W pierwszej połowie 2014 roku uczestniczyłem jako kierujący w kolizji
drogowej dwóch samochodów osobowych. Moim zdaniem sprawcą był kierowca
drugiego auta, on uważa, że ja jestem sprawcą.
Policja po ponad 6 miesiącach postępowania obwiniła mnie i zaproponowała
mi mandat 500 zł + 6 pkt. Nie przyjąłem, więc sprawa znalazła się w
sądzie. W trybie zaocznym sąd dał mi 300 zł + koszty i bez pkt. karnych.
Odwołałem się i po kolejnych wielu miesiącach sąd wydał wyrok, że jestem
niewinny tego, o co mnie obwinia Policja.
Wyrok się uprawomocnił, więc przesłałem kopię wyroku do komendy z prośbą
o ustalenie sprawcy i danych jego polisy OC. Po 50 dniach otrzymałem
odpowiedź, że drugi kierujący nie jest zdaniem Policji sprawcą, a sąd
dokonał swobodnej oceny dowodów i zgodnie z zasadą, że wątpliwości
rozstrzyga się na korzyść oskarżonego (tu obwinionego) sąd uznał, że nie
ma wystarczających dowodów, żeby mnie skazać. Dlatego działanie Policji,
która wskazała mnie jako sprawcę i chciała mnie ukarać nie jest
uchybieniem. Policja informuje mnie, że nie ma możliwości prowadzenia
postępowania przeciwko drugiemu kierującemu, bo karalność za czyn
przedawniła się rok po zdarzeniu, czyli ponad pół roku temu. Podano mi
numer polisy OC i TU drugiego kierującego. Nie napisano, czy to polisa,
która była ważna w dniu zdarzenia, czy aktualna.
Czy przysługuje mi jakkolwiek tryb odwoławczy?
Czy mam szanse na odszkodowanie z OC drugiego kierującego?