-
81. Data: 2011-12-11 14:15:19
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-12-11 12:45, Bydlę wrote:
>> Raczej coś między 60 a 80.
>
> <http://pl.wikipedia.org/wiki/Pole_widzenia>
To jest teoretyczne pole widzenia. To znaczy, że jeszcze "coś"
zobaczysz- natomiast juz nie specialnie będziesz wiedział co.
Shrek.
-
82. Data: 2011-12-11 14:15:46
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: to <t...@x...abc>
begin Shrek
> I to jest ta wartość użyteczna. Resztę może i widzisz, ale nie
> rejestrujesz już specjalnie
To może Ty.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
83. Data: 2011-12-11 14:16:45
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: to <t...@x...abc>
begin Shrek
> To jest teoretyczne pole widzenia. To znaczy, że jeszcze "coś"
> zobaczysz- natomiast juz nie specialnie będziesz wiedział co.
Jak idziesz po przejściu a coś dużego i świecącego zbliża się z boku to
co to może być? UFO, dwa synchroniczne pioruny kuliste czy może jednak
samochód?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
84. Data: 2011-12-11 14:17:28
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 11-12-2011 14:13, to pisze:
> A pisałem coś o wtargnięciu? Szedł przez jezdnie, po której z definicji
> jeżdżą samochody i nie zwracał na nie uwagi i to pomimo, że jedno z aut
> chwilę wcześniej zrobiło prawie to samo co to, które go walnęło. Zwykła
> głupota i tyle.
Ale czyja głupota?
--
Paweł
-
85. Data: 2011-12-11 14:18:38
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-12-11 14:15, to wrote:
> begin Shrek
>
>> I to jest ta wartość użyteczna. Resztę może i widzisz, ale nie
>> rejestrujesz już specjalnie
>
> To może Ty.
Tak wiemy, ty jesteś nadczłowiekiem, co umożliwa ci zapierdalanie szybko
ale bezpiecznie.
Shrek.
-
86. Data: 2011-12-11 14:20:05
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-12-11 13:57, DoQ wrote:
> W dniu 11-12-2011 13:07, mk4 pisze:
>> On 2011-12-09 14:53, DoQ wrote:
>>> Czy zatrzymujesz się przed każdym skrzyżowaniem mając pierwszeństwo?
>>> Przecież komuś mogą nawalić hamulce, albo może się zagapić - wszyscy
>>> mają uważać na ciebie bo książę raczył przejechać?
>> A pieszy ma pierwszenstwo na przejsciu (pytam w oderwaniu od sytuacji w
>
> Pieszy idący po przejściu nie ma pierwszeństwa? Ty masz PJ?
Dobrze wiesz o co mi chodzi. Tak to jest sformulowane bo inaczej nie
bardzo da sie zapisac. Ale doskonale wiesz, ze nie wolno im wejsc - albo
wolno spelniajac pewne warunki. A zapis o pierwszenstwie pieszego, ktory
znalazl sie na pasach jest nie po to aby wynikalo z niego, ze ma
bezwzgledne pierwszenstwo w ogole i w zwiazku z tym zeby wlezc juz
zadnych warunkow byc nie musi ale po to aby jak juz sie tam znajdzie byl
przepuszczony przez pojazdy i nie bylo omijania go na pelnym gazie to z
lewej to z prawej. To chyba jasne.
Nie podoba mi sie natomiast medialny belkot o pierwszenstwie pieszego na
przejsciu - to jest zwykla nieprawda, naciaganie i naduzycie - do tego
szkodliwe bo taki jad saczy sie do glow ludzi, ktorzy z czasem
rzeczywiscie bezkrytycznie uznaja, ze to pierwszenstwo maja
bezwarunkowo. A w praktyce tak nie jest - bo wolno im wejsc tylko po
spelnieniu okreslonych kryteriow.
O rowerach juz nawet nie pisze bo to zgroza.
>> watku gdzie ktos sie zatrzymal)? Moze wkroczyc na jezdnie zachowujac
>> szczegolna ostroznosc i upewniwszy sie, ze moze to zrobic w sposob
>> bezpieczny - a nie wlazic ot tak sobie.
>
> A jaki to ma związek z omawianą sytuacją?
Zaden szegolny bo sytuacja poczatkowa to ewidentna wina kierowcy.
Niemniej jednak znow podniosly sie glosy "o pierwszenstwie na przejsciu"
a problem zredukowany do takiej postaci wzbudzil moj wewnetrzny sprzeciw.
PS.
Prawo jazdy mam od jakiejs dekady. Ale czy z tego wynika, ze musze
bezwzglednie i bezwarunkowo umiec rozstrzygnac w prawidlowy sposob kazda
sytuacje drogowa w ulamku sekundy? Nie wydaje mi sie. Czytuje grupe
miedzy innymi po to aby poszerzac wiedze na temat przepisow oraz
zachowan na drodze. Czasem zdarza sie, ze zwyczajnie w zadanym czasie
nie jestem w stanie poprawnie zinterpretowac sytuacji na drodze - jak
dotad noga z gazu, oczy dookola glowy oraz szczegolna ostroznosc
wystarczaly aby obylo sie bez przykrych konsekwencji. Jednak kazda taka
sytuacja sklania do zastanowienia sie oraz jej analizy.
--
mk4
-
87. Data: 2011-12-11 14:21:34
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: Shrek <u...@d...invalid>
On 2011-12-11 14:16, to wrote:
> begin Shrek
>
>> To jest teoretyczne pole widzenia. To znaczy, że jeszcze "coś"
>> zobaczysz- natomiast juz nie specialnie będziesz wiedział co.
>
> Jak idziesz po przejściu a coś dużego i świecącego zbliża się z boku to
> co to może być? UFO, dwa synchroniczne pioruny kuliste czy może jednak
> samochód?
Życzę ci powodzenia w określaniu rozmiaru, prędkości i identyfikacji
obiektów w zakresie 180 stopni - najlepiej z obu kierunków. Doradziłbym
ci żebyś się zatrzymał przed skrzyżowaniem na podporządkowanej, a potem
przejechał patrząc tylko do przodu, nie obracając łba. Ale się
powstrzymam, bo jeszcze kogos zabijesz.
Shrek.
-
88. Data: 2011-12-11 14:37:43
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 11-12-2011 14:20, mk4 pisze:
> Prawo jazdy mam od jakiejs dekady. Ale czy z tego wynika, ze musze
> bezwzglednie i bezwarunkowo umiec rozstrzygnac w prawidlowy sposob kazda
> sytuacje drogowa w ulamku sekundy? Nie wydaje mi sie. Czytuje grupe
Ale co tu jest do rozstrzygania? Po to ustawodawca zakazał wyprzedzania
na przejściu dla pieszych oraz nakazał ustępować pieszym znajdującym się
już na przejściu żebyś nie musiał się zastanawiać. W omawianym przypadku
nie ma żadnych niejasności - pieszy nie wtargnął na pasy, a w ostatniej
chwili dostrzegając samochód zatrzymał się na nich - może liczył na
logiczny odruch kierowcy, który ominie go z lewej strony?
Mowa też była o 180 stopniowym polu widzenia którego rzekomo nie miał
pieszy, gdzie te pole widzenia miał sprawca tego potrącenia? Między
pośladkami? Nie widział znaków, przejścia i samochodu stojącego przed
nim? O czym myślał? A może wcale nie myślał? Dlaczego uwagi skupiają się
na poszkodowanym zamiast na sprawcy? To jakaś kolejna "nowomoda" czy
zwyczajny sposób trollowania?
--
Paweł
-
89. Data: 2011-12-11 14:45:10
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-12-11 14:37, DoQ wrote:
> W dniu 11-12-2011 14:20, mk4 pisze:
>
>> Prawo jazdy mam od jakiejs dekady. Ale czy z tego wynika, ze musze
>> bezwzglednie i bezwarunkowo umiec rozstrzygnac w prawidlowy sposob kazda
>> sytuacje drogowa w ulamku sekundy? Nie wydaje mi sie. Czytuje grupe
>
> Ale co tu jest do rozstrzygania? Po to ustawodawca zakazał wyprzedzania
> na przejściu dla pieszych oraz nakazał ustępować pieszym znajdującym się
> już na przejściu żebyś nie musiał się zastanawiać. W omawianym przypadku
> nie ma żadnych niejasności - pieszy nie wtargnął na pasy, a w ostatniej
> chwili dostrzegając samochód zatrzymał się na nich - może liczył na
> logiczny odruch kierowcy, który ominie go z lewej strony?
> Mowa też była o 180 stopniowym polu widzenia którego rzekomo nie miał
> pieszy, gdzie te pole widzenia miał sprawca tego potrącenia? Między
> pośladkami? Nie widział znaków, przejścia i samochodu stojącego przed
> nim? O czym myślał? A może wcale nie myślał? Dlaczego uwagi skupiają się
> na poszkodowanym zamiast na sprawcy? To jakaś kolejna "nowomoda" czy
> zwyczajny sposób trollowania?
A ty w ogole odpisujesz na moj post? Bo jak czytam to mam uzasadnione
watpliwosci, ze nie. Ja sie jednym zdaniem odnioslem do sytuacji z
pierwszego posta - "100% winy kierowcy w tym przypadku" (ktore zreszta
nie wiem czemu zostalo wyciete). Reszta mojej wypowiedzi odnosila sie do
przejsc dla pieszych w ogolnosci. A ty mi wyskakujesz z powyzszym...
Bardzo brzydki i zupelnie nizrozumialy postepek.
--
mk4
-
90. Data: 2011-12-11 14:50:09
Temat: Re: Jak zachowują się piesi na drodze
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 11-12-2011 14:45, mk4 pisze:
> A ty w ogole odpisujesz na moj post? Bo jak czytam to mam uzasadnione
> watpliwosci, ze nie. Ja sie jednym zdaniem odnioslem do sytuacji z
> pierwszego posta - "100% winy kierowcy w tym przypadku" (ktore zreszta
> nie wiem czemu zostalo wyciete). Reszta mojej wypowiedzi odnosila sie do
> przejsc dla pieszych w ogolnosci. A ty mi wyskakujesz z powyzszym...
> Bardzo brzydki i zupelnie nizrozumialy postepek.
Nikt ci krzywdy nie robi, poczytaj wątek - większość odpowiedzi dotyczy
_tego_ przypadku. Poza tym odpowiadając tobie, jednocześnie uwzględniam
"zasługi" innych. A to że piesi potrafią wtargnąć na jezdnię czy pasy to
żadna nowość i raczej mało kto usprawiedliwia takie zachowania.
--
Paweł