-
121. Data: 2017-06-27 21:30:10
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Tomasz Szcześniak napisał:
> Nie mam pojęcia ile pojemności miały przedwojenne baterie, ale ponieważ
> to były zwykłe ogniwa Lenclachego, takie jak i w zwykłych płaskich
> bateriach to pewnie pojemność była zbliżona. A latarka na płaskiej
> baterii kilka godzin świeciła, i to biorąc więcej niż 10mA prądu.
Przedwojenne musiały mieć więcej. Przed wojną nawet trawa była zieleńsza.
A latarki dłużej świeciły.
--
Jarek
-
122. Data: 2017-06-27 21:38:53
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan Tomasz Szcześniak napisał:
>> Nie mam pojęcia ile pojemności miały przedwojenne baterie, ale
>> ponieważ
>> to były zwykłe ogniwa Lenclachego, takie jak i w zwykłych płaskich
>> bateriach to pewnie pojemność była zbliżona. A latarka na płaskiej
>> baterii kilka godzin świeciła, i to biorąc więcej niż 10mA prądu.
>Przedwojenne musiały mieć więcej. Przed wojną nawet trawa była
>zieleńsza.
>A latarki dłużej świeciły.
Link przeciez byl
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2097853.html
"Postaram sie umieścić reklamy tych bateryjek z okresu
międzywojennego. Dziadek mój opowiadał (narzękając na teraźniejsze
produkty), że "przedwojenna bateria potrafiła przeświecić całą noc",
co mi wydaje się niemożliwe. Zakładając, że żarówka pobierała prąd
0,2A i przyjmując 8 godzin świecenia otrzymujemy pojemność 1,6Ah.
Trochę za dużo, ale nie mam też podstaw aby mu nie wierzyć"
J.
-
123. Data: 2017-06-27 22:04:03
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:59528476$0$15204$65785112@news.neostrada.pl...
>>Trochę się nie zrozumieliśmy, miałem na myśli kompletne radio, gdzie mam
>>zasilanie, jakiś wyświetlaczyk, oraz wzmacniacz do podpięcia głośników.
>
> A po co wyswietlaczyk ? To sie od lat 2 przyciskami zalatwia
No, dla wygody, coby Babina Sabina mogła też zobaczyć, że tu właśnie usłyszy
trzy słowa do...
>
> http://allegro.pl/sluchawki-sportowe-bluetooth-z-mik
rofonem-i6851539531.html
Krój mi nie podchodzi...
> http://allegro.pl/mini-radio-przenosne-sluchawki-240
2-i6307514648.html
Prawie na pewno radio to ma układ z kompresją dewiacji, TDA chyba 7000, nie
mam ściągawki, to OIDP, ma coś takiego. Tylko tam chyba jest parę cewek na
wejściu.
> Mniejsze pewnie byloby niewygodne
Kto wie?
>
> Oczywiscie im wiecej techniki, tym mniesze :-)
> http://allegro.pl/radio-bush-fm-dab-i6863025106.html
> http://allegro.pl/hit-odtwarzacz-mp3-lcd-radio-fm-cz
ytnik-latarka-i6727609341.html
Cuda-wianki panie, a ona je wiła i rzucała do falującej wody...
>
> P.S. Czego to ludzie nie wymysla
> http://allegro.pl/radyjko-fm-przenosne-porusza-ustam
i-w-rytm-muzyki-i6866402672.html
Też układ z kompresją chyba... Ale, żeby się gęba ruszała? Aż zmontuję
nadajnik i popuszczam trochę nieprzyzwoitych odgłosów, zobaczyć jak radio to
"zagada". Bo drogie nie jest.
> https://www.youtube.com/watch?v=3MTgQqYgtGQ
Tylko, że tu od razu widać, że to fake - muzyka w słuchawkach stereo i brak
pogłosu pomieszczenia, to raz, a radio mono, to dwa, usta ruszają się
zupełnie inaczej, niż brzmi przekaz, to trzy.
Dla mnie kłamstwo, nawet, jeśli to radio rzeczywiście "gada(ło)". Dla mnie
taki przekaz jest skreślony.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
124. Data: 2017-06-27 22:16:26
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. donosi:
> P.S. Czego to ludzie nie wymysla
> http://allegro.pl/radyjko-fm-przenosne-porusza-ustam
i-w-rytm-muzyki-i6866402672.html
> https://www.youtube.com/watch?v=3MTgQqYgtGQ
Ludzie, radio ma ryja!!!
--
Jarek
-
125. Data: 2017-06-27 22:29:55
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
J.F. wrote:
> Niska p.cz. to przede wszystkim narazenie sie na czestotliwosci lustrzane.
> Wiec albo odpowiednio wysoka, albo zerowa.
Przy mieszaniu zespolonym nie ma problemu częstotliwości lustrzanych.
Fazory lewo- i prawoskrętne są rozróżnialne, a przez to możliwe do
odfiltrowania. Teoria:
https://www.dsprelated.com/showarticle/192.php
Pozdrawiam, Piotr
-
126. Data: 2017-06-27 23:23:57
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Piotr Wyderski" <p...@n...mil> napisał w wiadomości
news:oiu0to$ht7$1@node1.news.atman.pl...
> HF5BS wrote:
>
>> Ale też fajnie by było, aby nie trzeba było domyślać się, co radio
>> właśnie odebrało.
>
> Tragedii nie ma, testowałem taki odbiorniczek (choć mnie
> interesował sygnał RDS, a nie plaplapla) i jakość sygnału
> była co najmniej zadowalająca. Zdecydowanie przekraczała
> moje oczekiwania wobec pchełki za 3,50...
Wiadomo, można by wrecz powiedzieć, że kosteczka w sam raz dla jakiegoś
dzieciaka zaczynającego zabawę z elektroniką, zmontuje, kompa przypnie i
radio zagada...
> Ale niskie f_pcz wymaga dużego RC, a to z kolei wymaga co najmniej
> dużego R albo C. Oba bardzo trudne do zrobienia w układzie scalonym.
To parę małych elemencików na zewnątrz, nic za darmo. Skoro WWKC, z
angielskiego MLCC, przy rozmiarach rzędu ziarna soczewicy potrafią mieć
całkiem spore wartości? To w najgorszym razie zestawić chip w postaci
hybrydy, albo się nie pier...ić i pyknąć 5 kondziołków i oporków na
płyteczce, radio gotowe.
> Stawiam na to, ze tam żadnego cudownego filtru nie ma. Samo zachodzenie
Na pewno. Cuda, to w innych miejscach się zdarzają, jedne w Kościele, a
drugie na niektórych kartach graficznych NVidia...
> heterodyny na sygnał (addytywne) też problemem być nie musi, w końcu
> demodulacja częstotliwości jest de facto rodzajem demodulacji fazy,
> więc amplitudę się pomija (przypuszczam, że nawet się jej nie liczy
> z sygnałów kwadraturowych, chyba, że na potrzeby RSSI) i jakieś łatwe
> do przewidzenia pierdzidełko można odfiltrować. Nie spodziewam się
Dla mniejszej jakości pewnie i tak. Ale mimo wszystko, nie starałbym się iść
taką drogą na krzyż.
> jednak, by sobie ludzie komplikowali życie i zapewne po prostu z f_pcz
> idą wyżej (albo niżej, odbiornik w pełni homodynowy).
Może nie 70 kHz, jak w układach z bazarowych brzęczydełek, gdzie masz reset,
scan i potencjometr głośności, a np. jak w AM - 455-465, czy coś koło tego?
Myślę, że też by się dało załatwić w układzie RC, a wartości chyba jednak
znacznie mniejsze i łatwiejszse do realizacji? Bo absolutnie nie wyobrażam
sobie wyciągania treści wprost z sygnału w.cz.
>
> > Bo i tak trzeba by było wyeliminować zachodzenie na
>> siebie heterodyny i sygnału odbieranego... a właśnie, jak chcesz
>> wyciągać treść, od razu z tych 100 MHz czy jednak z jakąś przemianą?
>
> W obrazka mieszacz kwadraturowy tam mają, co implikuje przemianę.
> Ale szarpanie bezpośrednio ze 100MHz też bywa praktykowane, zarówno
> z wykorzystanie szybkiego przetwornika, jak i na wolnym,
> z podpróbkowaniem. Potem się to czyści w pełni cyfrowo. Popatrz
Podpróbkowanie... czy masz na myśli ten sam zabieg, co stosuje się w
oscyloskopach cyfrowych do obrazowania bardzo szybkich okresowych
przebiegów, tak, że mimo podpróbkowania obraz jest wierny?
> na ten przykład (na końcu), tu sobie człowiek sygnał DCF77 bezpośrednio
> próbkuje przetwornikiem 930kHz:
>
> http://caxapa.ru/thumbs/417284/Engeler_DCF77.pdf
Literki mi się zaczęły plątać, ale spróbowałem po rysunkach pojechać i
wygląda to interesująco, sporo matematyki, a to jak wiemy, królowa nauk,
więc wyliczyć można wszystko, wystarczy mnieć dane. Bo skoro tam widziałem,
że na wykresach są sygnały -80 poniżej sygnału głównego...?
>
>> Bardziej nawet myślę o rezultacie ostatecznym, bo dla mnie działanie
>> tego może opierać się o ciupciające się krasnoludki i leprikony, aqlbo i
>> siły (nie)czyste, zwłaszcza gdy kupuję gotowe urządzenie, za nie taką
>> małą kasę, a raptem się okazuje, że jeden z jego komponentów, pomijam
>> już, że mono, to jeszcze mogę przecierpieć, jest po prostu, chujowy.
>
> No ale to wina konkretnej implementacji, a nie samej koncepcji.
Jasne, że nie mogę skreślić układu dlatego, że mi taki numer wywinął. Ale
sam przyznasz, że kupując radio za 800 dolarów (a był to dla mnie ogromny
wydatek) mam prawo spodziewać się, że każdy komponent tego radia, zadziała
przynajmniej na poziomie reprezentującym jakąkolwiek przyzwoitość...? A tu
zwykły damski chuj, nieładnie mówiąc, ale cóż odrzec mogę, gdyby nie jednak
pewne poczucie przyzwoitości, to określiłbym to znacznie mocniejszymi
słowami. Radio to kupiłem także po to, że chcąc wybrać się z nim w góry,
nastawiam się także na to, że czasem wysłucham wiadomości z lokalnej stacji.
I co w sytuacji, gdy nieodporny układ zarzyga mi niepożądanymi produktami
mieszania cały odbiór, czyniąc go conajmniej mocno niekomfortowym? To już
prowizoryczny superreakcyjniak daje lepszy odbiór niekiedy. Bo przynajmniej
wiem, że ch..owy odbiór na nim wynika wprost z jego konstrukcji i zasady
działania.
> Sądzę, że na DSP by się dało wystrugać odbiornik FM, od którego
> by Ci ucho zbielało. Tylko, póki co, w masówce wychodzi taniej
Chyba właśnie coś takiego ma na pokładzie wspominany przeze mnie
pseudoklamot Burmester 931 za cenę koszmarną, z pewnością nieprzystającą do
jakości. Oj, wziąłbym go na testy, jak sobie poradzi z przesterami,
skrośnymi, interferencjami, itd. Jeśli wynik mnie zadowoli, uczciwie
przyznam, że jest dobry.
Sam myślałem, żeby to i owo na DSP porobić, ale jakoś mi weny nie obudziło.
Więc w ogóle się tym nie zająłem. Poza tym, zanim się za DSP zabiorę, chcę
dogłębnie rozgryźć działanie podstawowych układów realizujących te funkcje,
aby lepiej zrozumieć zachodzące wówczas procesy i zależności. Jeszcze
jednego nie jestem pewien... co mi po najlepszym DSP, jak mu na wejście
zapoda się całą masę syfu, przesterowującą go po prostu (a choćby taki stan
widzę i obserwuję na ekranie w dekoderach DVB-T, gdzie na wejściu nie widuję
jakichkolwiek obwodów strojonych, a nawet niestrojonych. Może FM da się
jakoś jeszcze wtedy wyliczyć, może jakichś korelacji, z uśredniania,
przewidywania kolejnego impulsu, itd, ale jednak, tam, gdzie się da,
stosowałbym jednak tradycyjne filtry pasywne, aby do przetworzenia podać
procesorowy sygnał najlepszej możliwej jakości. Albowiem DSP traktuję jako
narzędzie, a nie Boga, który zrobi wszystko z niczego prościej, niż przez
pstryknięcie palcami.
> bawić się analogowo, a wkrótce(?) wraz z przejściem na DAB i tak
> wyboru miał nie będziesz.
Ech, to urocze rwanie przekazu po przekroczeniu stopy błędów... :) (na
granicy zasięgu podczas jazdy autem, czy czymkolwiek innym).
Ale tak, ja sobie zdaję sprawę, że nas to czeka. Jedynie nie podchodzę do
tego tak bezkrytycznie, jak w mediach pieli jak młode koguty, że teraz
będzie absolutnie dobrze, płynnie, bez szumu... no i damski fiut, wcale nie
jest tak do końca różowo, nadal występuje problem propagacji wielodrożnej i
dochodzi w związku z tym problem interferencji międzysymbolowej, czy jak się
to zwie, tym większy, im większa ilość bitów jest kodowana w danym stanie),
nadal występuje problem związany z zanikami sygnału, z interferencją 2
stacji pracujących na tej samej częstotliwości (niestety, jak się na jeden z
multipleksów chciałem ustawić, to były jaja totalne, sygnał niby jest
(dekoder chwilę jakby myślał), a dekoder płacze, że nie znalazł stacji.
Dopiero odkręcenie się na jeden z nadajników i odcięcie się od sygnału
drugiego, przywróciło odbiór do normy).
Przez 6 lat pracy na radioliniach tyle się napatrzyłem na skutki problemów w
transmisji, zarówno od nadmiernej, jak i niedostatecznej propagacji, a także
wahającej się przy, jak to określam, propagacji falowodowej, zarówno na
liniach analogowych, jak i cyfrowych, że zapewnienia o cudowności transmisji
cyfrowej przez "eter" już na starcie spuszczam na szczaw. Dla mnie
wystarczył wówczas już rzut oka na wskaźniki, by wiedzieć, co się będzie
danego dnia działo. Więcej - trafnie też przewidywałem, jak po pracy będzie
mi się gadało przez radio w domu, bo dość szybko wyłapałem odpowiednie
zależności i też, rzut oka na wskaźniki i wiedziałem, że się dowołam dziś do
Olsztyna, albo przeciwnie, że nawet do Skierniewic nie dolecę, wszystko na
paśmie 2m, daleko różnym od tego, co miałem w pracy. A jednak...
Ale ja z tych, co jak dzwonili za granicę (na nockach jeszcze na centrali
zestawiałem, czy uda mi się dodzwonić, w sumie chyba 270 krajów około), to
na słuch łapali, przez którą centralę międzynarodową idzie połączenie. I tak
np. Niue - przez Londyn, KRLD - przez Paryż, Libia - przez Rzym, Burundi i
Ruanda - przez Brukselę, itd. Nie, nie łączyłem rozmów na lewo za kasę.
No... pokornie DAB przyjmę, jak przyjdzie. Byle ktoś w imię fejzbukowatości
i twiterowatości nie zjebał tego na starcie.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
127. Data: 2017-06-28 00:23:10
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 27 Jun 2017 22:16:26 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. donosi:
>> P.S. Czego to ludzie nie wymysla
>> http://allegro.pl/radyjko-fm-przenosne-porusza-ustam
i-w-rytm-muzyki-i6866402672.html
>> https://www.youtube.com/watch?v=3MTgQqYgtGQ
>
> Ludzie, radio ma ryja!!!
O w morde ... to wpadna noca, bo to juz jak nic obraza uczuc ...
J.
-
128. Data: 2017-06-28 00:42:35
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 27 Jun 2017 22:29:55 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):
> J.F. wrote:
>> Niska p.cz. to przede wszystkim narazenie sie na czestotliwosci lustrzane.
>> Wiec albo odpowiednio wysoka, albo zerowa.
>
> Przy mieszaniu zespolonym nie ma problemu częstotliwości lustrzanych.
> Fazory lewo- i prawoskrętne są rozróżnialne, a przez to możliwe do
> odfiltrowania. Teoria:
> https://www.dsprelated.com/showarticle/192.php
Tak, ale wtedy musisz konsekwentnie od poczatku - antena, heterodyna
kwadraturowa, dwa mieszacze, dwa filtry p.cz. - tymczasem w wielu
systemach sie daje pojedyncze, kwadraturowo dopiero na posredniej.
Zaraz ... a co po tych dwoch filtrach p.cz.?
Kolejne dwa mieszacze kwadraturowe z heterodyna p.cz.,
czy juz zwykle wystarcza ?
Mozna tez dwa przetworniki ADC, ale czy to ma jakies zalety w stosunku
do zerowej p.cz. ? A prawda, filtry p.cz. mialy byc mniejsze...
J.
-
129. Data: 2017-06-28 00:44:56
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 26 Jun 2017 19:02:58 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan J.F. napisał:
>>> tani musiał sobie radzić z kawałkiem drutu wetkniętym w gniazdko
>>> antenowe. I wcale nie musiał to być bardzo długi kawałek drutu.
>>> Ta moja Sonatina zagrała gdy dotknąłem palcem gniazdka.
>>
>> Bo jakos niespecjalnie sobie wyobrazam, zeby w bloku kazdy mial
>> porzadna zaokienna antene. Wiec wystarczal kawalek drutu ?
>> Czy trzeba bylo pare metrow ... w mieszkaniu rozwiesic ?
>
> Z dzieciństwa pamiętam wakacje nad morzem. W wynajętym pokoju była
> rozwieszona po przekątnej antena radiowa. W postaci drutu nawiniętego
> w taką sprężynkę o średnicy może z dziesięciu centymetrów. W ogóle
> można napisać książkę na temat ludowej twórczości antenowej.
Ale ta antena to byla na AM czy na UKF ?
J.
-
130. Data: 2017-06-28 00:46:40
Temat: Re: Indukcyjność cewki długofalowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia 27 Jun 2017 00:08:39 GMT, Tomasz Szcześniak napisał(a):
> Dnia 26.06.2017 J.F. <j...@p...onet.pl> napisał/a:
>> Bo jakos niespecjalnie sobie wyobrazam, zeby w bloku kazdy mial
>> porzadna zaokienna antene.
>
> Bo w budynkach wielorodzinnych stosowało sie anteny zbiorcze. Tak jakoś
> od połowy lat 30-tych.
W budynku z lat 60-tych nic takiego nie bylo.
Bo i po co, jesli PR1 lapie na ferrycie :-)
J.