-
1. Data: 2016-03-02 12:34:10
Temat: Google automat i stłuczka (było?)
Od: "G.S." <s...@s...com.pl>
Niewątpliwie była to (wyłącznie) kwestia czasu, bo w najbardziej
przeorganizowanej konstrukcji co najwyżej może się przenieść
kwestia winnego, a nie sam problem (mam na myśli fakt, że
ludzie popełniają błędy).
Link:
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/25680/autonomiczn
y-pojazd-od-google-sprawca-wypadku
Streszczenie:
- przypadek "niewyznaczone pasy ruchu" (skąd my znamy tasiemcowe wątki
na ten temat)
- założenie o "zastosowaniu się do wymuszenia", ewentualnie dyskusji nad
kwestią braku algorytmicznego określenia "znaczności".
Idzie o to, że wymuszeniem pierwszeństwa nie jest spowodowanie
"nieznacznego" zwolnienia przez uczestnika ruchu który ma pierwszeństwo,
jak ktoś to IMO zgrabnie ujął (tu na grupie), "jak starczy odpuszczenie
gazu to wymuszenia nie ma" byłoby w sam raz (ale podstawy w przepisie
do takiej definicji nie ma).
Cytat z linku:
+++
Lexus przepuścił kilka samochodów nadjeżdżających z tyłu,
a następnie widać uznał, że kolejny, czyli miejski autobus,
zwolni lub zatrzyma się, aby go przepuścić.
---
Dla ścisłości dodam że IMO:
- nie Lexus a programista
- zatrzymanie się w żadnym przypadku nie oznacza "nieznacznego"
zmniejszenia prędkości (bo to jest zmiana o 100%)
pzdr, Gotfryd
-
2. Data: 2016-03-02 13:25:54
Temat: Re: Google automat i stłuczka (było?)
Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>
W dniu 02.03.2016 o 12:34 G.S. <s...@s...com.pl> pisze:
> Lexus przepuścił kilka samochodów nadjeżdżających z tyłu,
> a następnie widać uznał, że kolejny, czyli miejski autobus,
> zwolni lub zatrzyma się, aby go przepuścić.
Mogli zainwestować w kamerkę ;) a tak to nawet nie bardzo wiadomo co się
stało.
--
SW3
----
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
/Bastiat
-
3. Data: 2016-03-02 18:25:23
Temat: Re: Google automat i stłuczka (było?)
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "G.S." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:alpine.WNT.2.20.1603021224560.1344@virt
ual...
>http://www.geekweek.pl/aktualnosci/25680/autonomicz
ny-pojazd-od-google-sprawca-wypadku
> Idzie o to, że wymuszeniem pierwszeństwa nie jest spowodowanie
> "nieznacznego" zwolnienia przez uczestnika ruchu który ma
> pierwszeństwo,
> jak ktoś to IMO zgrabnie ujął (tu na grupie), "jak starczy
> odpuszczenie
> gazu to wymuszenia nie ma" byłoby w sam raz (ale podstawy w
> przepisie
> do takiej definicji nie ma).
jest, bo pisze "istotnej zmiany prędkości".
U nas, w USA sie zdaje nie czytajac kodeksu :-)
>Lexus przepuścił kilka samochodów nadjeżdżających z tyłu,
>a następnie widać uznał, że kolejny, czyli miejski autobus,
>zwolni lub zatrzyma się, aby go przepuścić.
> Dla ścisłości dodam że IMO:
>- nie Lexus a programista
>- zatrzymanie się w żadnym przypadku nie oznacza "nieznacznego"
> zmniejszenia prędkości (bo to jest zmiana o 100%)
Zalezy - bo jesli mial 5km/h ? W USA byc moze wystarczy zdjac noge z
gazu i automat zrobi reszte :-)
Poza tym lexus mocne auto i byc moze zatrzymanie nie byloby konieczne.
Film jesli dobrze widze nie jest z tego przypadku, wiec trudno ocenic
... no i amerykanskie zwyczaje.
... Ale i tak podziwiac programistow, na co ich zycie naraza - slupki,
rowerzysci ...
J.
-
4. Data: 2016-03-09 00:39:24
Temat: Re: Google automat i stłuczka (było?)
Od: "G.S." <s...@s...com.pl>
On Wed, 2 Mar 2016, J.F. wrote:
> Użytkownik "G.S." napisał
[...]
> > "nieznacznego" zwolnienia przez uczestnika ruchu który ma pierwszeństwo,
> > jak ktoś to IMO zgrabnie ujął (tu na grupie), "jak starczy odpuszczenie
> > gazu to wymuszenia nie ma" byłoby w sam raz (ale podstawy w przepisie
> > do takiej definicji nie ma).
>
> jest, bo pisze "istotnej zmiany prędkości".
Co napisali to wiem.
Ujmę to inaczej - czy "linia orzecznicza" wskazuje, że takie jest
również rozumienie sędziów?
> U nas, w USA sie zdaje nie czytajac kodeksu :-)
Hm... w Polsce chyba też nie ma zwyczaju "czytania kodeksów".
W znaczeniu usiłowania zrozumienia treści, nie licząc
wyjątków w rodzaju paru grup i być może forów dyskusyjnych :)
Być moźe, przyczyniło się do tego "prawo powielaczowe"
czasów PRL, pewnie również wygoda (czytania *tylko* ściąg
w postaci opracowań) ale i owe "zasady prawne".
Jaki - Twoim zdaniem - promil kierowców wie, że:
- nie jest zdefiniowane pojęcie "wymuszenia pierwszeństwa",
a znaczenie to można wywieść jedynie przez "zasady prawne"
(poprzez wskazanie, że udaje się - bezprawnie - zmusić
innego kierującego żeby zachował się tak, jakby to on
nie miał pierwszeństwa choć prawo mu je przyznaje)
- nakaz ustąpienia pierwszeństwa nie obejmuje pojazdu który
stoi (bo jak niby "zmusić go do zatrzymania lub istotnego
zmniejszenia prędkości"?) tudzież przyspiesza, a tym samym
sam fakt "stania na pierwszeństwie" nie daje jeszcze "prawa
do dania w rurę" w miejscu przecinania się kierunków?
(co stosowane bywa m.in. przez wymuszaczy odszkodowań
i bywa utrącane dzięki nagraniom)
[...]
> > - zatrzymanie się w żadnym przypadku nie oznacza "nieznacznego"
> > zmniejszenia prędkości (bo to jest zmiana o 100%)
>
> Zalezy - bo jesli mial 5km/h ? W USA byc moze wystarczy zdjac
> noge z gazu i automat zrobi reszte :-)
Hm... automat nie będzie próbować "ciągnąć w korku"?
Przy 5km/h raczej spodziewałbym się, że to "ten" bieg!
> Poza tym lexus mocne auto i byc moze zatrzymanie nie byloby konieczne.
Nie nadążam! (o co chodzi?)
> ... Ale i tak podziwiac programistow, na co ich zycie naraza - slupki,
> rowerzysci ...
Ci "demo(n)-rowerzyści" z testów nie wchodzą jednak w przypadek
"winny program". Kierujący nie może zawsze zakładać, że rowerzysta
(czy inni jednośladowiec) bez sygnalizacji znienacka wjedzie przed
maskę.
A tu była sprawa wymuszenia "bo tamten przecież zwolni".
pzdr, Gotfryd