-
21. Data: 2013-05-29 13:29:47
Temat: Re: Format idealny!
Od: "J.R." <j...@g...pl>
W dniu 2013-05-29 13:24, Mariusz [mr.] pisze:
[...]
> Jak widać nie ma formatów w 100% idealnych (stąd taka mnogość
> używanych w przeszłości), ale jak napisałem - lubię stylistyczną
> spójność i chętnie posłucham innych, co mieliby do powiedzenia na temat
> tego, który mi wyszedł: 5:4. Czy nie jest zbyt "ukwadracony"? Co na jego
> temat mówiono w przeszłości, gdy fotografowie znacznie swobodniej
> wybierali "swój" format? Kiedyś, w gronie fotografów, prowadzono
> naprawdę długie dyskusje o najlepszych formatach dla portrecistów, dla
> pejzażystów, itd. Dziś ktoś, kto nie toleruje rekadrowania na komputerze
> (jak ja), ma bardzo ograniczony wybór formatów matryc:
>
> Średni format: 4:3
> Mały obrazek: 3:2
> APS-C: 3:2
> Popierdułki: 4:3 (niemal wyłącznie)
>
> Musząc wybierać z tego co jest ja skłaniam się do formatu 4:3, a tu
> raczej nie ma "maszyny" dla mnie.
Najdroższe nikony mają format 5:4 do wyboru, co Ken uwaza za wielką zaletę.
--
J.R.
-
22. Data: 2013-05-29 13:38:43
Temat: Re: Format idealny!
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> wrote:
> Lubię spójność stylistyczną, a nie chciałbym kiedyś dojść do
> wniosku, że wszystkie moje dotychczasowe zdjęcia były obarczone takim
> stylistycznym błędem. ;-) Jeśli kiedyś miałbym zmieniać zdanie, to
> może warto już teraz się nad tym zastanowić i jak najszybciej podjąć
> konsekwentną decyzję na następne lata?
Dodam do tego jeszcze dwie uwagi:
Formaty "wirtualne" do wyboru w aparacie - konsekwencja dokonanego
wyboru oznacza, że wybierając któryś z formatów "wirtualnych" NIGDY nie
użyjemy całej matrycy! To troszkę boli! :)) (inny ból to kadrowanie
przez OVF).
W sumie, to oczekuję od producentów kwadratowych matryc, czy wręcz
pseudookrągłych - zbudowanych z wielu formatów nałożonych na siebie
i maksymalnie wykorzystujących szkła w danym systemie, a zarazem
pozwalających na samodzielny wybór "swojego" formatu.
Mariusz [mr.]
-
23. Data: 2013-05-29 21:18:31
Temat: Re: Format idealny!
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"J.R." <j...@g...pl> wrote:
[...]
>> Średni format: 4:3
>> Mały obrazek: 3:2
>> APS-C: 3:2
>> Popierdułki: 4:3 (niemal wyłącznie)
>>
>> Musząc wybierać z tego co jest ja skłaniam się do formatu 4:3,
>> a tu raczej nie ma "maszyny" dla mnie.
>
> Najdroższe nikony mają format 5:4 do wyboru, co Ken uwaza za
> wielką zaletę.
O! Czyli jest pierwszy zwolennik formatu 5:4!?
Pytanie: - Ile dobrych zdjęć jest w stanie zrobić Ken Rockwell w
formacie 5:4??? I odpowiedź: - Wszystkie! :)
pozdrawiam
Mariusz [mr.]
-
24. Data: 2013-05-29 23:03:37
Temat: Re: Format idealny!
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2013-05-29 13:24, Mariusz [mr.] pisze:
> Sam też trochę fizoluję... ;-) Po prostu miałem ochotę się nad
> tym pozastanawiać! :))
A to jednak dobrze odczytałem intencje :-D
>
> Lubię spójność stylistyczną, a nie chciałbym kiedyś dojść do
> wniosku, że wszystkie moje dotychczasowe zdjęcia były obarczone takim
> stylistycznym błędem. ;-) Jeśli kiedyś miałbym zmieniać zdanie, to
> może warto już teraz się nad tym zastanowić i jak najszybciej podjąć
> konsekwentną decyzję na następne lata?
Obawiam się, że trudno będzie wyznaczyć nowy kurs jeśli miały by nim być
inne proporcje boków zdjęcia :-D
> A zatem wypracowałem pewien punkt widzenia i pytam wszystkich, co
> akurat myślą o stosowanym przecież już w przeszłości formacie 5:4? - bo
> taki wyszedł "idealny", przynajmniej dla naszych oczu***.
A ja trzymam się wersji, że dla naszych oczu dobre są jedynie krople
zuma (a może zooma). Przynajmniej tak w reklamie twierdzą :-D
Format 5:4 bardzo łatwo jest osiągnąć poprzez odpowiednie wykadrowanie
3:2 lub 16:9. Proponuję narysować flamastrem na wyświetlaczu LCD w
aparacie linie "nowego" kadru :-D Wiem, że może serce boleć z powodu
utraconych pikseli lecz można poprosić w fabryce aby nadmiarowe piksele
przycięli dla nas :-) Tak na marginesie: wiele aparatów ma możliwość
przełączania się między formatami więc takie przycinanie już
uwzględniono :-) Ostatecznie Photoshop też nieźle sobie z tym radzi choć
będzie to już postprodukcja :-)
> *** Dla obiektywu idealny format to faktycznie jest koło (a w
> najgorszym razie kwadrat wpisany w koło), ale jeden i drugi dość mocno
> ogranicza fotograficznie - np. trudno uniknąć banału przy portrecie.
Wiesz... zawsze można narzucić kształt ramki w sposób programowy.
Niekoniecznie musi to być wtedy prostokąt. Nie ma przeszkód żeby była to
chociażby gwiazda :-)
> Jak widać nie ma formatów w 100% idealnych (stąd taka mnogość
> używanych w przeszłości), ale jak napisałem - lubię stylistyczną
> spójność i chętnie posłucham innych, co mieliby do powiedzenia na temat
> tego, który mi wyszedł: 5:4.
Tak już bardziej serio ... ja bym nigdy nie przywiązywał uwagi go
formatu. Sugeruję aby do każdego zdjęcia wybierać indywidualny format
spójny z kompozycją. Oto przykład:
http://allegro.pl/roza-obraz-tryptyk-canvas-150x85-o
brazy-artprint-i3257475527.html
Obraz wcale nie musi być prostokątem, kwadratem. Jeśli mamy wizję
naszego dzieła, to pozwólmy sobie na wizję oprawy tego dzieła :-)
--
Pozdrawiam
Marek
-
25. Data: 2013-05-30 00:18:34
Temat: Re: Format idealny!
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Marek" <p...@s...com> wrote:
>> Sam też trochę fizoluję... ;-) Po prostu miałem ochotę się nad
>> tym pozastanawiać! :))
>
> A to jednak dobrze odczytałem intencje :-D
Całkiem dobrze! :)
Drobny wtręt: chciałem skopiować moją wesołą kuzyneczkę, ale mi się
nie udało: to ona mi czasem mówi: - "Mariusz, nie filozuj..." :))
>> Lubię spójność stylistyczną
[...]
> Obawiam się, że trudno będzie wyznaczyć nowy kurs jeśli miały by nim
> być inne proporcje boków zdjęcia :-D
Nie zamierzam wyznaczać nowych kursów. Chcę mieć spójność
stylistyczną i uspokajające przekonanie, że wybrałem właściwe środki
wyrazu. :->
> Tak na marginesie: wiele aparatów ma możliwość przełączania się międy
> formatami więc takie przycinanie już uwzględniono :-) Ostatecznie
> Photoshop też nieźle sobie z tym radzi choć będzie to już z
> postprodukcja :-)
No właśnie - wszystko zależy od podejścia i osobistych uwarunkowań.
Ja sam nie wiem, czy to nie jest bardziej jakaś blokada psychiczna,
ale praktycznie wszystkie moje zdjęcia są ostatecznie skadrowane z
chwilą otwarcia migawki (przyznaję: staram się! :) - próbowałem
kiedyś je po fakcie przerabiać na inny format i absolutnie z żadnym mi
się to nie udało (czego po cichu sobie gratuluję. :)) (nb. podobnie
jak wszystkie są "praworęczne"/"prawooczne" - lustrzane odbicie
zdecydowanie je pogarsza).
Poza tym naprawdę lubię swoją spójność stylistyczną (co mi np.
zapewnia wykluczenie obróbki [bo i tak zawsze przedobrzę! ;) ]) -
niegdyś mistrz robił zdjęcia jednym aparatem, jednym obiektywem (i to
stałką!), zawsze na tym samym materiale, moczył w tej samej chemii w ten
sam sposób... i tę jednorodność naprawdę widać! Zmienia się przekaz, ale
środki wyrazu pozostają te same...
Jednym z podstawowych ostrzeżeń z czasów analogowych było unikanie
zbyt wielu technik/aparatów/błon/etc. Mam wrażenie, że nie dałbym rady
tak mocno zmobilizować się do każdego zdjęcia, gdybym miał świadomość,
że będzie jeszcze ciachane po fakcie. Umysł (przynajmniej mój) od razu
sobie odpuszcza: - "A to w ogóle walnijmy szerzej, krzywo i po skosie,
potem się coś z tego wytnie..."
To nie dla mnie - ja raczej z tych, co pokażą zdjęcie z oryginalną
ramką, żeby potwierdzić: tu nie było żadnego poprawiania. :)
[...]
> Tak już bardziej serio ... ja bym nigdy nie przywiązywał uwagi go
> formatu. Sugeruję aby do każdego zdjęcia wybierać indywidualny format
> spójny z kompozycją. Oto przykład:
>
> http://allegro.pl/roza-obraz-tryptyk-canvas-150x85-o
brazy-artprint-i3257475527.html
To co tu proponujesz, to pustka przekazu (czysta estetyka), za to
wyłącznie zabawa formą, co w tej sytuacji robi się znacznie łatwiejsze
(np. ze znanymi zdjęciami wojennymi już nie pójdzie tak łatwo). Zresztą
zabawa dokonana po fakcie (nawet gdyby to było zdjęcie) - umysł naprawdę
nie jest w stanie pracować (w szczytowej formie) na kilka formatów i to
jeszcze nie do końca zdecydowanych.
pozdrawiam
Mariusz [mr.]
-
26. Data: 2013-05-30 22:18:56
Temat: Re: Format idealny!
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2013-05-30 00:18, Mariusz [mr.] pisze:
> Ja sam nie wiem, czy to nie jest bardziej jakaś blokada psychiczna,
> ale praktycznie wszystkie moje zdjęcia są ostatecznie skadrowane z
> chwilą otwarcia migawki (przyznaję: staram się! :) - próbowałem
> kiedyś je po fakcie przerabiać na inny format i absolutnie z żadnym mi
> się to nie udało (czego po cichu sobie gratuluję. :)) (nb. podobnie
> jak wszystkie są "praworęczne"/"prawooczne" - lustrzane odbicie
> zdecydowanie je pogarsza).
> (...)
> Jednym z podstawowych ostrzeżeń z czasów analogowych było unikanie
> zbyt wielu technik/aparatów/błon/etc. Mam wrażenie, że nie dałbym rady
> tak mocno zmobilizować się do każdego zdjęcia, gdybym miał świadomość,
> że będzie jeszcze ciachane po fakcie. Umysł (przynajmniej mój) od razu
> sobie odpuszcza: - "A to w ogóle walnijmy szerzej, krzywo i po skosie,
> potem się coś z tego wytnie..."
Owszem, zgodzę się, że są to dylematy. Sęk w tym, że jaki by format
wejściowy nie był, to i tak będzie kłopot z formatem wejściowym. Twój
aparat ma jakieś proporcje boków... a papier podobne? Zapewne nie. Tak
więc jeśli przyłożysz się do właściwego kadrowania, to de facto możesz
je podziwiać wyłącznie na wyświetlaczu LCD w aparacie. Tymczasem na
papierze zawsze będzie mniejszy lub większy ubytek. Nawet jeśli psim
swędem udaje Ci się wpasować w Twój ulubiony format, to po jakimś czasie
wpadnie Ci do głowy np. większy wydruk aby na ścianie powiesić. No i
znów kłopot bo większy nie oznacza proporcjonalnie większy zazwyczaj.
>> http://allegro.pl/roza-obraz-tryptyk-canvas-150x85-o
brazy-artprint-i3257475527.html
>>
>
>
> To co tu proponujesz, to pustka przekazu (czysta estetyka), za to
> wyłącznie zabawa formą,
Chodziło mi tylko o formę a nie o treść obrazka. W dodatku formę - w
sensie zaakceptowania istnienia innych kształtów niż tradycyjny
prostokąt i tym samym zaakcentowania, że jedyną regułą panowania nad
formatem jaką możemy zdefiniować i sobie narzucić to robienie zdjęć pod
docelowy format lub dopasowywanie formatu do konkretnej treści zdjęcia.
Każda inna reguła będzie zawodna.
Reasumując: jeśli docelowy format nie jest znany, to lepie zdjęcie robić
z zapasem kadru aby potem mieć swobodę dla wycinanek nawet jeśli kłóci
się to z wewnętrzną chęcią trzymania się właściwej kompozycji zdjęcia.
> co w tej sytuacji robi się znacznie łatwiejsze
> (np. ze znanymi zdjęciami wojennymi już nie pójdzie tak łatwo). Zresztą
> zabawa dokonana po fakcie (nawet gdyby to było zdjęcie) - umysł naprawdę
> nie jest w stanie pracować (w szczytowej formie) na kilka formatów i to
> jeszcze nie do końca zdecydowanych.
No więc postawmy sprawę odwrotnie: róbmy zdjęcia a odpowiedni format do
nich później się znajdzie. Przy czym niekoniecznie będzie to ten sam
format do wszystkich zdjęć mimo iż wszystkie mają te same proporcje :-)
--
Pozdrawiam
Marek
-
27. Data: 2013-05-31 14:21:35
Temat: Re: Format idealny!
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Marek" <p...@s...com> wrote:
[...]
> Owszem, zgodzę się, że są to dylematy. Sęk w tym, że jaki by format
> wejściowy nie był, to i tak będzie kłopot z formatem wejściowym.
??? ;)
> Twój aparat ma jakieś proporcje boków... a papier podobne? Zapewne
> nie. Tak więc jeśli przyłożysz się do właściwego kadrowania, to de
> facto możesz je podziwiać wyłącznie na wyświetlaczu LCD w aparacie.
> Tymczasem na papierze zawsze będzie mniejszy lub większy ubytek. Nawet
> jeśli psim swędem udaje Ci się wpasować w Twój ulubiony format, to po
> jakimś czasie wpadnie Ci do głowy np. większy wydruk aby na ścianie
> powiesić. No i znów kłopot bo większy nie oznacza proporcjonalnie
> większy zazwyczaj.
Ja tam nie mam takich problemów. Praktycznie nie robię odbitek.
A z kolei jak już robię, to jest to prowadzone na takim diapazonie
perfekcjonizmu (właśnie sprawdziłem swoją rozpiskę: 42 rozdziały :))
, że są to drobiazgi wobec znacznie większych wyzwań do ogarnięcia.
Wiem że to ponura spuścizna okrutnych czasów fotografii analogowej
i w ogóle drobnomieszczaństwo, ale wciąż jestem tępo przywiązany do
kadrowania zdjęcia w chwili spuszczania migawki (i co gorsza: traktuję
to jako jeden z najprzyjemniejszych momentów całego procesu! :) Drugi
czasem następuje kilka chwil później z mruknięciem: - "Mam to!" [chociaż
jednak częściej jest to coś w rodzaju: - "Eee, dupa..." :))
>>> http://allegro.pl/roza-obraz-tryptyk-canvas-150x85-o
brazy-artprint-i3257475527.html
>>>
>>
>> To co tu proponujesz, to pustka przekazu (czysta estetyka), za to
>> wyłącznie zabawa formą,
>
> Chodziło mi tylko o formę a nie o treść obrazka.
No właśnie - gdy nie ma (znaczącej) treści, to zabawa formą (tu:
formatem po fakcie) jest o wiele łatwiejsza. Nie jestem grafikiem,
laborantem, introligatorem, designerem wnętrz, itd. - skupiam się
jedynie na robieniu jak najlepszych zdjęć, to jest moje źródło
satysfakcji.
pozdrawiam
Mariusz [mr.]
-
28. Data: 2013-05-31 14:54:31
Temat: Re: Format idealny!
Od: Marek <p...@s...com>
W dniu 2013-05-31 14:21, Mariusz [mr.] pisze:
>> Owszem, zgodzę się, że są to dylematy. Sęk w tym, że jaki by format
>> wejściowy nie był, to i tak będzie kłopot z formatem wejściowym.
>
> ??? ;)
Wejściowy to to co z aparatu, wyjściowy to docelowe medium: monitor,
zdjęcie na papierze, obraz na ścianie itp. :-)
>>(...) to po
>> jakimś czasie wpadnie Ci do głowy np. większy wydruk aby na ścianie
>> powiesić. No i znów kłopot bo większy nie oznacza proporcjonalnie
>> większy zazwyczaj.
>
>
> Ja tam nie mam takich problemów. Praktycznie nie robię odbitek.
Aaahaaa... tego nie wiedziałem. Zapewne typu monitorów też nie zmieniasz
(w sensie proporcji boków) więc jeśli tak, to można uznać, że szukasz
idealnego formatu pod Twój konkretnie monitor a nie ogólnie idealnego :-D
> A z kolei jak już robię, to jest to prowadzone na takim diapazonie
> perfekcjonizmu (właśnie sprawdziłem swoją rozpiskę: 42 rozdziały :))
> , że są to drobiazgi wobec znacznie większych wyzwań do ogarnięcia.
>
>
> Wiem że to ponura spuścizna okrutnych czasów fotografii analogowej
> i w ogóle drobnomieszczaństwo, ale wciąż jestem tępo przywiązany do
> kadrowania zdjęcia w chwili spuszczania migawki (i co gorsza: traktuję
> to jako jeden z najprzyjemniejszych momentów całego procesu! :) Drugi
> czasem następuje kilka chwil później z mruknięciem: - "Mam to!" [chociaż
> jednak częściej jest to coś w rodzaju: - "Eee, dupa..." :))
hahaha
A już liczyłem na to, że za jakiś czas przestanę dupami rzucać podczas
fotografowania. Rozwiałeś moje nadzieje :-D
>
> No właśnie - gdy nie ma (znaczącej) treści, to zabawa formą (tu:
> formatem po fakcie) jest o wiele łatwiejsza. Nie jestem grafikiem,
> laborantem, introligatorem, designerem wnętrz, itd. - skupiam się
> jedynie na robieniu jak najlepszych zdjęć, to jest moje źródło
> satysfakcji.
Trzeba było od razu narzucić ograniczenie do nośnika docelowego jakim
jest (zakładam) Twój monitor. Wtedy filozofowanie nasze można by na
wstępie zawęzić do tezy, że najlepszym formatem zdjęcia jest format
Twojego monitora :-D A jeszcze lepiej byłoby postawić dwa obok siebie -
drugi z pivotem dla zdjęć pionowych :-D
--
Pozdrawiam
Marek
-
29. Data: 2013-06-02 14:49:08
Temat: Re: Format idealny!
Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl>
"Marek" <p...@s...com> wrote in message
news:koa6if$8u8$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2013-05-31 14:21, Mariusz [mr.] pisze:
>
>>> Owszem, zgodzę się, że są to dylematy. Sęk w tym, że jaki by format
>>> wejściowy nie był, to i tak będzie kłopot z formatem wejściowym.
>>
>> ??? ;)
>
> Wejściowy to to co z aparatu, wyjściowy to docelowe medium: monitor,
> zdjęcie na papierze, obraz na ścianie itp. :-)
Szło mi o to, że tam był tylko wejściowy... ;)
>>>(...) to po jakimś czasie wpadnie Ci do głowy np. większy wydruk aby
>>>na ścianie powiesić. No i znów kłopot bo większy nie oznacza
>>>proporcjonalnie większy zazwyczaj.
>>
>>
>> Ja tam nie mam takich problemów. Praktycznie nie robię odbitek.
>
> Aaahaaa... tego nie wiedziałem. Zapewne typu monitorów też nie
> zmieniasz (w sensie proporcji boków) więc jeśli tak, to można uznać,
> że szukasz idealnego formatu pod Twój konkretnie monitor a nie ogólnie
> idealnego :-D
[...]
> Trzeba było od razu narzucić ograniczenie do nośnika docelowego jakim
> jest (zakładam) Twój monitor. Wtedy filozofowanie nasze można by na
> wstępie zawęzić do tezy, że najlepszym formatem zdjęcia jest format
> Twojego monitora :-D A jeszcze lepiej byłoby postawić dwa obok
> siebie - drugi z pivotem dla zdjęć pionowych :-D
Nie, nie, nie... Niepotrzebnie się tak uparłeś przy tym monitorze.
Fakt, że robię głównie pliki zdjęciowe, jednak wybór formatu ma mieć dla
mnie charakter "ostateczny", tzn. tak:
Wyobraźmy sobie przyszłego nie-dSLR-a (bo tu najłatwiej żonglować
formatami już w trakcie kadrowania): wybieram jeden ("idealny") format i
konsekwentnie go już stosuję, bo tym formatem zakończył się proces
kadrowania w aparacie. Oznacza to pliki zdjęciowe w tym formacie,
oglądanie na ekranie w tym formacie i odbitki też w tym formacie.
Konsekwencja i spójność stylistyczna.
Co jednocześnie oznacza, że warto się chwilę zastanowić PRZED
dokonaniem takiej trwałej zmiany w swojej "tfurczości".
Jak ktoś świadomie wybrał błony B&W, to nie barwi ich potem w
monidła... :)
pozdrawiam
Mariusz [mr.]