eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › Dziś zabolało mnie serce
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 21. Data: 2009-12-09 08:58:44
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: Heraklit <w...@p...onet.pl>

    Był 8 grudzień (wtorek), gdy o godzinie 13:15 *Darkac* w pocie czoła
    naskrobał(a):


    > Patrzyłem jak młodzież wrzuca te moje skarby do kontenera i było mi bardzo
    > smutno. A młodzi ludzie weseli, rozbawieni zupełnie nie wyczuli mojego
    > nastroju. Nie są w stanie tego zrozumieć. Trochę mi ich żal. Dla nich
    > komputer to żadna świętość, a szara codzienność.

    dla mnie komputer też nie jest żadnym sacrum, ale wspomnienia z tym
    związane - "grzebanie" w autoexec.bat, odkrywanie dźwięku w Doom-ie po
    instalacji zakupionej na giełdzie karty dźwiękowej, modem i jego
    pierwsze piski itd.


    --
    Pozdrawiam,

    Post stworzono 2009-12-09 09:52:01


  • 22. Data: 2009-12-09 11:09:24
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: ąćęłńóśźż <j...@g...pl>

    Bywałem klientem :-)
    Ale nawet tam w czasach uczniowskich każda cena była trochę za wysoka.
    JaC


    -----

    > Na Promenada 5/7 jest jakas namiastka tego, co bylo na Sieleckiej.


  • 23. Data: 2009-12-09 11:43:56
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: shaman <s...@p...wytnij.onet.pl>

    W dniu 2009-12-08 13:50, Marrcino pisze:
    > spp pisze:
    >
    >> W czasach iedy chodziło się od domu do domu zbierając makulaturę to
    >> przypadkowa kromka chleba która upadła była po podniesieniu ... całowana.
    >>
    >> Ale to chyba NTG. :)
    >>
    >
    > Całowana to może przesada ale ja dotąd mam to co wyniosłem z domu
    > rodzinnego, czyli że chleb się szanuje i go nie wyrzuca.
    >

    żadna przesada - na Śląsku tak się robiło

    PZDR
    Shaman


  • 24. Data: 2009-12-09 11:50:47
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: shaman <s...@p...wytnij.onet.pl>

    W dniu 2009-12-09 09:58, Heraklit pisze:
    > Był 8 grudzień (wtorek), gdy o godzinie 13:15 *Darkac* w pocie czoła
    > naskrobał(a):
    >
    >
    >> Patrzyłem jak młodzież wrzuca te moje skarby do kontenera i było mi bardzo
    >> smutno. A młodzi ludzie weseli, rozbawieni zupełnie nie wyczuli mojego
    >> nastroju. Nie są w stanie tego zrozumieć. Trochę mi ich żal. Dla nich
    >> komputer to żadna świętość, a szara codzienność.
    >
    > dla mnie komputer też nie jest żadnym sacrum, ale wspomnienia z tym
    > związane - "grzebanie" w autoexec.bat, odkrywanie dźwięku w Doom-ie po
    > instalacji zakupionej na giełdzie karty dźwiękowej, modem i jego
    > pierwsze piski itd.
    >

    Jeśli PCet był Twoim pierwszym kompem to nic dziwnego, że nie czujesz
    żadnych wzruszeń. PCety to kompy bez duszy - nie to co poprzednia
    generacja maszyn. Ostatnia padła chyba Amiga.. potem już nie było nic.

    PZDR
    Shaman


  • 25. Data: 2009-12-09 12:21:49
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: ikov <i...@t...pl>

    > a chociaz wiadomo, co sie z tym zlomem dzieje? <rs>

    Trafiają do Chin - praktycznie cały elektroniczny złom z Europy, Ameryki
    i w zasadzie z całego świata. W Chinach na ogromnych elektronicznych
    wysypiskach dzieci i lokalna biedota za sprawnością chirurga, przy
    użyciu obcęgów, kombinerek i innych równie zaawansowanych narzędzi
    wyrywają części z komputerów, zbierając je w beczkach. Płyty drukowane
    rzuca się na gorącą blachę i wytapia z nich lut. Taki złom odbierają
    później inni, którzy wydobywają z niego metale - od ołowiu i miedzi po
    platynę. Tylko ostateczni odbiorcy cieszą się z surowców, zwykli
    robotnicy żyją i umierają w toksycznym syfie. Niestety, nikt nie
    rozczula się nad tym, że to był działający nieprzerwanie od x lat 286, z
    tamtej karty wyciskano siódme poty w Quake, a ten jako pierwszy w
    dzielnicy miał stację dysków i cd-rom...

    Podobnie jest ze sprzętem agd - niby oddaje się do utylizacji, wszystko
    czysto i ekologicznie, a naprawdę? Ekipa BBC (chyba właśnie tej stacji)
    zamontowała do uszkodzonej pralki/lodówki/whatever nadajnik gps. Po
    jakimś czasie sygnał wskazał ogromne wysypisko na środku Nigerii...


  • 26. Data: 2009-12-09 15:21:53
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: "gebi" <gebi_KASUJ_TO_@_I_TO_poczta.fm>

    Użytkownik "shaman"
    >W dniu 2009-12-09 09:58, Heraklit pisze:
    >> Był 8 grudzień (wtorek), gdy o godzinie 13:15 *Darkac* w pocie czoła
    >> naskrobał(a):
    >>> Patrzyłem jak młodzież wrzuca te moje skarby do kontenera i było mi bardzo
    >>> smutno. A młodzi ludzie weseli, rozbawieni zupełnie nie wyczuli mojego
    >>> nastroju. Nie są w stanie tego zrozumieć. Trochę mi ich żal. Dla nich
    >>> komputer to żadna świętość, a szara codzienność.
    >>
    >> dla mnie komputer też nie jest żadnym sacrum, ale wspomnienia z tym
    >> związane - "grzebanie" w autoexec.bat, odkrywanie dźwięku w Doom-ie po
    >> instalacji zakupionej na giełdzie karty dźwiękowej, modem i jego
    >> pierwsze piski itd.
    >>
    >
    > Jeśli PCet był Twoim pierwszym kompem to nic dziwnego, że nie czujesz żadnych
    > wzruszeń. PCety to kompy bez duszy - nie to co poprzednia generacja maszyn.
    > Ostatnia padła chyba Amiga.. potem już nie było nic.
    Atari (jak i pewnie wszystkie inne wczesne komputery domowe) miało zewnętrzny
    pasywny zasilacz. Grzałem sobie na nim czasem stopy grając zimą na nim :-) I jak
    tu nie mieć do niego sentymentu?
    Sam komputerek też nie miał żadnych wentylatorków, więc był cichutki, słychać
    było tylko klawiaturę i joystick.


  • 27. Data: 2009-12-09 15:39:32
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: Pawel O'Pajak <o...@g...pl>

    Powitanko,

    > Ale nawet tam w czasach uczniowskich każda cena była trochę za wysoka.

    W czasach uczniowskich, to byl taki (tez) BOMIS na Podchorazych (tez
    niedaleko), tam ladowaly rzeczy nowe z wadami, ktorych nie dalo sie
    naprawic. Nie dalo sie naprawic, bo np. zaklad, ktory je produkowal...
    nie mial czesci. Tak, to jedna z ciekawostek PRLu. Kupowalem taki
    sprzet, potem wyjazd na Wolumen (gdzie w przeciwienstwie do sklepow bylo
    wszystko, takze towary objete sankcjami COCOMu), nabycie uszkodzonych
    elementow i sprzet byl naprawiony. Ze sprzedaza nie bylo problemu, jesli
    po cokolwiek trzeba bylo stac tydzien w kolejce. Taki maly kapitalizm w
    komunizmie;-)

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
    > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<*******


  • 28. Data: 2009-12-09 19:53:05
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: "JG" <j_a_r_o@usun_to.interia.pl>

    > Jeśli PCet był Twoim pierwszym kompem to nic dziwnego, że nie czujesz
    > żadnych wzruszeń. PCety to kompy bez duszy - nie to co poprzednia
    > generacja maszyn. Ostatnia padła chyba Amiga.. potem już nie było nic.

    AMEN!! Taka jest niestety smutna prawda..

    pozdr JARO



  • 29. Data: 2009-12-10 07:23:51
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: "Vituniu" <v...@p...fm>

    (...) potem już nie było nic.

    true... true...

    --
    Vituniu


  • 30. Data: 2009-12-10 10:42:12
    Temat: Re: Dziś zabolało mnie serce
    Od: "Swiezak" <suckMYrocket!!!@gmail.com>

    U nas tez była taka zbiórka. Tyle tylko, że zanim się pozbyłem swoich
    skarbow wysadzilęm dwa monitory w powietrze saletrą i petardami. Jednego
    starego laptopa skopałem, a kolorowego, nie sprawnego już Samsunga
    SyncMastera 15GLi zrzuciłem z dachu II piętra mojego kochanego mieszkanka.
    Przynajmniej na dowidzenia wyładowałem na nim wszystkie swoje negatywne
    emocje użerania się z dyskami twardymi, regulacją obrazu, i użeraniem się z
    pamięcią wirtualną. a potem oczywiście odniosłem wszystko grzecznie pod
    śmietnik, ładnie zapakowalem i zostawiłęm Panom Śmieciarzom do wywiezienia.
    Serce nie boli, ale szczewiki muszę ładnie wypastować!

    Pozdrawiam, M.

    Użytkownik "Darkac" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:hflg1a$59h$1@news.task.gda.pl...
    > Dzisiaj w moim miasteczku jedna ze szkół zorganizowała akcję zbierania
    > złomu elektronicznego.
    > Jako wrodzony zbieracz i naprawiacz zawsze było mi żal wyrzucać sprzęt
    > elektroniczny czy komputerowy. Jako weteran komputeryzacji na własnej
    > kieszeni czułem ile pieniędzy i pracy kosztowały pierwsze komputery. Za 5
    > miesięcznych pensji kupiłem pierwsze Atari65 a rok później za 10 pensji
    > kupiłem stację dysków LWD2000. Poszło na to całe chomikowane kieszonkowe
    > jakie dostawałem na zagranicznym tournee artystycznym. No bo jak inaczej
    > odłożyć tyle z pensji. Własnoręcznie robiłem joysticki i interfejsy do
    > magnetofonu.
    > Od początku lat 90-ch kupowałem na giełdzie części i składałem sobie
    > PC-ty. To też kosztowało sporo. Kiedy modernizowałem komputer, z
    > pozostałych części kompletowałem komputer dla kogoś mniej zamożnego z
    > rodziny. Potem za następną modernizacją modernizowałem jemu, a najstarsze
    > części lądowały u mnie w piwnicy. W ten sposób nazbierało się z 5 pokoleń
    > komputerów i w końcu doszedłem do wniosku, że mimo że to kosztowało mnie
    > tyle, że mimo że w tych komputerach zawarty jest podziwiany przeze mnie
    > rezultat myśli i geniuszu komputerowych konstruktorów, nic już chyba z
    > tych staruszków się nie przyda. Co z tego że są sprawne, a w DOS-ie ani w
    > Windowsach 95 nikt już nie będzie się babrał. Nawet ja, który lubi zabytki
    > techniki.
    > Z ciężkim sercem zapakowałem te moje wymarzone kiedyś komputerki do
    > samochodu, kilka płytek luzem i kilka dysków twardych o pojemnościach od
    > 120 do 3200 MB, 2 zupełne sprawne kolorowe monitory CRT i jeden
    > czarno-biały i zawiozłem do tego punktu zbiórki.
    > Patrzyłem jak młodzież wrzuca te moje skarby do kontenera i było mi bardzo
    > smutno. A młodzi ludzie weseli, rozbawieni zupełnie nie wyczuli mojego
    > nastroju. Nie są w stanie tego zrozumieć. Trochę mi ich żal. Dla nich
    > komputer to żadna świętość, a szara codzienność. To tylko kwestia,
    > niedużej z resztą, kasy. Są ubożsi o wiele emocji jakie dał mi ten obecny
    > złom.
    > Dla mnie jedyna korzyść, to trochę więcej wolnego miejsca w piwnicy.
    > Drogie to miejsce.
    >
    > __________ Information from ESET Smart Security, version of virus
    > signature database 4674 (20091209) __________
    >
    > The message was checked by ESET Smart Security.
    >
    > http://www.eset.com
    >
    >
    >


    __________ Information from ESET Smart Security, version of virus signature database
    4674 (20091209) __________

    The message was checked by ESET Smart Security.

    http://www.eset.com



strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: