-
1. Data: 2013-02-04 10:08:46
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: MT <m...@w...pl>
W dniu 2013-02-04 10:08, Dsue pisze:
> To takie moje spostrzeżenie, z tych osób parających się elektroniką żaden
> nie lubi programować - niektórzy muszą, ale właśnie "muszą więc programują".
> A przecież te dziedziny są związane ze sobą.
>
> Jak to naprawdę wygląda?
>
> Pozdrawiam
> Dsue
>
A czym sa niby zwiazane ?
To ze np inzynier powinien urzadzenie zaprojektowac i oprogramowac to
jest tylko wymysl uczelni bo przeciez wiadomo ze lepiej zatrudnic
omnibusa i zaplacic mu grosze niz 2 omnibusow i tez zaplacic mu grosze.
-
2. Data: 2013-02-04 10:08:57
Temat: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Dsue <d...@n...pl>
To takie moje spostrzeżenie, z tych osób parających się elektroniką żaden
nie lubi programować - niektórzy muszą, ale właśnie "muszą więc programują".
A przecież te dziedziny są związane ze sobą.
Jak to naprawdę wygląda?
Pozdrawiam
Dsue
-
3. Data: 2013-02-04 11:12:44
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Dsue" napisał w wiadomości
>To takie moje spostrzeżenie, z tych osób parających się elektroniką
>żaden
>nie lubi programować - niektórzy muszą, ale właśnie "muszą więc
>programują".
>A przecież te dziedziny są związane ze sobą.
>Jak to naprawdę wygląda?
A kto powiedzial ze nie lubia ? Moze tylko takich znajomych masz ?
Oczywiscie zalezy co i w czym programowac ... piosenka programistyczna
mi sie przypomina..
J.
-
4. Data: 2013-02-04 11:50:03
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 04.02.2013 10:08, schrieb Dsue:
> To takie moje spostrzeżenie, z tych osób parających się elektroniką żaden
> nie lubi programować - niektórzy muszą, ale właśnie "muszą więc programują".
> A przecież te dziedziny są związane ze sobą.
>
> Jak to naprawdę wygląda?
Ja tam lubię, ale jestem elektronikiem starej daty, co to nawet lampami
na laborkach się bawić musiał (i nawet chciał, choć jednoczesny pomiar
prądu i napięcia na siatkach oktody było dość upierdliwe ;-)).
A teraz więcej programuję niż "elektronikuję", choć zdarza mi się też
łapanie lutownicy (i mikroskopu, bo i elementy mniejsze, i oczy nie te).
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
-
5. Data: 2013-02-04 12:53:39
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Ja tam lubię, ale jestem elektronikiem starej daty, co to nawet lampami
> na laborkach się bawić musiał (i nawet chciał, choć jednoczesny pomiar
> prądu i napięcia na siatkach oktody było dość upierdliwe ;-)).
Żartujesz chyba.
Nie wierzę, że na laborce tyle sprzętu mieli :) Za moich czasów jak się
dwie zwojnice (tia... powiedzmy większy potencjometr drutowy) dostało,
to już szaleć można bylo ;)
Miłego.
Irek.N.
ps. żeby w temacie utrzymać - chyba wiem o co pyta, faktycznie mało jest
dobrych programistów z doskonałym zapleczem elektronicznym.
-
6. Data: 2013-02-04 13:06:43
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-02-04 12:53, Irek N. pisze:
>> Ja tam lubię, ale jestem elektronikiem starej daty, co to nawet
>> lampami na laborkach się bawić musiał (i nawet chciał, choć
>> jednoczesny pomiar prądu i napięcia na siatkach oktody było dość
>> upierdliwe ;-)).
>
> Żartujesz chyba.
> Nie wierzę, że na laborce tyle sprzętu mieli :) Za moich czasów jak się
> dwie zwojnice (tia... powiedzmy większy potencjometr drutowy) dostało,
> to już szaleć można bylo ;)
>
> Miłego.
> Irek.N.
> ps. żeby w temacie utrzymać - chyba wiem o co pyta, faktycznie mało jest
> dobrych programistów z doskonałym zapleczem elektronicznym.
>
Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
--
pozdrawiam
MD
-
7. Data: 2013-02-04 13:59:39
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: "Krzysztof Tabaczyński" <k...@w...pl>
Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
>W dniu 2013-02-04 12:53, Irek N. pisze:
>>> Ja tam lubię, ale jestem elektronikiem starej daty, co to nawet
>>> lampami na laborkach się bawić musiał (i nawet chciał, choć
>>> jednoczesny pomiar prądu i napięcia na siatkach oktody było dość
>>> upierdliwe ;-)).
>>
>> Żartujesz chyba.
>> Nie wierzę, że na laborce tyle sprzętu mieli :) Za moich czasów jak się
>> dwie zwojnice (tia... powiedzmy większy potencjometr drutowy) dostało,
>> to już szaleć można bylo ;)
>>
>> Miłego.
>> Irek.N.
>> ps. żeby w temacie utrzymać - chyba wiem o co pyta, faktycznie mało jest
>> dobrych programistów z doskonałym zapleczem elektronicznym.
>>
>
> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
Bo kiedyś elektroników i programistów uczono, że związek
komputerów z elektroniką jest tylko przypadkowy. Jeszcze
w latach 70-tych widziałem działający prosty programowalny
sterownik wykonany w hydraulice. W latach 70-tych i 80-tych
programista piszący programy na Odrę lub Riada miał tylko
kartkę papieru i ołówek. Gumka była zbędnym luksusem.
Ja sam trzymałem się w latach 80-tych z dala od komputerów,
mimo, że w tym czasie pisałem system finansowo-księgowy
dla bardzo dużego, katowickiego przedsiębiorstwa.
Pozdrowienia. Krzysztof zTychów.
-
8. Data: 2013-02-04 14:21:21
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i zero
wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w algolu
dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka obliczeniowego).
Przyjemniej jest samemu napisać programik, niż szukać w sieci gotowych
rozwiązań
Na przykład taka gra - Samotnik (pewnie jedna z wielu odmian). Trójkąt o
boku 5. Wypełnia się wszystkie oprócz 1 i zbijając jak w warcabach dąży się
do tego aby został tylko 1. Syn (wtedy podstawówka) twierdził (wściekając
się), że to chyba nigdy nie wyjdzie. No to posadziłem go koło siebie i za
godzinkę z hakiem mieliśmy program sprawdzający wszystkie możliwe sekwencje
ruchów. Policzyliśmy dla jakich stanów początkowych (to jedno puste pole)
jest najwięcej sekwencji prowadzących do rozwiązania i wydrukowałem mu po 10
rozwiązań dla każdego stanu początkowego.
A może kogoś interesuje programik (dwa lata temu miałem taką potrzebę) do
łączenia zrzutów ekranowych z map topograficznych ze strony
geoportal.gov.pl? Ale wersja jest typowo "na kolanie, dla siebie" a nie
"idiot-proof". Słyszałem potem od kogoś, że są takie gotowe - wystarczy
poszukać, ale nie szukałem.
P.G.
-
9. Data: 2013-02-04 15:20:53
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2013-02-04 14:21, Piotr Gałka pisze:
>
> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
> news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
>> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
>> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
>> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
>
> Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i zero
> wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w
> algolu dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka
> obliczeniowego).
Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
przy bibliotece.
> Przyjemniej jest samemu napisać programik, niż szukać w sieci gotowych
> rozwiązań
> Na przykład taka gra - Samotnik (pewnie jedna z wielu odmian). Trójkąt o
> boku 5. Wypełnia się wszystkie oprócz 1 i zbijając jak w warcabach dąży
> się do tego aby został tylko 1. Syn (wtedy podstawówka) twierdził
> (wściekając się), że to chyba nigdy nie wyjdzie. No to posadziłem go
> koło siebie i za godzinkę z hakiem mieliśmy program sprawdzający
> wszystkie możliwe sekwencje ruchów. Policzyliśmy dla jakich stanów
> początkowych (to jedno puste pole) jest najwięcej sekwencji prowadzących
> do rozwiązania i wydrukowałem mu po 10 rozwiązań dla każdego stanu
> początkowego.
> A może kogoś interesuje programik (dwa lata temu miałem taką potrzebę)
> do łączenia zrzutów ekranowych z map topograficznych ze strony
> geoportal.gov.pl? Ale wersja jest typowo "na kolanie, dla siebie" a nie
> "idiot-proof". Słyszałem potem od kogoś, że są takie gotowe - wystarczy
> poszukać, ale nie szukałem.
Ale co łączy? Grafiki?
--
pozdrawiam
MD
-
10. Data: 2013-02-04 15:59:49
Temat: Re: Dlaczego elektornicy nie lubią programować?
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Am 04.02.2013 15:20, schrieb Mario:
> W dniu 2013-02-04 14:21, Piotr Gałka pisze:
>>
>> Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
>> news:keo8mh$33v$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>> Bo w ogóle mało jest ludzi doskonałych w swojej dziedzinie.
>>> Ja coś tam potrafię programować w C i nawet to lubię. Ale widzę, że w
>>> mojej kategorii wiekowej (50+) to znaczna cześć elektroników broni się
>>> przed tym. Mam nadzieję, że młodzi nie maja takich oporów.
>>
>> Też coś tam potrafię (C++) i też lubię i też ta kategoria wiekowa i zero
>> wykształcenia informatycznego (poza kilkoma programami na studiach w
>> algolu dostarczanymi w formie kart perforowanych do ośrodka
>> obliczeniowego).
>
> Ja algol poznawałem w liceum. Na PWr pisałem w Fortranie. I raczej sam
> stukałem na kartach. Był dostęp do maszyn perforujących w pomieszczeniu
> przy bibliotece.
Skąś to znam. Też chroniczny brak tuszu w perforatorach kart i związany
z tym brak nadruku. Kto kart nie ponumerował musiał czytać po dziurkach
jak mu się karty pofajdoliły ;-). Kiedy byłeś na PWr? Ja byłem od 1979
do wojny. Potem Berlin i tam terminale dalekopisowe, zamiast Fortranu
Pascal, ale pracę inżynierską pisałem w Fortranie i Pascalu.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.