-
61. Data: 2011-07-05 20:53:49
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
> Po co wycinać coś, żeby napisać to samo trochę inaczej?
>
A coś Ty taki nadwrażliwy? Doprecyzowałem wartość prądu dla nieznających
tematu. Tnę cytaty, żeby nie było śmietnika. Nie zarzucałem Ci
niewiedzy. Jakbym ośmielił się podać moc występującą w układzie WN, to
zbanowałbyś mnie? To nie elektroda.
Maciek
-
62. Data: 2011-07-05 21:06:51
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Jaroslaw Berezowski <p...@g...pl>
Dnia Tue, 05 Jul 2011 16:17:24 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
> Może jeszcze wypatrzysz saletrę amonową };->
Dogadaj się z jakimkolwiek rolnikiem. Swego czasu wujek miewał po 2 tony
w stodole, nawet nieźle czystej (sprawdzone). No, jak dodać, że zazwyczaj
miał i zapas ON do ciągnika kilkaset litrów, to strach się bać, dobrze,
że miałem trochę instynktu samozachowawczego.
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
-
63. Data: 2011-07-05 22:53:54
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jaroslaw,
Tuesday, July 5, 2011, 11:06:51 PM, you wrote:
>> Może jeszcze wypatrzysz saletrę amonową };->
> Dogadaj się z jakimkolwiek rolnikiem. Swego czasu wujek miewał po 2 tony
> w stodole, nawet nieźle czystej (sprawdzone). No, jak dodać, że zazwyczaj
> miał i zapas ON do ciągnika kilkaset litrów, to strach się bać, dobrze,
> że miałem trochę instynktu samozachowawczego.
Już sama saletra amonowa jest niebezpieczna...
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
64. Data: 2011-07-05 23:00:59
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: "Waldek" <s...@n...cpam>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:341245917.20110706005354@pik-net.pl...
>
>> Dogadaj się z jakimkolwiek rolnikiem. Swego czasu wujek miewał po 2 tony
>> w stodole, nawet nieźle czystej (sprawdzone). No, jak dodać, że zazwyczaj
>> miał i zapas ON do ciągnika kilkaset litrów, to strach się bać, dobrze,
>> że miałem trochę instynktu samozachowawczego.
>
> Już sama saletra amonowa jest niebezpieczna...
>
Juz samo kilkaset litrow ON w stodole jest niebezpieczne :D
Pozdrawiam
-
65. Data: 2011-07-08 05:46:52
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Atlantis <n...@n...pl>
W dniu 2011-07-03 23:17, Grzegorz Kurczyk pisze:
> Właśnie oglądam na Discovery Channel program szumnie nazwany
> "Elektryczny człowiek" i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :-[
Discovery Channel niewiele ma wspólnego z telewizją edukacyjną, a już z
pewnością daleko mu do "Telewizji Edukacyjnej" (tej emitowanej przez TVP
w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych). Dyskusja na ten temat
już kiedyś się toczyła. Nie dosyć, że niektóre programy mają ogromne
braki merytoryczne, nie dosyć, że swego czasu otwarcie promowali
pseudonaukę (programy o uprowadzeniach przez kosmitów, nawiedzonych
domach itp.), to jeszcze ostatnio pewien znany użytkownik YouTube
zauważył, iż jeden z odcinków popularnego programu opierał się na
ordynarnym przekręcie:
http://youtu.be/jhg0WsINmPc
Naprawdę idzie się załamać widząc, co wyprawiają współczesne stacje TV.
To już nie są te czasy, gdy w TV leciała "Sonda". "Kwant" albo
"Laboratorium" (to w starym stylu, nie współczesna namiastka...). Często
trafiwszy przypadkiem na "Galileo" łapię się za głowę. A ogół myśli, że
"edukuje się" patrząc na te trywialne bzdury... :/
-
66. Data: 2011-07-08 06:36:44
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...slupsk.pl>
W dniu 08.07.2011 07:46, Atlantis pisze:
> Discovery Channel niewiele ma wspólnego z telewizją edukacyjną, a już z
> pewnością daleko mu do "Telewizji Edukacyjnej" (tej emitowanej przez TVP
> w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych). Dyskusja na ten temat
> już kiedyś się toczyła. Nie dosyć, że niektóre programy mają ogromne
> braki merytoryczne, nie dosyć, że swego czasu otwarcie promowali
> pseudonaukę (programy o uprowadzeniach przez kosmitów, nawiedzonych
> domach itp.), to jeszcze ostatnio pewien znany użytkownik YouTube
> zauważył, iż jeden z odcinków popularnego programu opierał się na
> ordynarnym przekręcie:
>
> http://youtu.be/jhg0WsINmPc
Jak widzę "braniaca" to mi się flaki przewracają :-/ Wygłupy
prowadzących są żenujące, a program generalnie sprowadza się do
wysadzenia czegoś, zrzucenia z dużej wysokości, ewentualnie narobienia
możliwie największego smrodu...
Pozdrawiam
Grzegorz
-
67. Data: 2011-07-08 06:57:19
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Atlantis <n...@n...pl>
W dniu 2011-07-04 16:30, MoonWolf pisze:
> Chyba raczej chodzi o to, że mogłoby się uczniom coś stać. I kto za to
> będzie odpowiadał, ja się pytam?
Taa... WF jakoś zakazany nie jest, chociaż tam istnieje o wiele większe
prawdopodobieństwo uszkodzenia ciała. Ba! Jak politycy nie mają
zastępczego tematu, to zaczynają biadolić nad tym, jak to dzisiejsze
dzieciaki tylko siedzą przed komputerami i trzeba im dodać kolejną
lekcję wychowania fizycznego w tygodniu. ;)
Nie wiem jak to wygląda teraz (ja przeszedłem przez podstawówkę w latach
dziewięćdziesiątych) ale "za moich czasów" nie było chyba lepszego
sposobu na zniechęcenie dzieciaków do uprawiania sportu. Klimat jak w
obozie koncentracyjnym - zamordystyczne podejście nauczycielki i
uczniowie nastawieni przeciwko sobie, gdy z winy słabszego coś pójdzie
nie tak. A przecież to powinna być zabawa... Potem dziwmy się, że
dzieciak zniechęcony względem czynnego uprawiania sportu...
A wracając do fizyki i chemii, to moim zdaniem tragedia polskiego
systemu edukacji w tym względzie sprowadza się do tego, że na tych
lekcjach wszystko zaczyna się od matematyki. Krótka formułka
wprowadzające nauczyciela, a potem przez trzy kolejne lekcje
rozwiązywanie wzorów, kartkóweczka i do przejście do następnego tematu.
Przecież tutaj powinno chodzić nie o to, żeby uczeń wykuł na pół
tygodnia wzory z prawa Ohma, napisał kartkówkę, a potem do końca życia
dalej nie rozumiał różnicy między pojęciami napięcia i prądu...
Ale lista zarzutów jest o wiele dłuższa, można przyczepić się do sposobu
nauczania każdego przedmiotu:
1) Biologia. W moim przypadku akurat nie mam na co narzekać -
nauczycielka naprawdę się przyłożyła, żeby wytłumaczyć o co chodziło
Darwinowi. Jednak chyba nie wszędzie jest tak dobrze, bop nieraz krew
mnie zalewa, gdy ludzie z państwowymi dyplomami bredzą o "pochodzeniu od
małpy" albo "powstawaniu przez przypadek".
2) Język polski. Tendencyjny dobór lektur, z których większość w taki
czy inny sposób odwołuje się do polskiej martyrologii (ileż można!?).
Literatura anglosaska traktowana po macoszemu. Nadmierne eksponowanie
romantycznych bzdur, kosztem racjonalnego oświecenia. No i oczywiście
słynne "co autor miał na myśli". ;)
3) Historia. Dyktatura dziewiętnastowiecznej szkoły niemieckiego
historyzmu - "kolekcjonowanie" (wykuwanie na pamięć) dat i faktów. Cała
historia na poziomie szkoły podstawowej (i wcześniej) to tak naprawdę
historia polityczna, historia władzy, tudzież państwa. Dobrze
przynajmniej, że dzieciaki mają okazję liznąć trochę historii
społeczno-gospodarczej na WOS-ie albo przedsiębiorczości, ale to i tak
tyle, co nic. Historii życia codziennego w większości przypadków nie
uświadczy się wcale. Koleżanka miała praktyki w jakimś gimnazjum i
wspominała, że dzieciaki nie wiedzą KOMPLETNIE NIC o warunkach życia
naszych przodków. Nie miały np. zielonego pojęcia co to telegraf albo
młócenie zboża cepami...
-
68. Data: 2011-07-08 11:39:58
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "Atlantis" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4e1698c1$0$2486$65785112@news.neostrada.pl...
> Naprawdę idzie się załamać widząc, co wyprawiają współczesne stacje TV.
> To już nie są te czasy, gdy w TV leciała "Sonda". "Kwant" albo
> "Laboratorium" (to w starym stylu, nie współczesna namiastka...). Często
> trafiwszy przypadkiem na "Galileo" łapię się za głowę. A ogół myśli, że
> "edukuje się" patrząc na te trywialne bzdury... :/
Tworzysz (podtrzymujesz) urbanowe legendy,
ani nie były czymś nadzwyczajnym Sondy, Kwanty itd
ani do niczego Diskovery...
Były one na owe czasy świetne, w kontekście, jakie mogło być w owych
czasach.
Jak się ma wolę to tysiąc razy więcej wiedzy można pochłonąć z Diskowerów
Planetów. Nie trzeba (nie wolno) oglądać wszystkiego "co leci".
Kanały sa dla tych co uważają, że Planck grał w Zeppelinach, i tych co
wiedzą co to
Teoria Względności - trzeba to brać pod uwagę.
Dla mnie jest po prostu tego za mało w telewizji P U L I C Z N E J
i to jest jedyny realny problem, reszta to imponderabilia:).
Artur(m)
-
69. Data: 2011-07-08 14:03:26
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Atlantis <n...@n...pl>
W dniu 2011-07-08 13:39, Artur(m) pisze:
> Tworzysz (podtrzymujesz) urbanowe legendy,
> ani nie były czymś nadzwyczajnym Sondy, Kwanty itd
> ani do niczego Diskovery...
> Były one na owe czasy świetne, w kontekście, jakie mogło być w owych
> czasach.
Czyli twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy? Uważasz, że Kamiński i Kurek
dzisiaj też robiliby widzowi wodę w mózgu detonując materiał wybuchowy w
wannie pełnej wody i mówiąc potem, że był to efekt reakcji H2O z metalem
alkalicznym?
A może zrobiliby "edukacyjny" program, w którym sprawdzaliby na którym
sprzęcie domowego użytku wyposażonym w element grzejny (ale
nieprzeznaczonym do pracy w kuchni) da się usmażyć najlepszy bekon? To z
kolei widziałem w jednym z odcinków "Galileo"...
Nie wiem, młody byłem, gdy oglądałem TE na TVP1. Może mi pamięć
szwankuje, ale takich bredni to jednak nie pamiętam.
> Dla mnie jest po prostu tego za mało w telewizji P U L I C Z N E J
> i to jest jedyny realny problem, reszta to imponderabilia:).
W TV publicznej nie ma tego wcale. To znaczy PONOĆ Laboratorium
Niedzickiego w jakiejś okrojonej formie jeszcze leci. "Ponoć", bo
jeszcze NIGDY nie zdarzyło mi się, żeby włączyć telewizor o losowo
wybranej porze, skakać po kanałach i trafić na ten program. Nie udaje
się też trafić na jakikolwiek interesujący film dokumentalny albo
reportaż dotyczący popularyzacji nauki.
Czasem tylko w Polskim Radiu można trafić na dyskusję z jakimś
naukowcem, w której prostymi słowami tłumaczy się skomplikowane zagadnienia.
-
70. Data: 2011-07-08 19:04:15
Temat: Re: Discovery Channel :-) :-(
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Atlantis napisał:
> W TV publicznej nie ma tego wcale. To znaczy PONOĆ Laboratorium
> Niedzickiego w jakiejś okrojonej formie jeszcze leci.
Już od jakiegoś czasu nie leci:
http://www.naukowi.pl/?p=1100
skrócili męki. "Sonda" była o wiele lepsza niż schyłkowy Niedzicki.
Teraz nie ma już niczego wartego oglądania w tym zakresie tematycznym.
Sporą wartość edukacyjną ma jeszcze program historyczny "Było nie
minęło" ale to nie w temacie grupy.
Maciek