W dniu 2013-12-08 18:12, Zakonspirowany pisze:
>
> Nieznajomość prawa. Niewiedza, w tym przypadku, ma zupełnie inne znaczenie.

Hmmm.. astro dał mi świetny link:

http://antyweb.pl/tag/zakaz-fotografowania

Jest tam opisana sytuacja robienia zdjęć na dworcach PKP, gdzie
zniesiono przepis zakazujący fotografowania. To nie oznacza, że nie
zostaniesz za to ukarany. Cytuję:

"tymczasem dowiadujemy się, że obiekty infrastruktury transportu
kolejowego mogą być (teoretycznie) uznane za szczególnie ważne dla
bezpieczeństwa i obronności państwa, ergo fotografować ich nie możemy, a
przynajmniej nie powinniśmy. Jak to wytłumaczyć? Z ręką na sercu
odpowiadam - nie mam zielonego pojęcia!!! Mamy tu do czynienia z loterią
- bo kto powie ,,na oko", który to obiekt został uznany za szczególnie
ważny dla bezpieczeństwa i dlaczego tyczy się to dworca X, a dworca Y
już nie?"

To jest podobna sytuacja. Analogicznie jest z uznaniem przestrzeni
publicznej za zbiór wielu własności prywatnych, których fotografować nie
można bez zezwolenia (to też z tego artykułu). Itd itp.

--
Pozdrawiam
Marek

do góry

On 2013-12-08 18:03, Marek wrote:
> No ale jeśli wielu gości mnie odwiedzi to już mogę być posądzony o
> prowadzenie galerii! :-D

Nie wyobrażam sobie takiej sprawy w sądzie. To nonsens.

> Państwowych galerii handlowych chyba nie ma? Tak więc zakaz obowiązuje w
> praktycznie każdej galerii?

Jeśli prywatna to i zasady w niej panujące są ustalane na miejscu, przez
właściciela.

>> Jeśli robisz fotki ludziom to o zgodę na ich publikację musisz ich pytać
>> niezależnie od miejsca w którym im tę fotkę robisz.
>
> Niekoniecznie: jeśli celem jest widok, krajobraz, impreza publiczna to
> nie muszę podobno.

Tesli nie robisz ludziom to nie musisz ale ja pisałem a Ty wcześniej
pytałeś o zdjęcia *robione ludziom*.




--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

do góry

W dniu 2013-12-09 07:57, quent pisze:

>>
>> Niekoniecznie: jeśli celem jest widok, krajobraz, impreza publiczna to
>> nie muszę podobno.
>
> Tesli nie robisz ludziom to nie musisz ale ja pisałem a Ty wcześniej
> pytałeś o zdjęcia *robione ludziom*.

Na imprezach publicznych zwykle jest dość dużo ludzi, nie sądzisz? :-D
Robienie zdjęć imprezie takiej = robienie zdjęć ludziom ale i = nie
trzeba się pytać tłumu o zgodę.

Choć jak przeczytałem w artykule jaki astro udostępnił:
http://antyweb.pl/tag/zakaz-fotografowania

również i z tym może być różnie - zależnie od (swobodnej) interpretacji
zapisów przez sąd. Może w tłumie wystąpi jakiś funkcjonariusz albo ktoś
ma sprawę karną - to może być jazda.

--
Pozdrawiam
Marek

do góry

On 2013-12-09 12:25, Marek wrote:
> W dniu 2013-12-09 07:57, quent pisze:
>
>>>
>>> Niekoniecznie: jeśli celem jest widok, krajobraz, impreza publiczna to
>>> nie muszę podobno.
>>
>> Tesli nie robisz ludziom to nie musisz ale ja pisałem a Ty wcześniej
>> pytałeś o zdjęcia *robione ludziom*.
>
> Na imprezach publicznych zwykle jest dość dużo ludzi, nie sądzisz? :-D

Nie bardzo rozumiem w czym w ogóle tkwi szkopuł.
Dla mnie sprawa jest, mimo wszystko, dosyć klarowna.
W każdym razie nie miałbym problemu z określeniem czy w danej sytuacji
powinienem, czy też nie, pytać o zgodę na publikację wizerunku.

W sytuacjach niejednoznacznych w razie nieporozumień decyduje sędzia i
tyle.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

do góry

W dniu 2013-12-09 12:42, quent pisze:

>
> Nie bardzo rozumiem w czym w ogóle tkwi szkopuł.
> Dla mnie sprawa jest, mimo wszystko, dosyć klarowna.
> W każdym razie nie miałbym problemu z określeniem czy w danej sytuacji
> powinienem, czy też nie, pytać o zgodę na publikację wizerunku.
>
> W sytuacjach niejednoznacznych w razie nieporozumień decyduje sędzia i
> tyle.

I jest Ci obojętne czy zapłacisz lub nie np. 50 tys zł odszodowania? Ja
wolałbym o tym wiedzieć przed zrobieniem zdjęcia.



--
Pozdrawiam
Marek

do góry

W dniu 09-12-2013 13:34, Marek pisze:
> I jest Ci obojętne czy zapłacisz lub nie np. 50 tys zł odszodowania?

Spal swój aparat.


--
?(??_?)? ? ???

do góry

On 2013-12-09 13:34, Marek wrote:
>> W sytuacjach niejednoznacznych w razie nieporozumień decyduje sędzia i
>> tyle.
>
> I jest Ci obojętne czy zapłacisz lub nie np. 50 tys zł odszodowania? Ja
> wolałbym o tym wiedzieć przed zrobieniem zdjęcia.

Ale nikt nie zmusza cię do publikacji takich niejednoznacznych zdjęć.
A jeśli obawiasz się bardzo to możesz się ubezpieczyć ;-)

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

do góry

W dniu 2013-12-09 13:51, quent pisze:
>
> Ale nikt nie zmusza cię do publikacji takich niejednoznacznych zdjęć.
> A jeśli obawiasz się bardzo to możesz się ubezpieczyć ;-)
>

Też fakt! Jest to jakieś rozwiązanie. O tym nie pomyślałem :-)

A wątpliwości mam jeszcze większe niż przed opublikowaniem niniejszego
wątku. Wątpliwości dotyczą definicji zdjęcia "jednoznacznego" o ile
dotyczy czegoś więcej niż kwiatek na polu... eee... kwiatek w lesie...
bo pole może być prywatną własnością :-D

http://antyweb.pl/tag/zakaz-fotografowania

--
Pozdrawiam
Marek

do góry

Dnia Mon, 09 Dec 2013 12:25:41 +0100, Marek napisał(a):

> Na imprezach publicznych zwykle jest dość dużo ludzi, nie sądzisz? :-D
> Robienie zdjęć imprezie takiej = robienie zdjęć ludziom ale i = nie
> trzeba się pytać tłumu o zgodę.
>
> Choć jak przeczytałem w artykule jaki astro udostępnił:
> http://antyweb.pl/tag/zakaz-fotografowania
>
> również i z tym może być różnie - zależnie od (swobodnej) interpretacji
> zapisów przez sąd. Może w tłumie wystąpi jakiś funkcjonariusz albo ktoś
> ma sprawę karną - to może być jazda.

W regulaminie większości imprez stoi zapis, że jej uczestnik może być
fotografowany, a zdjęcia publikowane przez organizatora, a kto się nie
godzi, niech nie przychodzi.

--
GLaF

do góry

W dniu 2013-12-10 23:41, GLaF pisze:
>
> W regulaminie większości imprez stoi zapis, że jej uczestnik może być
> fotografowany, a zdjęcia publikowane przez organizatora, a kto się nie
> godzi, niech nie przychodzi.
>

Tyle tylko, że ja nie jestem organizatorem lecz osobą postronną.

--
Pozdrawiam
Marek

do góry