Witam,

Załóżmy, że widzę starszą parę w parku trzymającą się za dłonie. Żal nie
uchwycić takiego ujęcia. Być może kiedyś będę chciał gdzieś to zdjęcie
opublikować - bo raczej nie robi się zdjęć po to aby je składować w
bunkrze.

Jednakże w tym momencie powstają dylematy. Jeśli podejdę i spytam się o
zgodę - zdjęcie straci sens bo będzie sztuczne, wyreżyserowane. Gdy
zrobię to później, to nasza narodowa furia może uwolnić demona w tych
ludziach i mój aparat zostanie roztrzaskany a para odejdzie nadal
trzymając się za ręce :-) Jeśli jednak okażą się tolerancyjnymi ludźmi
(nie piszę normalnymi, bo tolerancja chyba nigdy normą nie była a w
szczególności obecnie), to przed opublikowaniem zdjęcia muszę mieć ich
zgodę i to pisemną. Ok, ale tu powstają kolejne schody. Takie
oświadczenie łamie przepisy GIODO. Czy muszę zarejestrować zbiór danych
osobowych, wygospodarować odpowiednio zabezpieczone pomieszczenie do
przechowywania takich dokumentów i zatrudnić ochronę?

Kolejny dylemat: czy powieszenie na ścianie u siebie w domu to już
publikacja? Jeśli nie, to czy zaproszenie znajomego do oglądania to już
publikacja? Jeśli nie, to może dwóch znajomych to już publikacja?
Zapewne otwarcie drzwi i zapraszanie przechodniów to już będzie
publikacja. Od jakiej ilości odbiorców mówimy o publikacji?

No i kolejny problem. Słyszałem rozmowę szefa galerii handlowej z
ochroną. Wydał on dyspozycję interweniowania gdy ktoś będzie robił
zdjęcia jednakże z tolerancją gdy będzie to jakaś rodzina robiąca sobie
wzajemnie fotki itp. Czy zatem można zdjęcia robić w tych miejscach czy
nie?

Czy sklepy bez wspólnego zadaszenia (np. wzdłuż ulicy a nie wewnątrz
galerii) nie podlegają takim ograniczeniom?

--
Pozdrawiam
Marek