to pisze:
> A ja wolę mieć taki, który zawsze działa.
>

ja także nie mam z tym problemu :)

--
krzysiek82

do góry

krzysiek82 wrote:

>> Omijanie każdej dziury do tego stopnia, że ktoś wzywa miśki myśląc, ze
>> jedziesz napruty, to nie jest "dbanie o stan techniczny" tylko choroba
>> głowy.
>>
> pojeździj trochę więcej po polskich drogach, bo siedzenie non stop przed
> komputerem sprawiło, że zapomniałeś, jakie mamy drogi.

Kończą się argumenty? Naprawdę nie dostrzegasz różnicy pomiędzy: 1.
niszczeniem auta, 2. rozsądnym dbaniem o auto, 3. traktowaniem auta jako
obiekt kultu?

> Czy tak samo
> szczery byś był gdybyśmy spotkali się oko w oko?

W czym szczery? Przecież sam napisałeś, że zatrzymała Cię policja bo ktoś
zgłosił, że jedzie pijany. Nie wiem co tam musiałeś wyczyniać, ale gdybyś
po prostu omijał duże dziury, tak jak to robi większość, to nikomu nie
chciałoby się dzwonić. Musiałeś ostro przesadzić, więc jak to nazwać?

--
cokolwiek

do góry

krzysiek82 wrote:

> ja także nie mam z tym problemu :)

Do czasu... każda tania usługa zwykle działa, problem pojawia się, gdy
przestanie i nie wiadomo kiedy zacznie.

--
cokolwiek

do góry

fv wrote:

>> hamowanie przed wjechaniem) a w ekstremalnych przypadkach (wyrwa aż po
>> felgę) wrzucam luz.
>
> Z ciekawości zapytam: w jakim celu ten luz?

Luz to może nie, ale sprzęgło warto wcisnąć przy przymusowym
przejeżdżaniu przez większą dziurę. Odłączysz w ten sposób układ jezdny
od napędu, przeciążenia będą mniejsze, a więc i ryzyko uszkodzeń będzie
mniejsze.

--
cokolwiek

do góry

W dniu 2010-03-11 14:02, krzysiek82 pisze:
> Arek (G) pisze:
>> Tak nawiasem, czy to nie jest zbędny manewr? Przecież jesteś
>> przeciwnikiem zbędnych manewrów. Dziura to nie wystarczający powód aby
>> nie trzymać się możliwie blisko prawej krawędzi. Pamiętaj o swoich
>> poglądach, bo one nie ograniczają się do pojedynczego wątku.
>>
>> A.
>
> Nie widzę związku z moimi poglądami, nie dorabiaj jakiś dziwnych teorii :)

Czyżby Neelix i Krzysiek82 to ta sama osoba?

A.

do góry

to pisze:
> Droga się naprawi od tego, ze będziesz omijał każdą nierówność, jechał
> jak pijany i denerwował innych?
>

nie, rozumiem, że mam jechać tak jakby ich nie było?

--
krzysiek82

do góry

krzysiek82 wrote:

>> Droga się naprawi od tego, ze będziesz omijał każdą nierówność, jechał
>> jak pijany i denerwował innych?
>>
> nie, rozumiem, że mam jechać tak jakby ich nie było?

Omijać te, które mogą uszkodzić auto. Nikt by miśków nie wezwał gdybyś
tak robił. Nikt by ich tez nie wezwał gdybyś omijał ich znacznie więcej
niż trzeba. Skoro komuś się chciało, to musiałeś odstawić tam niezły cyrk.

--
cokolwiek

do góry

Arek (G) pisze:
> Czyżby Neelix i Krzysiek82 to ta sama osoba?
>
zapewniam, że nie, a cóż to za osobnik?

--
krzysiek82

do góry

to pisze:
> Omijać te, które mogą uszkodzić auto. Nikt by miśków nie wezwał gdybyś
> tak robił. Nikt by ich tez nie wezwał gdybyś omijał ich znacznie więcej
> niż trzeba. Skoro komuś się chciało, to musiałeś odstawić tam niezły cyrk.
>

może i cyrk, wcale nie neguje,że ktoś wezwał policję a nawet się ciesze
z postawy tego obywatela.

--
krzysiek82

do góry

to pisze:
> Omijać te, które mogą uszkodzić auto.

rozumiem, że przed każdą większą dziurą widzisz znak, uwaga ta dziura
może Ci zniszczyć auto? Ja się szczycę, że felgi mimo iż nowe nie są,
przy każdym wyważaniu są proste :) albo inaczej tylko ciężarkami się
koryguje :)

--
krzysiek82

do góry