-
21. Data: 2012-01-26 22:22:10
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Michoo <m...@v...pl>
W dniu 26.01.2012 22:47, Mirek pisze:
> On 26.01.2012 16:28, Michoo wrote:
>
>> http://nepp.nasa.gov/WHISKER/photos/pom/2004april.ht
m
>>
>
> Jak wyhodować takie coś?
Chyba nikt nie wie ;)
> Wystarczy lut bezołowiowy i wyrośnie zawsze?
http://nepp.nasa.gov/whisker/background/
--
Pozdrawiam
Michoo
-
22. Data: 2012-01-26 22:29:48
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Michoo <m...@v...pl>
W dniu 26.01.2012 21:50, Padre pisze:
> A nie można takich ważnych komponentów zalakierować? Przecież nie są
> przeznaczone do naprawy tylko wymiany.
Pewnie można. Albo nawet całość w masie zalać. Tylko, że to podnosi
koszta, komplikuje proces i nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
> Choć prawdę powiedziawszy nie
> chciał bym jeździć samochodem drive by wire, jakoś mam większe zaufanie
> do stuletniej praktyki w stosowaniu przekładni kierowniczej.
Afaik przynajmniej jeżeli chodzi o gaz to na rynku robi się niewielki wybór.
> Generalnie jestem wrogiem jakiejkolwiek elektroniki w aucie poza audio.
Demonizujesz. Np taki sterowany komputerowo wtrysk bezpośredni, czy ABS
mają pewne zalety. Samoloty są zresztą fbw od dłuższego czasu, tylko
trzeba to robić z głową.
Używanie stopów lutowniczych, które znane są z pękania, rosną na nich
zwierające struktury ze źle pojmowanej ekologii (ile ołowiu będzie w
elektronice?) jest pomylonym pomysłem. Najgorsze jest to, że ktoś uznał,
że to dobry pomysł.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
23. Data: 2012-01-26 22:55:56
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Zenek <t...@p...pl>
W dniu 2012-01-26 23:29, Michoo pisze:
> W dniu 26.01.2012 21:50, Padre pisze:
>> A nie można takich ważnych komponentów zalakierować? Przecież nie są
>> przeznaczone do naprawy tylko wymiany.
> Pewnie można. Albo nawet całość w masie zalać. Tylko, że to podnosi
> koszta, komplikuje proces i nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
>
>> Choć prawdę powiedziawszy nie
>> chciał bym jeździć samochodem drive by wire, jakoś mam większe zaufanie
>> do stuletniej praktyki w stosowaniu przekładni kierowniczej.
> Afaik przynajmniej jeżeli chodzi o gaz to na rynku robi się niewielki
> wybór.
>
>> Generalnie jestem wrogiem jakiejkolwiek elektroniki w aucie poza audio.
> Demonizujesz. Np taki sterowany komputerowo wtrysk bezpośredni, czy ABS
> mają pewne zalety. Samoloty są zresztą fbw od dłuższego czasu, tylko
> trzeba to robić z głową.
>
> Używanie stopów lutowniczych, które znane są z pękania, rosną na nich
> zwierające struktury ze źle pojmowanej ekologii (ile ołowiu będzie w
> elektronice?) jest pomylonym pomysłem. Najgorsze jest to, że ktoś uznał,
> że to dobry pomysł.
>
Pomysl byl zajebisty tym bardziej ze ta cala "elektronika" pojdzie
niedlugo na zlom. Dobrze ze nikt w samolotach tego nie stosowal.
-
24. Data: 2012-01-26 23:46:46
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 26 Jan 2012 23:22:10 +0100, Michoo napisał(a):
> W dniu 26.01.2012 22:47, Mirek pisze:
>> On 26.01.2012 16:28, Michoo wrote:
>>> http://nepp.nasa.gov/WHISKER/photos/pom/2004april.ht
m
>>>
>> Jak wyhodować takie coś?
> Chyba nikt nie wie ;)
Starac sie chyba jakos specjalnie nie trzeba
http://www.youtube.com/results?search_query=tin+whis
kers
>> Wystarczy lut bezołowiowy i wyrośnie zawsze?
> http://nepp.nasa.gov/whisker/background/
Ja bym tam uzyl mozliwie czystej cyny, a na pewno nie lutu - ktory powinien
miec domieszki zapobiegajace.
J.
-
25. Data: 2012-01-27 00:40:56
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Padre <P...@n...net>
>> Generalnie jestem wrogiem jakiejkolwiek elektroniki w aucie poza audio.
> Demonizujesz. Np taki sterowany komputerowo wtrysk bezpośredni, czy ABS
> mają pewne zalety.
Dla mnie czyli niezamożnego majsterklepki zalet nie ma wcale, dopóki
używam auta gaźnikowego(Corolla) zasilanego LPG 1 generacji koszty w 95%
samodzielnego serwisu auta są pomijalne w stosunku do kosztów paliwa a
niezawodność auta sięga 99,9% czyli od 15lat nigdy nie zdarzyło się
żebym nie dojechał do celu a planowane naprawy mieściły się w jednym
dniu, ojciec posiadający auto tylko z elektronicznym wtryskiem i
immobiliserem (Civic) w ciągu ostatnich kilku lat był co najmniej 20dni
bez auta z powodu usterek elektroniki plus bonus w postaci konieczności
dostarczania auta do specjalistycznego serwisu a średnie koszty serwisu
są kilkakrotnie wyższe niż mojego w przeliczeniu na rok użytkowania.
-
26. Data: 2012-01-27 00:44:39
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Padre <P...@n...net>
Jeszcze ojciec z powodu zużycia musiał sobie dorobić 2 kluczyki po 180zł
sztuka bo w środku mają jakiś RFID:) ja też dorabiałem po 15zł.
-
27. Data: 2012-01-27 00:57:25
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Padre napisał:
>>> Generalnie jestem wrogiem jakiejkolwiek elektroniki w aucie poza audio.
>> Demonizujesz. Np taki sterowany komputerowo wtrysk bezpośredni, czy ABS
>> mają pewne zalety.
>
> Dla mnie czyli niezamożnego majsterklepki zalet nie ma wcale, dopóki
> używam auta gaźnikowego(Corolla) zasilanego LPG 1 generacji koszty w 95%
> samodzielnego serwisu auta są pomijalne w stosunku do kosztów paliwa a
> niezawodność auta sięga 99,9% czyli od 15lat nigdy nie zdarzyło się
> żebym nie dojechał do celu a planowane naprawy mieściły się w jednym
> dniu, ojciec posiadający auto tylko z elektronicznym wtryskiem i
> immobiliserem (Civic) w ciągu ostatnich kilku lat był co najmniej 20dni
> bez auta z powodu usterek elektroniki plus bonus w postaci konieczności
> dostarczania auta do specjalistycznego serwisu a średnie koszty serwisu
> są kilkakrotnie wyższe niż mojego w przeliczeniu na rok użytkowania.
To jest w dużej mierze skutek stosowania technik *zezhołowiowych*
w przemyśle samochodowym. Polegają one na tym, że każdy producent
robi co mu się żywnie podoba, a rzeczy technicznie proste komplikuje
do tego stopnia, że wszystkim (łącznie z wymianą żarówki) musi zajmować
się specjalistyczny serwis. Elektronika nie jest tu głównym winowajcą.
Powinni to bezhołowie i zmowy producenckie wziąć za pysk i wprowadzić
konkurencję i wolny rynek.
--
Jarek
-
28. Data: 2012-01-27 01:00:45
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Padre napisał:
> Jeszcze ojciec z powodu zużycia musiał sobie dorobić 2 kluczyki po 180zł
> sztuka bo w środku mają jakiś RFID:) ja też dorabiałem po 15zł.
To niech sobie następnym razem szanowny padre Padre kupi jeszcze bardziej
wypaśną furę, co to się bez kluczyków otwiera, jakąś kartą czy innym czyms.
--
Jarek
-
29. Data: 2012-01-27 07:07:40
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 27.01.2012 02:00, Jarosław Sokołowski pisze:
> To niech sobie następnym razem szanowny padre Padre kupi jeszcze bardziej
> wypaśną furę, co to się bez kluczyków otwiera, jakąś kartą czy innym czyms.
>
Niedługo nie będziesz miał wyboru ;-/
-
30. Data: 2012-01-27 09:47:44
Temat: Re: Bezołowiowo?
Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3134381421$20120126154443@squadack.com...
> Hello PL(N)umber_One,
>
> Thursday, January 26, 2012, 3:40:11 PM, you wrote:
>
>> Może jednak chodzi o pieniądze. Producenci samochodów partycypują w
>> kosztach
>> utylizacji starych samochodów i prawdopodobne, że koszty utylizacji
>> elementów
>> nie zawierających ołowiu, są niższe.
>
> A partycypacja w kosztach pogrzebów i rent dla rodzin też będzie?
> Czy może dopiero jak jakiś księgowy projektujący elektronikę się
> zabije i reszta się wystraszy?
>
>
Moim zdaniem do odpowiedzialności powinno się pociągnąć idiotów, którzy ten
bałagan spowodowali, za to że spowodowali i drugi raz za to, że nie umieją
się z tego wycofać.
Teraz praktycznie nie da się wyprodukować urządzenia o trwałości rzędu 20
lat, bo nawet jak da się nie zaliczyć go pod ROHS to i tak elementów
ołowiowych się nie dostanie.
Z nie zaliczeniem pod ROHS też nie łatwo, bo wytyczne są w stylu: "Fakt, że
urządzenie musi być instalowane przez wykwalifikowany personel nie może być
podstawą do nie podlegania pod ROHS."
Projektowanie elektroniki, które było dla mnie od zawsze przyjemnością od
2006 stało się źródłem frustracji, że nie wolno mi zaprojektować dobrego
urządzenia (zastąpiliśmy kiedyś (przed ROHS) bateryjki super-cap-ami bo
bateryjki mają podaną trwałość tylko! 10 lat).
Politycy mają chyba we krwi kłamanie i pewnie dlatego nie widzą nic złego w
zmuszaniu wszystkich do kłamania - no bo jak ja mam spojrzeć klientowi w
oczy i powiedzieć, że sprzedaję mu dobry produkt, skoro wiem, że ROHS.
P.G.