eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 103

  • 61. Data: 2010-02-17 18:30:36
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
    Od: amos <g...@g...com>

    On 17 Lut, 16:15, Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury> wrote:
    >
    > Zaś przy ubezpieczeniu od zdarzeń dość częstych (niemal pewnych
    > w perspektywie kilku dekad) jak awaria samochodu, per saldo finansowo
    > jesteś zawsze do tyłu. Przynajmniej dopóki nie wliczysz do rachunku
    > takich czynników jak "wygoda", "komfort psychiczny", "stracony czas" itp.
    > A i wtedy niekoniecznie, ale to już zależy od indywidualnej oceny.
    >
    Doklanie tak. I dlatego nie rozumiem o czym w sumie ta dyskusja.

    Dla jednego zabezpieczenie ryzyka jest warte pieniedzy wydanych na
    polise, dla drugiego nie. To nawet nie jest kwestia kto ile zarabia,
    czy go stac czy nie a jedynie przekonania slusznie wydanych pieniedzy.

    Zalezy jak kto sobie ceni swoja wygode i komfort psychiczny. Zbyt
    subiektywna sprawa aby jeden drugiego mogl przekonac.

    --
    pozdrawiam
    amos


  • 62. Data: 2010-02-17 21:38:42
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najblizszego serwisu
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 17 Feb 2010 10:45:26 -0000, kamil wrote:
    >W dowolne miejsce w kraju, nikt tu nie pisal o holowaniu za granice (ani ja,
    >ani autor watku). Poza tym jest tez opcja European Cover:
    >We provide 24-hour English-speaking assistance if you break down abroad.
    >Cover includes:
    >
    > * vehicle recovery to the UK, up to the market value of the vehicle
    > * emergency European roadside assistance and repair
    > * emergency alternative transport or accommodation
    >
    >Wiec jest, jak widzisz.

    A mozna prosic o link do tych warunkow ?
    Chcialbym small print poczytac :-)

    To "up to the market value of the vehicle" moze sie okazac przykre :-)

    >Wlasnie w cywilizowanych krajach ludzie z assistance korzystaja. Mieszkam
    >tutaj juz dobre pare lat i juz na studiach mialem RAC/AA wykupione,
    >wiekszosc moich znajomych tez. Wiec cos sie Twoja teoria o "cywilizowanych
    >krajach" kupy nie trzyma,

    Ale to holowanie do warsztatu nei dalej niz 10 mil, z innego postu -
    to chyba jakis malo zyciowy zapis ?

    >> Napisales ze jestes u nich, bo nie chcesz 2 godziny czekac na
    >> pomoc... Zauwazylem tylko tyle, ze nigdzie w ofercie nie podali
    >> ze 40 minut jest maksymalnym, gwarantowanym czasem po
    >> którym przyjedzie pomoc. A obietnicami to pieklo jest wybrukowane.

    No coz, na ADAC czekalem kiedys dluzej, ale nie jestem pewien czy cos
    gwarantowali.

    >Zapytam wprost - korzystales kiedykolwiek z assistance? Korzystales
    >kiedykolwiek z niezaleznej pomocy drogowej?

    No, ja tam korzystalem wielokrotnie. I generalnie bylem zadowolony.
    Ale ani razu nie proponowali odwiezienia auta do domu 1000km, choc
    powiedzmy nie bylo takiej potrzeby - poza koniecznoscia powrotu po
    auto. Wiec nie wiem jakby sie skonczylo ...


    J.



    Jesli nie, proponuje skonczyc te
    >dyskusje, bo to rozmowa ze slepym o kolorach.



    >
    >> Tak przy okazji - ja zadnych takich programów nie kupuje nigdy.
    >
    >No i to wiele wyjasnia, EOT z mojej strony.
    >
    >
    >
    >Pozdrawiam
    >Kamil


  • 63. Data: 2010-02-17 21:56:58
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najblizszego serwisu
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "kamil" <k...@s...com> wrote in message
    news:hlghcc$kj6$1@inews.gazeta.pl...
    >> Nikt Ci nie kaze na Ukraine jechac. Przypominam Ci tylko ze
    >> pisales o firmach, które maja w polisie holowanie "w dowolne
    >> miejsce" jak to ujales, a wiec bez limitów kilometrów...
    >> Tymczasem prawda okazuje sie inna - nie ma takich firm.
    >> Nawet w tym Twoim wspanialym UK maja limit i jak Ci sie
    >> autko spieprzy na wycieczce przez The Channel do Normandii to
    >> juz Twoja polisa holowania do domu nie obejmie, bo jestes poza UK.
    >
    > W dowolne miejsce w kraju, nikt tu nie pisal o holowaniu za granice
    > (ani ja, ani autor watku).

    Autor watku napisal "do domu a nie do najblizszego
    serwisu (cos jak ADAC) bez wzgledu na ilosc km."
    Nic nie pisal o ograniczeniu "w obrebie kraju", sam to sobie dopowiedziales.

    Ty napisales: "mam pakiet holowanie auta w dowolny punkt "
    Tez nie pisales "w dowolny punkt na terenie kraju".

    Kumasz czacze?

    > Poza tym jest tez opcja European Cover:
    >
    > We provide 24-hour English-speaking assistance if you break down abroad.
    > Cover includes:
    >
    > * vehicle recovery to the UK, up to the market value of the vehicle
    > * emergency European roadside assistance and repair
    > * emergency alternative transport or accommodation
    >
    >
    > Wiec jest, jak widzisz.

    Tak, jest:
    http://www.theaa.com/breakdown-cover/european-breakd
    own-cover.jsp
    http://www.rac.co.uk/euro-breakdown/

    Ciekawe ze nie pisza ile to kosztuje... :-)

    >> Czujesz czacze?
    >
    > A ty kminisz baze?

    :-))

    >> Sporo jak na polise której wiekszosc ludzi w ogóle nie potrzebuje
    >> bo nie tluka sie po drogach trzesacymi sie rzechami które w kazdym
    >> momencie moga sie rozsypac i wymagac holowania lecz jezdza autami
    >> które sa w dobrym stanie technicznym i awaria unieruchamiajaca je na
    >> zicher i wymagajaca kosztownego holowania jest maloprawdopodobna.
    >> Generalnie w cywilizowanym kraju warsztat jest zwykle blisko i takie
    >> holowanie do najblizszego warsztatu to nie majatek, wiec mozna
    >> zaryzykowac ze w maloprawdopodobnym przypadku gdy Ci sie
    >> usterka przytrafi po prostu przelkniesz sline i zaplacisz...
    >> Ja na ten przyklad wole miec to ryzyko za darmo niz brak tego ryzyka
    >> za oplata polisy która musisz zaplacic czy sie auto popsuje czy nie...
    >
    > Wlasnie w cywilizowanych krajach ludzie z assistance korzystaja.

    Nie pisalem ze nie korzystaja, pisalem ze nie potrzebuja takiego
    ubezpieczenia. Frajerów nie brakuje na calym swiecie co placa
    za cos, czego nie potrzebuja...

    > Mieszkam tutaj juz dobre pare lat i juz na studiach mialem RAC/AA
    > wykupione, wiekszosc moich znajomych tez.

    Tak jak mówie - frajerów nie brakuje :-)

    > Wiec cos sie Twoja teoria o "cywilizowanych krajach" kupy nie trzyma, ale
    > to pewnie dlatego, ze bywasz w nich
    > czasem na tygodniowy urlop, a to nie wystarczy na poznanie realiow zycia.

    Jasne. Od 11 lat nie mieszkam w Polsce... ale tlumacz sobie jak chcesz :-)

    >> Napisales ze jestes u nich, bo nie chcesz 2 godziny czekac na
    >> pomoc... Zauwazylem tylko tyle, ze nigdzie w ofercie nie podali
    >> ze 40 minut jest maksymalnym, gwarantowanym czasem po
    >> którym przyjedzie pomoc. A obietnicami to pieklo jest wybrukowane.
    >> Te firmy którymi straszysz kolegów tez pewnie zawsze 2 godzin
    >> nie zwlekaja i jak moga to przyjezdzaja szybko a jak nie moga
    >> to wolniej - dokladnie tak jak te Twoje firmy z UK...
    >
    > Nie podali, ale zawsze przyjezdali w tym czasie.

    No to po co straszysz ze w innej firmie bedziesz czekal 2 godziny?

    > Czego jeszcze nie rozumiesz w tak prostym zdaniu?

    Po co takie chamskie odzywki?

    >> Dla mnie istotne byloby to, czy MUSZE czekac na konkretna
    >> pomoc z konkretnej firmy jaka ubezpieczyciel wyznaczyl (i
    >> czekac czasem te 2 godziny) czy tez moge zamówic lawete
    >> z dowolnej firmy a ubezpieczyciel mi zrefunduje koszty...
    >> Obietnica "staramy sie byc do 40 minut na miejscu" naprawde
    >> nic faktycznie nie znaczy i nie da sie tego nijak wyegzekwowac.
    >
    > Bo oczywiscie telefony do wszystkich lokalnych laweciarzy masz zapisane w
    > notesiku i kazdy z nich zjawi sie u ciebie w 10 minut z magazynem czesci.

    Sa rózne sposoby aby poznac lokalne adresy/telefony najblizszych
    serwisów samochodowych - wiekszosc z nich oferuje lawete...
    Raz - jezdze z GPSem, wiec mam jeden klik i juz jest lista na ekranie...
    Dwa - numer telefonu 411 czy co tam masz w kraju, gdzie operator
    sam Ci poda numer serwisu i polaczy z nim.
    Trzy - nie jestes na bezludnej wyspie - zawsze mozna przedzwonic
    do kolegi/brata co akurat siedzi przed komputerem i Ci poszuka
    co trzeba i nawet podzwoni umawiajac mechanika do Ciebie.

    Pewnie znalazlby sie jeszcze kilka sposobów ale jesli ktos niezaradny...

    > Zapytam wprost - korzystales kiedykolwiek z assistance? Korzystales
    > kiedykolwiek z niezaleznej pomocy drogowej? Jesli nie, proponuje
    > skonczyc te dyskusje, bo to rozmowa ze slepym o kolorach.

    Szczerze powiedziawszy przez ostatnie 11 lat mieszkania w USA
    nigdy mnie ani zadnego czlonka rodziny samochód nie zawiódl
    w taki sposób abym sam sobie nie umial z tym poradzic...

    >> Tak przy okazji - ja zadnych takich programów nie kupuje nigdy.
    >
    > No i to wiele wyjasnia, EOT z mojej strony.

    Nikt Ci nie broni kupowac takich programów, ubezpieczen... :-)
    Ja tylko zwracam uwage ze przy odrobinie zaradnosci nie sa
    one potrzebne.


  • 64. Data: 2010-02-17 21:58:57
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "kamil" <k...@s...com> wrote in message
    news:hlghin$l2n$1@inews.gazeta.pl...
    > "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
    > news:hle4la.4p0.0@poczta.onet.pl...
    >
    >> Choćby nad tym, że wyrzucasz te 40 funtów zupełnie w błoto...
    >> Mała jest bowiem szansa, że będziesz potrzebował auto holować 1000km
    >> w całym swoim życiu a te 40 funtów co roku przez 20-30 lat się zbiera....
    >
    > Rownie mala szansa na to, ze bede miec wypadek. W zasadzie
    > wyrzucam kolejne 700 w bloto ubezpieczajac samochod.

    To już zależy od Twojej zamożności i tego jak jeździsz...

    >> Jeżdzę bardzo dużo i nie korzystałem w całym życiu z lawety...
    >> A co do 1 stycznia i ciężarnej kobiety - wiesz... nie stać Cię aby
    >> ponieść takie ryzyko z własnego portfela? Mnie stać, i dlatego
    >> nie wyrzucam w błoto kilkudziesięciu dolarów rocznie bo a nóż
    >> widelec mogę kiedyś w Nowy Rok z ciężarną kobietą, itp...
    >
    > Pszemol, albo jestes wyjatkowo glupi, albo jestes po prostu trollem.
    >
    > Owszem, stac mnie, ale byc moze w Twojej okolicy wszystkie warsztaty i
    > hurtownie czesci sa 1 stycznia czynne, a laweciarze tylko czekaja na Twoj
    > telefon, zeby za mniej niz roczny koszt assistance zabrac Cie do domu. Ja
    > niestety takiego szczescia nie mam, misiu kolorowy.

    No to kupuj sobie assistance, misiu czarno-biały. Ktoś Ci tu coś broni? :-)


  • 65. Data: 2010-02-17 22:04:42
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "amos" <g...@g...com> wrote in message
    news:cb493d53-ac3b-4c27-ac64-179df197bb29@z19g2000yq
    k.googlegroups.com...
    > On 17 Lut, 16:15, Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury> wrote:
    >>
    >> Zaś przy ubezpieczeniu od zdarzeń dość częstych (niemal pewnych
    >> w perspektywie kilku dekad) jak awaria samochodu, per saldo finansowo
    >> jesteś zawsze do tyłu. Przynajmniej dopóki nie wliczysz do rachunku
    >> takich czynników jak "wygoda", "komfort psychiczny", "stracony czas" itp.
    >> A i wtedy niekoniecznie, ale to już zależy od indywidualnej oceny.
    >>
    > Doklanie tak. I dlatego nie rozumiem o czym w sumie ta dyskusja.
    >
    > Dla jednego zabezpieczenie ryzyka jest warte pieniedzy wydanych na
    > polise, dla drugiego nie. To nawet nie jest kwestia kto ile zarabia,
    > czy go stac czy nie a jedynie przekonania slusznie wydanych pieniedzy.
    >
    > Zalezy jak kto sobie ceni swoja wygode i komfort psychiczny. Zbyt
    > subiektywna sprawa aby jeden drugiego mogl przekonac.

    Gdyby kupno polisy oznaczało że mam jakąś magiczną gwarancję
    że auto mi się nigdy nie zepsuje i że nigdy się z powodu usterki
    auta nie spóźnię to jeszcze rozumiałbym...
    Ale to ubezpieczenie nie zabezpiecza Cię przed awarią samochodu!
    Ta assistance tylko daje Ci to, że wiesz gdzie zadzwonić jak się auto
    zepsuje i masz nadzieję że przyjedzie ktoś z pomocą w jakimś tam
    czasie... To samo możesz uzyskać dzwoniąc do biura numerów
    i pytając o najbliższego mechanika lub podobny serwis 24-godzinny.
    Owszem, być może naprawa auta będzie Cię kosztować ciut drożej,
    ale przecież w assistance tez nie wymienią Ci silnika za darmo...
    Ktoś kto ma samochód i trochę kasy w portfelu jest chyba w stanie
    ponieść to *ryzyko* zapłacenia nieco więcej O ILE SIĘ AUTO ZEPSUJE
    zamiast płacić niby mniej, ale zawsze - niezależnie od tego czy auto
    się zepsuje czy nie zepsuje. Proponuję zajrzeć w swoją historię
    i zastanowić się ile razy skorzystałbyś z takiej pomocy w ciągu
    ostatnich 10 lat... i czy nie potrafiłbyś sobie poradzić samodzielnie?


  • 66. Data: 2010-02-18 12:25:46
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najblizszego serwisu
    Od: "kamil" <k...@s...com>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
    news:8fkon5t69us476veg5jki9jh29m84k5m1k@4ax.com...


    > A mozna prosic o link do tych warunkow ?
    > Chcialbym small print poczytac :-)

    Link do strony podawalem juz ze 3 razy...

    > To "up to the market value of the vehicle" moze sie okazac przykre :-)

    Jesli ktos 15-letnim sztruclem, ktory przy nastepnym przegladzie wyladuje na
    zlomowisku jedzie przez pol europy, to juz faktycznie przykre. ;)

    > Ale to holowanie do warsztatu nei dalej niz 10 mil, z innego postu -
    > to chyba jakis malo zyciowy zapis ?

    O tym tez pisalem. Podstawowy i najtanszy pakiet (wartosci dwudaniowego
    obiadu w knajpie) gwarantuje naprawe na miejscu badz holowanie do
    najblizszego warsztatu. Jesli komus to nie wystarczy, moze dokupic opcje
    holowania w dowolne miejsce kraju i inne rozszerzenia. Osobiscie z tego
    jeszcze nie korzystalem, ale znajomemu auto rozlozylo sie na wycieczce
    jakies 200km od domu. Zazyczyl sobie holowania na podjazd pod domem, a sam
    wrocil nastepnego dnia jak planowal i dostal zwrot kosztow pociagu.


    > No coz, na ADAC czekalem kiedys dluzej, ale nie jestem pewien czy cos
    > gwarantowali.
    >
    >>Zapytam wprost - korzystales kiedykolwiek z assistance? Korzystales
    >>kiedykolwiek z niezaleznej pomocy drogowej?
    >
    > No, ja tam korzystalem wielokrotnie. I generalnie bylem zadowolony.
    > Ale ani razu nie proponowali odwiezienia auta do domu 1000km, choc
    > powiedzmy nie bylo takiej potrzeby - poza koniecznoscia powrotu po
    > auto. Wiec nie wiem jakby sie skonczylo ...

    Niestety nie wiem, jak ADAC wyglada, opisalem swoje wrazenia i nie sadze,
    zeby wiele sie roznily od firm dzialajacych w innych panstwach.




    Pozdrawiam
    Kamil


  • 67. Data: 2010-02-18 12:30:30
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najblizszego serwisu
    Od: "kamil" <k...@s...com>

    "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
    news:hlh03q.5f0.0@poczta.onet.pl...

    > Nie pisalem ze nie korzystaja, pisalem ze nie potrzebuja takiego
    > ubezpieczenia. Frajerów nie brakuje na calym swiecie co placa
    > za cos, czego nie potrzebuja...

    Mieszkasz w US - wykupiles ubezpieczenie zdrowotne, czy moze zaliczas sie do
    nie-frajerow, ktorym potrzebne ono nie jest?

    > Nikt Ci nie broni kupowac takich programów, ubezpieczen... :-)
    > Ja tylko zwracam uwage ze przy odrobinie zaradnosci nie sa
    > one potrzebne.

    Widzisz, mnie po prostu naprade wydanie kilku groszy dla swietego spokoju i
    oszczedzenia sobie wydzwaniania do znajomych po nocy nie stanowi problemu.
    Nawet. jesli to ma byc glupi rozladowany akumulator, roczny koszt
    podstawowego assistance jest nizszy, niz porzadnego boostera, wiec juz na
    siebie zarobilo.



    Pozdrawiam
    Kamil


  • 68. Data: 2010-02-18 12:32:22
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
    Od: "kamil" <k...@s...com>

    "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
    news:hlh07h.s4.0@poczta.onet.pl...

    >> Rownie mala szansa na to, ze bede miec wypadek. W zasadzie
    >> wyrzucam kolejne 700 w bloto ubezpieczajac samochod.
    >
    > To już zależy od Twojej zamożności i tego jak jeździsz...

    Rozumiem, ze Ty jako nie-frajer jezdzisz bez ubezpieczenia?



    >
    > No to kupuj sobie assistance, misiu czarno-biały. Ktoś Ci tu coś broni?
    > :-)

    No to nie kupuj sobie assitance, ptysiu moj slodki. Ktos placi Ci za kazda
    duszyczke przekonwertowana na Twoje jedyne i sluszne poglady? :-)





    Pozdrawiam
    Kamil


  • 69. Data: 2010-02-18 12:33:07
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najblizszego serwisu
    Od: krzysiek82 <s...@u...pl>

    kamil pisze:
    > Jesli ktos 15-letnim sztruclem, ktory przy nastepnym przegladzie
    > wyladuje na zlomowisku jedzie przez pol europy, to juz faktycznie
    > przykre. ;)

    przykre i głupie to są takie wypowiedzi. Ale cóż :)

    --
    krzysiek82


  • 70. Data: 2010-02-18 12:36:51
    Temat: Re: Asistance z holowaniem do domu a nie do najbliższego serwisu
    Od: "kamil" <k...@s...com>

    "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
    news:hlh0ia.5f0.0@poczta.onet.pl...

    > Gdyby kupno polisy oznaczało że mam jakąś magiczną gwarancję
    > że auto mi się nigdy nie zepsuje i że nigdy się z powodu usterki
    > auta nie spóźnię to jeszcze rozumiałbym...
    > Ale to ubezpieczenie nie zabezpiecza Cię przed awarią samochodu!
    > Ta assistance tylko daje Ci to, że wiesz gdzie zadzwonić jak się auto
    > zepsuje i masz nadzieję że przyjedzie ktoś z pomocą w jakimś tam
    > czasie... To samo możesz uzyskać dzwoniąc do biura numerów
    > i pytając o najbliższego mechanika lub podobny serwis 24-godzinny.
    > Owszem, być może naprawa auta będzie Cię kosztować ciut drożej,
    > ale przecież w assistance tez nie wymienią Ci silnika za darmo...
    > Ktoś kto ma samochód i trochę kasy w portfelu jest chyba w stanie
    > ponieść to *ryzyko* zapłacenia nieco więcej O ILE SIĘ AUTO ZEPSUJE
    > zamiast płacić niby mniej, ale zawsze - niezależnie od tego czy auto
    > się zepsuje czy nie zepsuje. Proponuję zajrzeć w swoją historię
    > i zastanowić się ile razy skorzystałbyś z takiej pomocy w ciągu
    > ostatnich 10 lat... i czy nie potrafiłbyś sobie poradzić samodzielnie?

    Tobie naprawde zdaje sie, ze masz monopol na zyciowe prawdy. Jednemu to
    zbedne, drugi placi nawet za ubezpieczenie komorki i nie interesuje go, ze
    na ebay taka za dwiescie dolcow kupi gdyby zgubil. A kiedy juz zgubi, dzwoni
    do operatora i za godzine odbiera druga w salonie.

    W zasadzie wszystko mozna podpiac pod kategorie zbednych wydatkow. Ile przez
    ostatnie 10 lat wydales na dobre ciuchy, zamiast polowac na promocje w
    outletach? Ile razy jadles na miescie, zamiast kartofli na trzy dni z gory
    nagotowac?

    Twoj upor w udowadnianiu wlasnej zaradnosci jest godny wiekszej sprawy.


    Pozdrawiam
    Kamil

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: