eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyAleż po nim przejechał :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 192

  • 131. Data: 2013-06-02 14:26:22
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "Walkowicek" <l...@b...pl>


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51aaf628$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    > news:koe1oi$75q$1@node1.news.atman.pl...
    >
    >>> Wobec tego dlaczego uważasz, że wobec ustępowania pierwszeństwa, pieszy
    >>> miał obowiązek zatrzymania się i ustąpić pierwszeństwo kierowcy, a
    >>> kierowca już nie?
    >>
    >> Nie wiem skąd to wytrzasnąłeś ?
    >
    > Z Twoich wypowiedzi, oto one:
    >
    > "Nie ustąpił. To co zrobił to nie jest ustąpienie. Pieszy powinien
    > powstrzymac się od ruchu tak, aby samochód mógł przejechać. Wtedy by było
    > ustąpienie pierwszeństwa."

    Czy ty nie rozumiesz, że tu jest napisane tylko o pieszym. Nie jest
    napisane, że kierowca jest zwolniony z ustąpienia pierwszeństwa.
    Wyrwałeś to z kontekstu i manipulujesz.
    Pisałem wielokrotnie, że PoRD tez wymaga od kierowcy powstrzymania się
    od ruchu w pewnych sytuacjach.

    > "Nie musiał się zatrzymywać, bo widział dobrze całe przejście i wszystkich
    > prawidłowo przechodzących."

    Znów nie rozumiesz co czytasz.
    Jestem pewien, że jak zwykle wyciąłeś to z kontekstu po to aby
    manipulować.
    Kierowca udzielił pierwszeństwa, bo przepuścił tych których widział.
    Jak ma udzielić pierwszeństwa komuś kogo nie widzi ?
    Oczywiście to nie świadczy o tym, że kierowca jest niewinny, bo jest winny.
    Było już o tym pisane.

    > Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego, ustąpienie
    > pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak rozumiem
    > masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie kroku,

    Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
    Bo PoRD w tej sytuacji wymaga powstrzymania się od ruchu.
    Pisałem o tym.

    > zaś w przypadku kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu
    > ustąpienia pierwszeństwa?

    Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
    Kierowca też ma obowiązek powstrzymania się od ruchu w pewnych
    sytuacjach.

    > Wskaż mi te różne zapisy prawne dla kierowcy i pieszego, dotyczące
    > ustępowania pierwszeństwa, którymi się podpierasz udzielając takich
    > wypowiedzi.

    Pisałem już o tym. Nic nie poradzę na to, że ty nic nie rozumiesz.
    Nie ma różnych zapisów.


  • 132. Data: 2013-06-02 15:23:37
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "Walkowicek" <l...@b...pl>


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51ab28fe$0$1256$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    > news:kof5sg$9ee$2@node1.news.atman.pl...
    >
    > Kolejny raz z rzędu celowo obcinając cytaty, zmieniasz sens wypowiedzi.
    > Dyskusja z Tobą na takim poziomie po prostu jest idiotyczna.

    To napisz co wyciąłem niepotrzebnie.
    Napisz w którym miejscu zmieniłem sens wypowiedzi.
    Wygląda, że mamy różne sposoby używania Usenetu.
    Nic na to nie poradzę.

    > Moje stwierdzenie brzmiało:
    > "Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji" i odnosiło się to do
    > rozbierzności w Twoich wypowiedziach:
    >
    > wcześniejszej:
    > "Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
    > zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
    > się czy kierowca go widzi."
    > Ta wypowiedź miała na celu stwierdzenie, że cała wina jest po stronie
    > pieszego.

    Jak było to niejasne to trzeba było się pytać pod właściwym postem,
    a nie wyskakujesz gdzieś tam jak Filip z konopi.
    Ta wypowiedź miała na celu stwierdzenie, że przechodzień nie zastosował się
    do art.13.1. Skąd ty znowu wytrzasnąłeś "całą winę" ?
    Masz chorą wyobraźnię. O winnych pisałem wielokrotnie.

    > oraz późniejszej:
    > "Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."
    > Później dodajesz jakgdyby nigdy nic, że kierowca też jest winny, ale jest
    > niewinny, bo winny jest pieszy ....

    Tutaj to już palnąłeś "jak łysy o beton" z takim samym skutkiem.
    Faktycznie nic nie rozumiesz co czytasz i jeszcze masz chorą wyobraźnię.

    > Wybacz, ale dla mnie jest to takie "sranie w banie" i próba ukrycia swoich
    > błędów.

    Dlatego już ci pisałem. Przedstaw swój problem na pl.soc.prawo.
    Być może tam znajdziesz zrozumienie.

    > ====================================================
    =========================
    >
    > Zatem jeszcze raz.
    >
    > Napisałeś wcześniej:
    > "Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
    > zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
    > się czy kierowca go widzi."
    >
    > Na moją wypowiedź:
    > "Wskaż zapis, który świadczy jednoznacznie o tym, że pieszy musi się
    > upewnić, że pojazd stoi."
    >
    > Odpowiedziałeś:
    > "Jest tylko zapis o zachowaniu szczegolnej ostrożności."
    >
    > Wobec Twojego błędu, zawartego w wypowiedzi:
    > "Nie zachował szczególnej ostrożności. Upewnił się, że pojazd się
    > zatrzymuje, ale nie upewnił się że pojazd się zatrzymał i nie upewnił
    > się czy kierowca go widzi."
    >
    > Stwierdziłem:
    > "Acha, czyli dokonałeś własnej interpretacji"
    > Czyli w sposób sobie wygodny zinterpretowałeś zapis o zachowaniu
    > szczególpnej ostrożności jako obowiązek upewnienia się przez pieszego
    > znajdującego się na przejściu dla pieszych, że pojazd ustępujący mu
    > pierwszeństwa stoi.

    Teraz napisałeś jasno i wiem o co chodzi.
    Jest oczywiste, że każdy z nas ma prawo do własnej interpretacji.
    Szczególnie, że zapis o szczególnej ostrożności jest mało precyzyjny.
    Po to są sądy, aby to rozstrzygać.

    > Poprosiłem, abyś wskazał mi ten zapis, wg którego Ty twierdzisz, że pieszy
    > musi się upewnić, że pojazd stoi.

    Zapis ci wskazałem i dodatkowo piszę, że ja tak rozumiem
    "zachowanie szczególnej ostrożności".

    > Ty natomiast cały czas mataczysz i zmieniasz sens moich wypowiedzi.

    Nie jest moją intencją wmawianie komuś czegokolwiek.
    Odpowiadam tylko na to kto coś napisał i uzasadniam.

    > Ale niby w jaki sposób mam to zrobić, skoro zmieniasz poglądy w trakcie
    > dyskusji, udając cały czas, że się one nie zmieniły, a to ja się mylę, bo
    > Ty twierdzisz teraz co innego.

    Nie sądzę, aby moje poglądy się zmieniły. Cały czas twierdzę,
    że obydwaj są winni.
    Nie wiem czy ty się mylisz. Ja po prostu mogę mieć inne zdanie,
    co nie znaczy że mam rację. Pozostaje sąd.

    >> Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
    >> Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
    >> Nie będę znów bawił się w cytaty.
    >
    > Skoro uważasz, że są to kłamstwa to mi to udowodnij.

    Ja ci już napisałem i zamieściłem kopie gdzie kłamałeś
    manipulowałeś.

    > Nie ma podwątków. Są wypowiedzi, które łaczą się w całość przekonań, moich
    > czy Twoich.
    > Cały czas dyskutujemy na jeden tema.

    Wątek jest bardzo obszerny i nie można bałaganić wrzucając wypowiedzi
    bez ładu i składu, wrzucać cytaty wyrwane z kontekstu.

    > Jeżeli zaś zmieniasz zdanie to umiej się do tego przyznać

    Oceny zdarzenia nie zmieniłem i pisałem o tym wiele razy.


  • 133. Data: 2013-06-02 16:00:54
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "Walkowicek" <l...@b...pl>


    Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:51aaf628$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...

    W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
    Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
    Kierowca jest winny.
    Ja też uważam, że obydwaj są winni. Więc w czym problem ?


  • 134. Data: 2013-06-02 20:47:57
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:kofh1c$kpb$1@node1.news.atman.pl...

    > Dlatego już ci pisałem. Przedstaw swój problem na pl.soc.prawo.
    > Być może tam znajdziesz zrozumienie.

    Ja problemu z ogarnięciem całości PoRD nie mam. To raczej Ty go masz i
    radziłbym Ci zasięgnąć rady specjalistów :)

    > Teraz napisałeś jasno i wiem o co chodzi.
    > Jest oczywiste, że każdy z nas ma prawo do własnej interpretacji.
    > Szczególnie, że zapis o szczególnej ostrożności jest mało precyzyjny.
    > Po to są sądy, aby to rozstrzygać.
    >
    >> Poprosiłem, abyś wskazał mi ten zapis, wg którego Ty twierdzisz, że
    >> pieszy
    >> musi się upewnić, że pojazd stoi.
    >
    > Zapis ci wskazałem i dodatkowo piszę, że ja tak rozumiem
    > "zachowanie szczególnej ostrożności".

    Nie napisałeś, że to Ty tak rozumiesz, lecz napisałeś to w taki sposób,
    jakby to była niepodważalna prawda, poparta zapisami prawnymi.

    Czym innym jest napisanie "uważam, według mnie itp."
    Ty natomiast piszesz w sensie "tak jest, bo tak mówi prawo", po czym
    przywołujesz tylko niektóre zapisy prawne, które akurat Ci pasują do
    poparcia swojego aktualnego punktu widzenia, bez uwzględniania wielu
    innych czynników.

    Dla przykładu Twoje usilne przypisanie winy pieszego na podstawie Art.13
    pkt.1 oraz pkt.3 z kompletnym pominięciem Art.13 pkt.2 , który zezwala
    na odstępstwo od wymagania "jest obowiązany ... korzystać z przejścia
    dla pieszych" zawartego w Art.13 pkt.1

    Jednocześnie pomijasz fakt, że do wydarzenia doszło na przejściu dla
    pieszych, gdzie pieszy zgodnie z zapisem zawartym w Art. 13 pkt.1
    "Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed
    pojazdem.".
    Pomijasz także odpowiedni zapis prawny dla kierowcy, który złamał
    kierowca ciężarówki doprowadzając do wypadku tj. Art. 26 pkt.1
    "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest
    obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
    pieszemu znajdującemu się na przejściu."

    Ponatdo przypisujesz pieszemu naruszenie w całości Art.13 pkt.3
    tłumacząc to, że pieszy nie ustąił pierwszeńśtwa ciężarówce, bo się nie
    zatrzymał, choć nie ma takiego obowiązku aby pieszy ustępujący
    pierwszeństwa pojazdowi bezwzględnie musiał się zatrzymywać.

    > Nie sądzę, aby moje poglądy się zmieniły. Cały czas twierdzę,
    > że obydwaj są winni.
    > Nie wiem czy ty się mylisz. Ja po prostu mogę mieć inne zdanie,
    > co nie znaczy że mam rację. Pozostaje sąd.

    Nie twierdzisz cały czas, lecz od pewnego momentu, który przypuszczam
    nastąpił pod moim wpływem, ponieważ wskazałem Ci błędy jakie popełniłeś
    w sposobie rozumowania i interpretacji prawa.

    >>> Znów twoje kłamliwe insynuacje wyrwane z kontekstu.
    >>> Znajdź odpowiedni post gdzie tak jest napisane i skomentuj.
    >>> Nie będę znów bawił się w cytaty.
    >>
    >> Skoro uważasz, że są to kłamstwa to mi to udowodnij.
    >
    > Ja ci już napisałem i zamieściłem kopie gdzie kłamałeś
    > manipulowałeś.

    Żadnych kopii nie zamieszczałeś. Poobcinałeś to co ja cytowałem,
    zmieniając całkowicie sens moich wypowiedzi i zarzuciłeś mi kłamstwa
    przy użyciu ogólników.
    Tak więc proszę przestań kłamać kolejny raz i umiej się przyznać do
    tego, że czegoś nie rozumiesz, zamiast przypisywać mi kłamstwa i błędy.

    > Oceny zdarzenia nie zmieniłem i pisałem o tym wiele razy.

    Jak więc wytłumaczysz, że na początku za ten wypadek przypisywałeś
    całkowitą winę pieszemu, a później pieszemu i kierowcy?


  • 135. Data: 2013-06-02 21:10:19
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:kof5sf$9ee$1@node1.news.atman.pl...

    > To skomentuj moje wypowiedzi tam gdzie one występują.

    Oczywiście Twoje zachowanie jest prawidłowe?
    Rzucasz ogólnikami, bez odwołania się do jakichkolwiek moich wypowiedzi
    io każesz mi ich szukać samemu :)
    Typowy przejaw hipokryzji.
    Jeżeli chodzi o komentowanie to staram się komentować tam gdzie
    następuje sprzeczność w Twoich wypowiedziach i w którym momencie je
    zauważam. Trudno, żebym powracał gdzieć do wcześniejszych Twoich
    wypowiedzi sprzed kilku dni i tam je komentował, skoro sprzeczność
    powstała przed chwilą, gdzieś daleko w kolejnych Twoich wypowiedziach.
    Gdybym komentował Twoje wypowiedzi tak jak trego sobie życzysz to
    dopiero zrobiłby się "burdel".
    Dlatego też komentuję je w bieżących wypowiedziach, przytaczając
    wypowiedzi wcześniejsze.
    Nie mój problem jest to, że Ty zbyt szybko zapominasz co wcześniej
    napisałeś.

    > Inaczej może okazać się, że manipulujesz.
    > Pisałem już, że "obowiązek powstrzymania się od ruchu, jeżeli ..."
    > dotyczy w tym przypadku i kierowcę, i pieszego.

    Jednak obydwu oceniasz inaczej, tak jakby ten zapis był inny dla
    pieszego oraz dla kierowcy.
    Dlatego miałem podstwę poprosić Cię o wytłumaczenie

    >> Wytłumacz mi zatem, dlaczego uważasz, że w przypadku pieszego,
    >> ustąpienie
    >> pieszego nastapiłoby dopiero po powstrzymaniou się od ruchu (jak
    >> rozumiem
    >> masz na myśli zatrzymanie się), a nie wystarczy tylko zwolnienie
    >> kroku,
    >> czyli to co zrobił pieszy zanim wszedł na przejście, zaś w przypadku
    >> kierowcy nie ma on obowiązku zatrzymywania się w celu ustąpienia
    >> pierwszeństwa?

    , ponieważ dostrzegam sprzeczność w Twoich wypowiedziach.


  • 136. Data: 2013-06-02 21:27:50
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "uzytkownik" <a...@s...pl>

    Użytkownik "Walkowicek" <l...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:kofj75$n25$1@node1.news.atman.pl...

    > W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
    > Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
    > Kierowca jest winny.
    > Ja też uważam, że obydwaj są winni. Więc w czym problem ?

    Znów nadintrepretujesz.
    To, że ktoś podlega karze za coś nie oznacza, że jest winnym za coś
    innego.
    Nie rozróżniasz winnego wypadku od podlegającego karze za wykroczenie,
    które tylko się przyczyniło w niewielkim stopniu do tego wypadku.

    Wyraźnie napisałem, że winnym tego wypadku jest kierowca, który złamał
    Art. 26 pkt.1 co było bezpośrednią przyczyną wypadku.
    Natomiast pieszy dokonał wykroczenia drogowego z Art.13 pkt.3 za co
    powinien dostać karę w formie mandatu i stanowi to jednocześnie
    okoliczność łagodzącą karę dla kierowcy.

    Ty zaś przypisałeś pieszemu złamanie szereg artykułów PoRD, choć
    niektóre z nich niesłusznie, ale jednocześnie po naszej burzliwej
    dyskusji stwierdzając, że kierowca też jest winny, ale mniej.

    Wcześniej zaś pisałeś, że kierowca nie jest winny, bo nie musiał widzieć
    pieszego, bo nie musiał się zatrzymywać, choć te Twoje "niemusienia" są
    sprzeczne z PoRD.

    Tak więc nasze zdania są całkiem odmienne.


  • 137. Data: 2013-06-04 01:28:55
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 2 Jun 2013, Walkowicek wrote:

    > Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał
    >> Różnica między nami polega tylko na tym, że Ty na podstawie tego
    >> wykroczenia przypisujesz całą winę pieszemu za ten wypadek.
    >
    > Nigdy nie pisałem,
    > że całkowicie winny jest kierowca lub całkowicie winny jest pieszy.
    > Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.

    Ale winna dotyczy dwu oddzielnych wykroczeń oraz wypadku,
    który z prawnego p. widzenia wcale nie musi być wywodzony
    z obu przyczyn.

    W sprawie formalnej.
    Obserwując wyroki sądowe, zauważamy że sądy rzadko stosują
    "podział winy". Oprócz potocznie mówiąc "ważności" przepisów,
    prawnie wynikłych z relacji zasad prawnych (przepis szczególny
    uchyla ogólny i tak dalej), dochodzi "zasada czasowa".
    Z grubsza biorąc - mniej ważne jest, że ktoś wcześniej złamał
    jakiś przepis, jeśli ktoś *później* mógł zapobiec wypadkowi,
    jeśliby sam stosował się do przepisu który jego obowiązuje.
    Wyjątki od wyżej wymienionego występują ze dwa: jeśli sprawca
    działał umyślnie (co udowodnić jest trudno lub bardzo trudno),
    bądź spowodował "niemożliwość" *mimo* dochowania staranności
    wymaganej przepisami przez pozostałych uczestników ruchu (tu
    kłania się nadmierna prędkość, z klasycznym wyjazdem zza
    zakrętu na skrzyżowanie z podporządkowaną lub jakiś wyjazd:
    kierujący mimo dochowania staranności nie może dostrzec
    zawczasu nisko latającego przeciwnika).

    > Pisałem już też, że nie będę analizował w jakim stopniu są winni.

    Chyba właśnie o to idzie: o to, że wypadek raczej nie
    wskazuje na kwalifikujący się na "współwinę" (z prawnego
    p. widzenia), a pieszy w momencie wypadku *już nie popełniał*
    wykroczenia.
    Wykroczenie popełnił, przestał popełniać, później doszło
    do wypadku. Kierowca nie widział pasów i jego na pasach
    i w tym cały ból. Mandat pieszemu się na 100% należałby, ale
    raczej bez "przyczyny wypadku".
    Równie dobrze nie ma znaczenia, czy kierowca na poprzednim
    skrzyżowaniu przejechał czerwone czy nie (można by
    wywodzić ad absurdum, że jakby nie przejechał to
    by go w miejscu przecięcia nie było)


    > Zmuszony jestem znaleźć i przekopiować ten fragment w całości :
    > Początek :
    > Ty > pieszy mógłby w ogóle nie wejść na pasy i mógłby przechodzić
    > bezpośrednio
    > Ty > przed maską ciężarówki, ale w takiej sytuacji byłaby definitywna wina
    > Ty > pieszego.
    >
    > Ja : I tak jest w tej sytuacji z filmu. Definitywna wina pieszego.

    Mandat. Koniec.
    Na filmie nie widać czy kierowca ciężarówki na poprzednim
    skrzyżowaniu przejechał na czerwonym, ale taka sama byłaby
    moja opinia: mandat, koniec, bez wpływu na winę przy wypadku
    (mimo że "...jakby stał na tym czerwonym to by go nie było...")

    > Ja : Pieszy nie szedł po przejściu dla pieszych. Szedł po ulicy.
    > Ja : Wlazł na przejście dopiero bezposrednio przed ciężarówką,
    > Ja : która już jechała bo przeszli piesi będący na przejściu.
    > Koniec cytatu.
    >
    > Zrozum, że powyższe nie świadczy o tym, że tylko pieszy jest winny.
    > Dyskutowaliśmy w tym momencie o pieszym i dlatego
    > padło takie stwierdzenie.
    > Wielokrotnie pisałem, że winni są obydwaj.

    Ale mi wychodzi tak jak "uzytkownikowi", że wina pieszego jest
    oderwana od winy spowodowania wypadku.
    A chyba o to poszło.

    >> Ja natomiast twierdzę, że pieszy dokonał wykroczenia drogowego i za to
    >> należy się kara,
    >
    > Jeżeli pieszemu należy się kara to znaczy że jest winny.

    WINNY TEGO WYKROCZENIA.
    To nie implikuje winy spowodowania wypadku.

    To jest coś, co powoduje "niezrozumiałą karę" (dla ukaranego)
    przy wielu kategoriach wypadków - a to przejechania przez kogoś
    linii ciągłej, a to włączenia lub niewłączenia migaczy (choć
    do niemigania i nieprawidłowego migania chyba wszyscy w .pl
    są przyzwyczajeni).
    "Tamten" popełnił wykroczenie, przestał, bum... a ten kto
    miał ustąpić pierwszeństwa ma pech polegający na tym, że
    ustępowanie pierwszeństwa jest "ciągłe w czasie".
    Czyli praktycznie zawsze (poza "fizyczną niemożliwością
    mimo dochodowania zobowiązań" oraz umyślnością drugiej strony)
    ten drugi popełnił wykroczenie, skończył je popełniać,
    a "nieustępujący" nadal je popełnia w momencie wypadku,
    i jakby go nie popełniał to wypadku by nie było. Winny.

    > Winny jest też kierowca.

    Idzie o odpowiedź na pytanie "czego".
    Cały spór sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy "wykroczenia
    które było przyczyną wypadku" (i w ten sposób winien wypadku,
    jednostronnie i całkowicie, BEZ współwiny pieszego).

    >> ponieważ kierowca jest zobowiązany za wczasu ocenić systuację
    [...]
    >> Być gotowym się zatrzymać i ustąpić bezwzględnie pierwszeńśtwa
    >> każdemu pieszemu ZNAJDUJĄCEMU się na przejściu.
    >
    > Święta prawda. Tak samo ja pisałem w moich postach

    Ale nie dość jasno precyzujesz, czy masz na myśli *wykroczenia*
    czy *wypadek*.
    Przeliczając na polskie - czy w razie gdyby było to zdarzenie
    kategorii "słuczka", czy należy mu się bonusowych 6 punktów
    (bodaj) za spowodowanie "zdarzenia drogowego", czy tylko
    mandat (i punkty) za samo wykroczenie.
    Przy wypadku jak na filmie chodzi oczywiście o odpowiedzialność
    karną.

    > Cały czas przedstawiam konkrety.
    > Być może na pl.soc.prawo potrafią lepiej przedstawiać konkrety.

    Być może :)
    Konkret którego brakuje w Twoich postach, to wyraźne
    (i być może ponawiane przy kolejnych stwierdzeniach)
    o odpowiedzialności *za co* piszesz.

    Cały flejm sprowadza się do ustalenia tego szczegółu :)

    Odpowiedzialność za wykroczenia obu stron jest oczywista.
    Pozostaje odpowiedzialność za wypadek.
    Umyślność wykluczamy. Z elementów które mogą stać "nad"
    (albo jak kto woli: "przed") suchą listą obowiązków
    z przepisów o ruchu pozostaje spowodowanie "niemożliwości"
    (nic innego nie przychodzi mi już do głowy), co IMVHO
    można wyrazić tak:
    "Czy pieszy, który PRZESTAŁ popełniać wykroczenie niewchodzenia
    na jezdnię obok przejścia MÓGŁ w sfilmowanym zdarzeniu tym
    uprzednim wykroczeniem spowodować 'niemożliwość' ze strony
    kierującego"?
    I tu jest problem - bo nie chodzi o "niemożliwość w warunkach
    wygodnej jazdy", niestety dla kierowcy. Wjechał na przejście
    nie widząc przejścia, na którym (w tym momencie *JUŻ*) był
    pieszy.
    Pewnie setki razy tak wjeżdżał i pewnie "prawie każdy"
    z obecnych by *założył* że przejście jest puste (zamiast
    sprawdzić), ale to przecież oceny nie zmienia.

    pzdr, Gotfryd


  • 138. Data: 2013-06-04 01:38:01
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 2 Jun 2013, Walkowicek wrote:

    > Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał
    >
    > W sumie to ja nie wiem o co my się spieramy ?
    > Napisałeś, że przechodzień podlega karze, czyli jest winny.
    > Kierowca jest winny.
    > Ja też uważam, że obydwaj są winni.

    Po mandacie za wykroczenia.
    Ale to jest pikuś wobec odpowiedzialności za śmierć człowieka
    (również jakby to pieszy był odpowiedzialny, tyle, że jego
    już ukarać by się nie dało).

    > Więc w czym problem ?

    W odpowiedzialności za spowodowanie wypadku.
    To jest trzecia wina, a w poście obok usiłowałem wyłuszczyć
    dlaczego rzadku jest uznawana za skutek "kilku win".
    "Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
    wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".
    To takie moje streszczenie z analizy przypisywania
    odpowiedzialności za wypadek :)

    pzdr, Gotfryd


  • 139. Data: 2013-06-04 19:17:54
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości grup dyskusyjnych:

    > "Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
    > wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".

    To Twoja wersja, a nie żaden przepis, czy nawet oficjalna wykładnia.

    Masz na jej poparcie jakiś dowód?
    Np. czy jesteś pewien braku wyroków odmiennych od tej teorii?

    Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?
    Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.


  • 140. Data: 2013-06-04 20:20:28
    Temat: Re: Ależ po nim przejechał :(
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 4 Jun 2013, Cavallino wrote:

    > Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w wiadomości
    > grup dyskusyjnych:
    >
    >> "Ten kto ostatni stosując się do przepisów mógł zapobiec
    >> wypadkowi a tego nie uczynił, jest winien wypadku".
    >
    > To Twoja wersja, a nie żaden przepis, czy nawet oficjalna wykładnia.

    Zgadza się, a przynajmniej nie spotkałem "wyrażenia" tej
    formy.

    > Masz na jej poparcie jakiś dowód?

    Poza logiką i obserwacją? - nie.
    Wystarczy zacząć od ad absurdum a skończyć na wypadkach w których
    *pozornie* druga strona "spowodowała" zdarzenie poprzez popełnienie
    wykroczenia, które jednak się "skończyło", podczas kiedy drugi
    z uczestników popełnia wykroczenie "trwałe" (praktycznie występuje
    nieustąpienie pierwszeństwa).

    > Np. czy jesteś pewien braku wyroków odmiennych od tej teorii?

    U... co do tego, to raczej nie istnieje teoria do której nie ma
    "odmiennych wyroków" :>

    > Jaki konkretnie przepis złamał kierowca?

    Ustąpienie pierwszeństwa na przejściu.
    W momencie zdarzenia był "obowiązany".

    > Ogólni w rodzaju szczególnej ostrożności można sobie darować.

    Jasne.
    Z dokładnością do faktu, że ów nakaz powoduje iż znacznie
    trudniej jest zarzucić "spowodowanie niemożliwości" drugiej
    stronie - w 100% zgoda.

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: