-
21. Data: 2013-12-15 13:48:50
Temat: Re: zalany laptop
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Mario" <m...@...pl> napisał w wiadomości
news:l8g83m$t92$1@mx1.internetia.pl...
> Teraz to już trochę późno, ale żal wyrzucić bez próbowania. Może być, że
> podeschnięta woda z brudami stworzyła jakąś przewodzącą ścieżkę i pomoże
> to samo co podałem powyżej. Jeśli to zrobisz to i tak później zrób
> dokładną lustrację czy coś nie przetrawione. Najlepiej jeszcze przed
Tak załatwiłem jeden z telefonów w Sferii - gwałtowny deszcz zalał i nie
wyłączyłem od razu... Działa, ale nie podświetla i dotyku brak...
> myciem porób zdjęcia obszarów gdzie widać wykwity zielone od trawionej
> miedzi, a potem oceń czy nie ma tam ubytków. Szanse nie są wielkie.
U mnie jedna ze ścieżek dokładnie utrawiona...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
22. Data: 2013-12-15 15:09:43
Temat: Re: zalany laptop
Od: "PcmOl" <...@...com>
"ACMM-033" <v...@i...pl> wrote in message
news:l8k8bo$voe$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Jawi" <t...@p...com> napisał w wiadomości
> news:52aba1dc$0$2152$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2013-12-14 00:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
>>> już nic nie pomoże:( To trzeba było zrobić zaraz po zalaniu.
>> niestety, wyszło na jaw dopiero teraz
>
> Jak nie ma nic do stracenia, to próbuj przemyć pod prysznicem, środki myjące
> nieelektrolityczne, może pomóc. Po dokładnym myciu bardzo dokadne suszenie.
Z podspodu niektórych scalaków konieczne jest wydmuchanie wody sprężonym
powietrzem.
W przeciwnym wypadku będzie schło "ruski miesiąc".
-
23. Data: 2013-12-15 20:23:39
Temat: Re: zalany laptop
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>
> Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <d...@n...pl> napisał
> w wiadomości news:52ac58b2$0$2165$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Albo herbatę pić od razu taką z prądem.
>>
>> Z zaoszczędzonym na płukaniu sprzętu alkoholem.
>
> A jeśli to IPA? :)
Oj tam, oj tam - transplantologia poczyniła spore postępy, najwyżej
trzeba będzie sobie nową wątrobę sprawić!
Co się izopropanolu nawąchałem w życiu to się nawąchałem - ale
jednocześnie miałem pół litra na kwartał do przemywania okularów
mikroskopu i duze litry na kwartał do mycia struktur krzemowych -
etanolu specjalnej czystości do półprzewodników. Jak zamiast dwóch myć
zrobiło się (poświęcajc część czasu zużywanego na czytanie gazety) mycia
trzy - to połowę etanolu do mycia szło oszczędzić bez szkody dla jakości
procesu. A rozcieńczony wodą dejonizowaną o rezystywności 18 MOhm*cm -
kto tak czystą wódkę pijał?
Darek
P.S. Przegryzanie się spirtu z dejonizatką świetnie przyspieszała
pluczka ultradźwiękowa.
-
24. Data: 2013-12-15 20:25:43
Temat: Re: zalany laptop
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik PcmOl napisał:
>
> "ACMM-033" <v...@i...pl> wrote in message
> news:l8k8bo$voe$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> Użytkownik "Jawi" <t...@p...com> napisał w wiadomości
>> news:52aba1dc$0$2152$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2013-12-14 00:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
>>>> już nic nie pomoże:( To trzeba było zrobić zaraz po zalaniu.
>>> niestety, wyszło na jaw dopiero teraz
>>
>> Jak nie ma nic do stracenia, to próbuj przemyć pod prysznicem, środki
>> myjące nieelektrolityczne, może pomóc. Po dokładnym myciu bardzo
>> dokadne suszenie.
>
> Z podspodu niektórych scalaków konieczne jest wydmuchanie wody sprężonym
> powietrzem.
> W przeciwnym wypadku będzie schło "ruski miesiąc".
Albo wymycie dosyc silnym (strzykawka 20 ccm z igłą do injekcji
śródskórnych) strumieniem alkoholu - dla taniości najlepiej izopropanolem.
--
Darek
-
25. Data: 2013-12-15 20:30:10
Temat: Re: zalany laptop
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik Jacek napisał:
> Dnia Sat, 14 Dec 2013 02:27:52 +0100, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
>
>> W dniu 2013-12-14 01:04, Mario pisze:
>>> W dniu 2013-12-14 00:15, Jawi pisze:
>>>> Hej,
>>>> Jakiś sposób na zalanego lapka?
>>>> siostrzenica zalała, wymiana płyty 1000pln. Dość nowy niestety.
>>>> Po zalaniu chodził kilka dni i coraz częściej się nie dawał włączyć.
>>>>
>>>> Płukanie płyty w jakiś sposób pomoże? W jakimś alkoholu wymycie?
>>>
>>> Bardzo prawdopodobne, że przetrawiło nóżki zasilania w niektórych
>>> układach.
>>
>> Bardzo prawdopodobne, że serwisowi nie chciało się wysilać. W końcu co
>> to dla nich: narobić się przy reanimacji płyty i zarobić 100 zł, a
>> wymienić płytę główną i też zainkasować robocizny 100 zł, mimo że robota
>> warta 5 zł. Klient chce mieć działającego laptopa, to zapłaci za nową płytę.
>
> Chciałbyś pracować w serwisie i za wymianę płyty w laptopie brać 5zł?
Jak otworzę serwis to płytę zmienię ci bez kosztów - po cenie
katalogowej producenta. Ty wiesz jakie upusty się dostaje przy stałych i
dużych zamówieniach? Chcesz system monitoingu wizyjnego wysokiej
rozdzielczości? W obiekcie nieprzemysłowym o diametrze poniżej
trzydziestu metrów i bez robót ziemnych zainstaluję po kosztach
materiałów - bo ja za te materiały pacę od 20 do 40% mniej niż ty -
człowiek "z chodnika"...
--
Darek
-
26. Data: 2013-12-15 20:43:07
Temat: Re: zalany laptop
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
> Tak załatwiłem jeden z telefonów w Sferii - gwałtowny deszcz zalał i nie
> wyłączyłem od razu... Działa, ale nie podświetla i dotyku brak...
Utopiłem (uszy uczciwszy) w krowim gównie Poloneza, skrzynkę antenową
AT-180 Icoma i, na koniec - Ericssona M75 - niby odporny na takie akcje
ale w to bajoro wypadł mi z ręki po odłączeniu od ładowarki a przed
wetknięciem zaślepki. Matchbox wstępnie wypłukałem w jeziorze, resztę
mycia zrobiłem po powrocie do domu. Działa do dziś. Telefon oddałem do
serwisu - ocena "Ślady zalania, konieczna wymiana płyty głównej, naprawa
nieopłacalna ekonomicznie". Umyłem sam, rok jeszcze mi służył - tylko
rok bo w kolejne wakacje zgubiłem go gdzieś na bunkrach w Mamerkach -
albo ktoś się zaopiekował abo wpadł w mysią dziure bo próbowałem
wydzwonić i nie odpowiadał.
Parę lat wcześniej domyłem komputer który przetrwał pobyt w strefie
oddymiania pożaru - kineskop monitora szczotką w misce z wodą myłem, do
plastików najlepszym środkiem okazało się mleczko CIF. Przypominam - z
wykształcenia inżynierskiego to ja nie jestem elektronik, a technolog
elektronowy! Wcześniej - technik chemik, technolog procesów chemicznych.
Swiadomość jaki syf zeżera ścieżki, przewody i kontakty mam zabudowaną
na stałe gdzieś w tylnej części czaszki...
--
Darek
-
27. Data: 2013-12-15 20:57:12
Temat: Re: zalany laptop
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" napisał w wiadomości
>jednocześnie miałem pół litra na kwartał do przemywania okularów
>mikroskopu i duze litry na kwartał do mycia struktur krzemowych -
>etanolu specjalnej czystości do półprzewodników. Jak zamiast dwóch
>myć zrobiło się (poświęcajc część czasu zużywanego na czytanie
>gazety) mycia trzy - to połowę etanolu do mycia szło oszczędzić bez
>szkody dla jakości procesu. A rozcieńczony wodą dejonizowaną o
>rezystywności 18 MOhm*cm - kto tak czystą wódkę pijał?
I jak smakowala ?
>P.S. Przegryzanie się spirtu z dejonizatką świetnie przyspieszała
>pluczka ultradźwiękowa.
Wszedzie ta nowoczesna technologia ...
J.
-
28. Data: 2013-12-15 22:02:37
Temat: Re: zalany laptop
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Jak otworzę serwis to płytę zmienię ci bez kosztów - po cenie
> katalogowej producenta. Ty wiesz jakie upusty się dostaje przy stałych i
> dużych zamówieniach? Chcesz system monitoingu wizyjnego wysokiej
> rozdzielczości? W obiekcie nieprzemysłowym o diametrze poniżej
> trzydziestu metrów i bez robót ziemnych zainstaluję po kosztach
> materiałów - bo ja za te materiały pacę od 20 do 40% mniej niż ty -
> człowiek "z chodnika"...
Nie porównuj serwisu z instalacjami. Ja mam doświadczenie w obu
branżach. Być może w serwisie autoryzowanym jakiejś marki jest lepiej,
ale w "normalnym", co to robi co kto przyniesie, to właściwie nie ma
żadnych upustów, bo kupuje się co chwila coś innego.
Tyle, że można kupować np. w firmach, które z zasady nie sprzedają
detalicznie (np. north), ale niewielka z tego korzyść.
A co do samej naprawy - jak słusznie napisał któryś z kolegów, zabawy z
myciem itp. to rzeczywiście można sobie robić w domu, albo jak się nie
ma klientów w firmie. Bo po pierwsze taka zabawa zajmuje czas - a za to
się właśnie płaci, po drugie o żadnej gwarancji nie ma mowy.
Czyli można się narobić i efektu nie będzie wcale, albo na krótko.
Wymieniając podzespół na nowy zazwyczaj ma się jakąś gwarancję dostawcy
albo producenta - chociażby 6-mcy. I to jest dość istotna korzyść.
Czyli najlepiej znaleźć jakiegoś znajomego elektronika, który ma jakieś
pojęcie, i poprosić go prywatnie. Pewnie łatwo nie będzie, bo to trzeba
mieć czas na taką zabawę...
-
29. Data: 2013-12-15 22:21:06
Temat: Re: zalany laptop
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" napisał w wiadomości
>Utopiłem (uszy uczciwszy) w krowim gównie Poloneza, skrzynkę antenową
>AT-180 Icoma i, na koniec - Ericssona M75 - niby odporny na takie
>akcje
Siemensa chyba
>ale w to bajoro wypadł mi z ręki po odłączeniu od ładowarki a przed
>wetknięciem zaślepki.
Gniazdo moze byc szczelne i tylko styki narazone.
Ja utopilem C35 - to nie jest szczelny telefon, ale ze od razu
wyciagnalem baterie, to przezyl jeszcze pare lat.
Nawet mimo tego ze wysuszyc od razu nie moglem - trudno to zrobic na
wczasach bez narzedzi i internetu.
Ale w ciagu doby zakonserwowalem w spirytusie i to mu pomoglo
przetrwac.
>Parę lat wcześniej domyłem komputer który przetrwał pobyt w strefie
>oddymiania pożaru - kineskop monitora szczotką w misce z wodą myłem,
On tam nie ma roboczej warstwy grafitu ?
J.
-
30. Data: 2013-12-16 18:23:53
Temat: Re: zalany laptop
Od: Jawi <t...@p...com>
Dzięki za sugestie,
Lapka rozebrałem, przemyłem płytę alkoholem izopropylowym, wysuszyłem,
operacje powtórzyłem.
Wcześniej wymyłem pędzelek też w alkoholu dokładnie. Suszyłem suszarką
do włosów.
Po złożeniu - sprzet wstał bez problemów. A wcześniej objaw był taki że
tylko wiatraki wariowały strasznie, ekran czarny.
Jedyny problem, że grafika używana przez system to ta z I3, ta Nvidi
oddzielna nie chce jakoś ruszyć, problem z driverami. Ale to już
właścicel sobie zgra z dysku co potrzeba, zrobi przywracanie systemu do
fabrycznego i się okaże.
Na razie drugi dzień jak dzisiaj chodzi i ok
pozdrówka