eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › z serii czyja wina
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 31. Data: 2011-05-30 12:33:38
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    wiadomości news:irvr9l$1csc$1@news2.ipartners.pl...
    >W dniu 2011-05-30 11:10, Cavallino pisze:
    >
    >>> A Ty wbijasz się w 10m luki między pojazdami żeby mieć po 3m z przodu i
    >>> 3m z tyłu zmuszając tego za Tobądo hamowania?
    >>
    >> A co w tym takiego dziwnego?
    >> Na tym polega wyprzedzanie, jak się nie da wszystkich naraz, to wyprzedza
    >> się jednego po drugim.
    >> Nie chcesz być wyprzedzany - jedź szybciej.
    >> Blokowanie tej możliwości innym, na zasadzie psa ogrodnika, poprzez
    >> niezachowanie bezpiecznego odstępu powinno być karane i to ostro.
    >
    > Ależ ja zachowuję. Minimalny bezpieczny odstęp.

    Który nie jest bezpieczny, jeśli nie mieści się w nim wyprzedzający
    samochód.


    > Ty natomiast wjeżdżasz w niego, i co robisz dalej?

    Zależy od sytuacji z przeciwka, zazwyczaj czekam na lukę w sznureczku
    pojazdów i jadę dalej.


    > - jedziesz dalej z niebezpiecznym już odstępem?
    > - hamujesz bezpośrednio po wyprzedzaniu?

    Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    Oczywiście że próbuję uzyskać bezpieczny odstęp.

    Nikt nie gwarantował, że na wąskiej drodze można ustawić tempomat i zasnąć i
    że nie będzie trzeba używać ani gazu, ani hamulca przez set km.


  • 32. Data: 2011-05-30 13:10:32
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    W dniu 2011-05-30 12:33, Cavallino pisze:

    >>> Blokowanie tej możliwości innym, na zasadzie psa ogrodnika, poprzez niezachowanie
    bezpiecznego odstępu powinno być karane i to ostro.
    >>
    >> Ależ ja zachowuję. Minimalny bezpieczny odstęp.
    >
    > Który nie jest bezpieczny, jeśli nie mieści się w nim wyprzedzający samochód.

    Ależ mieści się. Tylko że wtedy te dwa nowe odstępy nie są już bezpieczne
    w tym samym sensie, skoro 2x mniejsze od już minimalnego bezpiecznego.

    Aletrantywnie można zaproponować definicję: bezpieczny odstęp jest wtedy
    gdy po wjechaniu w jego środek pojazdu, powstałe odstępy są nadal bezpieczne
    w sensie tej definicji. Obawiam się jednak że tego byś nie chciał... ;)

    > Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.

    Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?
    Przypomnij mi czy to nie jest aby właśnie literalnie zakazane?
    A może to jeden z tych przepisów dla głupoli :)

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 33. Data: 2011-05-30 13:17:46
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    wiadomości news:irvtv8$1e5f$1@news2.ipartners.pl...
    >W dniu 2011-05-30 12:33, Cavallino pisze:
    >
    >>>> Blokowanie tej możliwości innym, na zasadzie psa ogrodnika, poprzez
    >>>> niezachowanie bezpiecznego odstępu powinno być karane i to ostro.
    >>>
    >>> Ależ ja zachowuję. Minimalny bezpieczny odstęp.
    >>
    >> Który nie jest bezpieczny, jeśli nie mieści się w nim wyprzedzający
    >> samochód.
    >
    > Ależ mieści się. Tylko że wtedy te dwa nowe odstępy nie są już bezpieczne
    > w tym samym sensie, skoro 2x mniejsze od już minimalnego bezpiecznego.

    Oczywiście że nie są, trzeba je od nowa wypracować.

    >> Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    >
    > Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?

    Kiedy?
    Przy robieniu odstępu?
    No to generalnie nie - taką samą, bo oba pojazdy muszą wytracić trochę
    prędkości, żeby zachować bezpieczny odstęp.


  • 34. Data: 2011-05-30 13:47:40
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    W dniu 2011-05-30 13:17, Cavallino pisze:
    >>> Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    >>
    >> Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?
    >
    > Kiedy?
    > Przy robieniu odstępu?

    Czy po wyprzedzeniu jedziesz wolniej niż jechał pojazd wyprzedzany przed twoim
    manewrem - tylko o to mi chodzi

    > oba pojazdy muszą wytracić trochę prędkości, żeby zachować bezpieczny odstęp.

    Do tego ten z tyłu wytraca 2x więcej, bo w tym samym czasie pracuje na odbudowanie
    odstępu twojego i jeszcze swojego. Fajne to? Jak dla mnie wcale.
    Ja w myśl zasady: nie rób drugiemu co tobie niemiłe, staram się tak nie robić.
    Wyprzedzam wtedy, gdy jestem pewien, że mogę zrobić to naraz *bez* korzystania z
    luki.
    Albo gdy luka jest na tyle duża, że po wjechaniu nadal jest spory odstęp i ani ja ani
    wyprzedzony hamować nie musi. Krótko mówiąc staram się wyprzedzać tak, aby nie
    wpływać
    na ruch innych pojazdów. Mniejsze luki traktuję jak bufor bezpieczeństwa na nagłą
    potrzebę,
    a nie rutynową metodę wyprzedzania. Korzystanie z nich to dla mnie jak pchanie się
    łokciami...

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.


  • 35. Data: 2011-05-30 13:59:54
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    wiadomości news:is004s$1f9u$1@news2.ipartners.pl...
    >W dniu 2011-05-30 13:17, Cavallino pisze:
    >>>> Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    >>>
    >>> Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?
    >>
    >> Kiedy?
    > > Przy robieniu odstępu?
    >
    > Czy po wyprzedzeniu jedziesz wolniej niż jechał pojazd wyprzedzany przed
    > twoim manewrem - tylko o to mi chodzi

    Nie - a grubsza tak samo (przez jakiś ułamek sekundy rzecz jasna), a potem
    oba auta powinny robić odstęp.


    >
    >> oba pojazdy muszą wytracić trochę prędkości, żeby zachować bezpieczny
    >> odstęp.
    >
    > Do tego ten z tyłu wytraca 2x więcej, bo w tym samym czasie pracuje na
    > odbudowanie
    > odstępu twojego i jeszcze swojego.

    Nie, z 10 metrów robi się 20, więc tylko jeden odstęp buduje - takoż i ja.

    >Fajne to?

    Takie życie.
    Jak się nie podoba, zawsze można wybrać PKP, albo jechać szybciej, żeby nie
    dawać powodów do wyprzedzania.

    > Ja w myśl zasady: nie rób drugiemu co tobie niemiłe, staram się tak nie
    > robić.

    Ja też.
    Nie daję powodów żeby musiano mnie wyprzedzać.
    A jak komuś się spieszy to korona z głowy mi nie spada, jak mnie wyprzedzi.

    Na pewnoz tego tytułu nie zachowuję się jak pies ogrodnika.

    > Wyprzedzam wtedy, gdy jestem pewien, że mogę zrobić to naraz *bez*
    > korzystania z luki.

    A to już Twój problem.


  • 36. Data: 2011-05-30 15:00:41
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-05-30 13:59, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "Jakub Witkowski" <j...@d...z.sygnatury> napisał w
    > wiadomości news:is004s$1f9u$1@news2.ipartners.pl...
    >> W dniu 2011-05-30 13:17, Cavallino pisze:
    >>>>> Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    >>>>
    >>>> Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?
    >>>
    >>> Kiedy?
    >> > Przy robieniu odstępu?
    >>
    >> Czy po wyprzedzeniu jedziesz wolniej niż jechał pojazd wyprzedzany
    >> przed twoim manewrem - tylko o to mi chodzi
    >
    > Nie - a grubsza tak samo (przez jakiś ułamek sekundy rzecz jasna), a
    > potem oba auta powinny robić odstęp.
    >
    >
    >>
    >>> oba pojazdy muszą wytracić trochę prędkości, żeby zachować bezpieczny
    >>> odstęp.
    >>
    >> Do tego ten z tyłu wytraca 2x więcej, bo w tym samym czasie pracuje na
    >> odbudowanie
    >> odstępu twojego i jeszcze swojego.
    >
    > Nie, z 10 metrów robi się 20, więc tylko jeden odstęp buduje - takoż i ja.
    >
    >> Fajne to?
    >
    > Takie życie.
    > Jak się nie podoba, zawsze można wybrać PKP, albo jechać szybciej, żeby
    > nie dawać powodów do wyprzedzania.
    >
    >> Ja w myśl zasady: nie rób drugiemu co tobie niemiłe, staram się tak
    >> nie robić.
    >
    > Ja też.
    > Nie daję powodów żeby musiano mnie wyprzedzać.
    > A jak komuś się spieszy to korona z głowy mi nie spada, jak mnie wyprzedzi.
    >
    > Na pewnoz tego tytułu nie zachowuję się jak pies ogrodnika.
    >
    >> Wyprzedzam wtedy, gdy jestem pewien, że mogę zrobić to naraz *bez*
    >> korzystania z luki.
    >
    > A to już Twój problem.

    Czy Ty kiedykolwiek wyjezdzasz z Poznania nie-autostrada? Bo po tym co
    tutaj napisales, to widze dwie opcje:
    1) nie
    2) ten Twoj C'eed ma naprawde niezle przyspieszenie, ze tak lykasz
    wszystkich na raz na naszych waskich drogach usianych wysepkami,
    zakretami i wzniesieniami zachowujac zawsze ladny odstep z przodu i nie
    zmuszajac do hamowania tego z tylu


    --
    venioo


  • 37. Data: 2011-05-30 15:01:22
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-05-30 12:32, Jarek Andrzejewski pisze:
    > On Fri, 27 May 2011 20:08:21 +0200, venioo<p...@o...eu> wrote:
    >
    >> Ale za chwilę sytuacja się powtórzyła /.../
    >> Jakbym się wpakował w taki samochód czyja byłaby wina?
    >
    > Twoja. Za mały odstęp utrzymywałeś, skoro wiedziałeś, że gościowi nie
    > działają światła stop.

    Nie wiedzialem - czytaj ze zrozumieniem.

    --
    venioo


  • 38. Data: 2011-05-30 15:06:56
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości news:

    > Czy Ty kiedykolwiek wyjezdzasz z Poznania nie-autostrada?

    Wyjeżdżam w 100% przypadków.

    > 2) ten Twoj C'eed ma naprawde niezle przyspieszenie,

    Ceed nie jest mój. ;-)

    >ze tak lykasz wszystkich na raz na naszych waskich drogach usianych
    >wysepkami, zakretami i wzniesieniami zachowujac zawsze ladny odstep z
    >przodu i nie zmuszajac do hamowania tego z tylu

    Nic nie napisałem o ładnych odstępach, wręcz przeciwnie - widać nie
    zrozumiałeś przekazu.


  • 39. Data: 2011-05-30 15:38:24
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-05-30 15:06, Cavallino pisze:
    > Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości news:
    >
    >> Czy Ty kiedykolwiek wyjezdzasz z Poznania nie-autostrada?
    >
    > Wyjeżdżam w 100% przypadków.
    >
    (sorry jak cytowanie sie rozsypalo, ale juz mi sie nie chce poprawiac)

    Ktoredy i w jakich godzinach? Bo ja DK92 w kierunku od i do Pniew i
    obojetnie o ktorej - mozna sie skichac takie natezenie ruchu, zwlaszcza
    ciezarowek. Srednia predkosc na tej trasie (od Pniew do wlotu na
    Dabrowskiego) z wielu pomiarow wynosi ok.83km/h
    Przy wariackim tempie oszczedza sie 10min.

    >> 2) ten Twoj C'eed ma naprawde niezle przyspieszenie,
    >
    > Ceed nie jest mój. ;-)
    >

    No dobra, firmowy, żony, jakkolwiek - co akurat tutaj niewiele zmienia

    >> ze tak lykasz wszystkich na raz na naszych waskich drogach usianych
    >> wysepkami, zakretami i wzniesieniami zachowujac zawsze ladny odstep z
    >> przodu i nie zmuszajac do hamowania tego z tylu
    >
    > Nic nie napisałem o ładnych odstępach, wręcz przeciwnie - widać nie
    > zrozumiałeś przekazu.

    Przyznam szczerze, że z niektorymi fragmentami mam logiczny problem:


    >>>> Zazwyczaj wystarczy puścić gaz.
    >>>
    >>> Czyli jedziesz z prędkością mniejszą niż pojazd który wyprzedziłeś?
    >>
    >> Kiedy?
    > > Przy robieniu odstępu?
    >
    > Czy po wyprzedzeniu jedziesz wolniej niż jechał pojazd wyprzedzany
    przed twoim manewrem - tylko o to mi chodzi

    Nie - a grubsza tak samo (przez jakiś ułamek sekundy rzecz jasna), a
    potem oba auta powinny robić odstęp.

    - Czyli co, nie zwalniasz, a jedziesz tak samo (przez ulamek sekundy) a
    potem w magiczny sposob odstep sie robi? Czy jednak zwalniasz?

    >
    >> oba pojazdy muszą wytracić trochę prędkości, żeby zachować
    bezpieczny odstęp.
    >
    > Do tego ten z tyłu wytraca 2x więcej, bo w tym samym czasie pracuje
    na odbudowanie
    > odstępu twojego i jeszcze swojego.

    Nie, z 10 metrów robi się 20, więc tylko jeden odstęp buduje - takoż i ja.

    - W jaki magiczny sposob po wcisnieciu w odciniek 10m okolo 4m samochodu
    robi sie 20m ? Bo na moje to zostaje 3m z przodu i 3m z tylu

    > Fajne to?

    Takie życie.
    Jak się nie podoba, zawsze można wybrać PKP, albo jechać szybciej, żeby
    nie dawać powodów do wyprzedzania.

    - Co to sa powody do wyprzedzania??? Z przekory uzyje rownie
    bezsensownego kontrargumentu: jak ci sie spieszy, to wybierz sobie
    samolot albo intercity, zamiast wyprzedzac. Mniej wiecej na tym samym
    poziomie argumentacja.

    > Ja w myśl zasady: nie rób drugiemu co tobie niemiłe, staram się tak
    nie robić.

    Ja też.
    Nie daję powodów żeby musiano mnie wyprzedzać.

    - Tzn.? Jakie to sa powody? Jak sie jedzie w sznurze pojazdow z rowna
    predkoscia zachowujac jakistam minimalny odstep przed soba to juz jest
    wystarczajacy powod? Czy jaki?

    A jak komuś się spieszy to korona z głowy mi nie spada, jak mnie wyprzedzi.

    Na pewnoz tego tytułu nie zachowuję się jak pies ogrodnika.

    > Wyprzedzam wtedy, gdy jestem pewien, że mogę zrobić to naraz *bez*
    korzystania z luki.

    A to już Twój problem.


    --
    venioo


  • 40. Data: 2011-05-30 15:49:07
    Temat: Re: z serii czyja wina
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:is06kl$6k8$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-05-30 15:06, Cavallino pisze:
    >> Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości news:
    >>
    >>> Czy Ty kiedykolwiek wyjezdzasz z Poznania nie-autostrada?
    >>
    >> Wyjeżdżam w 100% przypadków.
    >>
    > (sorry jak cytowanie sie rozsypalo, ale juz mi sie nie chce poprawiac)
    >
    > Ktoredy i w jakich godzinach? Bo ja DK92 w kierunku od i do Pniew i
    > obojetnie o ktorej - mozna sie skichac takie natezenie ruchu,

    Bywa 92, bywa 5, bywa 11...


    >zwlaszcza ciezarowek. Srednia predkosc na tej trasie (od Pniew do wlotu na
    >Dabrowskiego) z wielu pomiarow wynosi ok.83km/h
    > Przy wariackim tempie oszczedza sie 10min.

    Nie jeżdżę zazwyczaj w wariackim tempie.

    >> Nic nie napisałem o ładnych odstępach, wręcz przeciwnie - widać nie
    >> zrozumiałeś przekazu.
    >
    > Przyznam szczerze, że z niektorymi fragmentami mam logiczny problem:


    > - Czyli co, nie zwalniasz, a jedziesz tak samo (przez ulamek sekundy) a
    > potem w magiczny sposob odstep sie robi? Czy jednak zwalniasz?

    Generalnie jak wjeżdżam w za mały na 2 auta odstęp to powinno to wyglądać
    tak: wyprzedzam, wjeżdżam przed wyprzedzanego, jeszcze jadę szybciej niż
    wyprzedzany, a on już zaczyna zwalniać żeby SWÓJ BEZPIECZY odstęp zachować.
    Potem zaczynam zwalniać ja, żeby zachować odstęp od poprzednika.

    > - W jaki magiczny sposob po wcisnieciu w odciniek 10m okolo 4m samochodu
    > robi sie 20m ?

    Robi się po zwolnieniu przez wyprzedzonego.


    >Bo na moje to zostaje 3m z przodu i 3m z tylu

    Prawidłowo widzisz.
    I to jest nowa sytuacja na drodze, do której obaj kierujący muszą się
    przystosować.
    Zwiększając odstęp.

    > Jak się nie podoba, zawsze można wybrać PKP, albo jechać szybciej, żeby
    > nie dawać powodów do wyprzedzania.
    >
    > - Co to sa powody do wyprzedzania???

    Wleczesz się za kimś i nie próbujesz go wyprzedzać.


    > Z przekory uzyje rownie bezsensownego kontrargumentu: jak ci sie spieszy,
    > to wybierz sobie samolot albo intercity, zamiast wyprzedzac.

    Żeby Tobie było wygodnie?
    Nie ma tak dobrze, jak nic z przeciwka nie jedzie, to ja mam prawo
    wyprzedzać i zazwyczaj to robię.
    Ty nie masz prawa żądać, aby Cię nie wyprzedzać.


    > Mniej wiecej na tym samym poziomie argumentacja.

    Absolutnie nie.


    > Nie daję powodów żeby musiano mnie wyprzedzać.
    >
    > - Tzn.? Jakie to sa powody? Jak sie jedzie w sznurze pojazdow z rowna
    > predkoscia zachowujac jakistam minimalny odstep przed soba to juz jest
    > wystarczajacy powod?

    Oczywiście.
    Rzecz jasna o ile ten sznurek nie jedzie odpowiednio szybko, kolumny aut
    rządowych, albo samochodów z PMS na zlotach to nie dotyczy zazwyczaj. ;-)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: