-
71. Data: 2011-11-22 15:05:05
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-11-22 14:55, fiber pisze:
> W dniu 2011-11-22 14:43, Karolek pisze:
>
>
>>
>
> plonk
>
Motocyklistow tez sobie splonkuj, glupcze :>
--
Karolek
-
72. Data: 2011-11-22 15:07:06
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: WS <L...@c...pl>
On 22 Lis, 14:36, fiber <j...@p...na.onecie.pl> wrote:
> W dniu 2011-11-22 14:25, AZ pisze:> On 2011-11-22,
fiber<j...@p...na.onecie.pl> wrote:
>
> >>> Jaki niesprawny motocykl, o czym mowisz?
>
> >> Zdarzaj si przypadki, ze jest niesprawny cznik pomi dzy fotelem
> >> kierowcy (wtym przypadku siode kiem motocykla) a kierownic a konkretnie
> >> manetk gazu
>
> > Oczywiscie Ty juz wiesz jak to wygladalo. Tylko powiedz dlaczego
> > motocykl i cialo leza przy osi jezdni a samochod jest strzelony w przod
> > skoro skrecil i czekal az przejda piesi?
>
> Bo gdyby tutaj by a ewidentna wina kierowcy, to nikt by nie robi afery
> z tego.
...jest ewidentna
>
> Nawet biegli uznali, ze ten motor jecha za szybko, wi c dlaczego teraz
> winny ma by tylko kierowca vana?
...bo takie jest prawo... kierowca moto gdyby przezyl bylby ukarany za
przkroczenie predkosci
Zeby to przekroczenie bylo podowem wypadku, trzeba by wykazac, ze np.
jechal na tyle szybko, ze kierowca samochodu skrecajac prawidlowo nie
mial szans go zauwazyc...
Zreszta predkosc w obsz. zabudowanym moze byc podniesiona znakami do
90km/h i takiej predkosci nalezy sie spodziewac, jesli nie jezdzi sie
na pamiec ;)
>
> Motocykl mogl tak pierd.... ze go wywali o na rodek, i po
> zniszczeniach w samochodzie widac ze tak bylo.
Zniszczenia w kolizjach typu moto-samochod zazwyczaj sa znaczne -
wynika to glownie z tego, ze motocykl uderza prawie punktowo i
stosunkowo wysoko
Na stronie ADAC jest(byl?) test moto 90km/h z boku pod katem w
samochod kompaktowy - skonczylo sie dachowaniem samochodu...
> Tam by o du o swiadk w, skoro od razu kierowcy nie wsadzili, to znaczy
> ze jednak dowod w na jego (i tylko jego) ewidentn , 100% win nie mieli.
w takiej sytuacji to raczej nigdy nie wsadzaja od razu, nawet jesli
wina jest ewidentna (areszt to zabezpieczenie przed mataczeniem, wiec
sensu nie ma...)
> A teraz jak juz w gr weszli prawnicy, to prawdy nikt nie pozna - patrz
> temat w tku
Trudno sie dziwic rodzinie - zapewne chca ustalenia prawdy, nalezy im
sie odszkodowanie za motocykl, smierc...
Niby dlaczego mieli by jeszcze placic z OC motocyklisty za naprawe
samochodu?
WS
-
73. Data: 2011-11-22 15:17:28
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: fiber <j...@p...na.onecie.pl>
W dniu 2011-11-22 15:07, WS pisze:
> ...bo takie jest prawo... kierowca moto gdyby przezyl bylby ukarany za
> przkroczenie predkosci
> Zeby to przekroczenie bylo podowem wypadku, trzeba by wykazac, ze np.
> jechal na tyle szybko, ze kierowca samochodu skrecajac prawidlowo nie
> mial szans go zauwazyc...
Z zeznań kierowcy wynika wlasnie ze go nie zauwazył. Nie wiem, moze kłamać
> Zreszta predkosc w obsz. zabudowanym moze byc podniesiona znakami do
> 90km/h i takiej predkosci nalezy sie spodziewac, jesli nie jezdzi sie
> na pamiec;)
Tutaj nie była, obowiązuje 50. Zresztą na tej ulicy, w tym miejscu,
moim zdaniem jest to w pełni uzasadnione. Ten motocyklista z tego co
wyczytałem to pierwszy raz tamtedy nie jechał, natomiast kierowca vana
nie miał obowiązku przypuszczać ze ktoś sie pojawi i mu wjedzie w bok
--
fiber
-
74. Data: 2011-11-22 15:24:12
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: WS <L...@c...pl>
On 22 Lis, 15:17, fiber <j...@p...na.onecie.pl> wrote:
> W dniu 2011-11-22 15:07, WS pisze:
>
> > ...bo takie jest prawo... kierowca moto gdyby przezyl bylby ukarany za
> > przkroczenie predkosci
> > Zeby to przekroczenie bylo podowem wypadku, trzeba by wykazac, ze np.
> > jechal na tyle szybko, ze kierowca samochodu skrecajac prawidlowo nie
> > mial szans go zauwazyc...
>
> Z zezna kierowcy wynika wlasnie ze go nie zauwazy . Nie wiem, moze k ama
tylko "ten brak mozliwosci" oznacza, ze nie dalo sie zauwazyc, czyli
np. wyjechal szybko zza zakretu, w momencie manewru droga byla pusta
itd. - tutaj raczej nie ma na to szans... nie zauwazyl, bo nie
popatrzyl / zle ocenil jego predkosc / bylz zajety czym innym / ???
kto to wie...
> Tutaj nie by a, obowi zuje 50. Zreszt na tej ulicy, w tym miejscu,
> moim zdaniem jest to w pe ni uzasadnione. Ten motocyklista z tego co
> wyczyta em to pierwszy raz tamtedy nie jecha , natomiast kierowca vana
> nie mia obowi zku przypuszcza ze kto sie pojawi i mu wjedzie w bok
dopisalem " ;) " , nie twierdze, ze bylo 90, tylko ze jadacy z innej
strony, dojezdzajacy do glownej itp. nigdy nie wie (o ile nie jezdzi
na pamiec i zaklada, ze jest "jak ostatnio bylo gdy tamtedy jechalem")
jaki limit predkosci ma nadjezdzajacy pojazd - z PoRD wynika, ze nie
wiekszy niz 90km/h i... tylko tyle! (za wyjatkiem strefy ograniczonej
predkosci oczywiscie)
WS
-
75. Data: 2011-11-22 15:29:36
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: AZ <a...@g...com>
On 2011-11-22, fiber <j...@p...na.onecie.pl> wrote:
>
> nie miał obowiązku przypuszczać ze ktoś sie pojawi i mu wjedzie w bok
>
Jak to nie mial? To jego psi obowiazek.
--
Artur
ZZR 1200
-
76. Data: 2011-11-22 15:52:36
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>
Użytkownik "AZ" <a...@g...com> napisał w wiadomości
news:jagbkg$2uv$19@node2.news.atman.pl...
> On 2011-11-22, fiber <j...@p...na.onecie.pl> wrote:
>>
>> nie miał obowiązku przypuszczać ze ktoś sie pojawi i mu wjedzie w bok
>>
> Jak to nie mial? To jego psi obowiazek.
Miał, nie miał, zginął ten co uważał, że kierowca ma ten obowiązek. Ojciec
znajomego który zginął na motocyklu mówił "w samochodzie się można zabić na
motocyklu trzeba" Cóż, jazda na 2 kołach ma wliczone podwyższone
prawdopodobieństwo śmierci - czego? to chyba wszyscy na swój - różny -
sposób wiemy.
--
Pozdrawiam,
Łukasz
-
77. Data: 2011-11-22 15:56:05
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: Przemysław Czaja <p...@p...fm>
Użytkownik "AZ"
>> nie miał obowiązku przypuszczać ze ktoś sie pojawi i mu wjedzie w bok
>>
> Jak to nie mial? To jego psi obowiazek.
Psim obowiązkiem kierowcy motocykla było ominięcie STOJĄCEJ przeszkody
(no chyba, że mu się wpierdzielił tą Toyotą przed same koła i chłopak
nie miał żadnych szans, co jest prawdopodobne, bo nie wyobrażam sobie,
żeby nie zauważyć Toyoty wielkości autobusu nawet przy 90km/h)
-
78. Data: 2011-11-22 16:01:58
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: jerzu <t...@p...onet.pl>
On Tue, 22 Nov 2011 14:45:04 +0100, Karolek <d...@o...pl> wrote:
>Jak tez to, ze nie mialo to znaczenia... rownie dobrze mogl miec
>przepalona zarowke, albo za glosny wydech.
Albo niesprawny układ hamulcowy.
>Po co przytaczasz argumenty, ktore nawet w zrodle sa juz odrzucane.
Kto płacił za ekspertyzę?
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@p...onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200
-
79. Data: 2011-11-22 16:12:13
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: Sebastian Kaliszewski <s...@r...this.informa.and.that.pl>
AZ wrote:
> On 2011-11-22, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Aj tam zaraz przesrane - dostanie dwa lata w zawiasach, moze zakaz
>> prowadzenia na rok, poszuka innej pracy.
>>
>> I nie na prawnikow tu trzeba wydawac, tylko na rzeczoznawcow - zrobi
>> taki konkurencyjna opinie, podkresli ze motocyklista sam sobie winien,
>> bo jakby jechal przepisowe 50, to by sie nie zabil nawet przy
>> bezposrednim zajechaniu drogi.
>>
> Naprawde? http://www.youtube.com/watch?v=xaJ55fRw-SU
>
Whatever. To (sprzyjający motocykliście) biegły (przynajmniej wg artykułu)
stwierdził 90km/h.
Cóż, nasi dwókółkowi eksperci wiedzą lepiej :)
pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)
-
80. Data: 2011-11-22 16:12:26
Temat: Re: wygrywa ten - kto wyda wiecej kasy na prawnika
Od: Karolek <d...@o...pl>
W dniu 2011-11-22 16:01, jerzu pisze:
> On Tue, 22 Nov 2011 14:45:04 +0100, Karolek<d...@o...pl> wrote:
>
>> Jak tez to, ze nie mialo to znaczenia... rownie dobrze mogl miec
>> przepalona zarowke, albo za glosny wydech.
>
> Albo niesprawny układ hamulcowy.
Nie zostalby zakwalifikowany do grupy czynnikow nie majacych wplywu (no
chyba, ze to byla przeplaona zarowka swiatel stop).
>
>> Po co przytaczasz argumenty, ktore nawet w zrodle sa juz odrzucane.
>
> Kto płacił za ekspertyzę?
Nie wiem, ale jezeli masz jakies informacje na temat popelnienia
jakiegos przestepstwa to masz obowiazek to zglosic odpowiednim sluzbom.
A nie siac zamet w internecie i poklepywac po plecah glupkow pokroju
"fiber".
Naprawde nie potrzeba nam wiecej oszolomow w spoleczenstwie.
--
Karolek