-
71. Data: 2009-02-18 13:07:57
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Michoo <m...@v...pl>
Jędrzej Dudkiewicz pisze:
> Michoo wrote:
>> Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
>> czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
>> polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym 2
>> średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za darmo,
>> to:
>> 1. Byłoby ono złe?
>
> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
Rozumiem Twoje racje. Ale regulacje są czasami potrzebne - trzeba też
brać pod uwagę konsumenta. W przeciwnym wypadku (czyli rób co chcesz)
okazałoby się nagle, że np. kompletnie nikt za nic nie ponosi
odpowiedzialności(z oprogramowaniem to i tak zaszło za daleko - kupujesz
za kilka tysięcy oprogramowanie cad, które nie daje Ci żadnych gwarancji
co do poprawności wyników, kupujesz kalkulator j.w.)
No i moim zdaniem takie prawo byłoby wbrew pozorom korzystne i dla
userow i dla producentów(mimo, że ograniczające tych 2gich). Nawet
jeżeli byłoby wbrew ideom pewnych marketingowców. Tym razem przykład z
życia wzięty:
Była sobie gra bioshock. Jakiś sprytny człowiek wymyślił, że skoro jest
takie straszne piractwo to dobrze ja zabezpieczą securomem czy innym
safediskiem. Efekt był taki, że gra pojawiła się w sieci w pełni
działającej wersji na 2 tygodnie przed premierą. Mimo tego masa ludzi
kupiła grę w jeszcze w przedsprzedaży, a w dniu premiery stały po nią
kolejki. Ogólnie w ciągu tygodnia sprzedanych zostało bardzo dużo
egzemplarzy. Był tylko mały problem - z powodu zabezpieczeń
kilkadziesiąt procent ludzi, którzy z radością wrócili do domu z nowym
nabytkiem nie mogło jej uruchomić. Efekt - wzrosła ilość pobrań gry na
pirate bay(i strzelam, że wzrosła szansa, że następnym razem ci ludzie
pobiorą grę zamiast ją kupić - będą ją mieli wcześniej i nie będą
musieli czekać tygodnia na możliwość jej uruchomienia). Przy założeniu,
że istniałoby prawo chroniące konsumenta - zakazujące zabezpieczeń [1]
to sytuacji z pojawieniem się gry na torrentach nie zmieniłoby w żaden
sposób (tamta wersja działała bez problemów), poprawiłoby sytuację
klientów. I prawdopodobnie poprawiłoby zyski firmy[2]. Wbrew woli ich
"specjalistów od sprzedaży" ;)
[1] mam kilka płyt, które popękały w końcu, bo musiały być w napędzie
przy każdym uruchomieniu, instalacja jest teraz niemożliwa, a kopi nie
dawało się zrobić, więc to nie jest tylko wymysł a rzeczywista potrzeba
[2] maja co najmniej 1 kopię w plecy ;) - nie kupiłem ze względu na
traktowanie klienta jak potencjalnego złodzieja. czekam na tanią serię,
która nie będzie tak chamsko zabezpieczona.
> Poza tym, zaraz okazałoby się, że trzeba nowelizować, bo soft, dawniej
> sprzedawany jako całość, jest teraz podzielony na pięć oddzialnych
> części, każda cenowo zbliżona do granicy ale jej nie przekraczająca.
Tak, albo by się pojawiły licencje non-comerce na tym poziomie - to 1
możliwość. 2 możliwość pojawiłyby się względnie tanie licencje
non-comerce(i tu od tego "względnie" zależałoby czy ktoś by je kupowal,
czy nie). 3 możliwość jest taka, że nic takiego by się nie stało, bo
firmy by nie zanotowały żadnych strat, więc nie miałyby w tym celu -
oprogramowania za 1000zł raczej nie kupują ludzie po to żeby się nim
pobawić, czy tylko zapoznać - te firmy zarabiają właściwie jedynie na
przedsiębiorstwach wykorzystujących ich soft komercyjnie. Jest nawet
pewna szansa, że zyski by wzrosły, bo klientom łatwiej byłoby poznać
nowe oprogramowanie. (Znam 2 przypadki, gdzie firma nabyła licencję C++
buildera, bo przyszedł programista, który znał świetnie wersję personal.)
--
Pozdrawiam
Michoo
-
72. Data: 2009-02-18 13:09:23
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
>No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
>żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
Nie ma jak anarchia. Wtedy prawo nie będzie się wcierać między Ciebie,
Twój majątek i tych, którzy mają nań zakusy.
--
\------------------------/ And God said, "NO NO, DON'T TOUCH THA..."
| K...@e...eu.org | >Big Bang<
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
-
73. Data: 2009-02-18 13:10:45
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Paweł Kierski"
>Hint - czy samochody do użytku prywatnego powinny
>być udostępniane za darmo?
Hint - samochód mogę bez wysiłku skopiować?
Ja wiem, że porównania motoryzacyjne są popularne, ale w niektórych
przypadkach (żeby nie powiedzieć, że w większości) są po prostu głupie.
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Małość ludzka jest wielka
.\....@e...eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
-
74. Data: 2009-02-18 13:35:22
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Michoo <m...@v...pl>
Paweł Kierski pisze:
> Michoo wrote:
> [...]
>> Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
>> czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
>> polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym 2
>> średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za darmo,
>> to:
>
> Co to jest "niekomercyjny"? Jak mam do domu super odtwarzacz filmów,
> k?órego używam tylko do oglądania moich własnych filmów (żeby nie
> komplikować z zakupem licencji), to taki program wykorzystuję
> komercyjnie, czy nie?
Komercyjne - zarabiasz na tym. W tym wypadku niekomercyjnie.
Jak masz super odtwarzacz filmów to raczej nie sprzedajesz go za 2
średnie krajowe? A jeżeli tak, to albo obniżysz jego cenę tak, aby nie
łapał się w limit. (i niestety być może poniesiesz w związku z tym pewną
stratę) Albo rozbijesz go na sam program i bonusowe biblioteki ( byćmoże
stracisz - niektórzy kupią tylko program, a byćmoże zyskasz - kupi go
więcej osób). Niestety każde prawo nakąłda jakieś ograniczenia.
> Hint - czy samochody do użytku prywatnego powinny
> być udostępniane za darmo?
Samochody to nie oprogramowanie (i to drogie oprogramowanie) - są inne
koszta wytworzenia "pojedynczego egzemplarza". No chyba, że kupując
program mogę zrobić z nim to co z samochodem - przerobić, pożyczyć,
wynająć, etc.
Btw. zrobiłem małe guglanie i wyszło, że limit mógłby być spokojnie
minimalnym wynagrodzeniem - 1.126zł a nawet niższy.
>
>> 1. Byłoby ono złe?
>
> Tak.
Ok, to twoja ocena. Mogę wiedzieć, dlaczego tak uważasz?
>
>> 2. Powodowałoby straty producentów oprogramowania?
>
> Powodowałoby brak zysku z rynku konsumenckiego.
Konsumenckie oprogramowanie jest relatywnie tanie, stąd nie wydaje mi
się. (Wątpię, żeby taki autocad przynosił w tym segmencie choć promil
ogólnych zysków (choć ofcz mogę się mylić).)
http://sklep.vobis.pl/oferta/oprogramowanie/graficzn
e/pakiety_graficzne/lista.aspx
Z tego co mają w ofercie załapałby się tylko corel w wersji pełnej, ale
on odpada z racji istnienia wersji domowej.
Wydaje mi się, że takie prawo skutkowałoby głównie powstaniem tanich
licencji domowych lub dostępnością w domu oprogramowania, którego się
nawet nie opłaca sprzedawać w tym segmencie.
>
>> 3. Zatrzymywałoby rozwój oprogramowania?
>
> Tak.
Dlaczego?
P.S.
Dzięki za odpowiedzi.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
75. Data: 2009-02-18 13:48:07
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>>>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>>>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>>> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
>> No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
>> żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
>
> Nie ma jak anarchia. Wtedy prawo nie będzie się wcierać między Ciebie,
> Twój majątek i tych, którzy mają nań zakusy.
Skąd taki absolutnie bzdurny wniosek?
JD
-
76. Data: 2009-02-18 13:48:23
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Michoo wrote:
> Paweł Kierski pisze:
>> Michoo wrote:
>> [...]
>>> Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
>>> czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
>>> polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym
>>> 2 średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za
>>> darmo, to:
>>
>> Co to jest "niekomercyjny"? Jak mam do domu super odtwarzacz filmów,
>> k?órego używam tylko do oglądania moich własnych filmów (żeby nie
>> komplikować z zakupem licencji), to taki program wykorzystuję
>> komercyjnie, czy nie?
> Komercyjne - zarabiasz na tym. W tym wypadku niekomercyjnie.
>
> Jak masz super odtwarzacz filmów to raczej nie sprzedajesz go za 2
> średnie krajowe? A jeżeli tak, to albo obniżysz jego cenę tak, aby nie
> łapał się w limit. (i niestety być może poniesiesz w związku z tym pewną
> stratę) Albo rozbijesz go na sam program i bonusowe biblioteki ( byćmoże
> stracisz - niektórzy kupią tylko program, a byćmoże zyskasz - kupi go
> więcej osób).
A być może większość powie, że "bierze całość, bo im potrzebna, ale do
użytku niekomercyjnego". Czyli zamiast sprzedać konsumentom wersję Lite,
a niektórym Full, nie sprzedam nic, bo wszyscy wezmą Full za darmo, "bo
mogą".
W sumie pomysł jest całkiem ciekawy, ale wydaje mi się, że w
większości wypadków nie zadziała - producentom nie będzie się opłacało
produkować nic, co mogłoby być bardziej wypasione. Bo wyjdą ponad próg
ceny, co oznaczać będzie wyzerowanie przychodów z segmentu
konsumenckiego. Rynek bez takiego "doregulowania" działa bardziej
"płynnie".
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
77. Data: 2009-02-18 13:52:22
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>>>>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>>>>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>>>> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
>>> No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
>>> żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
>> Nie ma jak anarchia. Wtedy prawo nie będzie się wcierać między Ciebie,
>> Twój majątek i tych, którzy mają nań zakusy.
>Skąd taki absolutnie bzdurny wniosek?
Jakoś prawo Ci się zazwyczaj nie podoba podobno.
O, i sigomat też swoje wie.
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Microsoft Office 2000: Wszystko ci wolno
.\....@e...eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
-
78. Data: 2009-02-18 14:01:22
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Patryk Włos" <p...@i...peel> napisał w wiadomości
news:gne7a4$28uc$1@opal.icpnet.pl...
> Ja myślę, że powinniście się obaj z Jaxem przeprowadzić do takiego np.
> Iranu. Tam będzie Wam dobrze. Albo do Pakistanu.
Nie wiem. Gorąco, sucho. Islam. Nie odrobiłem lekcji i nie przeczytałem
Koranu, ale z tego co wiem też ma jakieś wskazówki etyczne. I też pewnie w
jakiś sposób definiuje "nie kradnij" (tam się chyba dalej ucina prawą rękę -
coby złodziej musiał jeść z nieczytej lewej). Więc i pewnie z Koranu można
wyciągnąć że piracenie jest be - no wiecie, zamiast "piracenie to jak
kradzież mercedesa" to ewentualnie "piracenie to jak kradzież wielbłąda" :)
Kurcze, toż Obama wyznaje Islam - więc dajcie luzu.
Gdybyście byli nieco mądrzejsi, tobyście zauważyli, że właśnie w europejskim
Średniowieczu nie dałoby się sprawnie licencjonować oprogramowania. Bo etyka
tego okresu zabraniała bogacenia się - stąd Żydzi nie uznający tej etyki
bogacili się tak łatwo.
> Acha, tylko uważajcie, aby Wam dzikusy łbów nie poucinali - bo dla nich
> będziecie nadal szczurami z zachodu.
I dlatego należy umieć posługiwać się argumentacją zrozumiałą dla dzikusów:
AK74, M16 itp.
slawek
-
79. Data: 2009-02-18 14:07:11
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Tomasz Kiełpiński" <F...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:gne94l$h01$1@mx1.internetia.pl...
> Twój punkt będący?
Np. software na przedpłaty: n osób wpłaca na zrobienie programu, koszt prac
x, cena wynosi x/n. Po czem program sprzedawany jest w danej wersji po
kosztach dystrybucji. Brzmi nieco głupio, ale, gdybyś np. potrzebował
jakiegoś narzędzia - i wiedział że za 10 PLN szanse na jego powstanie
wzrosną z 0.1% do 99% - to być może ryzykowałbyś. Czyli rodzaj akcji na
giełdzie. Szczegóły można dopracować. Oczywiście - nie jako "jedynie słuszny
model" - po prostu tylko dopełnienie istniejących form marketingu.
-
80. Data: 2009-02-18 14:09:43
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Jax" <7...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gneb4o$5hp$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Wielki argument światłego człowieka - pżykazanie religijne. Jak już zalezy
"Jax" - wielka odwaga śmiać się z przykazań tu, na pl.comp.programing. A
idźże na zebranie słuchaczek Radia Wiadomego - to cię mocherowymi beretami
zaje... no, przegonią.
:)
Religia - niezależnie od tego co nam o niej sądzić - to potężna siła. Trzeba
liczyć się z tym. Kropka.