-
11. Data: 2009-04-07 09:43:20
Temat: Re: system mocujący dwie lustrzanki
Od: j...@a...at
On 6 Apr., 23:56, slaweks <s...@s...cz> wrote:
> On 6 Kwi, 21:59, docxxx <s...@g...com> wrote:
>
> > > - nie chciałbym, aby system mocujący nie zajmował gniazdo mocowania
> > > statywu w aparatach.
>
> > A szkoda, bo juz chcialem zaproponowac genialne rozwiazanie: wkrecik w
> > oba mocowania statywowe body pret:):):)
> > I teraz robimy zdjecia 50mm, szybko lapiemy druga od spodu za drugi
> > aparat, myk, przekrecamy i jest:D
>
> > Musze to opatentowac, bo wykorzystujemy tu tylko jeden pasek na szyje!
>
> Za późno. W kwestii formalnej już się nie da opatentować.... :-|
albo spiac pleckami oba aparaty do siebie na rzepach , ale tak zeby
wzierniki dokladnie sie pokrywaly.
moznaby patrzec w obiektyw jednego i odwrotnie widziec co na matowce
drugiego apartu. wystrczaloby aparaty tylko obracac wokol osi pionowej
o 180 stopni.
albo moznaby na takiej okraglej tarczy obrotowej zamocowac kilka
paratow - tak promieniscie i obracajac tarcza wybrac odpowiedni
aparat - cos jak dawniej uchwyt w kamerach filmowych rewolwerowa
zmiana obiektywow - tutaj rewolwerowa zmiana aparatow.
mysle ze tak z 6 aparatow by sie zmiescilo.
-
12. Data: 2009-04-07 10:09:43
Temat: Re: system mocujący dwie lustrzanki
Od: "Vituniu" <v...@p...fm>
> (...) cos jak dawniej uchwyt w kamerach filmowych rewolwerowa
> zmiana obiektywow - tutaj rewolwerowa zmiana aparatow.
> mysle ze tak z 6 aparatow by sie zmiescilo.
Taaa... dodaj do tego spust i bedziesz mial gatlinga... ;)
pozdrawiam,
Vituniu.
-
13. Data: 2009-04-07 11:48:07
Temat: Re: system mocujący dwie lustrzanki
Od: j...@a...at
On 7 Apr., 12:09, "Vituniu" <v...@p...fm> wrote:
> > (...) cos jak dawniej uchwyt w kamerach filmowych rewolwerowa
> > zmiana obiektywow - tutaj rewolwerowa zmiana aparatow.
> > mysle ze tak z 6 aparatow by sie zmiescilo.
>
> Taaa... dodaj do tego spust i bedziesz mial gatlinga... ;)
>
> pozdrawiam,
> Vituniu.
wiecej optymizmu - moznaby to nazwac kolem fortuny.
taka obrotowa tarcza na szelkach zawieszona na piersiach fotografa o
srednicy ok 1 m.
fotograf poruszalby ja cos tak jak kolem fortuny - na jej obwodzie
bylyby umieszczone aparaty fotograficzne z roznymi obiektywami - caly
zestaw.
obracasz kolem i wziernik odpowiedniego aparatu ustawia sie na
wysokosci oka.
poniewaz rece spoczywalyb na obwodzie kola , wyzwolenie migawki
wystepowaloby za pomoca gruszki umieszczonej w ustach fotografa -a
wlasciwie to moglby byc pilot wyzwalany gryzem.
-
14. Data: 2009-04-07 12:38:33
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: "Jakub Jewula" <b...@s...com.pl>
>>> (...) cos jak dawniej uchwyt w kamerach filmowych rewolwerowa
>>> zmiana obiektywow - tutaj rewolwerowa zmiana aparatow.
>>> mysle ze tak z 6 aparatow by sie zmiescilo.
>>
>> Taaa... dodaj do tego spust i bedziesz mial gatlinga... ;)
>>
>> pozdrawiam,
>> Vituniu.
>
> wiecej optymizmu - moznaby to nazwac kolem fortuny.
> taka obrotowa tarcza na szelkach zawieszona na piersiach fotografa o
> srednicy ok 1 m.
> fotograf poruszalby ja cos tak jak kolem fortuny - na jej obwodzie
> bylyby umieszczone aparaty fotograficzne z roznymi obiektywami - caly
> zestaw.
> obracasz kolem i wziernik odpowiedniego aparatu ustawia sie na
> wysokosci oka.
> poniewaz rece spoczywalyb na obwodzie kola , wyzwolenie migawki
> wystepowaloby za pomoca gruszki umieszczonej w ustach fotografa -a
> wlasciwie to moglby byc pilot wyzwalany gryzem.
Mam lepszy pomysl - po prostu ten aparat, ktory trafilby na gore
automatycznie robilby zdjecie. Potem kolejny itd.
Przy odpowiedniej predkosci obrotowej mielinysmy obfocone
wesele na kilku roznych ogniskowych. Do wybou do koloru :)
q
-
15. Data: 2009-04-08 07:19:41
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: Grzegorz Góra <g...@p...fr>
Dnia Tue, 7 Apr 2009 14:38:33 +0200, Jakub Jewula napisał(a):
> Mam lepszy pomysl - po prostu ten aparat, ktory trafilby na gore
> automatycznie robilby zdjecie. Potem kolejny itd.
> Przy odpowiedniej predkosci obrotowej mielinysmy obfocone
> wesele na kilku roznych ogniskowych. Do wybou do koloru :)
Pomysły ciekawe, ale mają wspólną wadę - zmuszają fotografa do
taszczenia tony sprzętu. Mój pomysł co prawda nie pomoże wprost w
poszukiwaniach wątkotwórcy, ale może spowodować, że fotografowanie
ślubów będzie i proste, i niewyczerpujące fizycznie, a co najważniejsze
- łatwokasotwórcze. Podstawą jest planowanie. Wiadomo, że scenariusz
ślubów to tak zgrubnie jest identyczny, zmieniają się jedynie sukienki,
fryzury i twarze, a cała reszta to 'constans'. Po co więc latać po
kościele, kombinować z dwoma aparatami, zmianą obiektywów, łapaniem
ostrości itd. jeśli można rozstawić sprzęt w punktach 'strategicznych',
nastawić wszystko jak trza... Potem wystarczy młodych nauczyć chodzić i
ustawiać się podług markerów, zaprząc do roboty fotokomórki i... i
siedząc sobie wygodnie w ostatniej ławce czekać na koniec ceremonii :)
--
Pozdr.
Grzegorz
:::: http://ggora.art.pl ::::
:::: http://moje-chelmno.pl ::::
-
16. Data: 2009-04-08 07:42:01
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: wojtek <w...@p...fm>
Jakub Jewula pisze:
>
> Mam lepszy pomysl - po prostu ten aparat, ktory trafilby na gore
> automatycznie robilby zdjecie. Potem kolejny itd.
> Przy odpowiedniej predkosci obrotowej mielinysmy obfocone
> wesele na kilku roznych ogniskowych. Do wybou do koloru :)
>
Do tego przy odpowiedniej prędkości tego koła dostajemy doskonałą
stabilizację opartą na żyroskopie :)
--
w
-
17. Data: 2009-04-08 07:50:36
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: j...@a...at
On 8 Apr., 09:19, Grzegorz Góra <g...@p...fr> wrote:
> Dnia Tue, 7 Apr 2009 14:38:33 +0200, Jakub Jewula napisał(a):
>
> > Mam lepszy pomysl - po prostu ten aparat, ktory trafilby na gore
> > automatycznie robilby zdjecie. Potem kolejny itd.
> > Przy odpowiedniej predkosci obrotowej mielinysmy obfocone
> > wesele na kilku roznych ogniskowych. Do wybou do koloru :)
>
> Pomysły ciekawe, ale mają wspólną wadę - zmuszają fotografa do
> taszczenia tony sprzętu. Mój pomysł co prawda nie pomoże wprost w
> poszukiwaniach wątkotwórcy, ale może spowodować, że fotografowanie
> ślubów będzie i proste, i niewyczerpujące fizycznie, a co najważniejsze
> - łatwokasotwórcze. Podstawą jest planowanie. Wiadomo, że scenariusz
> ślubów to tak zgrubnie jest identyczny, zmieniają się jedynie sukienki,
> fryzury i twarze, a cała reszta to 'constans'. Po co więc latać po
> kościele, kombinować z dwoma aparatami, zmianą obiektywów, łapaniem
> ostrości itd. jeśli można rozstawić sprzęt w punktach 'strategicznych',
> nastawić wszystko jak trza... Potem wystarczy młodych nauczyć chodzić i
> ustawiać się podług markerów, zaprząc do roboty fotokomórki i... i
> siedząc sobie wygodnie w ostatniej ławce czekać na koniec ceremonii :)
>
> --
> Pozdr.
> Grzegorz
> :::: http://ggora.art.pl ::::
> :::: http://moje-chelmno.pl ::::
na tak , te koncepcje mozna dalej rozwinac.
wystrczy sfotografowac tylko jeden slub - bo przeciez wszystkie sa wg
tego samego scenario
a na pozostalych wklejac w szopie tylko zdjecia twarzy wziete np z
dowodow osobistych do sylwetek.
zdjecia maja byc przeciez dokumnetm przeszlosci , a ze za kilka lat
nikt nie bedzie juz pamietal jak bylo na prawde mwiec zastrzezen
budzic nie powionny. W niektorych przypadkach historycy z IPN beda
mieli wspaniale pole dla swoich prac badawczych .
XXX
-
18. Data: 2009-04-08 09:43:52
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Grzegorz Góra" napisał
> Pomysły ciekawe, ale mają wspólną wadę - zmuszają fotografa do
> taszczenia tony sprzętu. Mój pomysł co prawda nie pomoże wprost w
> poszukiwaniach wątkotwórcy, ale może spowodować, że fotografowanie
> ślubów będzie i proste, i niewyczerpujące fizycznie, a co najważniejsze
> - łatwokasotwórcze. Podstawą jest planowanie. Wiadomo, że scenariusz
> ślubów to tak zgrubnie jest identyczny, zmieniają się jedynie sukienki,
> fryzury i twarze, a cała reszta to 'constans'. Po co więc latać po
> kościele, kombinować z dwoma aparatami, zmianą obiektywów, łapaniem
> ostrości itd. jeśli można rozstawić sprzęt w punktach 'strategicznych',
> nastawić wszystko jak trza... Potem wystarczy młodych nauczyć chodzić i
> ustawiać się podług markerów, zaprząc do roboty fotokomórki i... i
> siedząc sobie wygodnie w ostatniej ławce czekać na koniec ceremonii :)
To można jeszcze prościej.
Słuchaweczka w ucho księdza, pani i pana młodych (teraz robią takie
maluśkie), a fotograf ma słuchawkę z mikrofonem i dyryguje.
"Pani trochę do mnie, pan ładny pół kroku w lewo.
W drugie lewo !!
W PANA DRUGIE LEWO !!
Pan na czarno - chwilę, jeszcze chwilę, jeszcze... pan teraz wiąże szalik !
I WSZYSCY SIĘ UŚMIECHAJĄ !"
Technikę trzeba wykorzystywać i ludzi ujarzmiać.
adam
-
19. Data: 2009-04-08 16:35:20
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: robertar <r...@w...pl>
> Słuchaweczka w ucho księdza, pani i pana młodych (teraz robią takie
> maluśkie)...
Temu "Panu" (a takich fotografuję ostatnio najczęściej) nie pomogłaby
i duża słuchawka:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a6ccd18228cb13d
.html
:)
Pozdrawiam
Robert
-
20. Data: 2009-04-08 18:31:29
Temat: Re: system mocujacy dwie lustrzanki
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "robertar" napisał
> Słuchaweczka w ucho księdza, pani i pana młodych (teraz robią takie
> maluśkie)...
Temu "Panu" (a takich fotografuję ostatnio najczęściej) nie pomogłaby
i duża słuchawka:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a6ccd18228cb13d
.html
==========================
Ale "nazad", "wio" i "prrrrr" pojmuje ?
; )
adam