-
1. Data: 2017-12-20 17:40:21
Temat: reanimacja żarówki diodowej
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
witam
dostałem w prezencie drogą "żarówkę" diodową. zepsuta. znaczy miga dwa
razy na sekundę. skoro emituje jakiekolwiek światło, to diody są dobre,
a zepsuty jest zasilacz/driver. rozbabrałem, kupa roboty, rozbite szkło,
elektronika zalana w glucie, syfie, z jednej strony elementy
przewlekane, znaczy kondesator, diody, mikro transformatorek, z drugiej
jakieś scalaki i parę elementów smd. Pomyślałem ( tak wiem teraz łamie
zasady zasilania diód) że zasile je stałym napięciem. patrzę na okrągłą
płyteczkę z diodami. są na niej dwie gałęzie, w każdej 7 diodek.
podłączyłem 12v - brak reakcji. 24v brak reakcji. bez jaj myślę. 24v do
6 diod, 5 diod... przy 3 zaczęły się ledwo świecić. 3 diody na24v, to
jest 8V na sztukę a one się ledwo świecą? może diody jakoś trochę
spalone? no to robimy 24na 2 diody, czyli 12v na jedną, tak na pół
sekundy. działa! boję się że je tymi 12 woltami zabije. jak sprawdzić
wywróżyć, zgadnąć jaki jest prąd pracy, lub przybliżone napięcie diody?
Na płytce są napisy, ale wpisanie ich w google nic nie dało. diody smd,
kwadratowe nie podobne do niczego
ToMasz
-
2. Data: 2017-12-20 18:23:16
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: PiteR <e...@f...pl>
ToMasz pisze tak:
> są na niej dwie gałęzie, w każdej 7 diodek.
Może to LEDy potrójne łączone szeregowo. Na zasilaniu bywa 33v.
> boję się że je tymi 12 woltami zabije. jak sprawdzić wywróżyć,
> zgadnąć jaki jest prąd pracy, lub przybliżone napięcie diody?
Zacznij od prądu 50mA.
--
Piotrek
Let me see your war face.
-
3. Data: 2017-12-20 19:23:28
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 20.12.2017 o 18:23, PiteR pisze:
> ToMasz pisze tak:
>
>> są na niej dwie gałęzie, w każdej 7 diodek.
>
> Może to LEDy potrójne łączone szeregowo.
czyli niby że jedna struktura ma wbudowane 3 diody? To by było blisko
12stu wolt.
> Na zasilaniu bywa 33v.
Ale wtedy 12x7=84 wolty :)
>
>> boję się że je tymi 12 woltami zabije. jak sprawdzić wywróżyć,
>> zgadnąć jaki jest prąd pracy, lub przybliżone napięcie diody?
>
> Zacznij od prądu 50mA.
idę spróbować.
ToMasz
-
4. Data: 2017-12-20 20:32:16
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
>> Zacznij od prądu 50mA.
trafiłeś idealnie z tym prądem
PRzy 8.5v jest 30mA i to juz jest mocne światło. niewielki wzrost
napięcia powoduje bardzo duży wzrost prądu. czyli to te okolice. 50mA
dałem na momencik, było jaśniej, ale jakoś tak nie super jaśniej.
napewno nie dwa razy bardziej. tak czy owak, 8.5v, 8.7v, - chore jakieś
napięcie. z 12v - za dużo trzeba "zrzucać". musze poszukać jakiegoś
9woltowego zasilacza.
Dzięki
ToMasz
-
5. Data: 2017-12-20 21:49:32
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 12/20/2017 8:32 PM, ToMasz wrote:
> napięcie. z 12v - za dużo trzeba "zrzucać". musze poszukać jakiegoś
> 9woltowego zasilacza.
Może poszukaj przetwornic napięcie -> prad. Mają tego troche na allegro,
co prawda zazwyczaj na 300mA i więcej ale sa tanie i raczej łatwo
przerobić. O takie np:
http://allegro.pl/driver-p4115h-led-140ma-320ma-510m
a-680ma-pwm-lin-i6783320840.html
-
6. Data: 2017-12-20 22:21:56
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz Wojtiuk">
On 2017-12-20 18:23, PiteR wrote:
> ToMasz pisze tak:
>
>> są na niej dwie gałęzie, w każdej 7 diodek.
>
> Może to LEDy potrójne łączone szeregowo. Na zasilaniu bywa 33v.
>
Cenna wielce informacja Twoja jest.
"Żarówka" takowa w stanie rozbebeszenia u mnie w warsztacie oczekiwała
na wyrzucenie, nijak z woltażem i prądem utrafić nie mogłem.
Włodek
-
7. Data: 2017-12-21 20:23:07
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 20 Dec 2017 17:40:21 +0100, ToMasz napisał(a):
> Pomyślałem ( tak wiem teraz łamie
> zasady zasilania diód) że zasile je stałym napięciem. patrzę na okrągłą
> płyteczkę z diodami. są na niej dwie gałęzie, w każdej 7 diodek.
> podłączyłem 12v - brak reakcji. 24v brak reakcji. bez jaj myślę. 24v do
> 6 diod, 5 diod... przy 3 zaczęły się ledwo świecić. 3 diody na24v, to
> jest 8V na sztukę a one się ledwo świecą?
Daj rezystor.
Juz pare razy tak mialem - dobiore napiecie, ostroznie, to sie nie
spali.
A potem swieci slabo. To podkrecam napiecie. Nadal slabo, wiec jeszcze
bardziej ... i dym leci.
Diody kolorowe jakos tak maja - jak prad za duzy, to slabo swieca. Im
wiekszy tym slabiej.
Ja mysle ze napiecie/prad za maly, a on jest duzo za duzy.
J.
-
8. Data: 2017-12-21 23:40:07
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:pqd4za6n6kut.1uuzhfqcl0zp6.dlg@40tude.net...
> A potem swieci slabo. To podkrecam napiecie. Nadal slabo, wiec jeszcze
> bardziej ... i dym leci.
> Diody kolorowe jakos tak maja - jak prad za duzy, to slabo swieca. Im
> wiekszy tym slabiej.
A jeszcze "dziwnym trafem" kolor światła leci w kiedunku (pod)czerwieni.
Montowałem lata temu jakiegoś kompa. Z braku chyba oznaczeń szpilek, albo
już nie wiem czego, podłączałem na ślepo diody i przełączniki. I tak jakoś
mnie dziwiło, czemu zielona dioda potrafila zaświecić na żółto, czy nawet
pomarańczowo, mając wlaściwie taką samą jasność. Nie wiedząc jeszcze wówczas
o zmienianiu się długości faliświatła przy podgrzewaniu struktury, słusznie
wymyśliłem, że coś jest nie tak i zmierzyłem napięcie, zamiast diodowego
coś-kole-3V, dioda cudem nie upaliła się od równiutkiego 5V. Ale szybko
znalazłem właściwe piny. Diodę, włączoną do zasilania, z opornikiem,
sterowałem jej jasnością podgrzewając końcówkę lutownicą.
> Ja mysle ze napiecie/prad za maly, a on jest duzo za duzy.
W "żarówce" LED miałem kilka, które uwaliły się tak, że jasność, jak
popędzić, to miały, ale zamiast ok. 30 mA, trzeba im dać było tak ze
120-150, i świeciły. Co oczywiście, stosownie skutkowało.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
9. Data: 2017-12-22 06:28:17
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 20 Dec 2017 17:40:21 +0100, ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
wrote
> rozbabrałem, kupa roboty, rozbite szkło,
> elektronika zalana w glucie,
Skoro klosz rozbity to jak będzie używan po naprawie elektroniki?
Tak przy okazji, czy ktoś może natknal się na jakieś modele żarówek
led, które są rozbieralne bez zniszczenia klosza lub nasadki E20?
A może jakiś producent już wpadł na pomysł by produkować zestawy DIY
typu klosz z nasaską a elektronikę + ledy można wstawić dowolne...
marzenie ściętej głowy?
W sklepach pojawiły się już żarówki z dużymi mlecznymi kloszami. Dużo
miejsca w środku więc gabarytowo idealna do ewentualnej modyfikacji
lub naprawy.... Ale oczywiście klosz jest wklejony do nasadki i
rozebrać bez zniszczenia się nie da.
--
Marek
-
10. Data: 2017-12-22 08:57:12
Temat: Re: reanimacja żarówki diodowej
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a...@n...neos
trada.pl...
On Wed, 20 Dec 2017 17:40:21 +0100, ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
>> rozbabrałem, kupa roboty, rozbite szkło, elektronika zalana w
>> glucie,
>Skoro klosz rozbity to jak będzie używan po naprawie elektroniki?
Akurat w LEDowkach klos nie jest bardzo istotną czescią :-)
No i mam wrazenie ze on jest z plastiku - tak latwo nie peka.
>Tak przy okazji, czy ktoś może natknal się na jakieś modele żarówek
>led, które są rozbieralne bez zniszczenia klosza lub nasadki E20?
Podejrzewam ze wszystkie sa obecnie na "wcisk" z drobnym zatrzaskiem..
>A może jakiś producent już wpadł na pomysł by produkować zestawy DIY
>typu klosz z nasaską a elektronikę + ledy można wstawić dowolne...
>marzenie ściętej głowy?
Ale po co - LEDy maja tanie, elektronika dobrana do LED, nasadka
dobrana do LED ... chyba, ze jakies sterowanie chcesz do srodka
wstawic, czy ten
"swietlny wifi".
Jak sie ktos chce bawic, to przeciez nie musi sie trzymac "zarowki".
>W sklepach pojawiły się już żarówki z dużymi mlecznymi kloszami. Dużo
>miejsca w środku więc gabarytowo idealna do ewentualnej modyfikacji
>lub naprawy.... Ale oczywiście klosz jest wklejony do nasadki i
>rozebrać bez zniszczenia się nie da.
Duze kule by mi pasowaly ... ale co rok patrze na znicze cmentarne -
jakie fajne klosze.
Tylko jak w nich dziure zrobic :-)
J.