-
481. Data: 2016-01-12 14:14:41
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n72t2j$kmk$...@d...me...
>> Według szczegółowej teorii spiskowej, to tak własnie jest. :)
>> Gorsze proszki do prania, kawa, herbata, słodycze. Może i
>> elektronika?
>Proszki do prania macie zdecydowanie mocniejsze...
>Usuwają wszystkie plamy, łącznie z kolorem tkaniny :-)
>Wiem, bo wszystkie jeansy i koszule które miesiącami
>tu używam w USA bieleją/płowieją mi po kilku praniach
>w czasie pobytu w Polsce :-)
Bo mamy proszki do bialego i do kolorow.
I nawet do czarnego.
Ale prawde mowiac mnie troche dziwisz - nie ma w USA uwielbienia do
bialych koszul ?
Czy takich proszkow nie uzywasz ? :-)
Rzecz warta wyjasnienia - przyczyna jakas musi byc.
Tym niemniej wielu twierdzi, ze "niemiecka chemia" pierze jeszcze
lepiej.
A producenci przyparci nawet to potwierdzaja.
Do tego np takie sprawy - znajoma kupuje w sklepie proszek, ktory zna
z Niemiec.
W domu zdziwienie - zaraz - czemu na niemieckim opakowaniu napis "na
60 pran", a na tym z Polski "25" ?
Dzwoni do Henkel Polska ... "alez o co chodzi - sklep zamowil takie
opakowania, to takie dostal".
>> Mam kolegę, który z zawiązanymi oczami, bezbłędnie po samym smaku,
>> rozpoznawał kraj produkcji misiów-żelków.
>Ja mam takiego który twierdzi że odróżni Coca-Colę z Polski
>z taką z USA - nawet mu kiedyś przywiozłem butelkę z USA.
>W czasie zaimprowizowanych "pseudonaukowych" testów
>nawet mu się udało rozpoznać z jakimś sukcesem rzędu 60-70%.
Wielu producentow sie przyznaje, ze dostosowuje smaki do narodowych
gustow.
Niekoniecznie w zlej wierze.
No i czasem moga byc jakies niuanse, ze np w USA sypia slodzik X, w
EU jest zakazany, a w Rosji dopuszcza sie polowe tego co w USA.
>> Czasem taniej jest mi kupić jakieś podzespoły elektroniczne w
>> sklepie detalicznym niż w hurtowni po maksymalnych rabatach. To
>> jest zagadka ekonomiczna!
>U nas, wśród Polaków, liczy się najtańszość.
>Nawet jeśli odbędzie się kosztem jakości, wygody czy obsługi.
No wiesz, jesli ten sam towar, to po co przeplacac.
A narzuty w tej dziedzinie potrafia byc zniechecajace.
>>> Znów - moze się zdarzyć że ktoś kupi więcej, da nadmiar do
>>> zamrażalnika,
>>> to co zje i od czego się pochoruje + zawartość zamrażalnika
>>> zaprowadzi ich do źródła.
>> Musisz jeszcze udowodnić, że przed włożeniem do zamrażalnika nie
>> zepsułes specjalnie tej porcji żywności.
>Zakładam, że jest to fabryczne opakowanie - i tak było w tamtym
>przypadku.
Po spozyciu juz raczej nie jest fabryczne.
A i warunki przechowywania nieznane ...
>>> Już tak było w USA. Chyba w przypadku jakiegoś dużego zatrucia
>>> salmonelą.
>> Tu jest Polska, a nie USA.
>Ale Sanepid też macie, i prawników też coraz więcej.
Tylko u nas nie ma "punitive damage".
U nas nikt nie dostanie miliona, za to, ze spedzil trzy dni w
szpitalu.
Ale owszem - urzad moze moze wysoka kare nalozyc.
Tylko raczej nie Sanepid.
Ale nawet Sanepid jak zacznie sprawdzac, to moze drogo kosztowac -
albo zamknie firme.
J.
-
482. Data: 2016-01-12 14:25:04
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: d...@g...com
użytkownik yabba napisał:
> Ja zupełnie nie kojarzę w historii takiego przepisu, który umożliwiał zwrot
> używanego towaru bez powodu.
>
możliwe było dokonywanie zwrotu niektórych towarów w ciągu 5 dni.
http://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/zwrot-i-w
ymiana/84067,Zwrot-towaru.html
Gaci wiadomo nie zwrócisz, ale garnitur na wesele:)
Jak tam było, tego nie wiem, w l.90 pisali
o zbyt częstych zwrotach i traktowaniu sklepów
jak wypożyczalni. Wiem jak jest teraz z odzieżą
u zaradnych. Dlatego reakcji sklepów nie dziwię
się, tępią kupujących bo ci kombinują i niszczą
towar przed upływem gwarancji.
-
483. Data: 2016-01-12 14:25:48
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n72ter$mal$...@d...me...
"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Ja sie ciagle zastanawiam, czy to nie jest tak, ze jak gdzies
>> odrzuca partie z powodu jakosci, to ona laduje u nas.
>> Po takiej cenie, ze sie zwracac nie oplaca.
>
>> Niektore z tych chinskich wyrobow sa tak wykonane, ze to nie ma
>> prawa masowo dzialac.
>> Ale tez roznie - np ladowarki do telefonow - wszystkie dzialaja.
>Ale jak działają?
Dobrze, zasilaja, dzialaja, izoluja od sieci.
>Bez poszanowania emisji zakłóceń...
>I potem ludziom touchscreeny wariują w smartfonach
>w czasie ładowania. Pisali o tym na grupie gsm i sam
>miałem taką ładowarkę chinską która mi iPhone4 ogłupiała.
A owszem, sam mam taka.
Czy to kwestia emisji, czy nieodfiltrowania tetnien, czy przypadkowej
zbieznosci czestotliwosci, to sie nie wypowiem, ale IMO - impulsowe
tetnia, a ekran pojemnosciowy bedzie na to wrazliwy.
W innych urzadzeniach dzialaja.
>>>>> Jest dużo ludzi (w tym ja) że sprzętu elektronicznego nie
>>>>> traktują
>>>>> jak jakiegoś świętego przedmiotu który mozna kupić tylko w
>>>>> stanie
>>>>> fabrycznego dziewictwa, nierozpieczętowanego - zauważają fakt
>>>>> że czy ten DVD player postoi u mnie 10 dni czy u kogoś 10 dni
>>>>> to wartość jego nie spadła 15% i zamiast za coś zapłacić $500
>>>>> chętnie zapłacimy te $400 czy $425 aby mieć TEN SAM SPRZĘT.
>> Czyli wartosc nie spadla o 15%, ale chcesz miec 20% obnizki :-)
>> Po prawdzie to wartosc nie spadla niemal nic, ale obnizke chcesz.
>> Poza tym to znaczy, ze sklep musi podniesc cene o te 20%, no
>> przynajmniej z 10.
>Musiałby, gdyby wszystko miałoby być zwracane... a przecież nie jest.
Podobno w USA masowe zwroty po swietach - ludzie zwracaja nietrafione
prezenty.
Jak masowe - 30% ?
>> Jeszcze byl bezczelny przyklad z innej grupy - przyjsc do sklepu,
>> poprosic o wypakowanie sluchawek, posluchac ... i poprosic o drugie
>> oryginalnie zamkniete pudelko.
>> Bo sluchawki dobre, ale to na prezent ma byc.
>> Oczywiscie te rozpakowane to sprzedawca moze sprzedac, ale po
>> stosownej obnizce.
>> Albo po posluchaniu kupic w sklepie internetotym.
>Chamstwo i brak kultury i poszanowania innego człowieka jest
>wszędzie...
>Nie uogólniaj.
Bo ja wiem ... w/w twierdzil ze to zadne chamstwo.
Klientowi sie nalezy nowka sztuka niesmigana, a sklep powinien miec
sztuke demonstracyjna.
No i usprawiedliwienie mial - mialo byc na prezent, jakze tu dac z
rozerwanym opakowaniem ?
I tak prawde mowiac ... trudno odmowic mu racji.
Ale efekt bedzie taki, ze male sklepy znikna lub zaweza asortyment.
J.
-
484. Data: 2016-01-12 14:35:38
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:14e05c45-240c-4f39-a0d5-cc1249d13635@go
oglegroups.com...
użytkownik yabba napisał:
>> Ja zupełnie nie kojarzę w historii takiego przepisu, który
>> umożliwiał zwrot
>> używanego towaru bez powodu.
>możliwe było dokonywanie zwrotu niektórych towarów w ciągu 5 dni.
>http://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/zwrot-i-
wymiana/84067,Zwrot-towaru.html
Ale to juz od dawna nieprawda.
>Gaci wiadomo nie zwrócisz, ale garnitur na wesele:)
>Jak tam było, tego nie wiem, w l.90 pisali
>o zbyt częstych zwrotach i traktowaniu sklepów
>jak wypożyczalni.
A kiedy przestalo obowiazywac ?
Bo w latach 80-tych, to byl problem z trafieniem towaru, a od lat
90-tych, a nawet wczesniej to zaczely sie sklepy nieuspolecznione.
J.
-
485. Data: 2016-01-12 14:47:11
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:n72t2j$kmk$1@dont-email.me...
> "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> wrote in message
> news:5694bca1$0$696$65785112@news.neostrada.pl...
>> Według szczegółowej teorii spiskowej, to tak własnie jest. :)
>> Gorsze proszki do prania, kawa, herbata, słodycze. Może i elektronika?
>
> Proszki do prania macie zdecydowanie mocniejsze...
> Usuwają wszystkie plamy, łącznie z kolorem tkaniny :-)
> Wiem, bo wszystkie jeansy i koszule które miesiącami
> tu używam w USA bieleją/płowieją mi po kilku praniach
> w czasie pobytu w Polsce :-)
:)
>
>> Mam kolegę, który z zawiązanymi oczami, bezbłędnie po samym smaku,
>> rozpoznawał kraj produkcji misiów-żelków.
>
> Ja mam takiego który twierdzi że odróżni Coca-Colę z Polski
> z taką z USA - nawet mu kiedyś przywiozłem butelkę z USA.
> W czasie zaimprowizowanych "pseudonaukowych" testów
> nawet mu się udało rozpoznać z jakimś sukcesem rzędu 60-70%.
>
>>>> No to naprawdę producenci i sprzedawcy w USA są wyrozumiali dla
>>>> klienta. :)
>>>
>>> Po prostu jest duży narzut detaliczny który pokrywa taką obsługę
>>> klienta.
>>> Tym się właśnie hurt od detalu ma różnić.
>>
>> Czasem taniej jest mi kupić jakieś podzespoły elektroniczne w sklepie
>> detalicznym niż w hurtowni po maksymalnych rabatach. To jest zagadka
>> ekonomiczna!
>
> U nas, wśród Polaków, liczy się najtańszość.
> Nawet jeśli odbędzie się kosztem jakości, wygody czy obsługi.
> Wszystkie sklepy zbliżają się z poziomem obsługi i cenami do hurtowni.
> Nawet ostatnio, od wielu lat, zakupów klienci tam w hurtowniach
> dokonują...
>
>>>> Konkurencja z dobrymi wędlinami też się nie rozwinęła przez ten czas.
>>>
>>> W ogóle małym sklepikom nie wróżę zbyt dużego prosperity...
>>
>> Nie rozwinęła, to nie znaczy, że ma się źle. Wolę kupować w sprawdzonym
>> sklepiku, który dba o jakość towaru, niż w megamarkecie, który stawia na
>> ilość, a nie na jakość i "przedłuża" datę przydatności do spożycia.
>
> Uogólniasz, generalizujesz i chyba jesteś w tym niesprawiedliwy.
> Duży supermarket ma dużo więcej do stracenia niż mały sklepik.
Mniejszym sklepom bardziej zalezy. Jeden stracony klient to dla superkarketu
jakiś ułamek promila wszystkich klientów, a dla małego sklepu to większa
strata.
Mandat z Sanepidu, to dla supermarketu "kilka dolców", a taki sam mandat dla
małego sklepu to np. dzienny dochów.
> Wypadki jakie opisujesz - w mojej ocenie - będą zdarzać się częściej
> w małych sklepach, gdzie płynność towaru jest mniejsza, gdzie
> ilość towaru jest mniejsza i gdzie jeden cały kurczak który został
> niesprzedany i zaczyna się psuć stanowi dużo większy procent
> inwentaża niż w takim Tesco.
Masz rację, że w dużym sklepie jest większa rotacja toewaru. Ale w większym
sklepie kierownik odpowiada przed dyrekcją za straty i ma nakazane je
minimalizować. W małym sklepie, bezpośrednio właściciel podejmuje decyzję o
wyrzuceniu topwaru i bierze całą odpowiedizlaność "na klatę".
>
>>>>> Kryminałby się zrobił - wystarczyłoby aby się zgłosił ktoś, kto się
>>>>> pochorował.
>>>>
>>>> Jak nam Pan udowodni, że zachorował Pan od naszego produktu, a nie od
>>>> produktu kupionego u konkurencji?
>>>> Proszę dostarczyć komisyjnie pobrane próbki artykułu w dniu zakupu.
>>>> Oraz przedstawić certyfikat niezależnego osrodka badawczego, że
>>>> przechowywał Pan artykuł zgodnie z wymaganiami.
>>>
>>> Znów - moze się zdarzyć że ktoś kupi więcej, da nadmiar do zamrażalnika,
>>> to co zje i od czego się pochoruje + zawartość zamrażalnika zaprowadzi
>>> ich do źródła.
>>
>> Musisz jeszcze udowodnić, że przed włożeniem do zamrażalnika nie zepsułes
>> specjalnie tej porcji żywności.
>
> Zakładam, że jest to fabryczne opakowanie - i tak było w tamtym przypadku.
Fabrycznem, ale np. otworzone do spróbowania i zamrożone. I już nie ma jak
udowodnić, że nie było ingerencji.
>
>>> Już tak było w USA. Chyba w przypadku jakiegoś dużego zatrucia
>>> salmonelą.
>>
>> Tu jest Polska, a nie USA.
>
> Ale Sanepid też macie, i prawników też coraz więcej.
>
Sanepi wlepi mandat sklepowi. Koszt zakupu może nawet sklep zwrócić. Ale o
odszkodowanie to musisz zainwestować własne pieniądze w adwokata. Bez
pewności ich odzyskania.
>>> Nie macie ustawy o "whistleblowers"?
>>
>> A coż to za zwierz? To o to chodzi?
>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Sygnalista_%28demaskat
or%29
>>
>> Chyba nie ma takiej ustawy.
>> U nas na osoby zwracające uwagę na przekręty i nieprawidłowości mówi się
>> "oszołomy" i "mąciciele". (To było z lekką ironią.)
>
> :-) publiczna nagonka na kogoś kto ośmielił się wystawić łeb wyżej niż
> inni.
>
>>>> A za szkalowanie firmy w Internecie można słono zapłacić. Polska firma
>>>> wędliniarska wytoczyła proces blogerowi jak ten skrytykował smak
>>>> tatara, że jest w nim za dużo chemii. Biedaczek bardzo przepraszał, bo
>>>> inaczej poszedłby z torbami.
>>>>
>>>> http://di.com.pl/sokolow-vs-bloger-spor-zakonczyl-si
e-ugoda-ale-sokolow-chce-czegos-wiecej-48797
>>>
>>> Ciekawa historia.
>>
>> Samo życie.
>
> Interesujące dla mnie, bo z filmików tego gostka sam nauczyłem
> się robić w domu ciasto drożdzowe na pizzę :-)
>
>
--
Pozdrawiam,
yabba
-
486. Data: 2016-01-12 15:52:26
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5694f881$0$648$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "yabba" napisał w wiadomości grup
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>> Jeszcze byl bezczelny przyklad z innej grupy - przyjsc do sklepu,
>>>>> poprosic o wypakowanie sluchawek, posluchac ... i poprosic o drugie
>>>>> oryginalnie zamkniete pudelko.
>>>>> Bo sluchawki dobre, ale to na prezent ma byc.
>>>>> Oczywiscie te rozpakowane to sprzedawca moze sprzedac, ale po
>>>>> stosownej obnizce.
>>
>>>>Dlaczego po obniżce? Ja jeszcze nie trafiłem na towar przeceniony, bo ma
>>>>otworzone opakowanie. Jest przeceniany jak zalega pół roku na półce.
>>> Tenze sam czlowiek pisal, ze dobre sluchawki i chetnie kupi otwarte
>>> pudelko na prezent ... ale skoro otwarte, to moze po znizonej cenie.
>
>>I na jego chceniu obniżki zapewne sie skończyło. :))
>
> Niekoniecznie, masa ludzi w narodzie uwaza, ze jesli pudelko nie jest
> oryginalnie zamkniete, to obnizka sie nalezy.
> Jak to jakies drozsze sluchawki, to moga nie byc tak chodliwe.
Żeby jeszcze wola narodu wpływała na decyzje sprzedawców...
>
>>>>To jeden z powodów, dlaczego sklepy internetowe mają niższe ceny.
>>> Ale one maja zwroty, podobno duzo.
>>> I nie wszystko jest oryginalnie zamkniete, zreszta przepisy nie calkiem
>>> jasne - buty moze i nie powinny nosic sladow uzywania, ale jak sie
>>> przekonac, ze np radio za cicho gra, bez jego uruchomienia ?
>>Jak cicho gra to gwarancja/niezgodność, a nie odstąpienie od umowy.
>
> A umowa byla, ze beda graly glosno ? A gra nie nie ciszej niz inne radyjka
> w tym sklepie z napisem "100W" :-P
>
> Przy zakupie na odleglosc mozesz zwrocic towar zawsze, tzn w terminie do
> 14 dni (chyba obecnie tyle), bez podawania powodu.
> Pozostaje dyskretna kwestia co ci wolno - wypakowac towar ?
> Wlaczyc na chwile ? Przymierzyc buty/sukienke ?
Jak czytałem te przepisy kilka lat temu, to towar ma być w stanie
wyglądającym na nieużywany. Czyli właczyć można, ale rozerwać torebki
foliowej z pilotem już nie można. :))
>
>>>>>>> Są sklepy ze sprzętem "ze zwrotów", ale kupując sprzęt zwrócony
>>>>>>> przez kogoś, ryzykujesz, że jest on uszkodzony lub ma wadę. Cena
>>>>>>> jest niższa, ale gwarancja jest wtedy na miesiąc, na pół roku albo
>>>>>>> nie ma jej wcale.
>>>>>> No to bida.
>>>>> Niekoniecznie. Cena za to dobra.
>>>>Co rozumiesz jako dobra cena? U Pszemola za samo podarte pudełko może
>>>>być -15% i z pełną gwarancją.
>>
>>>>> Zreszta "refurbished" to nie jest nasz wymysl.
>>>>Towar odświeżony, w stanie jak z fabryki i z pełną gwarancją jest w
>>>>porządku.
>>
>>> Ale za pol ceny ...
>
>>U nas za pół ceny masz sprzęt z uszkodzeniem (np. zarysowany) i z krótką
>>gwarancją albo i bez gwarancji.
>
> No a tam sprzet bez widocznych uszkodzen, z krotka gwarancja - tym
> niemniej wystarczajaca na sprawdzenie, ze sprzet jest sprawny.
Pszemol pisze, że w USA masz sprzęt ze zwrotów w 100% sprawny i z PEŁNĄ
gwarancją.
> A potem to juz twoje ryzyko - dawniej to bym rzekl, ze elektronika sie nie
> psuje, wiec za pol ceny bez gwarancji to calkiem dobra oferta.
W tym wątku chyba doszliśmy do wniosku, że sprzęt na 99% wytrzyma do końca
gwarancji. :)
Więc po co przepłacać, jesli nie będzie różnicy?
>
>>>>> Tak nawiasem mowiac - to np rabaty siegaja w Polsce 80%.
>>>>> Kosmos jakis ... albo zakupowcy w hurtowniach sa od rabatu widocznego
>>>>> na fakturze premiowiani, to im producent duzego udziela, co mu tam,
>>>>> kazdemu moze dac :-)
>>>>Ktoś z marketingu wymyślił, że ludziom podobają się duże rabaty i reszta
>>>>firm bezsensownie to powtarza. Sam trafiłem na rabaty 70%.
>>
>>> To nie ludziom, to np hurtownie kupuja w fabryce.
>
>>Trafiam na takie rabaty przy zakupach w hurtowni. Dlatego pisałem, że
>>firmy bezmyślnie powtarzają znaną sztuczkę z rabatami.
>
> A ja o fabryce. I wymuszaja to hurtownie wlasnie - cena ich nie
> interesuje - ich interesuje rabat, ktory bedzie na fakturze ...
>
Dlaczego sądzisz, że hurtowniom nie chodzi o cenę, a o rabat? Dla każdego
myślącego człowieka jest to bez sensu.
>>> Albo np pytam u gumiarza ile kosztuja opony, on siega po katalog, bierze
>>> kalkulator, odlicza 30%, i mowi mi "180zl".
>>> No to cos czuje, ze on ma 40 czy 50% upustu ... ale po co takie katalogi
>>> drukowac ?
>>Żeby taki klient jak Ty, cieszył się z AŻ 30% rabatu. :))
>
> Ja i tak ocenie czy to drogo czy tanio, a moze juz bylem u sasiada i
> uslyszalem cene.
> Ale kiedys mi trafi taki katalog w rece i powiem "co ten Kormoran -
> zwariowal, chce drozej niz Michelin ?".
> I nie kupie.
> No ale moze to jest jakis pomysl na biznes ... dla Michelina :-)
Ale może większość klientów na haslo "30% rabatu dla Pana/Pani" dostanie
zamroczenia i kupi te opony nie sprawdzając u konkurencji?
Spotykam się z tym, że ludzie jakoś nie mogą mentalnie przeskoczyć
świadomości, że samo słowo rabat nie niesie żadnej informacji. Rabat 30% od
ceny 100 zł, to nadal drożej niż normalna cena 60 zł w innym sklepie za ten
sam towar.
>
>>>>> A przeciez nie trzeba sie przyznawac do imienia czy nazwiska.
>>>>Przecież w Internecie nie jest się anonimowym. Pracodawca zgłasza sprawę
>>>>do prokuratury, a ta już dochodzi kto wrzucił filmik do sieci.
>>> I ma pierwszy problem - film na youtube, a Youtube miesci sie w USA.
>>> No dobra, to juz google, jest polskie przedstawicielstwo, ale przeciez
>>> sa i inne serwisy.
>
>>To teraz szukaj serwisu, który jest zarejestrowany w kraju, który na pewno
>>nie będzie chciał współpracować z polską prokuraturą.
>
> Malo to ? Nie kazdy robi miliardowe interesy na reklamach.
Poproszę o przykład.
>
>>> Poza tym myslisz, ze prokuratura bedzie tak ambitnie dochodzila, jesli
>>> nie jest to szkalowany aktualny minister ?
>>
>>Prokuratura i Policja bardzo chętnie pomagały producentom filmowym w
>>szukaniu kopii filmów w Internecie. Nie wiem czy byli sponsorowani, czy
>>jakiś lobbysta był u odpowiednich ministrów.
>
> Ale wiesz - co innego ewidentne naruszenie praw autorskich, a co innego
> sponsorowanie parowek z Sokolowa.
>
Jaka szkoda, że czasem inne sprawy ewidentnych kradzieży i napadów nie
powodują takiego zaangażowania. I są umażane ze względu na znikoma
szkodliwość społeczną. Jak widać groźniejszym przestępstwem jest
przetłumaczenie ścieżki dźwiękowej.
> A i tak biznes sie kreci - jakos wielu serwisow nie zamkneli, polska
> prokuratura widac nie ma takiej sily przebicia jak amerykanska :-)
Te co znam są płatne i legalne. Jeśli znasz inne do podrzuć linki.
>
>>Była nawet sprawa, że złapali kilku studentów za przygotowywanie napisów
>>do filmów. Tacy przestepcy są bardzo na rękę organom ścigania. Nie
>>ukrywają się, nie są uzbrojeni, nie zrobią nikomu krzywdy - można
>>bezpiecznie nabijac nimi statystyki.
>
> A parowki to raczej z oskarzenia prywatnego ...
>
Prawa autorskie chyba też z prywatnego.
>>>>Musiałbyś zainwestować w zakup modemu/tabletu/smartfona i zniszczyć go
>>>>skutecznie po wgraniu filmu do sieci.
>>> Po co - wylaczyc, przyda sie na przyszlosc :-)
>>Żartujesz, prawda?
>
> Wcale nie. Urzadzenie bedzie dowodem, dopiero jak zlapia.
> Najpierw musza zlapac, a to moze byc trudne, jesli np z nierejestrowanego
> prepaida.
> Albo zarejestrowanego na prokuratora :-)
>
Jak za kilka lat właczysz to urządzenie to mozesz sam się podłożyć do
złapania.
>>>>Po zwolnieniu dyscyplinarnym, to chyba nawet zasiłek dla bezrobotnych
>>>>nie przysługuje.
>>
>>> A to nie wiem, kiedys chyba przysluguje.
>>> Ale takie zwolnienie, to grozi odwolaniem pracownika - i wtedy
>>> pracodawca musi udowodnic, ze szkaluje, ze to ten pracownik, ze
>>> nieprawdziwy film ...
>
>>Sąd pracy dostanie informację, że przeciwko pracownikowi toczy się
>>równolegle postępowanie karne.
>
> I wystarczy ? Czy po umorzeniu przyjdzie zaplacic wielomiesieczne
> zaleglosci z odsetkami ?
>
Przez te miesiące pracownik jest bez pracy i bez dochodów. Nawet jak sąd
nakaże przywrócenie do pracy, to będzie to większa dolegliwość dla
pracownika niż pracodawcy. Kolega sądził się z byłym pracodawcą ze 2 lata,
ale miał inne źródło dochodów.
>>>>Wolność Twoich poglądów kończy się tam, gdzie zaczyna się biznes firmy
>>>>zdolnej do opłacenia stada prawników.
>>> U nas ciagle jeszcze nie USA, stado prawnikow nie ma takiej sily
>>> przebicia.
>>> Jeden prawnik wystarczy, ale "dobrze ustawiony" :-(
>>A pracownika zwykle nie stać na wynajęcie adwokata.
>
> Chyba ciagle jeszcze przysluguje z urzedu.
> A wiele roboty nie ma - opinia to opinia, a film to film ...
I wynegocjuje ci tylko 75 tys. kary do zapłacenia zamiast 150 tys. Super
rozwiązanie, no nie?
--
Pozdrawiam,
yabba
-
487. Data: 2016-01-12 17:53:22
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik yabba napisał:
> Trafiam na takie rabaty przy zakupach w hurtowni. Dlatego pisałem, że
> firmy bezmyślnie powtarzają znaną sztuczkę z rabatami.
>
"Klientom pytającym o RABAT uprzejmie odpowiadamy, że jest to stolica
Maroka"
> To teraz szukaj serwisu, który jest zarejestrowany w kraju, który na
> pewno nie będzie chciał współpracować z polską prokuraturą.
Autonomia Palestyńska?
-
488. Data: 2016-01-12 18:12:23
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik yabba napisał:
> Jak czytałem te przepisy kilka lat temu, to towar ma być w stanie
> wyglądającym na nieużywany. Czyli właczyć można, ale rozerwać torebki
> foliowej z pilotem już nie można. :))
>
Niedawno kupowałem TV, sprawdzałem w sklepie nie ośmielając się oderwać
folii z ekranu :-) Gra, ekran nie ma uszkodzeń, hot/dead pikseli, to z
powrotem do pudełka i płacę. Jak działają tego typu TV widziałem na
ścianie z innymi odbiornikami.
-
489. Data: 2016-01-12 18:22:25
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik J.F. napisał:
>>>> Musiałbyś zainwestować w zakup modemu/tabletu/smartfona i zniszczyć
>>>> go skutecznie po wgraniu filmu do sieci.
>>>
>>> Po co - wylaczyc, przyda sie na przyszlosc :-)
>>
>> Żartujesz, prawda?
>
>
> Wcale nie. Urzadzenie bedzie dowodem, dopiero jak zlapia.
> Najpierw musza zlapac, a to moze byc trudne, jesli np z
> nierejestrowanego prepaida.
> Albo zarejestrowanego na prokuratora :-)
>
Urządzenie loguje się do stacji bazowych i jest możliwe do namierzenia a
kamer wokoło coraz więcej. Słyszałeś o sprawie Olewnika? O ile
dziennikarz czegoś nie namieszał, to pierwszego przestępcę złapano
dzięki karcie do automatu telefonicznego. Kiedyś zadzwonił do rodziny
porwanego. Automat, z którego dzwonił, zarejestrował numer karty. Potem
cierpliwie, przez lata poszukiwano gdzie ta karta ponownie się pojawi.
Nie wiem, czy system nadzoru nad wrzutkami pozwala na wysłanie alarmu
on-line, czy czesali zapisy co jakiś czas. W każdym bądź razie bandyta
po latach zadzwonił przy pomocy tej karty, bodaj w Słubicach. Traf
chciał, że sfilmowała go kamera pobliskiego monitoringu. Tyle historia z
gazety.
-
490. Data: 2016-01-12 18:25:10
Temat: Re: postarzanie nie poplaca
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik J.F. napisał:
> Tym niemniej wielu twierdzi, ze "niemiecka chemia" pierze jeszcze lepiej.
> A producenci przyparci nawet to potwierdzaja.
>
Rzeczniczka jednego z tych koncernów powiedziała w TV, że polscy klienci
nie są przyzwyczajeni do tak stężonej chemii i sypią zbyt dużo. Stąd
mniej proszku w proszku dla głupiego Polaka - to już było domyślnie.