eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypierwszeństwo na skrzyżowaniu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 101. Data: 2011-02-01 16:15:26
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d481f15$0$2460$65785112@news.neostrada.pl...
    > No więc czego jeszcze oczekujesz? :-)

    Jak widzisz, mimo, że większość dyskutantów zgadza się z tym, że czerwony
    powinien ustąpić niebieskiemu, to pełnej zgodności nie ma i mimo wszystko
    sam jestem ciekaw czy są jakiekolwiek "okoliczności łagodzące" dla
    czerwonego - dlatego też popełniłem ten wątek. Aby podyskutować, pogadać o
    tej sytuacji.

    Czego jeszcze oczekuję? Że ktoś odniesie się do sytuacji z zawracaniem,
    którą wcześniej opisałem.


    > Niebieski (jak rozumiem to Ty)

    A po co zaraz personalizować tą sytuację? Wolałem aby w tej dyskusji
    występował niebieski i czerwony, a nie ja i dostawczak. Dla większego
    obiektywizmu. Ale ponieważ już zaczęły się sypać gromy na mnie (jedni brali
    mnie za czerwonego, inni za niebieskiego), więc wskazałem pojazd którego
    byłem kierowcą. Ja wolę dyskutować na argumenty, nie ad personam. Ale chyba
    nie wszyscy, faktycznie łatwiej pokonać dyskutanta, gdy się zadaje ciosy
    wprost w drugą osobę. Na przykład "doucz się", "nie znasz przepisów".


    > jechał po drodze z pierwszeństwem, choć mógł (i nawet powinien) tego
    > pierwszeństwa nie być pewien ze względu na brak znaku D-1.

    A jeśli jednak był przekonany o swoim pierwszeństwie? Patrz przypadek z
    zawracaniem. Ewentualnie weź pod uwagę, że kierowca niebieskiego mógł
    wjechać na tą drogę z innej drogi podporządkowanej. Przemyśl to.


    > Nie wiem co skłoniło Cię do napisania bzdury o tym, że A-7 nakazuje
    > czerwonemu ustąpić pierwszeństwa tylko z prawej strony.

    Skłonił mnie kierowca czerwonego pojazdu. To dokładnie jego słowa. Ja tylko
    przekazuję jego tok myślnia (oczywiście, że bzdurny).


    > Taki obowiązek czerwony miałby gdyby znaku A-7 na jego drodze nie było i
    > implikowałoby to również obowiązek ustąpienia pierwszeństwa czerwonemu
    > przez niebieskiego.

    Wchodzimy na kolejny poziom skomplikowania sytuacji, ale pokusiłbym się o
    stwierdzenie, że wtedy również czerwony nie miałby pierwszeństwa...


    > Jednak A-7 jednoznacznie nakazuje ustąpienie pierwszeństwa przez
    > czerwonego wszystkim jadącym drogą do której się zbliża (brak tabliczek
    > zmieniających przebieg drogi z pierwszeństwem implikuje, ze chodzi o drogę
    > prostopadłą do jego drogi).

    Zgoda pełna.


    > Niebieski ze względu na brak D-1 zbliżając się do skrzyżowania powinien
    > być przygotowany na konieczność ustąpienia pierwszeństwa czerwonemu.

    Nie, ponieważ niebieski ma pierwszeństwo. Jest na drodze z pierwszeństwem.


    > Czerwony powinien ustąpić pierwszeństwa niebieskiemu ze względu na A-7 na
    > swojej drodze.

    Zgoda.


    > Niebieski zatem widząc, że czerwony ustępuje mu pierwszeństwa i dodatkowo
    > widząc tył znaku A-7 na jego drodze, z zachowaniem szczególnej
    > ostrożności, korzysta z przysługującego mu pierwszeństwa.

    Zgoda.

    (...)


  • 102. Data: 2011-02-01 16:20:37
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-02-01, Uncle Pete <p...@i...waw.pl> wrote:
    >> Przeczytaj całe rozporządzenie.
    >
    > Dziękuję za konkretną odpowiedź. Może numer paragrafu?

    § 43. pkt 1. - porównaj z § 32. W sumie dają obraz "ważności"
    poszczególnych znaków.

    Krzysiek Kiełczewski


  • 103. Data: 2011-02-01 16:22:07
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "A2" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
    news:ii982e$bn4$1@usenet.news.interia.pl...
    >> Taki obowiązek czerwony miałby gdyby znaku A-7 na jego drodze nie było i
    >> implikowałoby to również obowiązek ustąpienia pierwszeństwa czerwonemu
    >> przez niebieskiego.
    >
    > Wchodzimy na kolejny poziom skomplikowania sytuacji, ale pokusiłbym się o
    > stwierdzenie, że wtedy również czerwony nie miałby pierwszeństwa...

    Oczywiście zakładając, że ten znak po prostu zniknął, został przewrócony,
    skradziony, a nie jest to docelowa organizacja ruchu. Jeśli skrzyżowanie
    byłoby równorzędne, to oczywiście czerwony miałby pierwszeństwo.


  • 104. Data: 2011-02-01 16:28:34
    Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "Lewkas" <w...@d...pl>


    Użytkownik "Waldek Godel" <n...@o...info> napisał w wiadomości
    news:1tjrg7cz4lxvk$.dlg@lepper.institute.com...
    >
    > taaa... ten po prawej ma znak A-7 i w efekcie obydwaj stoicie tam do
    > usranej śmierci.
    > W twoim świecie musi być pełno szkieletów na skrzyżowaniach...

    Rzadko się zdarza, aby znajomość przepisow i ich przestrzeganie prowadziło
    do śmierci.
    Tym bardziej w tym przypadku jazda zgodnie z przepisami niczym nie grozi,
    niemniej potrzeba trochę zdrowego rozsądku.


  • 105. Data: 2011-02-01 16:36:15
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: Waldek Godel <n...@o...info>

    Dnia Tue, 1 Feb 2011 16:28:34 +0100, Lewkas napisał(a):

    > Rzadko się zdarza, aby znajomość przepisow i ich przestrzeganie prowadziło
    > do śmierci.
    > Tym bardziej w tym przypadku jazda zgodnie z przepisami niczym nie grozi,
    > niemniej potrzeba trochę zdrowego rozsądku.

    Zgodnie z przepisami nie. Zgodnie z twoimi teoriami - tak.
    Jechać - nie wolno. Wysiąść - nie wolno (parkowanie na skrzyżowaniu)
    Wycofać - nie wolno. No kurde nic tylko siedzieć tam aż do śmierci.
    Aa... wiem, zadzwonić po policjanta, żeby kierując ruchem rozładował
    problem.

    --
    Pozdrowienia, Waldek Godel
    Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
    wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
    tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.


  • 106. Data: 2011-02-01 16:52:23
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-01 16:15, A2 pisze:
    > Jak widzisz, mimo, że większość dyskutantów zgadza się z tym, że
    > czerwony powinien ustąpić niebieskiemu, to pełnej zgodności nie ma
    Wiesz, uważać sobie to może każdy co chce, o ile nie wdraża tego w ruchu
    drogowym, bo tam jednak obowiązują określone reguły. I ich nieznajomość
    nie upoważnia nikogo do postępowania według swojego widzimisię.

    > mimo wszystko sam jestem ciekaw czy są jakiekolwiek "okoliczności
    > łagodzące" dla czerwonego
    Może poza ew. stanem wyższej konieczności, ale to dość śliska droga i
    też chyba nie zwalnia od ewentualnej odpowiedzialności.

    > Czego jeszcze oczekuję? Że ktoś odniesie się do sytuacji z zawracaniem,
    > którą wcześniej opisałem.
    Ale chodzi Ci o to, że ktoś jechał w jedną stronę tą samą drogą i znak
    był a w przeciwną go nie ma? Bo jeśli tak to to nie ma znaczenia. Nie
    należy jeździć na pamięć. W oznakowaniu liczy się stan teraźniejszy.

    >> Niebieski (jak rozumiem to Ty)
    >
    > A po co zaraz personalizować tą sytuację? Wolałem aby w tej dyskusji
    > występował niebieski i czerwony, a nie ja i dostawczak.
    Nie pisałem tego ad personam, i gdybyś jechał czerwonym to nie
    zmieniłoby to mojej oceny co do jego postępowania. Co najwyżej moja
    uwaga, że czerwony powinien się douczyć znaczenia znaków drogowych
    faktycznie skierowana byłaby w Twoją stronę.

    > [...] Na przykład "doucz się", "nie
    > znasz przepisów".
    No ale czerwony naprawdę powinien się douczyć i to elementarnych spraw.

    >> jechał po drodze z pierwszeństwem, choć mógł (i nawet powinien) tego
    >> pierwszeństwa nie być pewien ze względu na brak znaku D-1.
    >
    > A jeśli jednak był przekonany o swoim pierwszeństwie?
    Nie powinien.

    > Patrz przypadek z
    > zawracaniem.
    Już napisałem - to nie ma znaczenia. Od przyjazdu do wyjazdu cos się
    mogło zmienić w oznakowaniu. Choćby i to, że ktoś ukradł A-7 z drogi
    czerwonego. Brak tego znaku diametralnie zmienia sytuację i nieistotne
    jest co było przed kilkunastoma minutami.
    Liczy się stan obecny.

    > Ewentualnie weź pod uwagę, że kierowca niebieskiego mógł
    > wjechać na tą drogę z innej drogi podporządkowanej.
    Bez znaczenia. To, że jakaś droga była podporządkowana względem tej,
    którą jedziesz nie gwarantuje, że kolejne skrzyżowanie nie jest równorzędne.

    > Skłonił mnie kierowca czerwonego pojazdu. To dokładnie jego słowa. Ja
    > tylko przekazuję jego tok myślnia (oczywiście, że bzdurny).
    Są tacy, którzy np. "zawsze tak jeżdżą i co ich będziesz uczył"...

    >
    >
    >> Taki obowiązek czerwony miałby gdyby znaku A-7 na jego drodze nie było
    >> i implikowałoby to również obowiązek ustąpienia pierwszeństwa
    >> czerwonemu przez niebieskiego.
    >
    > Wchodzimy na kolejny poziom skomplikowania sytuacji, ale pokusiłbym się
    > o stwierdzenie, że wtedy również czerwony nie miałby pierwszeństwa...
    >
    Nic podobnego! Jeśli znaku A-7 nie ma to pierwszeństwo ma nadjeżdżający
    z prawej strony.
    Pewien mój znajomy dał się złapać na podobnym przypadku tylko poza
    terenem zabudowanym. Otóż na drodze z prawej strony ktoś skosił znak
    A-7, a dodatkowo na jego drodze nie było znaku A-6. Doszło do
    (niegroźnej w skutkach na szczęście) kolizji i po przyjeździe policji na
    miejsce zdarzenia ze względu na fakt, że droga boczna nie była drogą
    gruntową a oznakowanie było takie było czyli go nie było w ogóle, zatem
    pierwszeństwo należało do nadjeżdżającego z prawej strony. Kolega musiał
    uznać swoją winę. Choć jeszcze dzień wcześniej znak A-7 na bocznej
    drodze dawał mu pierwszeństwo.

    >> Niebieski ze względu na brak D-1 zbliżając się do skrzyżowania
    >> powinien być przygotowany na konieczność ustąpienia pierwszeństwa
    >> czerwonemu.
    >
    > Nie, ponieważ niebieski ma pierwszeństwo. Jest na drodze z pierwszeństwem.
    >
    Dopóki o tym nie wie z całą pewnością, to musi być przygotowany na to,
    że tak nie jest (szczególna ostrożność podczas zbliżania się do
    skrzyżowania). Przy czym podkreślam jeszcze raz: liczy się stan obecny
    oznakowania, a nie co było wczoraj czy nawet przed kilkoma minutami, ani
    co było od lat.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 107. Data: 2011-02-01 16:53:20
    Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "Lewkas" <w...@d...pl>


    Użytkownik "Waldek Godel" <n...@o...info> napisał w wiadomości
    news:8nhdfynlu5wk$.dlg@lepper.institute.com...
    >
    > Zgodnie z przepisami nie. Zgodnie z twoimi teoriami - tak.

    Nie ma zadnych moich teorii. Moja logika jest oparta na PoRD
    i sa na to odpowiednie paragrafy.

    > Jechać - nie wolno.

    A czemu nie wolno jechać ? Można jechac, nikt i nic nie zabrania.
    Nalezy tylko zastosować zasadę ograniczonego zaufania.
    Obeznani z ruchem drogowym wiedzą, że kierowcy swietnie sobie radzą
    nawet w bardziej skomplikowanych sytuacjach. Potrzebna tylko kultura,
    uprzejmość.

    > Wysiąść - nie wolno (parkowanie na skrzyżowaniu)
    > Wycofać - nie wolno. No kurde nic tylko siedzieć tam aż do śmierci.
    > Aa... wiem, zadzwonić po policjanta, żeby kierując ruchem rozładował
    > problem.

    Nie radził bym. Wcale bym sie nie zdziwił gdyby obydwaj dostali mandat.


  • 108. Data: 2011-02-01 16:57:39
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: R2r <b...@m...net.pl>

    W dniu 2011-02-01 16:22, A2 pisze:
    > Użytkownik "A2" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
    > news:ii982e$bn4$1@usenet.news.interia.pl...
    >>> Taki obowiązek czerwony miałby gdyby znaku A-7 na jego drodze nie
    >>> było i implikowałoby to również obowiązek ustąpienia pierwszeństwa
    >>> czerwonemu przez niebieskiego.
    >>
    >> Wchodzimy na kolejny poziom skomplikowania sytuacji, ale pokusiłbym
    >> się o stwierdzenie, że wtedy również czerwony nie miałby pierwszeństwa...
    >
    > Oczywiście zakładając, że ten znak po prostu zniknął, został
    > przewrócony, skradziony, a nie jest to docelowa organizacja ruchu.
    Bez znaczenia jest z jakiej przyczyny brak A-7.
    Nie ma z prawej A-7 i nie ma wcześniej D-1 - pierwszeństwo ma
    nadjeżdżający z prawej.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ____________________________________________________
    __


  • 109. Data: 2011-02-01 17:01:49
    Temat: Odp: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "Lewkas" <w...@d...pl>


    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d482c36$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
    >
    > Choć jeszcze dzień wcześniej znak A-7 na bocznej drodze dawał mu
    > pierwszeństwo.

    Zagalopowaleś sie lub przejęzyczyłeś.



  • 110. Data: 2011-02-01 17:13:44
    Temat: Re: pierwszeństwo na skrzyżowaniu
    Od: "A2" <q...@q...pl>

    Użytkownik "R2r" <b...@m...net.pl> napisał w wiadomości
    news:4d482c36$0$2446$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Czego jeszcze oczekuję? Że ktoś odniesie się do sytuacji z zawracaniem,
    >> którą wcześniej opisałem.
    > Ale chodzi Ci o to, że ktoś jechał w jedną stronę tą samą drogą i znak był
    > a w przeciwną go nie ma? Bo jeśli tak to to nie ma znaczenia. Nie należy
    > jeździć na pamięć. W oznakowaniu liczy się stan teraźniejszy.

    (...)
    >> Patrz przypadek z
    >> zawracaniem.
    > Już napisałem - to nie ma znaczenia. Od przyjazdu do wyjazdu cos się mogło
    > zmienić w oznakowaniu. Choćby i to, że ktoś ukradł A-7 z drogi czerwonego.
    > Brak tego znaku diametralnie zmienia sytuację i nieistotne jest co było
    > przed kilkunastoma minutami.
    > Liczy się stan obecny.

    Niebieski jechał ulicą Stefczyka z kierunku południowego (z pierwszeństwem),
    minął zna D1, przejechał skrzyżowanie z Sikorskiego. Rozumiem, że ulica
    Stefczyka (za tym skrzyżowaniem) jest z pierwszeństwem, zgoda? Choćby nawet
    ta ulica ciągnęła się kolejne 10km i nie było znaku D1 ani po prawej ani po
    lewej stronie ulicy? Oczywiście nie było znaków odwołujących pierwszeństwo.

    Wracając do sytuacji. Niebieskiemu 20m za skrzyżowaniem żona krzyknęła:
    "gdzie ty jedziesz? przecież mieliśmy wstąpić na kawę do Kowalskich na ul.
    Sikorskiego". Niebieski więc zawraca tuż za skrzyżowaniem. Jechał wcześniej
    ul. Stefczyka dobre kilkaset metrów, ulica była wyraźnie oznakowana D1, więc
    po zawrotce nie wpadł na to, że droga straciła (albo mogła) stracić
    uprzywilejowanie. Toż minęło kilkanaście sekund jak mijał D1...

    Jazda na pamięć czy według znaków i zdrowego rozsądku?

    Czy droga (powiedzmy jednojezdniowa) może być w jednym kierunku z
    pierwszeństwem a w drugim kierunku bez pierwszeństwa?

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: