-
181. Data: 2011-01-06 20:49:26
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-01-06 19:59, Michał Gut pisze:
>>> 724 jest calkiem fajna, duzo miejsca, calkiem nowa nawierzchnia na
>>> wiekszosci dlugosci
>>
>> Interesujące - najwyraźniej mówimy o innej drodze.
>
> o tej samej:) glownie latam wilanow-konstancin-słomczyn i zdarza mi sie
> czesto jezdzic slomczyn - szymanow itd
> ALE TO NIE 734.
Ja już nie wiem o co Tobie chodzi - odcinek Wilanów - G.Kalwaria to
fragment 724.
--
Jutro to dziś - tyle że jutro.
-
182. Data: 2011-01-06 21:04:14
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-01-06 20:04, jerzu pisze:
(...)
> DW 734 to Baniocha - Łubna - Kawęczyn - Dębówka - potem niesistniejący
> most na Wiśle - Nadbrzeż - Otwock Wielki i dalej do DW 801.
O ile część prawobrzeżna część Wisły to tak, o tyle nie spodziewałem
się, że ta porażka między Łubną a Kawęczynem to też 734.
> Droga o
> której piszesz to jakaś droga powiatowa.
Nie tyle droga, co może jej odcinek od Dębówki do G.Kalwarii. Na tym
kawałku już oznakowania nie sprawdzałem.
--
Jutro to dziś - tyle że jutro.
-
183. Data: 2011-01-06 21:23:09
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
>> mazowieckie pow piaseczynski gm gora kalwaria
> OK wiem mieszkam w okolicy i ta droga nigdy nie nastrajało do szybszej
> jazdy, nocni ludzie, batmany na nieoświetlonych rowerach i mistrzowie
> prostej. Jeździłem tam i samochodem i rowerem. Ty jednak masz naprawdę
> dużo szczęścia żyjesz, jesteś w jednym kawałku, dopiero daleko daleko za
> tym wszystkim jest twój pech. To są tylko pieniądze które raz się ma, a
> innym razem nie ma.
zaaz z teego spot wyjdzie.
ja ty, artur maslag tez tamtedy jezdzil:)
ciesze sie bardzo ze nic mi nie jest zwlaszcza w oczy - mialem okulary.
wiem ze kasa rzecz nabyta i tego sie trzymam ale wiesz...jak sie liczy kazdy
grosz to nawet te 2kpln naprawy moze nieco dac w kosc.
to ze juz sie dowiedzialem ze koszty beda nizsze juz duzo mi daje ale
wiesz... twoje narzedzie pracy, nieubezieczone. Koszt ac jest duzy i nie
stac mnie na to. a ci ktorzy tak pisza jakimi to nie sa specjalistami ze
maja ac to coz... stac ich zeby wyladowac taka kase to ich sprawa. ja uwazam
ze ac jest nieoplacalne. za duzo slyszalem o kombinowaniu przy wyplatach z
ac - nie widzi mi sie do auta 10kpln ladowac 1,5kpln rocznie tylko po to
zeby miec zludne nadzieje na odszkodowanie. owszem. ulatwiloby to zycie.
ale na ok 2 lata jak jezdze tym samochodem zaplacilbym za ac ok 3kpln czyli
30% wartosci - z ac skorzystalbym zdaje sie pierwszy raz. w ASO jakbym
naprawial to by sie zwrocilo. ale tak: przekroczenie predkosci dozwolonej,
udzial wlasny, amortyzacja itd itd i w efekcie zaplacilbym tyle samo co
naprawiajac to sposobem gospodarczym czesciami z rozbitkow sam lub u
mechanika.
coz....przynajmniej wiem ze samochod mial sprawna poduche a nie atrape....
heh...
-
184. Data: 2011-01-06 21:53:31
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: pj <p...@p...pl>
Dopiera teraz skojarzyłem po mailu, w twoim sklepie robiłem czasami
zakupy i być może się widzieliśmy.
Pozdrawiam
-
185. Data: 2011-01-06 22:04:16
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
>> o tej samej:) glownie latam wilanow-konstancin-słomczyn i zdarza mi sie
>> czesto jezdzic slomczyn - szymanow itd
>> ALE TO NIE 734.
>
> Ja już nie wiem o co Tobie chodzi - odcinek Wilanów - G.Kalwaria to
> fragment 724.
wg google maps tam gdzie byl dzwon byla droga 734. na gm jest blad
bo jest ona kawalek dalej. to gdzie zdzwonilem to byla gminna
-
186. Data: 2011-01-06 22:05:34
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Dopiera teraz skojarzyłem po mailu, w twoim sklepie robiłem czasami zakupy
> i być może się widzieliśmy.
> Pozdrawiam
jaki ten swiat maly
-
187. Data: 2011-01-06 22:12:07
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: "aro333" <a...@w...pl>
Nie bierzesz jeszcze jednej rzeczy pod uwagę. Z biegiem lat nabijasz sobie
zniżki jeżeli nie bedzie szkody. Jak bedzie szkoda to i tak nie ty kryjesz.
A bez szkody masz zniżki , nawet do 60 procent. Cały czas będziesz jezdził
samochodem 10 letnim? Czy może kiedys jak biznes sie rozrosnie kupisz furaka
za 80 tysi? Wtedy podobna przygoda nie bedzie kosztowac 5 tysi ale duzo duzo
wiecej. I co wtedy? Tez go polepisz aby tylko sie toczył?
Pisze o jakims udziale wlasnym i dalej blebleble. A slyszales o opcji
warsztat a nie wycena? Fakt wtedy nie zakombinujesz ale oddajesz auto do
naprawy, odbierasz i wogole nie widzisz kasy przy tym. Ubezpieczyciel
rozlicza sie z zakladem naprawiajacym.No nic , Twoja kasa twoja decyzja.
-
188. Data: 2011-01-06 22:18:37
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Zwłaszcza jak są przysypane śniegiem lub wypełnione wodą :)
na takiej jednej stracilem 2 opony - bo para zimowek. po 1km flak.
opona z peknietym bocznym kordem. nie tylko ja tam zaparkowalem (skrot w
powsinie na kabaty - dc). Na przystanku mzk za mna parkowaly kolejne auta
zmieniac kola.
-
189. Data: 2011-01-06 22:22:52
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ig51go$2tl$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>> Jasne.
>> Mógł nie jechać, tylko pieszo iść.
>> Albo na PKP liczyć.
>
> musialbym se tory polozyc;)
A co to kapelusznika obchodzi?
Masz nie jechać, to byś nie był winien.
>
>> Jego wina gada wstrętnego, że własne auto wybrał.
>
> i to z nisko zawieszona michą (choc np toyota corolla matki e11 z 1996 tez
> by nie przejechala nad ta bryla)
Ceed to by nad nią nie przejechał nawet gdyby miała kilkanaście cm.
Nawet większe kulki śniegu zgarnia z drogi osłoną silnika.
-
190. Data: 2011-01-06 22:22:53
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: megrims <m...@i...pl>
W dniu 2011-01-06 20:11, jerzu pisze:
> On Thu, 6 Jan 2011 19:58:22 +0100, "<gkrzych>"
> <g...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Nie każdy chce mnieć AC bo nie każdy jest taki kulawym kierowcą jak Ty.
>
> Genialne. Jak dla kogoś auto jest narzędziem pracy, a tak wynika z
> postów Michała, to AC powinno być IMHO obowiązkowe. Właśnie po to, aby
> miał czym dalej pracować, a nie miesiącami kombinować z ubezpieczeniem
> od właściciela drogi. A tak oszczędność około 1500 czy nawet mniej
> w skali roku skutkuje wywaleniem jednorazowo bliżej nieokreślonej kwoty
> na naprawę, która będzie zdecydowanie wyższa od składki AC.
>
BTW: Polecam lekturę:
http://www.inwestycje.pl/podatki/vat_firma/powypadko
wa_naprawa_samochodu_nieobjetego_ac;55851;0.html
ogólnie: jeśli nie było AC, a autor wątku jest plątnikiem podatku VAT
to od naprawy odliczy tylko VAT, a kwoty netto nie będzie mógł zaliczyć
do kosztów uzyskania przychodu.
Jak auto służy do zarabiania pieniędzy to brak AC jest mówiąc
używając eufemizmu bardzo nieroztropne, bez eufemizmów - głupota.