-
41. Data: 2016-12-15 07:23:25
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Artur Miller <n...@n...com>
W dniu 2016-12-14 o 22:24, Włodzimierz Wojtiuk pisze:
> On 2016-12-14 22:12, Ghost wrote:
>>
> (ciap)
>>> na dość oczywistym fakcie, że współczesna wiedza jest mniej niż
>>> wystarczająca do określenia, co jest a co nie jest możliwe.
>>
>> na podstawie powyższego spoko można przyjąć poważność potwora spaghetti
>>
>>
> Artur nie uwierzy ;-)
>
>
bo w czym makaron jest lepszy od różowych jednorożców i pozostałej
wymyślonej bandy, niezależnie od koloru i ilości dziewic, którą masz
dostać? :)
a.
-
42. Data: 2016-12-15 09:01:36
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2016-12-14 o 20:47, Luke pisze:
> Coś około 4 klasy, na przedmiocie "przyroda" jest kilka lekcji o czymś,
> co nazwałbym maksymalnie uproszczoną wiedzą o projektowaniu
> eksperymentu. Ale dość obszerną, z definicjami. Tylko potem zapomina się
> o tym na lata.
Wiesz, to jest drobiazg w porównaniu z tym, jak wygląda cała reszta
szkolnictwa. Mam tutaj na myśli chociażby sposób, w jaki prezentuje się
historię nauki i techniki. Uczniowi przedstawia się długą listę
"wybitnych jednostek", które "wyprzedzały swoje czasy" i w momencie
genialnej imaginacji wpadły na jakiś pomysł, który miał zmienić świat.
Zaraz potem pojawiał się opór ze strony otoczenia, nierozumiejącego
doniosłości wielkiego odkrycia. Taka narracja nie ma wiele wspólnego z
rzeczywistą metodą naukową, pełną żmudnej pracy, błądzenia w ślepych
uliczkach oraz kolektywnego wyszukiwania i poprawiania błędów.
Nic dziwnego, że potem jeden youtuber z drugim jest przekonany, że wpadł
na genialny pomysł, tylko te głupie elity z tytułami naukowymi nie chcą
mu tego przyznać. Przecież w szkole uczyli, że tak wyglądały wielkie
odkrycia naukowe.
Na studiach też nie zawsze jest lepiej. Kiedyś miałem okazję rozmawiać
ze znajomymi, którzy kończyli wtedy pisać prace magisterskie. Dyskusja
zeszła na jakieś cięższe tematy światopoglądowe. Czego to ja się wtedy
nie dowiedziałem...
1) Nie można udowodnić, że magia nie istnieje. Dopóki nie dostarczysz
dowodu jej nieistnienia, można spokojnie zakładać, że jest prawdziwa.
2) Ewolucja to tylko teoria, a więc jeszcze nie dostarczono dowodu jej
prawdziwości.
3) Nauka to tylko jeden z wielu sposobów patrzenia na świat. Nie jest
ani lepszy, ani gorszy np. od mitów i magii praktykowanej przez
prymitywne plemiona. To po prostu nasza lokalna wersja sposobu
tłumaczenia świata.
-
43. Data: 2016-12-15 09:12:16
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: ToMasz <N...@o...pl>
> Ludzkość ma zabawną cechę, polegającą na tym, że w KAŻDEJ epoce ludzie
> są przekonani, że właściwie już wszystko wiadomo.
> Tak było i za czasów, kiedy lekarze byli przeciw myciu rąk, i za czasów
> maszyn parowych itp.
> Zawsze autorytety już wiedziały prawie wszystko :)
BRAWO. To samo chciałem napisać, ale bałem się nadstawiać dupe. teraz
jest nas przynajmniej dwóch
>
> A potem okazuje się, że może jednak nie całkiem. I obecnie jest tak
> samo, choć oczywiście wiemy nieco więcej.
eeeetam. Dualizm korpuskularno falowy dotyczący światła - mimo że działa
- to przykrywka małej wiedzy. to samo zjawisko w przypadku elektronów -
leżymy i kwiczymy. O grawitacji i magnetyzmie wiemy też niewiele - i
moim zdaniem to jest pole do odkryć 21 wieku.
ToMasz
PS
Sw Piotr leci do Boga i mówi: u bram nieba stoi grupa ateistów. co mam
im powiedzieć? Bóg, zastanowił się i odpowiada: Powiedz im że mnie niema
-
44. Data: 2016-12-15 09:57:26
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 14 Dec 2016 22:03:31 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> To nie jest temat na tą grupę, więc nie będę rozwijać, ale
zdecydowanie
> odradzam koledze takie autorytatywne oceny w tym temacie,
>bo gdyby
> kolega widział takie rzeczy jak ja,
Bardzo ryzykowna teza gdy się nie wie z kim się rozmawia.
>znał ludzi, których ja znam, i
> wiedział o pewnych rzeczach, który zapewne nie wie - to mógłby
być...
> no nie wiem - zaskoczony ? Zdziwiony ?
Pamiętaj, że Pan Bóg Cię kocha - zaskoczony? Zdziwiony?
> Zwłaszcza - że nawet podchodząc do zagadnienia "naukowo" nie ma
żadnego
> racjonalnego powodu, żeby kosmici sobie istnieli, czy przebywali w
> dowolnym miejscu - w tym na Ziemi.
Trudno się z tym nie zgodzić - nie ma.
--
Marek
-
45. Data: 2016-12-15 10:18:56
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Marek <f...@f...com>
Da się z Twojej wypowiedzi wyciągnąć uniwersalne przesłanie, które
mniej lub bardziej świadomie wyraziłeś, po usunięciu zbędnych rzeczy
wygląda tak:
> Bo - przypominam, EMdrive działa. A nie powinien. [...] A potem
okazuje się, że może jednak nie całkiem. I obecnie jest tak
> samo, choć oczywiście wiemy nieco więcej.
Powyższe jest na tyle uniwersalne, że można "emdrive" zastąpić "ufo",
"free energy" i sedno pozostaje.
--
Marek
-
46. Data: 2016-12-15 12:13:17
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Budyń <b...@g...com>
W dniu czwartek, 15 grudnia 2016 09:01:33 UTC+1 użytkownik Atlantis napisał:
> Na studiach też nie zawsze jest lepiej. Kiedyś miałem okazję rozmawiać
> ze znajomymi, którzy kończyli wtedy pisać prace magisterskie. Dyskusja
> zeszła na jakieś cięższe tematy światopoglądowe. Czego to ja się wtedy
> nie dowiedziałem...
> 1) Nie można udowodnić, że magia nie istnieje. Dopóki nie dostarczysz
> dowodu jej nieistnienia, można spokojnie zakładać, że jest prawdziwa.
alez to sa podstawy filozofii i logiki, zwykle dotyczące rozważan istnienia Boga.
Jesli hipotetycznie swiat duchowy (niematerialny) istnieje ALE nie ma punktów
wspólnych z materialnym to nie można powiedziec, że nie istnieje. Ani ze istnieje.
Zwykła logika. Potem mozna rozważac pewne punkty styku np wpływu swiata duchowego na
materialny (np magia, religie).
Jesli znajdziemy dzialania materialne niewytłumaczalne naukowo (np cud) a jakos tam
"magiczne" to hipoteza istnienia swiata duchowego zaczyna sie uprawdopodabniać.
Zwykle przedstawiciele naukowego materializmu w tym miejscu wycofują sie ze swojego
oparcia o naukę i w obserwacjom jak najbardziej naukowym (np lekarzy) zaprzeczają -
dołączając do tych których zwykle wyśmiewają czyli dla których wiara/niewiara jest
podstawą :-)
> 2) Ewolucja to tylko teoria, a więc jeszcze nie dostarczono dowodu jej
> prawdziwości.
Główny problem jest z początkiem - powstaniem naraz hardware i software w pierwszym
organizmie :)
b.
-
47. Data: 2016-12-15 12:38:45
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Atlantis" napisał w wiadomości grup
[...]
>Wiesz, to jest drobiazg w porównaniu z tym, jak wygląda cała reszta
>szkolnictwa. Mam tutaj na myśli chociażby sposób, w jaki prezentuje
>się
>historię nauki i techniki. Uczniowi przedstawia się długą listę
>"wybitnych jednostek", które "wyprzedzały swoje czasy" i w momencie
>genialnej imaginacji wpadły na jakiś pomysł, który miał zmienić
>świat.
>Zaraz potem pojawiał się opór ze strony otoczenia, nierozumiejącego
>doniosłości wielkiego odkrycia. Taka narracja nie ma wiele wspólnego
>z
>rzeczywistą metodą naukową, pełną żmudnej pracy, błądzenia w ślepych
>uliczkach oraz kolektywnego wyszukiwania i poprawiania błędów.
>Nic dziwnego, że potem jeden youtuber z drugim jest przekonany, że
>wpadł
>na genialny pomysł, tylko te głupie elity z tytułami naukowymi nie
>chcą
>mu tego przyznać. Przecież w szkole uczyli, że tak wyglądały wielkie
>odkrycia naukowe.
Ale przeciez to jest znacznie starsze, nie bylo YT, a tacy ludzie
ciagle byli.
Internetu nie bylo, a oni byli
Internet i YT tylko dal im pewne medium komunikacyjne, dzieki ktoremu
sa bardziej powszechni.
>Na studiach też nie zawsze jest lepiej. Kiedyś miałem okazję
>rozmawiać
>ze znajomymi, którzy kończyli wtedy pisać prace magisterskie.
>Dyskusja
>zeszła na jakieś cięższe tematy światopoglądowe. Czego to ja się
>wtedy
>nie dowiedziałem...
>1) Nie można udowodnić, że magia nie istnieje. Dopóki nie dostarczysz
>dowodu jej nieistnienia, można spokojnie zakładać, że jest prawdziwa.
No ale przeciez sporo w tym prawdy.
Zalezy tylko, na ile mocno sie na tym "spokojnym zalozeniu" polega.
>3) Nauka to tylko jeden z wielu sposobów patrzenia na świat. Nie jest
>ani lepszy, ani gorszy np. od mitów i magii praktykowanej przez
>prymitywne plemiona. To po prostu nasza lokalna wersja sposobu
>tłumaczenia świata.
Patrzac na mechanike kwantowa ... cos w tym jest :)
Ale ... te studia to w jakiej dziedzinie byly ?
J.
-
48. Data: 2016-12-15 17:42:12
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: "Vernon L. Pinkley" <v...@g...com>
użytkownik sundayman napisał:
> Co za żenada, naprawdę... Mam nadzieję, że nauczyciele tego głąba nie
> dożyli tej chwili...
NTG ale skoro poruszasz to odpowiem.
https://www.magnapolonia.org/wojciech-mann-prostuje-
klamstwa-wyborczej/
Co do drugiego pytania to tylko wychodzi twoja ignorancja.
http://www.kontrowersje.net/z_prezes_sa_gda_sk_anny_
skupnej_carycy_si_miejecie
A jeżeli nie chcesz odpowiedzi, to nie pytaj o polityke.
-
49. Data: 2016-12-15 18:20:52
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2016-12-15 o 12:13, Budyń pisze:
> alez to sa podstawy filozofii i logiki, zwykle dotyczące rozważan
> istnienia Boga. Jesli hipotetycznie swiat duchowy (niematerialny)
> istnieje ALE nie ma punktów wspólnych z materialnym to nie można
> powiedziec, że nie istnieje. Ani ze istnieje. Zwykła logika.
W tym wypadku nie masz racji. Magia z definicji ma punkty wspólne ze
światem materialnym. To zbiór praktyk, które mają na celu zaprzęgnięcie
szeroko rozumianych sił nadprzyrodzonych do własnych celów. Celem
obrzędów magicznych we wszystkich kulturach wywarcie jakiegoś wpływu na
świat materialny: zmiana pogody, wpłynięcie na zachowania ludzi,
zapewnienie powodzenia podczas polowania.
To dość łatwo poddaje się testom empirycznym. Takie testy były już
nieraz prowadzone. Zgadnij z jakim wynikiem. ;)
A co do dyskusji nad istnieniem Boga, to na podstawie moich własnych
doświadczeń mogę powiedzieć jedno: mało który temat prowokuje ludzi do
stosowania erystyki na taką skalę. Zwłaszcza po stronie apologetów. Nie
ustalą jasno definicji istoty będącej przedmiotem dyskusji, zmieniają
definicję w jej trakcie (wychodzimy od Demiurga i nagle nie ni stąd, ni
zowąd przeskakujemy do Jezusa/Jahwe/Allacha), co chwilę sięgają po non
sequitur... Nie... Mam już dość tych dyskusji, a powoływanie się na nie
jako na wzór wcale nie robi na mnie wrażenia. ;)
> mozna rozważac pewne punkty styku np wpływu swiata duchowego na
> materialny (np magia, religie). Jesli znajdziemy dzialania materialne
> niewytłumaczalne naukowo (np cud) a jakos tam "magiczne" to hipoteza
> istnienia swiata duchowego zaczyna sie uprawdopodabniać. Zwykle
Jak mawiała Scully z The X Files: "Nic nie dzieje się przeciw naturze, a
tylko wbrew temu, co o niej wiemy". Jeśli już mamy się odnosić do
dyskusji o Bogu, to właśnie opisałeś definicję "God of the gaps". ;)
> Główny problem jest z początkiem - powstaniem naraz hardware i
> software w pierwszym organizmie :)
Powtarzasz często powielaną bzdurę. Ewolucja nie ma nic wspólnego z
początkiem życia - ona zajmuje się procesami występującymi w populacjach
żywych osobników. Tłumaczy powstawanie i akumulację zmian wynikających z
niedoskonałego procesu kopiowania informacji podczas reprodukcji, a
także selekcję tych zmian w wyniku działania doboru naturalnego.
Teoria ewolucji nie tłumaczy tego procesu. To zadanie teorii abiogenezy,
która nie została jeszcze sformułowana. Istnieją zaledwie wstępne hipotezy.
-
50. Data: 2016-12-15 18:24:28
Temat: Re: o jak mnie wkurwiają tacy kolesie...
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2016-12-15 o 12:13, Budyń pisze:
> Główny problem jest z początkiem - powstaniem naraz hardware i
> software w pierwszym organizmie :)
I jeszcze jedno. Stosowanie analogii do hardware'u/sfotware'u w tym
wypadku jest kompletnie nietrafione. To tak samo zły pomysł, jak
porównywanie ludzkiego mózgu do komputera.