-
181. Data: 2017-09-02 16:52:05
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-09-02 o 12:55, JaNus pisze:
> Ponad połowę efektów naszej pracy zagrabia Państwo!
Wypada zatęsknić za dziesięciną :)
P.G.
-
182. Data: 2017-09-02 16:57:46
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2017-09-02 o 14:47, Mateusz Bogusz pisze:
>
> Wprowadzają właśnie możliwość zmiany tej kwoty, to ustawisz sobie jeden
> grosz i będziesz miał tak jak chcesz :-)
Dobrze słyszeć - czyli poczekać chwilę.
A wprowadzę sobie 0 :), jeśli to systemu nie rozłoży.
P.G.
-
183. Data: 2017-09-02 17:56:58
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" <p...@c...pl> napisał w
wiadomości news:ooegif$7b5$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
>W dniu 2017-09-02 o 12:55, JaNus pisze:
>
>> Ponad połowę efektów naszej pracy zagrabia Państwo!
>
> Wypada zatęsknić za dziesięciną :)
Jak opowiadałem o swojej pracy na centrali i urządzeniach Unipage (na innej
grupie), stał tam komputer do obsługi pudełka (rok '91)
Zorganizowało się kilka gier, jedną była gra SimCity (nie pamiętam, jaka
wersja), gdzie zarządzało się miastem, jak na tamte czasy nieźle zrobiona.
Jednym z czynników była wysokość podatków. Oczywiście, można było pocisnąć
naród, ale, powyżej tak ok. 8 % zaczynało się robić mało ciekawie, 10 wzwyż,
już dość mocno nieciekawie, a od 12%, alarmujące komunikaty, które po ludzku
można było objaśnić jako "Przyhamuj z podatkami, bo ci ludzie spier*.*ają z
miasta!"
I paczpan, do tych 8%, udawało się uskrobać na służby, infrastrukturę,
itd...
Ale to gra była. A nie życie.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
184. Data: 2017-09-02 17:59:01
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Janusz" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ooedng$2s6$1@node2.news.atman.pl...
> A śmiali się z rusków jak w swoich dokumentach piszą ile i jakich metali
> rzadkich i szlachetnych jest użyte w urządzeniu, teraz EU robi to samo.
Może nasi wschodni bracia już wtedy to przewidzieli i teraz ilość ruchów
celem wejścia do UE (jakby chcieli) była by tak minimalna, że poszło by z
rozpędu, samo...? :P
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
185. Data: 2017-09-02 18:15:14
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "Janusz" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ooeecp$qj8$1@node1.news.atman.pl...
> Ale to były stare domy, bardziej bym się skupił na tej lawinie w górach co
> zabiła turystów, znowu brakło kagańca więc pobudowali tam gdzie
> ich nie powinno być.
Jak ja sobie wyobrażam (skrajnie) brak przepisów - załóżmy, pedofil, zrucha
jakiegoś dzieciaka. Kary nie ma. Dymnie jednego, drugiego, a na protest
odpowie "wilno mi" i ruchać będzie dalej.
Dom, w którym mam zamieszkać, brak przepisów, co wolno, pan majster sobie na
własną budowę podbierze (coś jak wiadukty przy Moście Toruńskim w Warszawie,
jak je budowano), dom postawi, zamieszkam, zawali się, pół rodziny zabije, a
pan majster klepnie się po dupie, każąc się tam całować, bo obowiązku nie
miał i mógł sobie robić, jak chciał, także po pijaku.
Napad na bank, brak kary, przyjdę z giwerą, przy okazji odstrzelę komuś coś,
albo tego kogoś, kasę wezmę, a pan wartownik będzie mógł powiedzieć mi tylko
do widzenia, bo zakazu nie ma.
Uważam więc, że powinny być nakazy i zakazy. Inna sprawa, prócz istnienia,
powinny być też mądrze i właściwie zastosowane. A z tym, rzeczywiście, bywa
bardzo osobliwie, nieraz całość stoi na głowie.
Powiedzmy, ze widzę coś takiego jak w USA, tylko jeszcze bardziej. Wolna
wola, rób co chcesz, nie mieszamy się. Ale. ALE... Jeśli komukolwiek spadnie
choćby włos z głowy z powodu, że to zrobiłem, jeśli ktoś poniesie choćby
0.01USD strat, to pożałuje samej myśli o przyjściu na świat. (oczywiście,
nie mówimy o przypadku losowym... ale i tu, jakis przymus, żeby np. wiaterek
mocniejszy od zefira, nie zwiał połowy domów w mieście)...
Więc musi być jakis nacisk, ale podkreślam, mądrze, a nie często od dupy
strony, albo, na co np. narzekają kierowcy, których się karze za złe
parkowanie, aby najpierw porobić parkingi, a karać tych, co z nich nie
skorzystają, parkując gdzie nie wolno. Łódź Fabryczna - gigababol, na
parking nie wjadą służby ratunkowe... I nikt "nie zamierza" za to beknąć. Ja
bym natychmiast zamknął cały taki obiekt i nie pozwolił na otwarcie, zanim
nie usunie się wszystkich usterek.
Może takich restrykcji nie trzeba stosować tam, gdzie ludzie przestrzegają
pewnych zasad niejako naturalnie. A tam, gdzie te zasady olewają, trzeba to
juz regulować?
U nas, coraz bardziej penalizuje się picie piwa w parku. A podobno jesteśmy
krajem wolnym i demokratycznym. Tymczasem w Pyongyangu (tak, KRLD, ta
zamordystyczna) można spokojnie wypić piwo w parku i nikt sie nie czepia.
Może dlatego, że tam chyba nie ma rozrób, nie trzeba się więc czepiać?
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
-
186. Data: 2017-09-02 20:47:23
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Z czego składają się miliony? Z groszy!
> Etatyści uważają, że wpływy podatkowe są jak studnia bez dna. No bo
> przecież na paliwo zawsze można nałożyć jeszcze dwa grosze podatku, czy
> akcyzy. Co to jest dwa grosze? Tyle co nic, a w budżecie załata się
> jakąś tam dziurę, ku chwale Ojczyzny.
>
> No i to postępuje tak, jak najgorszy rak: dziś grosik, jutro trzeci, i z
> górki leci. W efekcie 55% PKB przechodzi przez lepkie ręce urzędników
> państwowych. Bo tak to trzeba widzieć: nieważne, jaka jest wysokość PIT,
> czy CIT, lecz to, jaką częścią PKB dysponuje rząd. W efekcie więcej niż
> połowa efektów naszej pracy jest nam odbierana. To większe obciążenie,
> niż dawniejsze kontrybucje wojenne! Dzisiejsze, demokratyczne rządy
> traktują obywateli jak ludność podbitego kraju!
True. Dokładnie tak - i najgorsze jest właśnie to, że wszyscy przyjęli
to jako coś normalnego.
Płacimy najwyższe obciążenia podatkowe w dziejach, i jesteśmy zadowoleni
jak to w zamian nam się świetnie żyje.
Moi dziadkowie, żyjący na wsi we wschodniej Polsce mieli życie
spokojniejsze i wygodniejsze niż ja, w XXI wieku.
Zapieprzam więcej niż mój dziadek, a zamiast w domu z własnym ogrodem,
żyję w pudełku niczym z Kingsajza.
Dziadek, kiedy nie siał i nie zbierał, leżał sobie na zapiecku.
Jak nie zarobił, nie musiał płacić czynszów, zusów i srusów.
Może dlatego dożył spokojnie starości.Ja wątpię, czy dożyję jego wieku.
Bardzo wątpię.
-
187. Data: 2017-09-02 22:54:43
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-09-02 o 15:14, Mateusz Bogusz pisze:
> 3. miałeś życzenie postawić sobie zbiornik z szambem na dachu i
> teraz sąsiedzi się martwią co z ich ogródkami / studniami
>
> Tak można by wymieniać.
>
Wyobraźmy sobie krainę, gdzie jest tylko 5 "grup zawodowo/społecznych"
(dla prostoty rozważań): piekarze, szewcy, kominiarze, rybacy i lekarze.
I taki też jest (po równo) skład sejmu. I pewnego ślicznego poranka 4 z
nich, dogadało się z sobą, aby piątej (powiedzmy piekarzom) "ukrócić
nadmierne zyski". I przegłosowali jakiś pakiet ustaw, który "ukróca".
No ale dnia następnego piekarze, którym doskwierało sobiepaństwo
kominiarzy, zaczęli lobbować, żeby "coś z tym zrobić". I przekonali
szewców i rybaków (lekarze byli przeciw), aby przydusić kominiarzy.
Odpowiednie ustawy przeszły większością trzy piąte głosów. Potem,
zbliżonymi mechanizmami, przyduszono lekarzy, rybaków i szewców, bo
zawsze udało się zmontować odpowiednią większość parlamentarną. I
zarobki spadły, a pracy przybyło - wszystkim!
Demokracja to właśnie robi: szczuje jednych na drugich, w efekcie czego
ograniczane są *słuszne* prawa coraz to kolejnych grup, które jakoś
wtedy nie są postrzegane jako uciskana mniejszość. No, zresztą czasem
robi się tak, że wszystkim innym się ogranicza, w imię ochrony
"mniejszości" właśnie, ale, na dłuższą metę efekt jest... dokładnie taki
sam.
Jednak ofiarami są najczęściej te grupy, których ograniczanie jest w
największym interesie rządzących. Na przykład ludzi najbardziej w
społeczeństwie produktywnych, czyli tych, którzy zakładają i prowadzą
przedsiębiorstwa. To właśnie owo napuszczanie jednych na drugich
skutkuje ciągłym wzrostem temperatury sporów, co widać na przykładzie
walki totalniackiej opozycji, z obecną "grupą trzymającą Władzię"
Wszelkie takie "ograniczenia dla innych" (bo jakoś nie możemy doczekać
się rządu, który by zaczął od siebie, skromnego w swym apetycie na
władzę, rządu samoograniczającego się) - one są wprowadzane pod
pretekstem, że "interes prywatny, indywidualny, zawsze powinien ustąpić
przed interesem społecznym". Brzmi bardzo szczytnie, szlachetnie i
wzniośle, ale to zwykła pułapka! Każdy człowiek powinien mieć
zagwarantowane trzy podstawowe prawa: wolności osobistej, zachowania
własności, i prawa do skutecznej obrony tych dwóch poprzednich. Zaś ich
jakiekolwiek ograniczenie może zachodzić *tylko i wyłącznie* wtedy,
gdyby one naruszały podobne *słuszne* prawa innego człowieka. Człowieka!
- a nie jakiejś *trudno-określalnej* zbiorowości.
I to jest fundamentalny powód, dla którego nie wolno (a czyni się tak
bezustannie!) przelicytowywać praw jednostkowych, jakimś iluzorycznym
"interesem społecznym". Bo kto go definiuje? Ano najczęściej ten
pieprzony Janosik. Zbój, złodziej, i kłamca, który upaja się efektownym
działaniem swej ciupażki...
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
-
188. Data: 2017-09-03 00:12:53
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-09-02 o 18:15, HF5BS pisze:
> Może takich restrykcji nie trzeba stosować tam, gdzie ludzie
> przestrzegają pewnych zasad niejako naturalnie. A tam, gdzie te
> zasady olewają, trzeba to juz regulować?
>
Słabo trafiłeś, jest wręcz przeciwnie, jakby "w drugim kierunku":
skutkiem mnożenia "prawa pisanego", które nachalnie ingeruje w
dotychczas przyjęte, wieloletnio "wydestylowane", odfiltrowane "dobre
obyczaje" - skutkiem tego jest postępująca deprecjacja czegoś, co ma
wartość samą w sobie: praw niepisanych. Gdy one były ważne, istotne, i
(co ma znaczenie zasadnicze!) niezależne od sobiepaństwa aktualnie
rządzącej kliki, to po tym, czy ktoś ich przestrzega - można było
odróżnić człowieka porządnego, od świni. Ale gdy jedynymi liczącymi się
uregulowaniami, są produkowane przez polityków przepisy, i przepisiki,
to ludzi prawdziwie uczciwych - ze świecą szukać. Wystarczy
zaświadczenie o niekaralności, aby jakiś skończony łajdak, co to nie
zaśnie, póki komuś świństwa nie uczyni - by mógł stać się
"reprezentantem ludu" (pracującego. Miast, ale przede wszystkim: WSI!)
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
-
189. Data: 2017-09-03 00:16:41
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-09-02 o 16:52, Piotr Gałka pisze:
> W dniu 2017-09-02 o 12:55, JaNus pisze:
>
>> Ponad połowę efektów naszej pracy zagrabia Państwo!
>
> Wypada zatęsknić za dziesięciną :) P.G.
>
Ano właśnie. Lecz bezczelni socjaliści, rabujący stawkami
kilkudziesięcioprocentowymi, nawet i 80 - nazywają tamte czasy "epoką
wyzysku". Jak pamiętacie: kapitalizm to wyzysk człowieka, przez
człowieka. Zaś w socjalizmie - odwrotnie!
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
-
190. Data: 2017-09-03 01:13:03
Temat: Re: normalnie żyjemy w obozie
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-09-02 o 17:56, HF5BS pisze:
> Oczywiście, można było pocisnąć naród, ale, powyżej tak ok. 8 %
> zaczynało się robić mało ciekawie, 10 wzwyż, już dość mocno
> nieciekawie, a od 12%, alarmujące komunikaty, które po ludzku można
> było objaśnić jako "Przyhamuj z podatkami, bo ci ludzie spier*.*ają
> z miasta!" I paczpan, do tych 8%, udawało się uskrobać na służby,
> infrastrukturę, itd... Ale to gra była. A nie życie.
>
Jak najbardziej realistyczna! Poczytaj o tym:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzywa_Laffera
- w skrócie to ujmując: jest chyba dla każdego zrozumiałe, że gdy stopa
podatkowa będzie zerowa, to wpływy - też. Już może trudniejsze do
zauważenia jest to, że gdy podatek, czy raczej haracz, przekroczy 100%
(a co! Demokracja może wszystko *uchwalić*!), to, na skutek całkowitej
nieopłacalności jakiejkolwiek działalności gospodarczej - wszyscy,
którym się chce robić cokolwiek - sp***dolą za granicę, i wpływy z
podatków będą, hm, (o ile będą!) znikome. A z tych dwóch spostrzeżeń,
matematyka nie taka zbyt wysoka, każe wyciągnąć wniosek, że gdzieś tam
"pomiędzy" - znajduje się maksimum wpływów tytułem podatków.
I teraz rzecz arcyważna: położenie owego maksimum - niezwykle silnie
zależy od tego, w jakiej perspektywie *czasowej* je chcemy osiągnięć. Im
będzie ów czas dłuższy, tym *niższe* podatki należy nakładać. I tu też
istnieje ekstremum, ale to już wyższa szkoła jazdy, najwyższa! Kłócą się
o nie nawet największe autorytety.
Tym niemniej istotne jest to, że każda kolejna "grupa trzymająca
Władzię" liczy się jedynie z perspektywą najbliższych wyborów. Jeśli je
przegrają, no to "po nas - choćby potop!". I przykręcają śrubę podatkową
tak, aby zmaksymalizować wpływy do tych wyborów, ale znacznie częściej -
nawet i krócej: aby do wiosny!
Grupa ekonomistów z centrum Adama Smitha wyliczyła maksimum Laffera w
perspektywie lat 25, i wyszło jak na tym SimCity: oscylowało im (w
zależności od wielu innych parametrów) w okolicach... 8 (słownie:
ośmiu!) procent sumy *wszystkich* obciążeń podatkowych. To...
porażające. Że ten optymalny próg podatkowy jest tak dramatycznie
przekroczony, po wielokroć!
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!