-
31. Data: 2017-04-23 20:29:06
Temat: Re: niebieska dioda
Od: AlexY <a...@i...pl>
HF5BS pisze:
>
> Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:odghnj$aa4$1@dont-email.me...
>>> A taka ciekawostka: przeciążona żółta LED zaświeciła pomarańczowo.
>>
>> W ramach ćwiczenia praktycznego zasil diodę 10mA i lutownicą podgrzej
>> nogę ze strukturą, następnie wyszukaj w książka albo necie dlaczego
>> tak się dzieje, każda zmieni kolor.
>
> Kiedyś tak, nie do końca zamierzenie, ale skoro już, to trochę
> pomęczyłem... jakąś czerwoną... to tylko przygasła, kolor się nie zmienił.
Musiała zmienić przynajmniej odcień, czerwony to dość szerokie widmo,
może zmiana była dla oka zbyt mała.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
32. Data: 2017-04-23 21:01:43
Temat: Re: niebieska dioda
Od: w systemie siła 'POPIS/EU <N...@g...pl>
no tak, wątek bez strzelenia z dupy dla grantu, nie da rady...
może Ktoś się wyłamie i wyjaśni?
-
33. Data: 2017-04-23 22:28:24
Temat: Re: niebieska dioda
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "AlexY" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:odirji$8jt$2@dont-email.me...
>> Kiedyś tak, nie do końca zamierzenie, ale skoro już, to trochę
>> pomęczyłem... jakąś czerwoną... to tylko przygasła, kolor się nie
>> zmienił.
>
> Musiała zmienić przynajmniej odcień, czerwony to dość szerokie widmo, może
> zmiana była dla oka zbyt mała.
Bardzo możliwe. Albo nie zwróciłem aż tak uwagi pod tym kątem. W każdym
razie wpływ temperatury na świecenie był na pewno.
Chociaż... Składając kiedyś jakiegoś kompa, kombinowałem z podłączeniem diod
LED z obudowy, do właściwych pinów na płycie. I dziwiło mnie, że nagle,
zielona dioda, zaświeca się na żółto, czy może nawet nieco pomarańczowo, do
tego jasno bardzo (i nie było to świecenie rozgrzanego drutu, na pewno).
Szybko odkryłem, że dostawały równe 5V z zasilacza. Ale pomny, by sprawdzać
nietypowe sytuacje, uratowałem je od awarii, znajdując szybko właściwe piny
(nie były na płycie wystarczająco jasno opisane). Diody świeciły już
właściwym kolorem i bez awarii.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
34. Data: 2017-04-24 06:52:14
Temat: Re: niebieska dioda
Od: slawek <f...@f...com>
On Sun, 23 Apr 2017 19:27:49 +0100, AlexY <a...@i...pl> wrote:
> W celach edukacyjnych, żeby umieć odpowiedzieć na pytanie
"dlaczego?"
Sęk w tym że wiem. A szczegółowe modelowanie tegoż nie bardzo mnie
nie interesuje (Nobla nie dadzą, grantu nie dadzą, patentu nie
będzie, publikacji nie będzie, na dziś nie potrzebne mi do niczego co
robię).
-
35. Data: 2017-04-24 07:00:30
Temat: Re: niebieska dioda
Od: slawek <f...@f...com>
On Sun, 23 Apr 2017 19:29:06 +0100, AlexY <a...@i...pl> wrote:
> Musiała zmienić przynajmniej odcień, czerwony to dość szerokie
widmo,
> może zmiana była dla oka zbyt mała.
Jeżeli widmo poszło w kierunku podczerwieni, to czopki nadal
dostawały tylko pobudzenie dla czerwonych. Czyli przygasła i dalej
była czerwona.
Odcień ten sam: bo tylko czerwone receptory.
-
36. Data: 2017-04-24 11:57:16
Temat: Re: niebieska dioda
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:odj2p0$6c0$...@n...news.atman.pl...
>Bardzo możliwe. Albo nie zwróciłem aż tak uwagi pod tym kątem. W
>każdym razie wpływ temperatury na świecenie był na pewno.
>Chociaż... Składając kiedyś jakiegoś kompa, kombinowałem z
>podłączeniem diod LED z obudowy, do właściwych pinów na płycie. I
>dziwiło mnie, że nagle, zielona dioda, zaświeca się na żółto, czy
>może nawet nieco pomarańczowo, do tego jasno bardzo (i nie było to
>świecenie rozgrzanego drutu, na pewno). Szybko odkryłem, że dostawały
>równe 5V z zasilacza.
To i tak masz szczescie.
Ja sie pary razy nadzialem na wlasne lenistwo - eksperymentuje z
jakims ukladem/urzadzeniem, nie chce mi sie szukac odpowiedniego
opornika, podlaczam diode byle jak, bo mi sie wydaje, ze prad powinien
byc w sam raz ... faktycznie swieci.
Ale cos slabo, w obwodzie powinno wiecej pradu plynac, wiec podnosze
napiecie czy reguluje ... a tu ciagle slabo.
Podnosze mocniej ... pyk, dioda zadymila.
Od poczatku byl prad za duzy, pracowala w rejonie gdy im wiecej tym
ciemniej.
J.
-
37. Data: 2017-04-24 12:15:47
Temat: Re: niebieska dioda
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "slawek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.8907537498485186241@news.v.pl...
(podgrzana czerwona LED)
> Jeżeli widmo poszło w kierunku podczerwieni, to czopki nadal dostawały
> tylko pobudzenie dla czerwonych. Czyli przygasła i dalej była czerwona.
>
> Odcień ten sam: bo tylko czerwone receptory.
Najpewniej tak... Tylko, że jej czerwień nie była taka głęboka, więc
teoretycznie zmiana odcienia mogła dać się zauważyć. Może jak bym się pod
tym kątem przyjrzał, to bym coś przyuważył? Spróbuję dorwać coś czerwonego i
pomęczyć grotem lutownicy.
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"
-
38. Data: 2017-04-24 20:11:28
Temat: Re: niebieska dioda
Od: AlexY <a...@i...pl>
slawek pisze:
> On Sun, 23 Apr 2017 19:27:49 +0100, AlexY <a...@i...pl> wrote:
>> W celach edukacyjnych, żeby umieć odpowiedzieć na pytanie
> "dlaczego?"
>
> Sęk w tym że wiem. A szczegółowe modelowanie tegoż nie bardzo mnie nie
> interesuje (Nobla nie dadzą, grantu nie dadzą, patentu nie będzie,
> publikacji nie będzie, na dziś nie potrzebne mi do niczego co robię).
Napisałeś "taka ciekawostka" uznałem że nie znasz tego zjawiska i
skierowałem na tory edukacyjne, cóż, pomyliłem się.
--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html
-
39. Data: 2017-04-25 00:54:32
Temat: Re: niebieska dioda
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:58fdcbfd$0$5161$65785112@news.neostrada.pl...
>>Chociaż... Składając kiedyś jakiegoś kompa, kombinowałem z podłączeniem
>>diod LED z obudowy, do właściwych pinów na płycie. I dziwiło mnie, że
>>nagle, zielona dioda, zaświeca się na żółto, czy może nawet nieco
>>pomarańczowo, do tego jasno bardzo (i nie było to świecenie rozgrzanego
>>drutu, na pewno). Szybko odkryłem, że dostawały równe 5V z zasilacza.
>
> To i tak masz szczescie.
Po tym, jak mi się w naprawianym wzmacniaczu zajarał żywym ogniem tranzystor
BD135 bodajże, sterujący końcówką mocy, czy od nieostrożnych prób naprawy
pękniętej ścieżki na pytce odstrzeliy plecy UL1481, bądź żywym ogniem
zapłonęła mi przetwornica do świetlówki (kopnięty był warystor i to on
zapłonął OIDP, przetwornicę udało się naprawić), to ja się nawet tak bardzo
już nie boję. Staram się raczej uważać, czy jak właczę prąd, czy coś mi nie
odparuje. Chyba, że rozmyślnie coś niszczę (ale wtedy, gdy już się do użytku
nie nada), lub, co się jednak zdarza, coś poleci przez nieuwagę. Staram się
chociaż nie trwać w głupocie.
> Ja sie pary razy nadzialem na wlasne lenistwo - eksperymentuje z jakims
> ukladem/urzadzeniem, nie chce mi sie szukac odpowiedniego opornika,
> podlaczam diode byle jak, bo mi sie wydaje, ze prad powinien byc w sam raz
> ... faktycznie swieci.
Wójo Cheńo z gararzó już by stwierdził, że gra, naprawione. Stanęła mi przed
oczami moja centrala - na rannej zmianie, zapodawało się centralom do
sprawdzenia, czy wybierak wstanie, czy tak będzie leżał. A bo to raz mi się
trafił technik, co zrzucił z pola, czy co innego, a nawet nie sprawdził, że
wybierak nie próbuje, nawet na 11 pozycji... I taki mi do ruchu oddaje!
> Ale cos slabo, w obwodzie powinno wiecej pradu plynac, wiec podnosze
> napiecie czy reguluje ... a tu ciagle slabo.
> Podnosze mocniej ... pyk, dioda zadymila.
> Od poczatku byl prad za duzy, pracowala w rejonie gdy im wiecej tym
> ciemniej.
Ale tu po prostu zaliczyłeś wpadkę i wyciągnąłeś z niej wnioski. A nie myli
się tylko ten, kto nic nie robi.
Nie pamiętam, czy próbowałem regulować jasność LED od dupy strony, świadomie
podając za duży, ale o odpowiedniej wartości prąd.
Ale kilka elementów zdarzyło mi się, bardziej, lub mniej świadomie,
przewoltować, przeprądować... Np. ostatnio niechcący zniszczyłem mały
głośnik, pogiął się kosz i odkleił magnes. To cóż, nie będę kombinować,
skoro nowy taki kupię może za 3 złote na Wolumenie. Została się cewka, to
fru, zasilacz, 2.4A, przypaliłem cewkę, aż się świecić zaczęła. Dalej,
wziąłem całą cewkę między dwa szpikulce i przez nie przepuściłem prąd z
zasilacza (ma ogranicznik - ZST-1 a mam takie PRL-owskie cacko:)) poświeciło
się trochę, nieco mi się nadtopiły osadzenia szpikulców, ale je
wyprostowałem. Membranę przyjarałem zapalniczką, palić się cholera nie
chciała... Po oczyszczeniu chcę użyć, jako podstawki do jajek na miękko,
ktore wychodzą mi wyjątkowo dobrze. Takie drugie życie, najprostszym
"kieliszkiem" do jajek jest... nakrętka od coli, czy innego napoju, bardzo
ładnie trzyma.
Wpadki/pomyłki są chyba wpisane w nasze "elektronikowanie".
--
I śmiech niekiedy może być nauką,
Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa(...)
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych.
(C) bp. Ignacy Krasicki "Monachomachia V"