-
201. Data: 2011-07-29 09:46:07
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 29.07.2011 09:34, janusz_kk1 pisze:
> Ale diesle kopcą/kopciły dlatego że miały zużyte silniki a szczególnie
> wtryski, tam ten filter nic by nie dał bo momentalnie by się zatkał.
> Samochody do których są montowane te filtry i tak by nie kopciły
> bo mają nowoczesny system wtryskowy.
Nowoczesny też może się zużyć ;)
Z ciekawostek: mam Corsę B z 1995 roku, na liczniku około 230 tysięcy.
Póki co (odpukać) nie dymi.
-
202. Data: 2011-07-29 09:47:31
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 29.07.2011 11:01, Michoo pisze:
>> Nie ma wolnego rynku - jak nie ma regulacji urzędowych, to jest dyktat
>> korporacji.
> Niektórzy mylą wolny rynek z rynkiem nieregulowanym (wolną amerykanką).
>
Nieregulowany byłby dobry, o ile (1) na prawdę byłby nieregulowany
(włącznie z kombinacjami korporacji) i (2) wszyscy byliby uczciwi ;)
-
203. Data: 2011-07-29 13:06:41
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: Jaroslaw Berezowski <p...@g...pl>
Dnia Fri, 29 Jul 2011 08:44:27 +0000, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> To w końcu taki samochód z zatkanym filtrem może jeździć, czy nie może?
Zakorkuj sobie wydech, to sam się dowiesz :)
--
Jaroslaw "jaros" Berezowski
-
204. Data: 2011-07-29 13:25:01
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jaroslaw Berezowski napisał:
>> To w końcu taki samochód z zatkanym filtrem może jeździć, czy nie może?
> Zakorkuj sobie wydech, to sam się dowiesz :)
Ja to wiem i bez takich eksperymentów. Ale były tu takie sugestie,
że zatykanie wydechów kopcącym samochodom, to nie jest rozwiązanie
ekologiczne, a tylko "ekologiczne". I że to zły pomysł.
--
Jarek
-
205. Data: 2011-07-29 15:25:16
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: philips <p...@o...pl>
>> Według mnie z tego nic nie wynika. Producent nie jest w stanie
>> podać Ci trwałości, którą będzie gwarantował - może ją tylko szacować.
> Tylko te oszacowania są zazwyczaj dość dobre.
>
Tak i to wynika z jego doświadczenia, a na to trzeba czasu. Zatem
producent musi być "dłużej" na rynku i klienci mają czas, aby nabrać
zaufania.
>> Producent nie robi wszystkiego sam - on również kupuje komponenty. I
>> raczej nie da sobie jajek uciąć za komponenty kupione od innego
>> producenta, za swoje komponenty z resztą też nie. Dlatego gwarancja jest
>> "krótka". Sprzęt prawdopodobnie wytrzyma dłużej, np. moja, odpukać,
>> pralka ma 6 lat, a gwarancji miała chyba 2 lata.
> Jakoś producenci procesorów szacują wytrzymałość pamięci (10 lat),
> producenci przekaźników ilość łączeń(30 lat prania 30 razy dziennie),
> producenci łożysk czas pracy(30 lat prania 6 godzin dziennie), etc.
> Tylko nagle się okazuje, że złożony z tego sprzęt już tylko 2 lata i
> pada po 3..4, bo plastikowe elementy pękły.
>
Po prostu trwałość produktu zależy podobnie jak wytrzymałość łańcucha -
od najsłabszego ogniwa :-)
>> Według mnie towar droższy, ale trwalszy możesz wybrać tylko na podstawie
>> okresu gwarancji i opinii użytkowników, ale nie będzie to już sprzęt
>> "najnowszy", bo opinia użytkowników pojawia się po jakimś tam czasie
>> użytkowania.
> Tylko sprzęt powstaje seriami i zdarzało już się, że coś co uchodziło za
> bardzo dobre w kolejnej serii już takie nie było.
>
No niestety, producent postanowił coś "ulepszyć" albo wpadł mu w ręce
komponent o gorszej jakości.
>> Nie spodziewajmy się, że zaklinanie rzeczywistości w postaci ustaw coś
>> zmieni. Równie dobrze możemy sobie zapisać, że zawsze będziemy młodzi,
>> piękni i zdrowi - i co z tego?
> Nic. Ale to z ustaw wynika, że jak Cię samochód zabije przy zderzenie z
> prędkością 30km/h to prodycent będzie miał problem. W indiach nie - i
> ich samochody są tanie, ale niezbyt bezpieczne.
>
Hm, są pewne "minimalne" wymagania, które samochody muszą spełniać, ale
to kwestia życia ludzkiego. Piszmy o wspomnianej "pralce" - samochód to
według mnie co innego. W zakresie bezpieczeństwa użytkownika pralka
również podlega pewnym wymaganiom, chociażby ochrony przeciwporażeniowej.
>> Oszustwa zdarzają się i w drugą stronę, np. "kupowanie" towaru i
>> niepłacenie. To oszustwo, kradzież, czy jak to nazwać i żaden z tych
>> urzędów nie pomoże.
> Jak często? Jakie możliwości obrony ma klient a jakie dostawca - nie
> widzisz asymetrii?
>
Nie wiem, nie miałem problemów z egzekwowaniem swoich praw od dostawców.
Może za krótko żyję, a może miałem szczęście?
Według mnie wszystkich należy mierzyć tą samą miarą. Jeżeli sprawa
trafia do sądu (producent-klient), to wyrok jest sprawiedliwy, jeżeli
jest zgodny z prawem, a nie wtedy, jeżeli po d..e dostanie duży, czyli
producent.
>> Kiedyś mówiło się, że biednego nie stać na tanie rzeczy. I chodziło o
>> to, że tanie jest gorsze. Nie chcę mówić za innych, czym się kierują.
>> Osobiście zanim coś kupię orientuję się w ocenach sprzętu, okresie
>> gwarancji, itp. i za sprzęt wg mnie trwalszy jestem w stanie więcej
>> zapłacić.
> Tylko przesłanka, że większość ludzi działa racjonalnie jest...
> nieracjonalna.
>
A to już ich sprawa. Może jak się sparzą, to zaczną być racjonalni?
Jeżeli nie, no to cóż - selekcja naturalna.
>> I wtedy nikt nie stanie po Twojej stronie. Trzeba
>> szukać innych sposobów nacisku na wspomnianych operatorów,
> Wymień jakieś, byle realne.
>
Biorąc pod uwagę indywidualizm ludzi, to pewnie będzie ciężko. Ilu jest
klientów korzystających z roamingu? Jeśli niewielu, to chyba nie ma
problemu? Jeżeli jest ich wielu, to niech się skrzykną i umówią, że nie
będą przez jakiś czas korzystać z danej usługi. Nie mówię, że to łatwe,
ale skoro wielu ludzi ma jakiś problem, to niech poświęci trochę czasu i
wysiłku, aby go rozwiązać.
>> Dzisiaj w Twoim interesie urzędnik ingeruje w cenę usługi roamingu, a
>> jutro w interesie kogoś innego będzie Tobie mówił ile masz za Twoją
>> usługę kasować forsy. Skoro ludzie dzwonili za 5 zł, to znaczy, że było
>> ich na to stać. Mnie na przykład nie stać na najnowszy model BMW, czy
>> Mercedesa i nie domagam się, aby urzędnik pisał do Stuttgartu i mówił
>> im, że ich samochody są za drogie...
> Wyciągasz całkowicie skrajne przykłady - rynku samochodowego gdzie
> konkurencja jest i rynku gsm gdzie jej prawie nie ma. Przypomnij sobie
> jakie były ceny zanim URZĄD dorzucił na rynek P4 - ceny spadły i nikt z
> operatorów jakoś nie płacze, bo teraz doją swoich klientów. Ale stawki
> m/op się za jakiś czas ujednolicą a ceny zostaną bliżej 30 niż 60
> groszy. Dla klientów korzystne, dla dostawców nie jest niekorzystne
> (ogranicza zyski, ale nie generuje strat).
>
A czy państwo podzieliło rynek producentów samochodów? Nie. Oni po
prostu produkują samochody, a rynek kształtują klienci. Rynek
telekomunikacyjny państwo podzieliło tak, a nie inaczej i mamy kilku
monopolistów. Wydaje mi się, że telefonów komórkowych jest więcej niż
samochodów (może się mylę), to znaczy, że skoro mniejszy rynek
samochodowy opiera się na konkurencji producentów, to większy rynek
telekomunikacyjny tym bardziej powinien opierać się na konkurencji
dostawców usług.
Sprawa jest prosta - państwo ma doprowadzić do demonopolizacji rynku, a
nie ma dyktować cen. Za podział rynku i jego monopolizację należy mieć
pretensje do państwa, które teraz dzielnie walczy z monopolistami.
Zajmuje się czymś do czego w ogóle nie powinno dopuścić.
Jeżeli dobrze Cię zrozumiałem, to przez wrzuceniem przez urząd P4 ceny
były wysokie, a po wrzuceniu niskie. Jeżeli dobrze Cię zrozumiałem, to
właśnie sam wyjaśniłeś sobie jak należy obniżać ceny - nie zmuszając,
ale zwiększając konkurencję. Pozwólmy działać na polskim rynku 10 firmom
telekomunikacyjnym, a może nawet 100. To ich ból, że będą musiały
świadczyć usługi tanio tak jak bólem piekarza jest konkurowanie z
kilkoma, kilkunastoma innymi piekarzami w mieście. Gdyby państwo
(miasto) ograniczyło liczbę piekarzy do jednego, to ceny by wzrosły, a
państwo miało pole do popisu - zmuszałoby go do obniżenia cen.
-
206. Data: 2011-07-29 15:35:37
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: philips <p...@o...pl>
W dniu 2011-07-29 09:49, Andrzej Ława pisze:
> W dniu 27.07.2011 18:59, philips pisze:
>
>> Jakoś nie zauważyłem (może nie doczytałem), aby ktoś stanął w obronie
>> wolnego rynku! Jeżeli klient chce, to kupi jednorazówkę, jeżeli nie
>
> Jakiego wolnego rynku??
>
> Nie ma wolnego rynku - jak nie ma regulacji urzędowych, to jest dyktat
> korporacji.
Naczytałeś się jakichś Keynesów, czy innych socjalistów? Już widzę te
korporacje piekarzy, którzy opanowali rynek i mamy chleb po 10 zł, a nie
po 2 zł...
Kiedyś próbowano wpływać na ceny produktów, były to tzw. ceny umowne -
czym się skończyło wiemy.
-
207. Data: 2011-07-29 16:22:38
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: Michoo <m...@v...pl>
W dniu 29.07.2011 17:35, philips pisze:
>> Nie ma wolnego rynku - jak nie ma regulacji urzędowych, to jest dyktat
>> korporacji.
> Naczytałeś się jakichś Keynesów, czy innych socjalistów? Już widzę te
> korporacje piekarzy, którzy opanowali rynek i mamy chleb po 10 zł, a nie
> po 2 zł...
> Kiedyś próbowano wpływać na ceny produktów, były to tzw. ceny umowne -
> czym się skończyło wiemy.
Pierwszy z brzegu przykład - GSM:
- jakie ceny były
- jakie ceny są po tym jak urząd wprowadził konkurencję na
preferencyjnych warunkach?
A trochę pełniej - jest za dużo branży gdzie kartele i monopole wydają
się całkiem naturalną konstrukcją.
Poza tym zastanów się, czy nie popadasz w myślenie korwinistyczne gdzie
nadmiar źle pojętej wolności prowadzi do niewoli(to już anarchia jest
lepsza).
--
Pozdrawiam
Michoo
-
208. Data: 2011-07-29 17:41:13
Temat: Re: minister walczy z .. pralkami
Od: philips <p...@o...pl>
W dniu 2011-07-29 18:22, Michoo pisze:
> W dniu 29.07.2011 17:35, philips pisze:
>>> Nie ma wolnego rynku - jak nie ma regulacji urzędowych, to jest dyktat
>>> korporacji.
>> Naczytałeś się jakichś Keynesów, czy innych socjalistów? Już widzę te
>> korporacje piekarzy, którzy opanowali rynek i mamy chleb po 10 zł, a nie
>> po 2 zł...
>> Kiedyś próbowano wpływać na ceny produktów, były to tzw. ceny umowne -
>> czym się skończyło wiemy.
> Pierwszy z brzegu przykład - GSM:
> - jakie ceny były
> - jakie ceny są po tym jak urząd wprowadził konkurencję na
> preferencyjnych warunkach?
>
Hm, według mnie niczego nie regulowano, ale dokonano małej deregulacji.
Wprowadzono na rynek kolejną firmę, która zwiększyła konkurencję. Jak
sam widzisz, urząd nie nakazał 3 pozostałym operatorom obniżek cen, ale
zwiększył konkurencję. Szkoda, że tylko jedną firmę więcej dopuścił do
rynku, a nie zlikwidował ograniczeń. Jedyne co może robić urząd w takim
przypadku, to wyznaczyć dostępne częstotliwości, itp. sprawy i pilnować,
czy któryś z operatorów nie łamie tych "ograniczeń". W takim przypadku
urząd dokonuje pewnej regulacji, ale nie dokonuje zmniejszenia
konkurencji. Pomimo chęci rozmawiania przez komórkę, nie chciałbym, aby
zakłócano mi odbiór radia (oczywiście częstotliwości nie te - chodzi o
sam mechanizm).
> A trochę pełniej - jest za dużo branży gdzie kartele i monopole wydają
> się całkiem naturalną konstrukcją.
>
Więc należy wprowadzić prawo, które będzie zabraniało tworzenia monopoli
i karteli, a nie walczyć z nimi jeżeli już powstaną. Lepiej nie
dopuszczać do tworzenia problemów, a nie z nimi walczyć.
> Poza tym zastanów się, czy nie popadasz w myślenie korwinistyczne gdzie
> nadmiar źle pojętej wolności prowadzi do niewoli(to już anarchia jest
> lepsza).
>
>
Może popadam w takie myślenie i nie bardzo widzę gdzie ta niewola. Tam
raczej stawia się na przestrzeganie prawa, co już jest pewnym
ograniczeniem wolności - niejako naturalnym. Jednak na takie dyskusje,
to nie ta grupa. :-)
-
209. Data: 2011-07-29 18:11:33
Temat: Re: duuuży OT
Od: Michoo <m...@v...pl>
W dniu 29.07.2011 19:41, philips pisze:
> W dniu 2011-07-29 18:22, Michoo pisze:
>> W dniu 29.07.2011 17:35, philips pisze:
>> Pierwszy z brzegu przykład - GSM:
> Hm, według mnie niczego nie regulowano, ale dokonano małej deregulacji.
> Wprowadzono na rynek kolejną firmę, która zwiększyła konkurencję. Jak
> sam widzisz, urząd nie nakazał 3 pozostałym operatorom obniżek cen, ale
> zwiększył konkurencję.
Tylko NAKAZAŁ, że tej firmie należy płacić kilka razy więcej za rozmowy
do niej skierowane niż innym, ZABRONIŁ pobierania od tej firmy wyższych
stawek i co najważniejsze NAKAZAŁ w ogóle 'peering' z tą firmą.
> Szkoda, że tylko jedną firmę więcej dopuścił do
> rynku, a nie zlikwidował ograniczeń.
Jakich ograniczeń?
>
>> A trochę pełniej - jest za dużo branży gdzie kartele i monopole wydają
>> się całkiem naturalną konstrukcją.
>>
> Więc należy wprowadzić prawo, które będzie zabraniało tworzenia monopoli
> i karteli,
Ale takie prawo jest.
> a nie walczyć z nimi jeżeli już powstaną. Lepiej nie
> dopuszczać do tworzenia problemów, a nie z nimi walczyć.
Tylko nikt się nie ogłasza (no może poza flisakami) "zawiązaliśmy
kartel", tylko właśnie ukrywa ten fakt. Poza tym skoro założył to złamał
prawo - i tyle? żadnych konsekwencji, bo "stało się"?
>
>> Poza tym zastanów się, czy nie popadasz w myślenie korwinistyczne gdzie
>> nadmiar źle pojętej wolności prowadzi do niewoli(to już anarchia jest
>> lepsza).
>>
>>
> Może popadam w takie myślenie i nie bardzo widzę gdzie ta niewola. Tam
> raczej stawia się na przestrzeganie prawa, co już jest pewnym
> ograniczeniem wolności - niejako naturalnym.
Tylko kolejne "przykazanie" to "chcącemu nie dzieje się krzywda". A stąd
już bardzo blisko do powstania w miejscu gdzie teraz mamy provident,
firmy która w przypadku niespłacenia pożyczki wymaga pracy na jej rzecz
przez 5..10..15lat. No ale wszystko było w umowie, więc skoro podpisałeś
to sam jesteś sobie winien.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
210. Data: 2011-07-29 18:38:19
Temat: Re: duuuży OT
Od: philips <p...@o...pl>
> Tylko NAKAZAŁ, że tej firmie należy płacić kilka razy więcej za rozmowy
> do niej skierowane niż innym, ZABRONIŁ pobierania od tej firmy wyższych
> stawek i co najważniejsze NAKAZAŁ w ogóle 'peering' z tą firmą.
>
O tym nie wiedziałem. Pewnie "musiał" tak zrobić, aby spróbować rozbić
monopol pozostałych. Gdyby od razu wprowadził sensowne prawo, to nie
musiałby tego robić. Po prostu walczył z problemem, który sam stworzył.
>> Szkoda, że tylko jedną firmę więcej dopuścił do
>> rynku, a nie zlikwidował ograniczeń.
> Jakich ograniczeń?
>
A według Ciebie, jeżeli do "rządu" zwróci się jutro 10 nowych
operatorów, to dostaną pozwolenie na wejście na rynek? Tort jest już
podzielony.
>> Więc należy wprowadzić prawo, które będzie zabraniało tworzenia monopoli
>> i karteli,
> Ale takie prawo jest.
Skoro jest, to należy pilnować, aby go przestrzegano. Po złamaniu -
surowo karać.
>> a nie walczyć z nimi jeżeli już powstaną. Lepiej nie
>> dopuszczać do tworzenia problemów, a nie z nimi walczyć.
> Tylko nikt się nie ogłasza (no może poza flisakami) "zawiązaliśmy
> kartel", tylko właśnie ukrywa ten fakt. Poza tym skoro założył to złamał
> prawo - i tyle? żadnych konsekwencji, bo "stało się"?
>
Oczywiście, że nikt się nie ogłasza. Podobnie jak nikt nie trąbi na całe
miasto, że kogoś zamordował, zgwałcił, czy "tylko" okradł. Jeżeli
przestępcę się łapie, to się go SUROWO kara. Jak się słyszy w TV
zdarzają się dość duże kary, bo jakaś firma "rżnęła" klientów. Tyle, że
forsa z kary wpływa do budżetu państwa, a nie do klientów...
>>
>>> Poza tym zastanów się, czy nie popadasz w myślenie korwinistyczne gdzie
>>> nadmiar źle pojętej wolności prowadzi do niewoli(to już anarchia jest
>>> lepsza).
>>>
>>>
>> Może popadam w takie myślenie i nie bardzo widzę gdzie ta niewola. Tam
>> raczej stawia się na przestrzeganie prawa, co już jest pewnym
>> ograniczeniem wolności - niejako naturalnym.
> Tylko kolejne "przykazanie" to "chcącemu nie dzieje się krzywda". A stąd
> już bardzo blisko do powstania w miejscu gdzie teraz mamy provident,
> firmy która w przypadku niespłacenia pożyczki wymaga pracy na jej rzecz
> przez 5..10..15lat. No ale wszystko było w umowie, więc skoro podpisałeś
> to sam jesteś sobie winien.
>
No widzisz, sam sobie odpowiedziałeś :-)