-
441. Data: 2011-05-26 22:43:57
Temat: Re: kolejny dawca
Od: Mruk <t...@g...pl>
W dniu 2011-05-26 22:24, mk4 pisze:
> On 2011-05-26 21:52, Cavallino wrote:
>
>>> Nie zastosowal sie do przepisow wczesniej przytoczonych dotyczacych
>>> wyprzedzania. Zasadniczo ten, ktory zlamie przepis pierwszy (i bedzie
>>> to tak razace zlamanie przepisow jak tutaj) bedzie winny, bo jak to w
>>> logice bywa z falszu wynika cokolwiek - tak wiec z pierwszego zlamania
>>> przepisu tez wynika cokolwiek i dalsze dociekanie jest pozbawione sensu.
>>
>> Coś w ten deseń.
>> Czyli jeśli wyprzedzać zaczął jako pierwszy, to winna skręcająca.
>
> No nie, bo manewr wyprzedzania byl zainicjowany bezprawnie i ze
> zlamaniem wszelkich przepisow - czyli nie mogl go wykonac (chocby brak
> widzocznosci). A skoro wykonal to po pierwszym "false" reszty mozna juz
> nie analizowac ;)
>
nie wiem czemu tu tyle tumanów. Boje się wyjechać z miasta
Zmieniasz pas to masz zasrany obowiązek popatrzeć w lusterko. Zakuj na
pamięć albo napisz sobie w samochodzie
Bez względu czy ktoś łamie przepisy czy nie. Czy ktoś zapierdala 1000
czy 10 km/h. Bez znaczenia. Patrzysz w lusterko.
to tak jakbyś powiedział, że jechałeś. Trafiłeś na skrzyżowanie i miałeś
znak STOP. Wyjechał samochód. Nie ustąpiłeś mu pierwszeństwa. Doszło do
kolizji. I teraz tłumaczysz, że on wyjechał "pod prąd" wbrew przepisom i
to on jest winny.
Identyczna sytuacja: masz stop to masz ustąpić. Czy ktoś łamie czy nie
PoRD. Chyba, że nie mogłeś go zobaczyć bo leciał 1000km/h
M
-
442. Data: 2011-05-26 22:47:25
Temat: Re: kolejny dawca
Od: Mruk <t...@g...pl>
W dniu 2011-05-25 16:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Cavallino,
>
> Wednesday, May 25, 2011, 4:32:49 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>>> Zaraz się dowiesz, że chodzi o liczenie w sensie arytmetycznym i
>>> trzeba liczyć, ile sekund zajmie napierdalajacemu idiocie z horyzontu
>>> dojechanie do Twojego tyłu. I nie masz się zajmować niczym innym, jak
>>> tylko obserwacją w lusterkach i liczeniem prędkości wariata na motorze.
>> Źle - masz prawo zajmować się czymś innym, ale to nie może spowodować że
>> przestaniesz oceniać to co się dzieje z tyłu.
>> Wyłącz motor z tego równania, podstaw w to miejsce Lanosa, to pewnie od razu
>> Ci się optyka poprawi.
>
> Jaka optyka? W życiu by mi nie przyszło do głowy wyprzedzać na
> skrzyżowaniu skręcajago w lewo z lewej strony.
była już dyskusja z okacji chyba rozwalonego audi na drzewie.
Skrzyżowanie mogło nie być oznaczone. Mogło nie być widoczne dla
wyprzedzającego, znaki mogły być zakryte przez 2 tiry jadące wcześniej.
Jest dużo powodów czemu wyprzedzający mógł rozpocząć manewr.
Nie widzę powodu czemu kierowniczka nie zerknęła w lusterko przy skręcie
w lewo i nie ustąpiła
M
-
443. Data: 2011-05-26 22:48:31
Temat: Re: kolejny dawca
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
W dniu 2011-05-24 22:34, masti pisze:
> to chodź się przejechać. Zobaczysz ile razy będą nas chcieli zabić mimo,
> że będziemy jechać zgodnie z przepisami.
Ej, no to ja nie wiem, czerwony dywan mam na szosie abo co.
Po Wawie od chyba 2 jak nie 3 lat motocyklem jezdzi sie w ruchu miejskim
generalnie dobrze. Auta robia miejsce, za wyjatkiem paru co to sie nie
wiem zagapia albo cos. Ale, ale od tamtego roku nie spotkalem jednego
aktu ewidentnego chamstwa, jednego. Nawet sztuczki ze spryskiwaczem.
A latam prawie codziennie w sezonie przez cala Wawe, od 2000 roku.
Moje latanie reprezentuje powiedzmy kreatywne korzystanie z Kodeksu
Drogowego, natomiast nie wierze w KD takze w sensie bezwzglednego
oczekiwania zgodnego z nim zachowania wszystkich innych (OK, w pewnych
granicach , nie zakladam ze ktos pojedzie pod prad itd...) ale bardzo
sie przygladam samochodom przede mna, po ktorych widac ze albo pojada
tak ze Ci pasuje, albo zamierzaja wjechac tu i tu ale jeszcze nie
wlaczyly kierunkowskazu, albo nic nie wiadomo i trzeba na chwile
odpuscic, pomrugac swiatami itp...
Fakt, pierwsze lata to tez mialem wrazenie ze chca mi krzywde zrobic,
ale po pierwsze mialem inna ocene sytuacji, po drugie wtedy w Wawie
zobaczyc moto raz na tydzien to bylo swieto, po trzecie kierowcy tez
inaczej jezdzili wzgledem innych aut.
> PS: za stary jestem na latanie na ścigaczu łamiąc przepisy.
IMO jezdzenie w stadzie aut jest bardziej niebezpieczne od lycha,
wyrzedzanie, omijanie na swiatlach, lycha i znowu...
KJ
-
444. Data: 2011-05-26 22:50:32
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Bardzo słusznie, powinieneś.
Z takim stanem głowy powinieneś też bać się w ogóle dotykać
do motocykla.
To tak BTW.
--
CB
Użytkownik "Mruk" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:irme2j$aki$1@node2.news.atman.pl...
> ... Boje się wyjechać z miasta
-
445. Data: 2011-05-26 23:09:31
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-26 22:43, Mruk wrote:
> W dniu 2011-05-26 22:24, mk4 pisze:
>
> nie wiem czemu tu tyle tumanów. Boje się wyjechać z miasta
>
> Zmieniasz pas to masz zasrany obowiązek popatrzeć w lusterko. Zakuj na
> pamięć albo napisz sobie w samochodzie
Nie zmieniala pasa ruch tylko wykonywala manewr skretu. Skoro nie
widzisz roznicy to lepiej poruszaj sie piechota.
Zreszta co za roznica - zezna, ze spojrzala i nie widziala i co?
Idac twoim tokiem rozumowania jak pieszy wejdzie na przejsciu wprost pod
pojazd to tez kierowca jest winny. Wszak pieszemu nie wolno a kierowca
ma ustapic jak wejdzie.
Pozdsumowujac to co napisales - lepiej chodz piechota bo stwarzasz
zagrozenie na drodze.
--
Pozdr mk4
-
446. Data: 2011-05-26 23:18:53
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-25 09:11, Cavallino wrote:
> I tu się zgadzamy.
> Że przepisy naruszyli obaj.
> Ale wypadek spowodował tylko ten jeden swoim manewrem skrętu.
"Spowodowal" skrecajacy ale winny wyprzedzajacy - i wszyscy zadowoleni ;)
PS. Swoja droga ty i niejaki orzel promujecie naprawde debilne
zachowania na drodze pod plaszczykiem nawracania innych.
Ja odbieram to tak, ze jezdzicie "ostro" i zdarzaja wam sie takie
wyprzedzania a ta cala gadka ma jakos was usprawiedliwic.
Tyle, ze jak tej kolderki nie ciagnac to gdzies za krotka i zdaje sie
nie macie racji ;)
--
Pozdr
mk4
-
447. Data: 2011-05-26 23:35:33
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-25 14:34, Cavallino wrote:
> Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:
>
>> Zresztą gdyby motocyklista "pojawił się na lewym pasie z dużym
>> zapasem", to chyba zauważyłby, że golf skręca (jeśli miał
>> kierunkowskaz) lub się zatrzymał (lub zwolnił).
>
> Z kilkuset metrów miałby zauważyć kierunek jeśli między nimi było kilka
> pojazdów?
> Nie żartuj.
Jak mozna tak pitolic? Kilkuset metrow?
Nie masz prawa wyjezdzac kilkaset metrow wczesniej chcac wyprzedzic bo
zabrania ci tego przepis. Z takiej odleglosci nie jestes w stanie ocenic
czy masz mozliwosc wykonania tego manewru bezpiecznie a wiec nie mozesz
go rozpoczynac.
Placa ci za szerzenie plotek czy co?
--
Pozdr mk4
-
448. Data: 2011-05-26 23:37:19
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
news:irmct5$t4j$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-26 21:52, Cavallino wrote:
>
>>> Nie zastosowal sie do przepisow wczesniej przytoczonych dotyczacych
>>> wyprzedzania. Zasadniczo ten, ktory zlamie przepis pierwszy (i bedzie
>>> to tak razace zlamanie przepisow jak tutaj) bedzie winny, bo jak to w
>>> logice bywa z falszu wynika cokolwiek - tak wiec z pierwszego zlamania
>>> przepisu tez wynika cokolwiek i dalsze dociekanie jest pozbawione sensu.
>>
>> Coś w ten deseń.
>> Czyli jeśli wyprzedzać zaczął jako pierwszy, to winna skręcająca.
>
> No nie, bo manewr wyprzedzania byl zainicjowany bezprawnie
A skąd wiesz?
Dopóki nie zaczął wyprzedzać skręcającego pojazdu i to na skrzyżowaniu
wszystko mogło być w najlepszym porządku (oczywiście zakładam, że najpierw
wyprzedził inne pojazdy, bo inaczej to raczej ciężko zakładać, chyba że był
samobójcą).
A potem to już było za późno, zwłaszcza gdy skręcająca nie dała mu szans.
-
449. Data: 2011-05-26 23:39:15
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Axel" <a...@o...niespamuj.pl> napisał w wiadomości
news:irmdu8$mc3$1@inews.gazeta.pl...
>
> "Cavallino" <c...@k...pl> wrote in message
> news:4ddcf7b4$0$2454$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>>>> Nie zmienil, tylko go przecial.
>>>> Może się tak zdarzyć, gdy zdoła wykonać skręt na swoim pasie.
>>>> Ale tu tak nie było, bo nie dostał w lewy bok, tylko w tył.
>>>
>>> Co za bzdura. Czyli jakby sie zlozyl na swoim pasie, to nie musialby
>>> patrzec
>>
>> Sam tą bzdurę właśnie wymyśliłeś, nic takiego nigdy nie napisałem.
>> Odpowiedziałem tylko na Twoje różnicowanie zmienić/przeciąć.
>>
>> Przecięcie jest mało realne.
>
> Jest tylko i wylacznie przeciecie. Nawet jesli nastepuje po skosie.
Jak już pisałem - jest to mało istotne, bo nawet wymagana szczególna
ostrożność również wymaga spojrzenia w lusterko i powstrzymania się od
skrętu w razie gdyby wynik obserwacji był negatywny.
>>
>>> lusterko, a jak nie da rady sie zlozyc, to musi?
>>
>> IMO zawsze musi.
>> Jak nie z przepisu o zmianie pasa, to o zachowaniu szczególnej
>> ostrożności.
>
> Nie neguje koniecznosci spojerzenia w lusterko, tylko obowiazek wynikajacy
> ze zmiany pasa, bo przy skrecie nie ma zmiany pasa.
Pozostaniemy przy swoich zdaniach, ale rezultat jest ten sam, więc nie ma o
co kruszyć kopii.
-
450. Data: 2011-05-26 23:42:44
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
news:irmg3q$8rf$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-25 09:11, Cavallino wrote:
>> I tu się zgadzamy.
>> Że przepisy naruszyli obaj.
>> Ale wypadek spowodował tylko ten jeden swoim manewrem skrętu.
>
> "Spowodowal" skrecajacy ale winny wyprzedzajacy - i wszyscy zadowoleni ;)
Winni oboje.
>
> PS. Swoja droga ty i niejaki orzel promujecie naprawde debilne zachowania
> na drodze pod plaszczykiem nawracania innych.
Nie - po prostu dajemy szansę ludziom którzy popełnili błąd, źle oceniając
sytuację/nie zauważając skrzyżowania.
Kara śmierci nie jest odpowiednia w takim przypadku.
I z takiego samego założenia wychodzi prawodawca jednak nie zezwalając na
skręt niezależnie od wszystkiego.
> Ja odbieram to tak, ze jezdzicie "ostro" i zdarzaja wam sie takie
> wyprzedzania a ta cala gadka ma jakos was usprawiedliwic.
Nie ma usprawiedliwić, tylko ma wytłumaczyć, że tak się może zdarzyć, co
wynika ze sporego doświadczenia na drogach i ich obserwacji.
Więc należy wypełniać swoje obowiązki na drodze, żeby nie pozabijać innych i
jeszcze do tego być tego winnym.
Swojemu sumieniu nie powiesz "myślałem że nie muszę patrzeć w lusterka".
> Tyle, ze jak tej kolderki nie ciagnac to gdzies za krotka i zdaje sie nie
> macie racji ;)
Dobrze mówisz - zdaje Ci się.