-
31. Data: 2010-03-03 15:50:55
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "J_K_K" <j...@i...fm>
Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w wiadomości
news:hmlptc$aiv$1@inews.gazeta.pl...
Ja sie raczej zastanawiam, jaki debil jezdzi parenascie godzin zamiast
wsiasc w samolot i po dwoch godzinach czytania ksiazki byc na miejscu,
ewentualnie przesiasc sie w bus z lotniska.
------------------------------------------
Taki, któremu wyjdzie, że na autobus go stać,
ale na samolot już nie.
Zwłaszcza kiedy, jak piszesz, tych "debili"
jest np. czworo lub wiecej.
Chyba, ze to wycieczka z cyklu "pakujemy bydlo do autobusu, objezdzamy
okolice, a zdjecia pstrykniete przez okno beda mogli na naszej-klasie
powiesic".
-------------
Rozumiem, że Ty jako wyższa forma ewolucji,
autobusami nie jeździsz i zdjęć nie robisz
Pzdr
JKK
-
32. Data: 2010-03-03 15:54:56
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "kamil" <k...@s...com> napisał w
>Ja sie raczej zastanawiam, jaki debil jezdzi parenascie godzin
>zamiast wsiasc w samolot i po dwoch godzinach czytania ksiazki byc
>na miejscu, ewentualnie przesiasc sie w bus z lotniska.
Cena, cena, cena.
No i czasem czas, bo wszystko jest pieknie jak lecisz z Warszawy do
Paryza, ale juz np z Opola nad Adriatyk to nie jest takie pewne.
J.
-
33. Data: 2010-03-03 16:53:18
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: maciej debski <m...@b...pl>
On Mar 3, 1:58 pm, "kamil" <k...@s...com> wrote:
> Ja sie raczej zastanawiam, jaki debil jezdzi parenascie godzin zamiast
> wsiasc w samolot i po dwoch godzinach czytania ksiazki byc na miejscu,
> ewentualnie przesiasc sie w bus z lotniska.
nie przesadzasz przypadkiem odrobine?
mac (btw. nie jezdze autobusami bo nie lubie).
-
34. Data: 2010-03-03 16:58:53
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "CeSaR" <a...@m...com>
> Ducato plandeka 3,5 DMC. Wczoraj zaladunek o 17 dzis o 7 rano
> ozladunek - 800 km. Kierowca oczy na zapalki... na pytanie ile spal,
> odparl: 6 godzin przez ostatnie 3 doby. Na pytanie o tachograf stwierdzil,
> ze gdyby ten samochod jezdzil z tachografem, to na paliwo by nie zarobil!
Co nie zmienia faktu, że ten sam kierowca, kręcąc kólkiem na pełnym legalu i
z tachografem, ale na trasach gdzieś koło domu, wróci po robocie, może
wsiąść w prywatny samochód albo np. busa u prywatnego przewoźnika, "pyknąć"
parę setek kilometrów na nocnej zmianie i rano znów zasiąść za kółkiem
swojego TIR-a czy czego tam, i znów zgodnie z tachografem kręcić kilometry.
Na legalu. I to jest trochę absurd.
Ale konkurencja niestety robi swoje. Przewoźnik bierze fracht za grosze,
kierowca grosze zarabia, samochody są w takim stanie w jakim są.
C
-
35. Data: 2010-03-03 18:29:58
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-03-03 14:58:02 +0100, "kamil" <k...@s...com> said:
>> "kaszpir" <k...@t...pl> wrote in message
>> news:f6133b17-07a4-46dc-9e10-2f3399521d1e@19g2000yqu
.googlegroups.com...
>>
>> Bo debile wymagają takich wycieczek. Ma być tanio ...
>> Normalnie powinno być tak.
>
> Ja sie raczej zastanawiam, jaki debil jezdzi parenascie godzin zamiast
> wsiasc w samolot i po dwoch godzinach czytania ksiazki byc na miejscu,
> ewentualnie przesiasc sie w bus z lotniska.
Panie! Samolot to drogi jest i trzeba na lotnisko dojechać. Potem tka
amaszyna, to jest kilkadziesiąt ton paliwa lecącego 9 kilometróe nad
ziemią z prędkością 900 km/h, a wszystko to obok iskrzących silników!
ZGROZA!
A autokar to tani jest i z dworca odjeżdża.
Panie! Pan nie masz pojęcia co to jest wycieczka Olinkózif Siedem Dni W
Stambule Tanio! We czwartek wstajesz pan trzecia za piętnaście, latem
to już jest widno. Za piętnaście trzecia jesteś pan ogolony. Bo golisz
się pan wieczorem, śniadanie jesz pan na kolację. Tylko wstajesz pan i
wychodzisz. Wsiadasz pan w autokar i już w sobotę jesteś pan w
Stambule, przybijasz piątkę na targu, wypijasz herbatę, fakultatywnie
możesz pan do Bułgarii wyskoczyć, to tylko 8 godzin jazdy i już siup! w
drogę powrotną ruszasz i góra 22.50 jesteś pan w środę z powrotem.
Golisz się pan, jesz śniadanie i idziesz spać.
I to działa...
--
Bydlę
-
36. Data: 2010-03-04 07:25:13
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: kaszpir <k...@t...pl>
> Ja sie raczej zastanawiam, jaki debil jezdzi parenascie godzin zamiast
> wsiasc w samolot i po dwoch godzinach czytania ksiazki byc na miejscu,
> ewentualnie przesiasc sie w bus z lotniska.
Taki debil którego nie stać na samolot i chce mieć później do
dyspozycji autobus/samochód ...
Sami z moją rodziną (razem 4 osoby) we wrześniu byliśmy w Chorwacji.
Drogę w jedną stronę podzieliliśmy na dwa dni. Wieczorem w hotelu się
wyspaliśmy , wykąpaliśmy i rano pojechaliśmy dalej ...
Znajomi którzy z nami jechali byli źli bo można by przecież nonstop
jechać i "zaoszczedzić" a przecież w każdym samochodzie było po 2
kierowców ...
Jednak My szaleńcami nie jesteśmy którzy jadą nonstop 1300km ...
Na miejscu samochód był nam potrzebny. Nie wyobrażam sobie aby nie
mieć samochodu , tym bardziej że nastawiliśmy się w dużym stopniu na
zwiedzanie ...
Mój ojciec przez kilkadziesiąt lat prowadził biuro podróży. Kiedyś nie
było do pomyślenia aby w nocy jechać , w nocy się spało i po drodze
zawsze był nocleg.
Niestety czasy się zmieniły , "biznesmeni" zaczęli sprowadzać złomy z
zachodu i oferować wycieczki gdzie nonstop się jechało bez żadnego
spania ...
Ja nie wyobrazam sobie jechać nonstop bez noclegu w jakimś hotelu ,
wykąpania się , zjedzenia normalnej kolacji i śniadania ...
Dla mnie komfort a co najważniejsze bezpieczeństwo jest
najważniejsze ...
A co do samolotu ...
2 lata temu byliśmy z maluchami samolotem w Tunezji . W tamtym roku
niestety nie mielismy na to już funduszy i pojechaliśmy do Chorwacji
samochodami ..
-
37. Data: 2010-03-04 08:18:30
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: kaszpir <k...@t...pl>
> A co do samolotu ...
> 2 lata temu byliśmy z maluchami samolotem w Tunezji . W tamtym roku
> niestety nie mielismy na to już funduszy i pojechaliśmy do Chorwacji
> samochodami ..
Dodam jeszcze że 2 lata temu jak byliśmy w Tunezji z naszymi
dzieciakami (razem 4 osoby) (dzieciaki wtedy miała poniżej 2 lat) to
płaciliśmy za wszystko około 3600zł.
W tamtym roku chcieliśmy to powtórzyć (bo nam bardzo się podobało) to
wyszło nam za ten sam standard i długość pobytu około ... 7tys zł ...
Niestety za dzieci powyżej 2lat płaci się w biurach podróży tak
naprawdę jak za osobę dorosłą , bo "zniżki" typu 100-200zł przy kwocie
7-10tys to wręcz żenująca zniżka ...
Co ciekawe w wielu hotelach do lat 4 a nawet do 7 dziecko jest
zupełnie za darmo ...
Widać po prostu że biura znalazły dodatkowy zarobek ...
Mnie niestety nie było stać aby za leżenie plackiem zapłacić minimum 7
tys zł i to jeszcze nie w max sezonie ..
I to w hotelu *** bez żadnych tam luksusów ...
-
38. Data: 2010-03-04 08:41:03
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "Massai" <t...@w...pl>
kaszpir wrote:
> Na miejscu samochód był nam potrzebny. Nie wyobrażam sobie aby nie
> mieć samochodu , tym bardziej że nastawiliśmy się w dużym stopniu na
> zwiedzanie ...
Hm, ja też sobie nie wyobrażam, ale po prostu dorzucam 200 euro do
budżetu i za to wynajmuję jakieś jeździdło na 10 dni...
Do Chorwacji to może i bym się wybrał samochodem, ale już do Włoch
raczej nie... raz byłem i mi wystarczy.
--
Pozdro
Massai
-
39. Data: 2010-03-04 09:03:57
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: kaszpir <k...@t...pl>
> Hm, ja te� sobie nie wyobra�am, ale po prostu dorzucam 200 euro do
> bud�etu i za to wynajmuj� jakie� je�dzid�o na 10 dni...
>
> Do Chorwacji to mo�e i bym si� wybra� samochodem, ale ju� do W�och
> raczej nie... raz by�em i mi wystarczy.
Tyle że chodzi o koszty ...
Jak sam jedziesz lub z kimś to płacisz dużo dużo mniej niż jedzie cała
rodzina.
Tak jak pisałem 2 lata temu wyjazd na 15dni do Tunezji z wyżywieniem
(HB) kosztował nas 3600zł. Teraz kosztował by nas minimum 7-8 tys zł.
I to za standard 3*** + śniadania +obiadolacje
Po prostu na taki wydatek nas nie było już stać ...
Do Chorwacji wyszło nam dużo taniej. Wynajeliśmy sobie przez biuro
jedno piętro całego domku i tam razem z drugą rodziną mieszkaliśmy.
Wyszło dużo taniej , mimo że Chorwacja do tanich już nie należy ...
Dodatkowo pojechaliśmy sobie zwiedzić Wenecję :)
Oczywiście wolałbym polecieć samolotem , ale po prostu nie zapłacę
7-10tys za wakacje ...
Dodatkowo aż tak idealnie nie znam języka aby wypożyczyć samochód ...
W maju z żoną lecimy ponownie do Tunezji ale sami (na naszą rocznicę)
i za 8dni w hotelu 3*** All inc zapłaciliśmy chyba 2500zł :)
-
40. Data: 2010-03-04 09:59:28
Temat: Re: juz wiem po co sa Tachografy...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hmno6f$vkr$1@news.onet.pl...
> kaszpir wrote:
>
>> Na miejscu samochód był nam potrzebny. Nie wyobrażam sobie aby nie
>> mieć samochodu , tym bardziej że nastawiliśmy się w dużym stopniu na
>> zwiedzanie ...
>
> Hm, ja też sobie nie wyobrażam, ale po prostu dorzucam 200 euro do
> budżetu i za to wynajmuję jakieś jeździdło na 10 dni...
Razem z samolotem to dorzucić musisz ze 400 Eur.
Nie bardzo wiem w imię czego, no chyba że komuś się bardzo śpieszy.
>
> Do Chorwacji to może i bym się wybrał samochodem, ale już do Włoch
> raczej nie... raz byłem i mi wystarczy.
Dziwne.
Bo po Chorwacji samochodem jeździ się nie lepiej niż po Włoszech, z racji
gorszej sieci dróg.
Zjeździłem Włochy od końca do końca samochodem i oprócz nocnych szaleństw na
rzymskiej obwodnicy i korzystania z większej ilości pasów niż wyrysowano na
jezdni niczego niepokojącego nie stwierdziłem, czego nie byłoby u nas.