-
21. Data: 2009-02-14 15:12:59
Temat: Re: doladowania elektroniczne - czy to koniec?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 10 Feb 2009 19:54:24 +0100, monowalker wrote:
>osiek pisze:
>> hmm to na pewno były doładowanie elektroniczne a nie pochodząca z
>> jakichś punktów premiowych? ponad 20% to bardzo dużo. jak doładowania
>> elektroniczne wchodziły najlepsi detaliści dostawali na erę max 13,5-14%
>> przy naprawdę sporych obrotach miesięcznych.
>
>Może to była praktyka podobna do tej:
>http://www.myapple.pl/722853-post21.html
>Stąd doładowania elektroniczne a nie np. telekody.
Cos mi sie w to nie chce wierzyc - przeciez elektroniczna operacja
zazwyczaj zostawia za soba slad.
Jak sie ma kradziona karte kredytowa, to sie idzie do sklepu bez
monitoringu, kupuje pare takich kart upominkowych, i je juz mozna
bezpiecznie sprzedac.
Gorzej jak sie ma sam numer k.k .. aczkolwiek moze by i byl sens
wyprodukowac sobie falszywa wlasna.
A tak w ogolnosci .. 14% to niemalo .. ale ciekawe czy taki np
RUCH zadowala sie taka marza ? Albo supermarket ..
A przeciez jeszcze dochodza koszta produkcji samych kart. Era zdaje
sie miala jakies terminale dla partnerow drukujace kody na miejscu -
ciekawe ile im dawala upustu.
A tajemnica moze byc jeszcze jedna - kupowalo sie zdrapke na firme i
fakture, wpisywalo w koszty, odliczalo VAT i dochodowy .. no i jesli
udalo sie sprzedac bez podatku to zysk byl nawet przy 20zl.
Ale to raczej sposoob na pojedyncze sztuki, bo sie US zainteresuje.
J.