-
201. Data: 2011-07-04 12:01:11
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 04.07.2011 11:21, wit pisze:
> Co napisał RoMan to napisał RoMan, ty napisałeś tak:
>
> "A ten twój znajomy wbrew zakazowi omijał pojazdy stojące przed
> przejściem i trafił w pieszych już znajdujących się na przejściu?".
>
> Szczególnie "omijał" i "pojazdy".
Omijał i omijał, aż w końcu ominął ten jeden ostatni, którego ominąć mu
nie było wolno.
Teraz dotarło, czy nadal za trudne?
-
202. Data: 2011-07-04 12:32:45
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Sat, 2 Jul 2011 12:22:23 +0200, Michał Gut
<m...@w...pl> wrote:
>jechal na prawym (lub srodkowym) pasie a na lewym staly samochody do
>lewoskretu (przed i za pasami). pomiedzy nimi jest wysepka. dziewczynki
czyli można też rzec, że omijał pojazdy, które zatrzymały się, aby
przepuścić pieszych.
-
203. Data: 2011-07-04 12:38:01
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:8k53175d2fo51j30s0eldgqmsfff6n87l6@4ax.com...
> On Sat, 2 Jul 2011 12:22:23 +0200, Michał Gut
> <m...@w...pl> wrote:
>
>>jechal na prawym (lub srodkowym) pasie a na lewym staly samochody do
>>lewoskretu (przed i za pasami). pomiedzy nimi jest wysepka. dziewczynki
>
> czyli można też rzec, że omijał pojazdy, które zatrzymały się, aby
> przepuścić pieszych.
Na podstawie tych danych nie można, wręcz przeciwnie - wygląda na to że
omijał pojazdy, które zatrzymały się aby skręcić w lewo.
-
204. Data: 2011-07-04 12:47:57
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>
Powitanko,
> Do tego tam jest 50km/h.
Pamietam dobrze jak wprowadzono ograniczenie na Pulawskiej do 50km/h. Po
jakims czasie strasznie_madry_pan_Policjant mowil, ze ilosc wypadkow
dzieki temu spadla o polowe. W nastepnym zdaniu stwierdzil, ze 90%
kierowcow nie przestrzega tam tych ograniczen. Jako, ze umysl mam scisly
i sklonny do poszukiwan prawdy, to jedyny mozliwy wniosek jaki mi sie
nasunal, byl taki oto, ze znak ograniczenia do 50... jest cudownym
talizmanem.
Nie wypada wiec sie smiac z zakopania przez HGW jakiegos ekranu
chroniacego przed promieniowaniem ciekow podziemnych, czy jakimis innymi
silami nieczystymi na jednym ze skrzyzowan. Ta akcja kosztowala (nas)
1,5kzl. Efekt byl nietrudny do przewidzenia, bo nie zadne ekrany
radiestetow, nie zadne analizy specjalistow z Krakowa za 70kzl, ino
zwykly kawal blachy z 50 w koleczku i juz ilosc wypadkow spada.
> Aha, czyli jak jechał jak wszyscy łamiąc zdrowo ograniczenie w
> zabudowanym to już odpowiedzialności nie ponosi? Ciekawe...
A gdzie ja tak napisalem? Stwierdzilem fakt olewania "50" przez
zdecydowana wiekszosc kierowcow z Policja i piszacym te slowa wlacznie.
Tak jest, takie sa fakty i teraz normalny czlowiek zastanowilby sie, jak
w zwiazku z tym poprawic bezpieczenstwo. Nienormalny bedzie stawial
"talizmany". A gowno to obchodzi rodzine ofiary, ze zabojca zlamal
prawo, dostanie mandat, moze jakis wyrok, przy drodze ktos zapali znicz,
znicz sie wypali, sprzatna i tyle. No chyba, ze zginie ktos znany, wtedy
nawet garba, ktorego przez dziesieciolecia absolutnie sie nie dalo
wyprostowac, cud - a jednak sie dalo.
Na drodze trzeba myslec, myslec o tym co sie robi, myslec co moze sie
stac, myslec co moga zrobic inni, przewidywac. Czemu od
projektanta/zarzadcy drogi nie mozna oczekiwac tego samego. Samochody
stojace do skretu zaslaniaja wysepke, pieszych, szczegolnie dzieci.
Mozna to przewidziec? Mozna. Tego wymaga sie od kierowcow i slusznie.
Tylko na te kilkadziesiat tys kierowcow przejezdzajacych tamtedy na dobe
moze trafic sie taki, ktory nie przewidzi. Czy nie prosciej i sluszniej
przewidziec to za niego?
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->:
> (moje imie.[kropka]nazwisko, ten_smieszny_znaczek)gmail.com
-
205. Data: 2011-07-04 12:48:38
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On 03 Jul 2011 12:57:15 GMT, to <t...@a...xyz> wrote:
>Zatrzymały się w celu skręcenia w lewo i tak sobie stały czekając na
>możliwość skrętu. A pieszy skorzystał z okazji, że już stały i wyszedł z
Cytat z początku wątku "na lewym staly samochody do lewoskretu (przed
i za pasami)"
skoro stały przed pasami, to właśnie w celu przepuszczenia pieszych.
Gdyby nie było to potrzebne, to stanęłyby dalej, prawda?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
206. Data: 2011-07-04 12:57:36
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:1h6317tj3mefmvlqf1tnifsm0qvd414f3t@4ax.com...
> On 03 Jul 2011 12:57:15 GMT, to <t...@a...xyz> wrote:
>
>>Zatrzymały się w celu skręcenia w lewo i tak sobie stały czekając na
>>możliwość skrętu. A pieszy skorzystał z okazji, że już stały i wyszedł z
>
>
> Cytat z początku wątku "na lewym staly samochody do lewoskretu (przed
> i za pasami)"
>
> skoro stały przed pasami, to właśnie w celu przepuszczenia pieszych.
Nie - stały dlatego że nie mogły wjechać za pasy, jako że i za nimi stały
samochody.
A piętrowe wjeżdżanie nie było uznane za słuszne.
-
207. Data: 2011-07-04 13:04:04
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 04.07.2011 12:57, Cavallino pisze:
> Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
> news:1h6317tj3mefmvlqf1tnifsm0qvd414f3t@4ax.com...
>> On 03 Jul 2011 12:57:15 GMT, to <t...@a...xyz> wrote:
>>
>>> Zatrzymały się w celu skręcenia w lewo i tak sobie stały czekając na
>>> możliwość skrętu. A pieszy skorzystał z okazji, że już stały i wyszedł z
>>
>>
>> Cytat z początku wątku "na lewym staly samochody do lewoskretu (przed
>> i za pasami)"
>>
>> skoro stały przed pasami, to właśnie w celu przepuszczenia pieszych.
>
> Nie - stały dlatego że nie mogły wjechać za pasy, jako że i za nimi
> stały samochody.
> A piętrowe wjeżdżanie nie było uznane za słuszne.
No cóż - jak widać klub bezmyślnych zapierdalaczy z prezesem na czele
interpretację przepisów już sobie ustalił.
Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną pouczeni urzędowo o swoim błędzie
ZANIM kogoś zabiją.
-
208. Data: 2011-07-04 14:36:36
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:ius565$1ug$...@n...onet.pl...
> Na podstawie tych danych nie można, wręcz przeciwnie - wygląda na to że
> omijał pojazdy, które zatrzymały się aby skręcić w lewo.
nie, on założył że zatrzymały się do lewoskrętu, zignorował przejście dla
pieszych, nie upewnił się co do możliwości przejazdu, nawet nie zwolnił, po
prostu przejechał, na całe szczęście nikogo nie zabił, aczkolwiek przesrane
pewnie będzie miał
-
209. Data: 2011-07-04 15:28:39
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Jarek Andrzejewski
> Cytat z początku wątku "na lewym staly samochody do lewoskretu (przed i
> za pasami)"
>
> skoro stały przed pasami, to właśnie w celu przepuszczenia pieszych.
> Gdyby nie było to potrzebne, to stanęłyby dalej, prawda?
Nie, nie prawda, na pasach się nie staje z zasady, bo kiedyś może nadejść
pieszy i warto, żeby miał jak przejść. Podobnie jak nie staje się na
środku skrzyżowania.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
210. Data: 2011-07-04 15:51:51
Temat: Re: czy pieszy musi sie zatrzymac na wysepce rozdzielajacej pasy ruchu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
>> Wybacz, ale nie jestem hipokrytą, żeby kogoś piętnować za jazdę po
>> Puławskiej z prędkością starego policyjnego T4.
>
> To Twój problem. Gdzie można, to można, niestety nie wszędzie można i ja
> widać na załączonym obrazku dowolność prowadzi do dość poważnych
> konsekwencji.
Do tego prowadzi olewanie podstawowej zasady "nie widzę -- nie jadę". Jak
ktoś jeździ na pałę, to prędzej czy później w coś walnie i ma to niewiele
wspólnego z przepisami jaki takimi.
>> Nawet miśkom rzadko
>> zdarza się tam jechać 50 czy 60 (chociaż miewają takie okresy, że
>> jeżdżą bardziej w zgodzie z przepisami).
>
> No popatrz. Znaczy sytuacja normalnieje, czy ktoś to w końcu zgłosił?
> Jakiś czas temu jeździli zgodnie z przepisami itd.
Ostatnio zauważyłem, że znowu niezbyt się stosują. Jak dla mnie sytuacja
by znormalniała, gdyby postawili tam 70, bo i tak tyle wszyscy jeżdżą,
gdy tylko niewielkie natężenie ruchu na to pozwala (albo i szybciej).
>> łącznie ze
>> wzmiankowaną powyżej drogówką. Inna sprawa, że kiepskim autem rozsądnie
>> byłoby jechać wolniej.
>
> Samochód tutaj nie ma nic do rzeczy - zresztą już nieraz to udowodniono,
> ale Ty będziesz dalej tę mantrę powtarzał.
Niby co udowodniono? Nie osłabiaj mnie. Ma do rzeczy i to bardzo dużo.
>> I przede wszystkim patrzeć na to, co się dzieje na pasach i w okolicy.
>
> No popatrz - w końcu zauważyłeś to, co jest częścią kwestii zasadniczej.
To jest oczywiste, a nie "w końcu zauważyłem".
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway