-
251. Data: 2009-12-16 15:10:11
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: cichybartko <c...@g...com>
Dariusz Zygmunt pisze:
> cichybartko pisze:
>
>> Freeman piszę dokładnie tak:
>> "Dla wielu ... ważna część pomiaru ekspozycji nie wiąże się z potrzebą
>> użycia światłomierza..."
>
> To zdanie wydaje się być podejrzanie niegramatyczne, jesteś pewien że
> tłumacz wiedział o czym pisze? ;-)
Ponoć kiedyś w wydawnictwach nie było takich cięć jak teraz. Teraz ponoć
wszędzie królują matysiaki ;).
>> ... "W rzeczywistości, niektórzy fotografowie całkowicie omijają
>> pomijają pomiar światła za pomocą światłomierza i wykonują jeden lub
>> kilka testów na filmie momentalnym, by ustalić właściwe nastawienie
>> ekspozycji."
>> To są cytaty z Michaela Freemana "Fotografia studyjna" strona 83
>> wydanie polskie z 1993 roku.
>
> Ważne jest słowo "niektórzy" a poza tym pisałem o tym już wcześniej - w
> znanym studiu, przy znanych źródłach światła i "oświetleniu totalnym"
> gdy kontrasty sceny są niewielkie a liczy się praktycznie jedynie
> kolorystyka sceny pomiar po prostu nie jest potrzebny.
Tak czy inaczej parcie na podgląd było zawsze, dopiero cyfra dała go w
całkiem sensownej formie. No ale z tego co widzę jest to uznawane przez
wielu za wadę ;). Cóż ja wiem swoje i wody z mózgu nie dam sobie zrobić ;).
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
252. Data: 2009-12-16 18:42:57
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/16/09 2:46 PM, adam wrote:
> Wiesz, niby tak. Ale paperbacki też nie są wcale takie wygodne. Na pewno
> nie wygodniejsze niż to coś co u nas ma się nazywać eClicto.
No nie wiem. Można na nich usiąść na przykład, zwinąć w rulon jak masz
za małą kieszeń albo czytać spokojnie bez obawy, że ktoś da Ci w zęby bo
afiszujesz się zabawką za 900 złotych... A biorąc pod uwagę, że
statystyczny Polak czyta 1 książkę rocznie - czarno widzę przyszłość
czytnika kosztującego na dzień dobry równowartość kilkudziesięciu książek.
I nie współpracuje z makiem w dodatku - muszę do niego dokupić peceta? ;)
> Druga sprawa - nie jestem jakimś obłąkanym ekologiem ale koncepcja
> książki jednorazowego użytku jest dla mnie nie do przyjęcia. Nawet jeśli
> owa książka jest produkowana ze zużytego papieru toaletowego ; )
Chodź do biblioteki. Oddawaj swoje książki do biblioteki. Zostawiaj
przeczytane na siedzeniu w tramwaju... Jest tyle metod pozbycia się
książki w ekologiczny sposób...
A ten czytnik jest eko-friendly? Plastik, akumulatorki, karty... Nie ma
lekko.
J
-
253. Data: 2009-12-16 18:44:48
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 01:28, "adam"
<j...@o...maile.com> wrote:
> > Amerykanie po 7 latach badań opracowali długopis działający w stanie
> > nieważkości. Rosjanie na Sojuzach do dziś używają ołówków.
>
> No ale to raczej nie z powodu hołdu tradycji, a niezawodnosci i poręczności.
I o to chodzi. Między innymi.
Pozdro Marcin
-
254. Data: 2009-12-16 18:51:17
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 07:31, "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> wrote:
>
> To gratulacje. A teraz powiedz szczerze - czy taka prywatna sesja z Damą z
> łasiczką jest dostępna dla zwykłego śmiertelnika? Nie wiem, kim jesteś z
> zawodu, ale... uznani historycy sztuki lub wysokiej klasy konserwatorzy
> obrazów (bo przypuszczam, że takim ludziom najłatwiej jest wziąć do ręki
> prerenesansowy obraz) nie stanowią znacznego procentu społeczeństwa. Być
> może dostałeś zlecenie na wykonanie dokumentacji fotograficznej takich
> dzieł - ale znów - ilu fotografujących ma szansę dostać takie zlecenie?
Akurat Damę spotkałem przy wykonywaniu zlecenia. fakt że dla szacownej
instytucji zrobiłem je prawie po kosztach.
Prerenesans dygałem jako zwykły fizol. Znaczy , trzeba było podnieść ,
przestawić , powiesić.
Ale każdy człowiek z ulicy mógł wejść , stanąć , popatrzyć. Z
kilkunastu centymetrów.
Przez szybę bezodblaskową. Ale bez sapania nad uchem. Także nabyć
drogą kupna.
Inne piękne rzeczy spotykałem przy różnych okazjach.
Jako zlecenia , jako ofertę w antykwariacie , na giełdzie staroci..
fakt - lubię te sprawy i specjalnie zwracam na nie uwagę.
Po prostu włożyłem w to trochę wysiłku.
Moim zdaniem się opłacało.
Pozdro Marcin
-
255. Data: 2009-12-16 18:55:15
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 08:52, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
> Otóż byłem tam nie raz, ale problem z wątka nadal jest nierozwiązany -
> nie mają tam WSZYSTKICH.
W necie też nie ma wszystkiego . Czasem trzeba ruszyć cztery litery i
podreptać np do biblioteki.
A czasem trzeba zedrzeć niejedną parę zelówek.
Powiesz mi że a po co ?
A po to żeby raz w życiu zobaczyć np coś czego nikt inny od 110 lat
nie zobaczył.
Rozumiem ze Ty takiej potrzeby nie czujesz.
no cóż , każdy jest inny.
pozdro Marcin
-
256. Data: 2009-12-16 18:56:10
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/16/09 3:52 PM, Janko Muzykant wrote:
> Dla mnie, podobnie jak w tutejszym problemie, liczy się końcowy efekt :)
Ano właśnie.
Spotykasz na Mazurach basistę Budki Suflera, przy ognisku namawiasz go,
żeby zagrał coś na gitarze akustycznej polskiej produkcji (nie stroi,
struny półtora centymetra od gryfu - standard) - i okazuje się, że król
jest nagi :)
J
PS. Historia z basistą - autentyczna, sprzed ho-ho-hooooooo... a może i
więcej lat... Może już się nauczył grać? :)
-
257. Data: 2009-12-16 18:57:34
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 08:57, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
>
> No i problem nie jest kto jak czyta, tylko że ja nie gardzę
> tradycjonalistami, a oni bardzo często gardzą moimi metodami. Mało tego,
> w swym tradycjonalizmie po prostu czytają dużo mniej nie mając akurat
> owej książki przy sobie.
>
> Ale szkoda dalej tego ciągnąć, są ludzie którzy mają przed sobą mur
> wyższy od siebie... niechaj będą szczęśliwi w swych ograniczeniach, w
> które tak wierzą.
Fajno . Tylko że książki które czytują , w formie elektronicznej nie
istnieją.
mam ich nie czytać bo to nieporęczne ?
pozdro Marcin
-
258. Data: 2009-12-16 18:59:31
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 09:05, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
> > No widzisz. Ja czyjąś pracę oceniam , dopiero mając w reku oryginał.
> > Mając kopię , nie mogę powiedzieć co od siebie kopista dodał a co
> > ujął.
> > Zwłaszcza anonimowy.
>
> Bardzo, bardzo współczuję...
Nie ma czego. samo poszukiwanie drogi do oryginału jest przygodą.
satysfakcja ma swoją cenę.
pozdro Marcin
-
259. Data: 2009-12-16 19:05:06
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 09:08, Janko Muzykant <j...@w...pl> wrote:
>
> No ale na nas Twoje chwalenie nie robi wrażenia, a śmiech politowania,
> albowiem właśnie przyznałeś, że masz możliwości, których przeciętny miś
> nie ma i nigdy mieć nie będzie i olałeś owych misiów mierząc ich
> wszystkich swoimi możliwościami. Żałosne...
Mam możliwości. A mam je dlatego , że kiedyś dawno temu miałem chęci.
Misiom , którym brak chęci , do czego dobudowują filozofię
minimalizmu...
Poza tym odpowiedziałem powyżej na konkretne zapytanie. Więc nie
uprawiaj wyrywania tekstu z kontekstu.
Mapy , które na swej stronie prezentujesz , też kiedyś powstały ręczną
metodą.
Więc może je wykasuj , a zastąp obrazkami z GoogleMap ?
pozdro Marcin
-
260. Data: 2009-12-16 19:06:41
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "d...@v...pl" <d...@v...pl>
On 16 Gru, 09:54, "Henry(k)"
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote:
>
> A gdzie ta wygoda? Zajmuje dużo miejsca (80% mojego czytania to delegacje
> - każdy cm^3 w walizce się liczy). Zakładki ciągle mi wypadają, książka się
> zamyka, albo łamie jak za mocno otworzę mocniej bo chcę mieć płasko. No
> i głupio wygląda jak w biurze idę z książką do kibla.
> A ppc - mały, zawsze pod ręką, książek kilka, czcionka nie jest mniejsza
> niż w drukowanych, kontrast duży i podświetlanie pozwalające czytać w
> każdych warunkach (z tego powodu nadal nie przesiadam się na e-papier).
Nie czuję się przekonany. Zwłaszcza od czasu gdy usiłowałem używać
telefonu jako MP3.
pozdro Marcin