eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaaku w latopach nieużywanych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 101. Data: 2023-09-08 21:43:08
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>

    On Friday, September 8, 2023 at 10:22:40 a.m. UTC-5, io wrote:
    > W dniu 08.09.2023 o 10:34, ptoki (ptoki) pisze:
    > > On Wednesday, September 6, 2023 at 2:51:44 p.m. UTC-5, LordBluzg(R)?? wrote:
    > >> W dniu 04.09.2023 o 22:52, io pisze:
    > ...
    > >> Apowiec, mipowiec, co robisz jak Ci z monitoringu wyjdzie, że akumulator
    > >> jest rozładowany?
    > >>
    > >>
    > >
    > > Celem jest sie nie dowiedziec ze rozladowany. Majac monitoring mozna sie
    dowiedziec wczesniej ze szybko mu napiecie opada. Za szybko.
    > > I albo doladowac nieco dziadujac albo znalezc co zzera ten aku jesli wyjdzie ze w
    sumie pojemnosc ma.
    > >
    > > Problem ktory probowalem rozwiazac jest jak wykryc prady na poziomie 20-200mA tak
    aby wieksze nie powodowaly problemow.
    > > Reszta to juz trywializm.
    > >
    > > Cala ta dyskusja imho jest prostym nieporozumieniem.
    > > To nie tak ze aku albo dobre albo do wymiany.
    > > "Dobry" aku to albo roczny od biedy dwuletni albo taki co mrozu nie zaznal i w
    aucie jezdzonym zamontowany. Taki aku nawet jak pasciak to podziala ok.
    > >
    > > Jak aku musi dzialac przy -20 w aucie ktore stalo tydzien i ma niedomkniete drzwi
    czy inny szpej zjada prad to czasem co roku trza wymienic.
    > > A to trzy stowki lub wiecej...
    > > No i jedno spoznienie do roboty plus ewentualne odmrozone paluchy. Plus
    ewentualna jazda taxi czyli kolejna stowa.
    > >
    > > Monitorujac nawet samo napiecie co pol godziny wiadomo czy trzeba doladowac albo
    jechac po nowy na spokojnie i do roboty sie nie spoznic i oszczedzic te stowe na
    taxi.
    > > Albo zmienic strategie i do tego akuratnego auta aku odpinac i trzymac w biurze
    zamiast w aucie bo i tak sie wyladuje.
    > >
    > > Jak ktos powyzszego nie widzi i uwaza ze to bez sensu to zadna inna dyskusja go
    nie przekona.
    > > A jakies proste esp z 18650 kosztuje psi pinionc, nadaje do maliny za darmo
    (zabrane dziecku co jednak woli grac durne gry a nie programowac) a ta malina wysle
    obrazek z jakiegos pehapa z wykresem. Przejrzenie floty nawet 10 aut to doslownie
    minuta.
    > >
    > > Taki monitoring jest bardziej pozyteczny od tego co ludki ogladali kiedys w
    temacie solarow i ich uzysku na cieplej wodzie.
    > Co ludki oglądali w temacie ...?

    Pamietam jak tu ktos pokazywal ile z solarow mial kwh uzysku w cieplej wodzie przez
    caly rok itp.
    I jakos nikt nie kwestionowal sensu. Ot sterownik pokazywal energie zebrana i ludziki
    mieli to na jakichs webgui zeby widziec ile sie zebralo w rok.

    I tam niby pozytek byl taki ze wiadomo bylo ile kasy zaoszczedzili przy czym to tak
    jakby liczyc ile sie kasy zaoszczedzilo nie robiac wesela co weekend bo uzysk z
    solara to nie to samo co kasa wydana na grzanie bojlera.


  • 102. Data: 2023-09-08 21:49:35
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>

    On Friday, September 8, 2023 at 2:00:25 p.m. UTC-5, LordBluzg(R)?? wrote:
    > W dniu 08.09.2023 o 10:34, ptoki (ptoki) pisze:
    > >> Apowiec, mipowiec, co robisz jak Ci z monitoringu wyjdzie, że akumulator
    > >> jest rozładowany?
    > >>
    > >>
    > >
    > > Celem jest sie nie dowiedziec ze rozladowany. Majac monitoring mozna sie
    dowiedziec wczesniej ze szybko mu napiecie opada. Za szybko.
    > > I albo doladowac nieco dziadujac albo znalezc co zzera ten aku jesli wyjdzie ze w
    sumie pojemnosc ma.
    > To akurat rozwiązuje porosty woltomierz wpięty w gniazdo (mam taki) jak
    > aku jest kiepskie, to po nocy pokaże 12V, jak dobry to 12,3V i więcej.

    Hint: Auto nie jezdzone tydzien lub dwa. Nie ma bialkowca co by tam polazl i
    sprawdzil. A taki miernik napiecia mam w tych autach. Chinski a co! Ale cyfrowy!
    Ale trza polezc i sprawdzic. I pamietac ile bylo wczoraj i zapisac se.

    > Nie piszę o usterkach żarówki bagażnika czy spierdolonym radiu...bo
    > monitoring temu nie zapobiega. Trzeba szukać usterki skoro nie ma
    > napięcia albo zmierzyć aku nie przez monitoring a przyrządem np. nożowym
    > na obciążenie. Generalnie piszę o jednej, nagłej usterce.

    Ale zeby sie dowiedziec o usterce trza najpierw mierzyc albo sie nadziac na "no
    crank, no start" rano przed ruszeniem w trase...

    > >
    > > Problem ktory probowalem rozwiazac jest jak wykryc prady na poziomie 20-200mA tak
    aby wieksze nie powodowaly problemow.
    > > Reszta to juz trywializm.
    > J/w. Sam monitoring online niewiele tutaj zmienia (przerabiałem). Po
    > rozładowaniu, trzeba ładować.

    Sek w tym ze da sie zobaczyc wczesniej ze trza ladowac. A nie rano...

    > >
    > > Cala ta dyskusja imho jest prostym nieporozumieniem.
    > No jest, bo imputuje monitoring 24h zamiast punktowego, czyli 12h
    > podczas rozruchu, czyli wtedy kiedy aku jest potrzebny. Potem aku jest
    > już niepotrzebny bo działa alternator.

    Wspominalem ze auto nie jezdzone codziennie. No i jak JF zauwazyl, czasem aku padnie
    dosyc nagle. Z emailem alertowym latwiej poswiecic te 30 minut na dlubanie przed
    jazda do roboty a raczej jej brakiem...

    > > Monitorujac nawet samo napiecie co pol godziny wiadomo czy trzeba doladowac albo
    jechac po nowy na spokojnie i do roboty sie nie spoznic i oszczedzic te stowe na
    taxi.
    > > Albo zmienic strategie i do tego akuratnego auta aku odpinac i trzymac w biurze
    zamiast w aucie bo i tak sie wyladuje.
    > Jeśli mowa o doładowaniu, to lepiej podłączyć pod ładowarkę za pisiąt
    > złoty 'smart' i mieć w dupie monitoring a zyskać pewność.

    I miec podpieta ciagle? Ryzykujac ze gryzonie nie zrobia zwarcia i nie puszcza auta i
    rezty z dymem?
    No nie...

    > >
    > > Jak ktos powyzszego nie widzi i uwaza ze to bez sensu to zadna inna dyskusja go
    nie przekona.
    > > A jakies proste esp z 18650 kosztuje psi pinionc, nadaje do maliny za darmo
    (zabrane dziecku co jednak woli grac durne gry a nie programowac) a ta malina wysle
    obrazek z jakiegos pehapa z wykresem. Przejrzenie floty nawet 10 aut to doslownie
    minuta.
    > >
    > > Taki monitoring jest bardziej pozyteczny od tego co ludki ogladali kiedys w
    temacie solarow i ich uzysku na cieplej wodzie.
    > Mam taki, sam robiłem do obserwacji aku na działce przy PV. Tam zdaje
    > egzamin. Przy samochodzie nie. Pierwszą rzeczą, jeśli monitoring wykryje
    > nieużyteczność aku podczas rozruchu jest albo dłuższe ładowanie albo
    > wymiana zużytego aku. Jak pisałem, załatwia to prosty woltomierz w
    > gnieździe zapalniczki, który również pilnuje stanu ładowania z
    > alternatora podczas jazdy. Jakakolwiek reakcja czy to z monitoringiem
    > czy bez, jest taka sama...czyli to co napisałem wcześniej. Monitoring
    > można sobie zatem darować bo niczego nie wnosi. Nie naładuje akumulatora
    > a stan faktyczny po podejściu do auta jest taki sam, czy jest monitoring
    > czy go nie ma.
    >

    No widzisz, jednak nie rozumiesz i nie ma sily aby wyjasnic ze nie rozumiesz zalozen
    i na sile wmawiasz swiatu ze nie potrzebuja majtek w kropki mimo ze masa luda
    potrzebuje :)


  • 103. Data: 2023-09-09 19:57:52
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>

    W dniu 08.09.2023 o 21:49, ptoki (ptoki) pisze:
    [...]
    >>> Celem jest sie nie dowiedziec ze rozladowany. Majac monitoring mozna sie
    dowiedziec wczesniej ze szybko mu napiecie opada. Za szybko.
    >>> I albo doladowac nieco dziadujac albo znalezc co zzera ten aku jesli wyjdzie ze w
    sumie pojemnosc ma.
    >> To akurat rozwiązuje porosty woltomierz wpięty w gniazdo (mam taki) jak
    >> aku jest kiepskie, to po nocy pokaże 12V, jak dobry to 12,3V i więcej.
    >
    > Hint: Auto nie jezdzone tydzien lub dwa. Nie ma bialkowca co by tam polazl i
    sprawdzil. A taki miernik napiecia mam w tych autach. Chinski a co! Ale cyfrowy!
    > Ale trza polezc i sprawdzic. I pamietac ile bylo wczoraj i zapisac se.

    Nie trzeba. W momencie wystapienia "złego" i tak trzeba
    naładować...czyli wracamy do punktu wyjścia. OK, jest to jakby "polisa"
    z zabezpieczeniem ale zupełnie nieatrakcyjna w sensie wstąpienia, które
    jest raczej jednorazowe, bo albo szukamy usterki albo wymiana aku, co
    bez monitoringu jest w sumie takie samo, jako działanie.
    >
    >> Nie piszę o usterkach żarówki bagażnika czy spierdolonym radiu...bo
    >> monitoring temu nie zapobiega. Trzeba szukać usterki skoro nie ma
    >> napięcia albo zmierzyć aku nie przez monitoring a przyrządem np. nożowym
    >> na obciążenie. Generalnie piszę o jednej, nagłej usterce.
    >
    > Ale zeby sie dowiedziec o usterce trza najpierw mierzyc albo sie nadziac na "no
    crank, no start" rano przed ruszeniem w trase...

    No to dzień wcześniej, przed wyjazdem idziemy sprawdzić organoleptycznie
    a nie czekać na wyplucie danych przez ESP przez jedną noc.
    >
    >>>
    >>> Problem ktory probowalem rozwiazac jest jak wykryc prady na poziomie 20-200mA tak
    aby wieksze nie powodowaly problemow.
    >>> Reszta to juz trywializm.
    >> J/w. Sam monitoring online niewiele tutaj zmienia (przerabiałem). Po
    >> rozładowaniu, trzeba ładować.
    >
    > Sek w tym ze da sie zobaczyc wczesniej ze trza ladowac. A nie rano...

    A jaki problem podłączyć dzień wcześniej i mieć pewność?
    [...]
    > Wspominalem ze auto nie jezdzone codziennie. No i jak JF zauwazyl, czasem aku
    padnie dosyc nagle. Z emailem alertowym latwiej poswiecic te 30 minut na dlubanie
    przed jazda do roboty a raczej jej brakiem...

    No na padnięty aku nie pomoże monitoring bo nawet po podładowaniu jest
    kupa...czyli odrzucam ten myk :]
    >
    >>> Monitorujac nawet samo napiecie co pol godziny wiadomo czy trzeba doladowac albo
    jechac po nowy na spokojnie i do roboty sie nie spoznic i oszczedzic te stowe na
    taxi.
    >>> Albo zmienic strategie i do tego akuratnego auta aku odpinac i trzymac w biurze
    zamiast w aucie bo i tak sie wyladuje.
    >> Jeśli mowa o doładowaniu, to lepiej podłączyć pod ładowarkę za pisiąt
    >> złoty 'smart' i mieć w dupie monitoring a zyskać pewność.
    >
    > I miec podpieta ciagle? Ryzykujac ze gryzonie nie zrobia zwarcia i nie puszcza auta
    i rezty z dymem?
    > No nie...

    No tak. Pewnie gryzonie wiedzo, że aku się ładuje i będą tak kombinować,
    żeby zrobić zwarcie zamiast przerwy :D Jak leży obok ładowarka to
    gryzonie nie robio na niej zwarcia, bo nie ładuje :D

    Dobra logika :D

    > No widzisz, jednak nie rozumiesz i nie ma sily aby wyjasnic ze nie rozumiesz
    zalozen i na sile wmawiasz swiatu ze nie potrzebuja majtek w kropki mimo ze masa luda
    potrzebuje :)

    Absolutnie. Osiągnąłem już dawno ten level, że zapobiegam zamiast gasić.
    OK, zdarzyło mi się że przy -15C nie odpaliłem auta i była to usterka
    wiązana, znaczy słaby aku i zbyt gęsty olej (diesel). Zdarzyło się to
    jeden raz w ciągu 10 lat. Jeśli zdarzy się drugi raz i nawet dziesiąty
    to tak długo nie żyję i nie zainstaluję monitoringu :]...bo nie jest
    potrzebny, jeśli się wie co robić. Zakładam to założenie w myśl tego, że
    jeśli osoba jest zdolna do obsługi ESP to spokojnie rozkmini prymitywny
    cykl działania akumulatora...chyba że ma "fioła" i musi bo się udusi :)

    Polecam.

    --
    LordBluzg(R)??
    <<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>


  • 104. Data: 2023-09-10 02:45:42
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-09-09, LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl> wrote:
    > W dniu 08.09.2023 o 21:49, ptoki (ptoki) pisze:
    > [...]
    >>>> Celem jest sie nie dowiedziec ze rozladowany. Majac monitoring mozna sie
    dowiedziec wczesniej ze szybko mu napiecie opada. Za szybko.
    >>>> I albo doladowac nieco dziadujac albo znalezc co zzera ten aku jesli wyjdzie ze
    w sumie pojemnosc ma.
    >>> To akurat rozwiązuje porosty woltomierz wpięty w gniazdo (mam taki) jak
    >>> aku jest kiepskie, to po nocy pokaże 12V, jak dobry to 12,3V i więcej.
    >>
    >> Hint: Auto nie jezdzone tydzien lub dwa. Nie ma bialkowca co by tam polazl i
    sprawdzil. A taki miernik napiecia mam w tych autach. Chinski a co! Ale cyfrowy!
    >> Ale trza polezc i sprawdzic. I pamietac ile bylo wczoraj i zapisac se.
    >
    > Nie trzeba. W momencie wystapienia "złego" i tak trzeba
    > naładować...czyli wracamy do punktu wyjścia. OK, jest to jakby "polisa"
    > z zabezpieczeniem ale zupełnie nieatrakcyjna w sensie wstąpienia, które
    > jest raczej jednorazowe, bo albo szukamy usterki albo wymiana aku, co
    > bez monitoringu jest w sumie takie samo, jako działanie.

    W momencie złego można naładować jak się dowiedziało (np. dzień
    wcześniej), a nie jak się właśnie chciało gdzieś pojechać.

    >>> Nie piszę o usterkach żarówki bagażnika czy spierdolonym radiu...bo
    >>> monitoring temu nie zapobiega. Trzeba szukać usterki skoro nie ma
    >>> napięcia albo zmierzyć aku nie przez monitoring a przyrządem np. nożowym
    >>> na obciążenie. Generalnie piszę o jednej, nagłej usterce.
    >>
    >> Ale zeby sie dowiedziec o usterce trza najpierw mierzyc albo sie nadziac na "no
    crank, no start" rano przed ruszeniem w trase...
    >
    > No to dzień wcześniej, przed wyjazdem idziemy sprawdzić organoleptycznie
    > a nie czekać na wyplucie danych przez ESP przez jedną noc.

    I się okazuje, że jest naładowany. Wyprawa na marne, kalorie spalone,
    czas z rodziną skrócony, gazy cieplanrniane wygenerowane.

    >> Wspominalem ze auto nie jezdzone codziennie. No i jak JF zauwazyl, czasem aku
    padnie dosyc nagle. Z emailem alertowym latwiej poswiecic te 30 minut na dlubanie
    przed jazda do roboty a raczej jej brakiem...
    >
    > No na padnięty aku nie pomoże monitoring bo nawet po podładowaniu jest
    > kupa...czyli odrzucam ten myk :]

    Można monitorować krzywe ładowania i rozładowywania. Nie mówię o
    ładowarce, a o normalnej pracy, np. przy rozruchu. Będzie widać.

    > Absolutnie. Osiągnąłem już dawno ten level, że zapobiegam zamiast gasić.

    Pewnie masz mniej do ogarnięcia :)

    > OK, zdarzyło mi się że przy -15C nie odpaliłem auta i była to usterka
    > wiązana, znaczy słaby aku i zbyt gęsty olej (diesel). Zdarzyło się to
    > jeden raz w ciągu 10 lat. Jeśli zdarzy się drugi raz i nawet dziesiąty
    > to tak długo nie żyję i nie zainstaluję monitoringu :]...bo nie jest
    > potrzebny, jeśli się wie co robić. Zakładam to założenie w myśl tego, że
    > jeśli osoba jest zdolna do obsługi ESP to spokojnie rozkmini prymitywny
    > cykl działania akumulatora...chyba że ma "fioła" i musi bo się udusi :)

    Można sobie utrudniać życie i organizować je tak aby pamiętać o każdym
    pierdzie - jasne, da się, ale po co? Lepiej wiedzieć więcej i wcześniej
    niż mniej i później.

    Ja mam taki monitoring przy pasywnych dryboxa'ch. Jasne, mogę sobie
    ustawić alarmy i osobiście włazić co 2 miesiące na szafę odczytywać
    wskazania higrometrów. A mogę też zlecić to aplikacji, która mi sama
    powie, kiedy zrobi się zbyt mokro i należy wymienić silicażel.

    --
    Marcin


  • 105. Data: 2023-09-11 18:11:58
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: "ptoki (ptoki)" <s...@g...com>

    On Saturday, September 9, 2023 at 12:59:01 p.m. UTC-5, LordBluzg(R)?? wrote:
    > W dniu 08.09.2023 o 21:49, ptoki (ptoki) pisze:
    > [...]
    > >>> Celem jest sie nie dowiedziec ze rozladowany. Majac monitoring mozna sie
    dowiedziec wczesniej ze szybko mu napiecie opada. Za szybko.
    > >>> I albo doladowac nieco dziadujac albo znalezc co zzera ten aku jesli wyjdzie ze
    w sumie pojemnosc ma.
    > >> To akurat rozwiązuje porosty woltomierz wpięty w gniazdo (mam taki) jak
    > >> aku jest kiepskie, to po nocy pokaże 12V, jak dobry to 12,3V i więcej.
    > >
    > > Hint: Auto nie jezdzone tydzien lub dwa. Nie ma bialkowca co by tam polazl i
    sprawdzil. A taki miernik napiecia mam w tych autach. Chinski a co! Ale cyfrowy!
    > > Ale trza polezc i sprawdzic. I pamietac ile bylo wczoraj i zapisac se.
    > Nie trzeba. W momencie wystapienia "złego" i tak trzeba
    > naładować...czyli wracamy do punktu wyjścia. OK, jest to jakby "polisa"

    Nie. Bo jak sie dowiem wieczorem ze na rano aku bedzie niedobry to na spokojnie
    podepne pod prostownik.
    A tak to rano sie bede certolil z wymiana aku i sie spoznie tam gdzie mialem jechac
    albo nie pojade bo dopiero prostownik podepne.

    > z zabezpieczeniem ale zupełnie nieatrakcyjna w sensie wstąpienia, które
    > jest raczej jednorazowe, bo albo szukamy usterki albo wymiana aku, co
    > bez monitoringu jest w sumie takie samo, jako działanie.

    No nie jest jednorazowe.
    Mam aku co w zime byl felerny. Znaczy sie dzialal ale jak auto odstalo 3 dni to juz
    robil problemy.
    Dodziadowalem do wiosny i jezdze na nim bez problemu.
    Wlasnie odpalilem auto 7 razy pod rzad bez problemu. Ale przed ta seria 7 odpalen
    auto sie zadlawilo i nie odpalilo dwa razy. Jak juz odpalilo za trzecim to
    potrzymalem je na chodzie 5-7 minut i potem juz odpalilo 7 razy pod rzad - PO
    OSTYGNIECIU AUTA - w wieczornym chlodzie.

    Jakbym ten aku wymienil 8 miesiecy temu to juz bylbym w 1/3 zywotnosci porownywalnego
    (ten aku ma 2 lata i tylko rok jezdzi). W lato to auto moze stac 2 tygodnie i odpala
    "na dotyk".

    > >
    > >> Nie piszę o usterkach żarówki bagażnika czy spierdolonym radiu...bo
    > >> monitoring temu nie zapobiega. Trzeba szukać usterki skoro nie ma
    > >> napięcia albo zmierzyć aku nie przez monitoring a przyrządem np. nożowym
    > >> na obciążenie. Generalnie piszę o jednej, nagłej usterce.
    > >
    > > Ale zeby sie dowiedziec o usterce trza najpierw mierzyc albo sie nadziac na "no
    crank, no start" rano przed ruszeniem w trase...
    > No to dzień wcześniej, przed wyjazdem idziemy sprawdzić organoleptycznie
    > a nie czekać na wyplucie danych przez ESP przez jedną noc.

    Ale ze jak? Odpalic i wsluchiwac sie czy kreci ochoczo czy sie meczy?
    I po zuzyciu nieco ladunku odpalic drugi raz zeby sie upewnic ze pierwszy raz to nie
    byl przypadek?
    Czy jednak podlaczyc prostownik? To po co badac, lepiej po prostu podpinac prostownik
    za kazdym razem jak sie w dany dzien bedzie glowe myc...

    ESP lepszy.

    > >
    > >>>
    > >>> Problem ktory probowalem rozwiazac jest jak wykryc prady na poziomie 20-200mA
    tak aby wieksze nie powodowaly problemow.
    > >>> Reszta to juz trywializm.
    > >> J/w. Sam monitoring online niewiele tutaj zmienia (przerabiałem). Po
    > >> rozładowaniu, trzeba ładować.
    > >
    > > Sek w tym ze da sie zobaczyc wczesniej ze trza ladowac. A nie rano...
    > A jaki problem podłączyć dzień wcześniej i mieć pewność?
    > [...]

    Pewnosc czego? Ze swiezo naladowany aku odpali?
    A jak nie podepniesz 2 dni z rzedu i nie wiesz ze aku pasciak i nie odpali?
    A jak sluchasz radia 2h czekajac w aucie i to wyciagnie resztke energii z aku to nie
    wiesz ze jutro nie ruszy...

    > > Wspominalem ze auto nie jezdzone codziennie. No i jak JF zauwazyl, czasem aku
    padnie dosyc nagle. Z emailem alertowym latwiej poswiecic te 30 minut na dlubanie
    przed jazda do roboty a raczej jej brakiem...
    > No na padnięty aku nie pomoże monitoring bo nawet po podładowaniu jest
    > kupa...czyli odrzucam ten myk :]

    Juz pisalem zeby sie dowiedziec ze aku pasciak wczesniej. Ile razy trzeba tlumaczyc?

    > >
    > >>> Monitorujac nawet samo napiecie co pol godziny wiadomo czy trzeba doladowac
    albo jechac po nowy na spokojnie i do roboty sie nie spoznic i oszczedzic te stowe na
    taxi.
    > >>> Albo zmienic strategie i do tego akuratnego auta aku odpinac i trzymac w biurze
    zamiast w aucie bo i tak sie wyladuje.
    > >> Jeśli mowa o doładowaniu, to lepiej podłączyć pod ładowarkę za pisiąt
    > >> złoty 'smart' i mieć w dupie monitoring a zyskać pewność.
    > >
    > > I miec podpieta ciagle? Ryzykujac ze gryzonie nie zrobia zwarcia i nie puszcza
    auta i rezty z dymem?
    > > No nie...
    > No tak. Pewnie gryzonie wiedzo, że aku się ładuje i będą tak kombinować,
    > żeby zrobić zwarcie zamiast przerwy :D Jak leży obok ładowarka to
    > gryzonie nie robio na niej zwarcia, bo nie ładuje :D
    >
    > Dobra logika :D

    Kable maja tendencje do oklapniecia po przegryzieniu i nadgryzieniu. Oklapnie i
    dotknie co tam metalowego mu sie trafi. Albo sam gryzon posluzy za paliwo jak mu
    ryjek sie zapali na kablu pod napieciem i zapali co tam sie uda w komorze silnika.
    A dzis kij wi czy plastik na kablu nie jest zrobiony z jakiejs zjebanej soi czy
    innego recyklingu jakiegos bio plant gowna i to gryzoniom pachnie smacznie i zuja.
    Chyba nissan mial taka wtope ze zrobil mase gratow w autach z takiego plastiku.
    https://www.google.com/search?q=organic+plastic+car+
    chewed+up

    > > No widzisz, jednak nie rozumiesz i nie ma sily aby wyjasnic ze nie rozumiesz
    zalozen i na sile wmawiasz swiatu ze nie potrzebuja majtek w kropki mimo ze masa luda
    potrzebuje :)
    > Absolutnie. Osiągnąłem już dawno ten level, że zapobiegam zamiast gasić.

    No LOL. Wlasnie mierzenie jest zapobieganiem.

    > OK, zdarzyło mi się że przy -15C nie odpaliłem auta i była to usterka
    > wiązana, znaczy słaby aku i zbyt gęsty olej (diesel). Zdarzyło się to
    > jeden raz w ciągu 10 lat. Jeśli zdarzy się drugi raz i nawet dziesiąty
    > to tak długo nie żyję i nie zainstaluję monitoringu :]...bo nie jest
    > potrzebny, jeśli się wie co robić. Zakładam to założenie w myśl tego, że
    > jeśli osoba jest zdolna do obsługi ESP to spokojnie rozkmini prymitywny
    > cykl działania akumulatora...chyba że ma "fioła" i musi bo się udusi :)
    >

    No widzisz a jak mam tak co zime. Razy fafnascie bo aut mamy sporo. I akumulatory
    robia teraz jakies zjebane.
    W lato to jest prawie zero problemu.
    W zime duzy.

    Tyle.


  • 106. Data: 2023-09-12 02:06:13
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:

    > Tym razem było tak, że nie dało się zaobserwować żadnych objawów
    > starości. Przyjechałem do pracy, wjechałem do garażu, wyłączyłem
    > silnik. Pół minuty póżniej chciałem jeszcze podjechać 20 cm do ściany
    > -- przekręcam kluczyk, a ten zrobił pół obrotu i zdechł. Miał 4-5 lat,
    > jeżdżony codziennie.

    Jakie miał napięcie? Może po prostu dostał zwarcia jednej celi?

    Miałem inny ciekawy przypadek. Pojemności było bardzo mało, ale prąd
    rozruchowy był nadal. Grzebałem przy samochodzie może 15 minut. Radio w
    tym czasie cicho grało. Nagle zaczęło przygasać i umarło. Samochodu już
    nie odpaliłem. Po naładowaniu (bardzo szybko się naładował) znowu odpalał.

    --
    Profesor przerywa wyklad i zwraca się do studentow siedzacy w ostatnim
    rzedzie:
    - Kategorycznie zabraniam rozwiazywania krzyzowek podczas moich
    wykladow!!
    Na to ktos z sali:
    - Czy na tle rebusow ma pan podobne kompleksy?


  • 107. Data: 2023-09-12 02:13:47
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    > -raz zastałem rozładowany ... byc moze w aucie była jakas tajna opcja,
    > typu wiatrak na parkingu.

    Albo niedomknięte drzwi. Lampka na desce rozdzielczej świeci, ciągnie
    prąd. U mnie to było 300 mA.

    Lampkę w kabinie też zdarzyło mi się zostawić. W dwóch samochodach. W
    jednym rozładowała akumulator do zera, w drugim okazało się, że jest jakiś
    timer, który wyłącza lampkę po jakimś czasie (i resetuje się, jak się
    otworzy drzwi, włączając zostawioną lampkę). Aku nie padł.

    > Inne przypadki - żelowe w UPS. Przestały podtrzymywać serwer.
    > Kilkanascie W jeszcze daje, komputera juz nie uciągnie.

    Mój UPS tak wykańcza aku. Nowy akumulator włożony, nie użyty ani razu (ani
    razu nie było awarii prądu) i po paru latach do wyrzucenia. UPS trzyma go
    cały czas na 13,8 V i jak widać mu to nie służy. Może wysycha (choć AGM
    chyba nie powinien?), albo zabija go temperatura (w tym UPSie jest dosyć
    ciepło, choć nie wiem dlaczego, skoro on tak naprawdę ma jedynie
    podtrzymać swoją logikę, jakieś miliampery do wykańczania akumulatora i
    przekaźnik... to zwykły UPS offline).

    > to tak bardziej z ciekawosci - podlączam zarówke samochodową - świeci.
    > Spadek napiecia dosc spory, ale swieci.
    > podłączam dwie żarowki - błysło i zgasło.
    > Napiecie jeszcze normalne, ale wydajność prądowa - mA.

    Wróciło po tym zgaśnięciu do żywych czy już tak zostało?

    > Co sie w srodku stało? Chyba któres z połączen się urwało ..

    Rozbierz, zobacz :)

    --
    Jada dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi:
    - Chyba mucha do oka mi wpadła!


  • 108. Data: 2023-09-12 02:15:36
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    > Przy czym ja od lat mam takie gadzety do zapalniczki

    To tylko gadżety. Masz po drodze tyle przewodów i połączeń (więc
    rezystancji, więc spadków napięć, bo przecież prąd nie płynie nimi tylko
    do gniazda zapalniczki), że to co mierzysz na zapalniczce ma tylko luźny
    związek z tym, co jest na aku.

    --
    Sanitariusze wiozą karetką pacjenta.
    - Dokąd jedziemy? - pyta pacjent.
    - Do kostnicy - odpowiada sanitariusz.
    - Ale ja jeszcze nie umarłem.
    - A my jeszcze nie dojechaliśmy.


  • 109. Data: 2023-09-12 02:18:46
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    J.F <j...@p...onet.pl> wrote:

    > Ale mnie interesuje ten efekt, ze 5A to one jeszcze dostarczają,
    > próbuje 10A ... pstryk, juz nie daja 5A, ani 1A, ani nawet 0.1A.

    Powtarzalne? Czy zdarzyło się tylko raz?

    > Moglbym sprobowac otworzyc i dolac wody ... ale przeciez nie z taki,
    > który ma juz tylko 1mA.

    Mam teraz na stole AGM, który jest całkowicie martwy (jak go wziąłem to
    miał jakieś miliwolty, wyciągnięty ze starej kasy fiskalnej). Ładowania
    oczywiście nie przyjmuje. Jakieś pomysły, jak go zregenerować? Tylko
    edukacyjnie. Nie potrzebuję go do szczęścia, a doświadczenie może się
    przydać.

    Ewentualnie mogę komuś oddać, jak chce się pobawić (pod warunkiem że zda
    potem relację).

    --
    Młody lew został przywieziony do ZOO i umieszczony w klatce obok
    starego lwa. Przyszedł dozorca i staremu lwu rzucił ogromny kawał mięsa,
    młodemu zaś dwa banany. Rozgoryczony młody lew pyta starego:
    - Co to za dyskryminacja, dlaczego ja mam jeść banany?
    - To żadna dyskryminacja. Po prostu znowu obcięli budżet i ciebie
    przyjęli na etat małpy...


  • 110. Data: 2023-09-12 02:30:03
    Temat: Re: aku w latopach nieużywanych
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> Takie, że jak długo nie jeździsz samochodem, to akumulator się rozładowuje
    >> i zasiarczania (nie lubię określenia "zasiarczenie", bo jest niepoprawne;
    >> poprawne jest "zasiarczanienie"). Taki akumulator odłączony spokojnie rok
    >> może stać albo dłużej, bo nic go nie rozładowuje.
    >
    > A nie wiem czy aż tyle, jakieś samorozładowanie jednak jest.

    Spokojnie może. Mam takie. Stoją zapasowo. Co jakiś czas sprawdzam
    napięcie, jest OK.

    >> W końcowym etapie życia akumulatora w poprzednim samochodzie już po
    >> tygodniu padał trupem i nie mógł odpalić. A miał ze 3 lata, tylko był
    >> mało jeżdżony.
    >
    > Czyli ze 3 lata działał.

    A no. I sporo przeżył głębokich rozładowań.

    > Do tego ... jak się chce mało jeździć to się dobiera aku by był mniej
    > wrażliwy na głębokie rozładowanie.

    Trakcyjny miałem wziąć? To bym zapłacił miliony monet, więcej niż za dwa
    zwykłe.

    >> Efekt jest taki, że albo jeździsz, albo musisz kombinować, odłączać, itd.
    >> Szczególnie jak masz kilka pojazdów i jeździsz głównie jednym.
    >
    > No dobra, ja to dobrze rozumiem bo właśnie z tej okazji chciałem
    > monitorować, ale to jest mój czy twój problem a nie przeciętnego
    > użytkownika.

    No nie wiem, ludzie miewają po dwa samochody, jeden jest jeżdżony ciągle,
    drugim żona raz w miesiącu na zakupy pojedzie.

    Dodaj do tego motocykl przechowywany przez zimę. Jest przekonanie, że
    trzeba wyciągać akumulator na zimę. Ja nie wyciągam, tylko po prostu
    odłączam (i upewniam się, że jest naładowany do pełna), a odłączam, bo
    producenci nie potrafią albo nie chcą zrobić elektroniki, która na postoju
    pobierałaby zero.

    Tam serio nie ma co tyle tego prądu ciągnąć. Zegarek jest. Ale to
    spokojnie można zrobić tak, żeby ciągnęło mikroampery, tylko trzeba
    chcieć.

    Weźmy pierwszy z brzegu DS1307. Z baterii 3 V ciągnie podczas podtrzymania
    (i pracy zegara) 300 nA. Weźmy do tego stabilizator ST715, dochodzi nam 6
    uA. Nawet niech będą jakieś upływy w kondensatorach czy elementach
    zabezpieczających, to nadal będą pojedyncze mikroampery a nie cały
    miliamper na głupi zegarek (który i tak ma wyłączony wyświetlacz i jedynie
    zlicza czas).

    --
    Zajączek miał ochotę na seks. idzie przez las i szuka partnerki.
    Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie
    może się zorientować się, gdzie jest przód, a gdzie tył.
    Wreszcie mówi:
    - Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt
    odniesienia!

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: