-
31. Data: 2016-04-22 18:18:23
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 22 Apr 2016 17:16:57 +0200, Jarosław
Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
> To normalne, że trolejbus zasilany jest z nadprzewodników.
> Tramwaj też -- ale tam jest jeden zamiast dwóch. Bywa, że
> w transporcie szynowym, takim jak metro, stosuje się
> podprzewodniki lub obokprzewodniki.
Myślę, że zbyt serio odbierasz tą dygresję :)
--
Marek
-
32. Data: 2016-04-23 21:34:55
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Fri, 22 Apr 2016 02:37:46 +0200, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
> Lepiej mają tramwaje, bo one zasadniczo nie spadają z szyn, więc można
> je zasilać w systemie TN-C, gdzie szyny robią za przewód powrotny i PE
> jednocześnie.
Chyba nie do końca. Szyny w systemie zasilania tramwajów, podobnie jak
na kolei, mogą osiągać potencjał nawet 120V względem ziemi.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
-
33. Data: 2016-04-28 22:24:42
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: Dariusz K. Ładziak <d...@n...pl>
Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Marek napisał:
>
>>> Wysiadal.
>>
>> Ale po co? Każdy wie że opuszczanie pojazdu w takiej sytuacji jest
>> ryzykowne. Nie wspominając już o napięciu krokowym gdy przewody już
>> leżą na ziemi. Myślisz, że skąd się wzięło "Baczność" w ostrzeżeniach
>> o wys. nap.? :-)
>
> W tych ostrzeżeniach brakuje rzeczowej informacji żeby sp... w podskokach.
Na jednej nodze!
--
Darek
-
34. Data: 2016-04-29 01:02:36
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2016-04-23 o 21:34, badworm pisze:
> Dnia Fri, 22 Apr 2016 02:37:46 +0200, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
>
>> Lepiej mają tramwaje, bo one zasadniczo nie spadają z szyn, więc można
>> je zasilać w systemie TN-C, gdzie szyny robią za przewód powrotny i PE
>> jednocześnie.
>
> Chyba nie do końca. Szyny w systemie zasilania tramwajów, podobnie jak
> na kolei, mogą osiągać potencjał nawet 120V względem ziemi.
>
Czyli niewiele wiesz.
Szyny na kolei mogą osiągnąć i 3kV, jeśli przerwie się kabel minusowy z
podstacji, a lokomotywa akurat jest włączona. To 120V to jest napięcie
wyzwalające układ bezpieczeństwa działający na zasadzie niemal
zapomnianego już dzisiaj wyłącznika Heinischa-Riedla[1].
Taka już uroda systemów TN-C i dlatego tam, gdzie się da, świat
przeszedł na system TN-S. Akurat na kolei i tramwajach za bardzo się nie
da. Bo jak to zrobić? Lewa szyna minus, prawa PE? Tory kolejowe też
czasami zataczają pętlę, byłoby zwarcie.
Dlatego właśnie wyłącznik Heinischa-Riedla, używając osobnego kabla
pomiarowego, od tego, którym moc wraca do podstacji, pozwala przewodowi
PEN, czyli szynom osiągnąć napięcie max 120V, po czym odcina zasilanie.
A swoją drogą jak jest mierzone to 120V? Składowa stała? Bo dla prądu
przemiennego napięcie bezpieczne to 50V. Przypuszczalnie wyłącznik na
podstacji ma dwa ustroje pomiarowe - jeden reaguje na 120Vdc, drugi na
50Vrms. I to jest ważne, bo niby kolej zasilana jest prądem stałym, ale
harmoniczne lecą aż miło. Zresztą prostownik kolejowy ma kilkanaście
diod krzemowych w szeregu, a równolegle do nich szeregową drabinkę
rezystorów, żeby napięcie wsteczne na diodach rozkładało się
równomiernie. Zatem trochę prądu przemiennego zasuwa po kolejowej sieci
trakcyjnej.
[1] Musiał, E., Czapp, S. WYŁĄCZNIKI OCHRONNE RÓŻNICOWOPRĄDOWE.
POWSTANIE, ROZWÓJ, PRZYSZŁOŚĆ. Politechnika Gdańska.
-
35. Data: 2016-05-07 17:21:18
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Fri, 29 Apr 2016 01:02:36 +0200, Tomasz Wójtowicz napisał(a):
> Czyli niewiele wiesz.
Pudło.
> Szyny na kolei mogą osiągnąć i 3kV, jeśli przerwie się kabel minusowy z
> podstacji, a lokomotywa akurat jest włączona. To 120V to jest napięcie
> wyzwalające układ bezpieczeństwa działający na zasadzie niemal
> zapomnianego już dzisiaj wyłącznika Heinischa-Riedla[1].
Od tego, by potencjał szyn względem ziemi nie był większy od 120V, jest
EZZ - elektroniczne urządzenie ziemnozwarciowe, wcześniej znane jako
TUZZ (tyrystorowe urządzenie ziemnozwarciowe). Czas, jaki upływa zanim
to urządzenie spowoduje doziemienie szyny minusowej przez blok
tyrystorowy, to pojedyncze milisekundy. Jeśli po doziemieniu prąd
płynący przez blok przekroczy wartość 600A, to następuje natychmiastowe
obustronne wyłączenie zasilania danego odcinka sieci trakcyjnej.
Dodatkowo, stosuje się obecnie testery ciągłości kabli powrotnych, które
cyklicznie mierzą ich rezystancję. Nadmierny jej wzrost skutkuje również
wyłączeniem zasilania sieci trakcyjnej.
> Taka już uroda systemów TN-C i dlatego tam, gdzie się da, świat
> przeszedł na system TN-S. Akurat na kolei i tramwajach za bardzo się nie
> da. Bo jak to zrobić? Lewa szyna minus, prawa PE? Tory kolejowe też
> czasami zataczają pętlę, byłoby zwarcie.
> Dlatego właśnie wyłącznik Heinischa-Riedla, używając osobnego kabla
> pomiarowego, od tego, którym moc wraca do podstacji, pozwala przewodowi
> PEN, czyli szynom osiągnąć napięcie max 120V, po czym odcina zasilanie.
Jeszcze raz - od co najmniej kilkunastu lat do ochrony przed nadmierną
różnicą potencjałów między szynami a ziemią nie stosuje się niczego
innego niż EZZ/TUZZ.
> A swoją drogą jak jest mierzone to 120V? Składowa stała? Bo dla prądu
> przemiennego napięcie bezpieczne to 50V. Przypuszczalnie wyłącznik na
> podstacji ma dwa ustroje pomiarowe - jeden reaguje na 120Vdc, drugi na
> 50Vrms. I to jest ważne, bo niby kolej zasilana jest prądem stałym, ale
> harmoniczne lecą aż miło. Zresztą prostownik kolejowy ma kilkanaście
> diod krzemowych w szeregu, a równolegle do nich szeregową drabinkę
> rezystorów, żeby napięcie wsteczne na diodach rozkładało się
> równomiernie. Zatem trochę prądu przemiennego zasuwa po kolejowej sieci
> trakcyjnej.
Litości! Nawet chwilowy podskok napięcia między szyną minusową a
uziemieniem powoduje doziemienie tej pierwszej przez blok tyrystorowy.
Jeśli prąd płynący przez blok będzie zbyt mały, w ciągu kilkunastu
sekund zostaną one wyłączone przeciwprądem i TUZZ/EZZ wraca do stanu
czuwania.
Co do prostowników - na ogół liczba szeregowo połączonych diod w jednej
kolumnie nie przekracza 10. A składowa zmienna w sieci trakcyjnej wynika
nie tyle z rezystorów wyrównawczych w prostownikach (OIDP mają one
wartość 47 albo 100kohm), co z nieidealnego filtrowania napięcia przez
urządzenie wygładzające.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
-
36. Data: 2016-05-08 16:32:35
Temat: Re: Zwarcie linii WN i wybuch opon
Od: Tomasz Wójtowicz <s...@s...spam.spam.com>
W dniu 2016-05-07 o 17:21, badworm pisze:
>
> Od tego, by potencjał szyn względem ziemi nie był większy od 120V, jest
> EZZ - elektroniczne urządzenie ziemnozwarciowe, wcześniej znane jako
> TUZZ (tyrystorowe urządzenie ziemnozwarciowe). Czas, jaki upływa zanim
> to urządzenie spowoduje doziemienie szyny minusowej przez blok
> tyrystorowy, to pojedyncze milisekundy. Jeśli po doziemieniu prąd
> płynący przez blok przekroczy wartość 600A, to następuje natychmiastowe
> obustronne wyłączenie zasilania danego odcinka sieci trakcyjnej.
> Dodatkowo, stosuje się obecnie testery ciągłości kabli powrotnych, które
> cyklicznie mierzą ich rezystancję. Nadmierny jej wzrost skutkuje również
> wyłączeniem zasilania sieci trakcyjnej.
No zgadza się, ale powód stosowania tych wszystkich aparatów jest taki,
że napięcie szyn *mogłoby* osiągnąć 3kV w określonych sytuacjach i
trzeba temu zapobiegać.
A ogólniej do tego podchodząc, taka już natura systemów TN-C, że
napięcie w przewodzie ochronno-zerowym (albo ochronno-powrotnym w
sieciach DC) może osiągnąć wartość taką jak w przewodzie fazowym
(dopływowym). Stąd, gdzie się da, to:
- odchodzi się od TN-C do TN-S (instalacje w budynkach)
- przechodzi się na IT + urządzenia II klasy (trolejbusy)
- montuje szereg opisanych powyżej zabezpieczeń (kolej,tramwaje).