-
31. Data: 2011-05-31 15:49:36
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: John Smith <u...@e...net>
kamil napisał(a):
> Telewizji nie mam już z 8 czy 9 lat w domu i szczerze mówiąc, nie
> brakuje mi antologii, koncerty kolekcjonuję na płytach albo oglądam na
> żywo, a dwa międzynarodowe festiwale i sporo pomniejszych przeglądów
> (choćby tydzień kina z europy wschodniej czy azji) wystarczają aż nadto.
>
> Co kto lubi, nic na siłę. ;)
Ja tylko przeciwstawiłem się tezie Adama o końcu telewizji ze względu na jej
upadającą jakość.
Nie stawiałem tezy o jej niezbędności, czy wyższości nad innymi formami konsumpcji
kultury.
A już w ogóle nie rozmawialiśmy o tworzeniu tej kultury, np w postaci robienia zdjęć.
To tak dla zawrócenia
wątku w kierunku tematyki tej grupy. :-)
Pozdrawiam,
--
Mirek
-
32. Data: 2011-05-31 16:07:33
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: kamil <s...@s...com>
On 31/05/2011 16:49, John Smith wrote:
> kamil napisał(a):
>> Telewizji nie mam już z 8 czy 9 lat w domu i szczerze mówiąc, nie
>> brakuje mi antologii, koncerty kolekcjonuję na płytach albo oglądam na
>> żywo, a dwa międzynarodowe festiwale i sporo pomniejszych przeglądów
>> (choćby tydzień kina z europy wschodniej czy azji) wystarczają aż nadto.
>>
>> Co kto lubi, nic na siłę. ;)
>
> Ja tylko przeciwstawiłem się tezie Adama o końcu telewizji ze względu na jej
upadającą jakość.
> Nie stawiałem tezy o jej niezbędności, czy wyższości nad innymi formami konsumpcji
kultury.
> A już w ogóle nie rozmawialiśmy o tworzeniu tej kultury, np w postaci robienia
zdjęć. To tak dla zawrócenia
> wątku w kierunku tematyki tej grupy. :-)
Wszystko może być dobrym źródłem owej kultury, kwestia tylko na ile taka
telewizja potrafi odciągnąć od rzeczy faktycznie wartych uwagi. W
telewizji jest tego zdecydowanie zbyt dużo i sam pewnie niejeden wieczór
zmarnował bym przełączając kanały, a przy okazji dzieciak nie może sobie
włączyć kanału z bajkami i łykać reklam, więc mnie taki układ świetnie
odpowiada.
Sprawa zdjęć jest pewnie podobna, bo użytkownik zamiast przejść się na
wystawę, włączy flickera czy devianart, naogląda podrasowanego kiczu i
przyjmuje go za sztukę przez wielkie S. Z drugiej strony, w niejednej
galerii jest ten sam kicz, ale podpisany nazwiskiem szczęśliwca, który
pokazał go we właściwym miejscu i o właściwym czasie właściwej osobie.
--
Pozdrawiam,
Kamil
-
33. Data: 2011-05-31 16:08:13
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: Jan Rudziński <j...@g...pl>
Cześć wszystkim
John Smith pisze:
>
> Pierwszy z brzegu przykład "staroci":
>
> 27 maja 2011, godz. 15:40
>
> Tytuł: Sekrety
> Reżyseria: Alice Nellis
> Wykonawcy: Iva Bittová, Ivan Franek, Marta Issová
>
> "Film został uhonorowany ośmioma nominacjami do nagrody Czeskiego Lwa i trzema
Czeskimi
> Lwami, w tym nagrodą za Najlepszy Film 2008 roku."
>
Ale to naprawdę słabiutki film. Uważam tak ja i recenzent Esensji.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
-
34. Data: 2011-06-01 12:42:03
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: John Smith <u...@e...net>
Jan Rudziński napisał(a):
> Cześć wszystkim
>
> John Smith pisze:
>>
>> Pierwszy z brzegu przykład "staroci":
>>
>> 27 maja 2011, godz. 15:40
>>
>> Tytuł: Sekrety
>> Reżyseria: Alice Nellis
>> Wykonawcy: Iva Bittová, Ivan Franek, Marta Issová
>>
>> "Film został uhonorowany ośmioma nominacjami do nagrody Czeskiego Lwa
>> i trzema Czeskimi
>> Lwami, w tym nagrodą za Najlepszy Film 2008 roku."
>
> Ale to naprawdę słabiutki film. Uważam tak ja i recenzent Esensji.
Niech i tak będzie.
Dla mnie jest OK. Uważam tak ja i paru czeskich jurorów.
Nie będę wyszukiwał kolejnych przykładów, żeby trafić w inne (cudze) gusta.
Pozdrawiam,
--
Mirek
-
35. Data: 2011-06-01 17:59:09
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> > A już w ogóle nie rozmawialiśmy o tworzeniu tej kultury, np w postaci robienia
zdjęć. To tak dla zawrócenia
> > wątku w kierunku tematyki tej grupy. :-)
>
> Sprawa zdjęć jest pewnie podobna, bo użytkownik zamiast przejść się na
> wystawę, włączy flickera czy devianart, naogląda podrasowanego kiczu i
> przyjmuje go za sztukę przez wielkie S. Z drugiej strony, w niejednej
> galerii jest ten sam kicz, ale podpisany nazwiskiem szczęśliwca, który
> pokazał go we właściwym miejscu i o właściwym czasie właściwej osobie.
Nawiązując
Fotografia w wydaniu "dobry amator" nie ma przełożenia na kulturę.
Fotografia amatorska, tzw. "pstrykactwo", przeszła przez galerie tylko
po to żeby udowodnić, że to możliwe i żeby ostatecznie wbić gwóźdź do
trumny "sztuki fotografii".
Fotografia jako umiejętność patrzenia tkwi w miejscu bo ludzie nie są
w stanie przeskoczyć swojej fizyczności.
Fotografia jako myśl filozoficzna zazębia się z malarstwem i siłą
rzeczy przegrywa.
Fotografia jako dokument przegrywa z filmem
Fotografia jest dla tego kto ją wykonuje. Jej oddziaływanie na
kulturę, jeśli w ogóle istnieje, nie wypływa z obrazu ale z myślenia o
nim.
Sorry
marek
-
36. Data: 2011-06-02 08:26:37
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: John Smith <u...@e...net>
marek augustynski napisał(a):
> Fotografia w wydaniu "dobry amator" nie ma przełożenia na kulturę.
Ma wpływ na popyt na kulturę, czyli przełożenie jest.
> Fotografia jako umiejętność patrzenia tkwi w miejscu bo ludzie nie są
> w stanie przeskoczyć swojej fizyczności.
Wciąż możliwy i potrzebny jest rozwój "wszerz".
> Fotografia jako myśl filozoficzna zazębia się z malarstwem i siłą
> rzeczy przegrywa.
Pierwsze Nie:
Różnica jest jak między grą w pokera a w szachy.
Prowokowana i oswajana przypadkowość odsłania czasem coś ciekawego mimo/wbrew woli
twórcy.
Drugie Nie:
Fotografia jest szybsza i bardziej powszechna, więc siłą rzeczy wpływ ma większy niż
malarstwo.
> Fotografia jako dokument przegrywa z filmem
W wydaniu prywatno-amatorskim niekoniecznie. Filmowanie za bardzo absorbuje.
A to też kultura. Jak kultura picia. :-)
> Fotografia jest dla tego kto ją wykonuje. Jej oddziaływanie na
> kulturę, jeśli w ogóle istnieje, nie wypływa z obrazu ale z myślenia o
> nim.
Oj tam.
Konsumpcja obrazów rośnie, nie tylko ruchomych.
I ma to jednak wpływ na konsumentów, nie tylko na twórców.
Pozdrawiam,
--
Mirek
-
37. Data: 2011-06-03 15:01:39
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: marek augustynski <m...@g...com>
> > Fotografia w wydaniu "dobry amator" nie ma przełożenia na kulturę.
>
> Ma wpływ na popyt na kulturę, czyli przełożenie jest.
Popyt na kulturę kojarzy mi się z IKEA.
Ci którzy wchodzą w fotografie aby zgłębić jej tajniki i robić "te
zdjęcia", czyli my, zafałszowują fotografię poprzez swoje subiektywne
wrażenia. Zafałszowanie, postrzegane dzisiaj jako zdolność, z czasem
staje się śmieszną manierą.
Jeśli laik spojrzy na jakąkolwiek fotografię najpierw zapyta co na
niej jest. I to pytanie będzie sensem fotografii. Każdy nowo narodzony
posiadacz aparatu ma taką mądrość w sobie. "Dobrzy amatorzy" zatruwają
powietrze;)
> > Fotografia jako umiejętność patrzenia tkwi w miejscu bo ludzie nie są
> > w stanie przeskoczyć swojej fizyczności.
>
> Wciąż możliwy i potrzebny jest rozwój "wszerz".
Rozwój wszerz jest tylko przyrostem tandetnej masy. Jeśli za 10000 lat
znajdą nasze wypociny będą starali się z nich czegoś dowiedzieć. Tak
jak my dzisiaj, na podstawie płaskich rysunków z grobowca faraona
wyobrażamy sobie życie starożytnego Egiptu. Oczywiście to nasza
kultura ale nie żyjemy w starożytności żeby nie dojść do prostego
wniosku, że wytwory rąk są wyłącznie odciskiem palca i mają tylko
takie znaczenie. Gdy malarz siedział w dolinie królów mógł pomyśleć,
że pozostawia swoją zdolność. Współcześni twórcy kultury najwyraźniej
też jeszcze mają takie złudzenia.
Często przytaczam Herzoga i teraz też muszę. Cytat z Wiki:
"W wieku lat 14, zainspirowany przeczytanym wstępem do encyklopedii
kina, stwierdził że wszystko, co jest mu potrzebne do realizacji
filmów, to profesjonalna kamera. Ukradł ją później z jednej z
monachijskich szkół filmowych"
Widzisz jaka prosta historia. Mając coś do powiedzenia po prostu
trzeba to powiedzieć. "Rozszerzanie" wypowiedzi jest manierą. Mówię to
na podstawie doświadczenia;)
> > Fotografia jako myśl filozoficzna zazębia się z malarstwem i siłą
> > rzeczy przegrywa.
>
> Pierwsze Nie:
> Różnica jest jak między grą w pokera a w szachy.
> Prowokowana i oswajana przypadkowość odsłania czasem coś ciekawego mimo/wbrew woli
twórcy.
Założyłeś, że w malarstwie nie ma przypadkowości.
> Drugie Nie:
> Fotografia jest szybsza i bardziej powszechna, więc siłą rzeczy wpływ ma większy
niż malarstwo.
Malarstwo zostało uwolnione przez fotografię a fotografii zajęło 170
lat żeby ostatecznie stać się malarstwem. Photoshop.
Cała myśl fotografii tkwi w rejestracji rzeczywistości. Jej wartość
dokumentalna nie potrzebuje nawet specyficznych punktów widzenia bo w
ostateczności i tak okazuje się ważne to co na zdjęciu jest... czyli
obraz tego co było kiedyś. I tu na scenę wchodzi film.
> > Fotografia jako dokument przegrywa z filmem
>
> W wydaniu prywatno-amatorskim niekoniecznie. Filmowanie za bardzo absorbuje.
> A to też kultura. Jak kultura picia. :-)
Przegrywa w sensie historycznym. O ile lepiej jest zobaczyć film z
pierwszej wojny światowej niż jakąkolwiek ilość zdjęć.
> > Fotografia jest dla tego kto ją wykonuje. Jej oddziaływanie na
> > kulturę, jeśli w ogóle istnieje, nie wypływa z obrazu ale z myślenia o
> > nim.
>
> Oj tam.
> Konsumpcja obrazów rośnie, nie tylko ruchomych.
> I ma to jednak wpływ na konsumentów, nie tylko na twórców.
Kultura stała się masowa i zaczęła odrzucać negację, podstawę swojej
dawnej siły. Jeśli miliard osób zakupi aparat i wszyscy ci ludzie będą
robić zdjęcia, co jest pozytywne, to na czym ci ludzie będą się
wzorować, wbrew czemu zaprotestują? Czujesz, że te pytania są złe?..
Skala w jakiej operujemy zmusza nas do wzorowania się na wszystkim.
Żyjemy w jakimś "bezhołowiu". Nie istnieje już "wpływ" ponieważ nie
jesteśmy w stanie go przetworzyć. Mamy niepowtarzalną okazję, jak
przewidywali nasi świetni wizjonerscy poprzednicy, do
nieustosunkowania się do nas samych. Myśl o ziemi widzianej z kosmosu
stworzyła przeciwieństwo, chroniczny egoizm. Jego obraz, pod postacią
fotografii, filmu lub innej sztuki jest bezdennie głupi. Mnie do tego
typu wniosków przywiodły właśnie obrazki. A zaczęło się tak niewinne,
od Smieny 8m;)
marek
-
38. Data: 2011-06-04 12:31:32
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: XX YY <f...@g...com>
>
> Kultura stała się masowa i zaczęła odrzucać negację, podstawę swojej
> dawnej siły. Jeśli miliard osób zakupi aparat i wszyscy ci ludzie będą
> robić zdjęcia, co jest pozytywne, to na czym ci ludzie będą się
> wzorować, wbrew czemu zaprotestują?
umasowione fotografowanie ma tyle wspolnego ze sztuka i kultura co np
spiewanie przy goleniu lub w czasie jazdy samochodem.
nie ludzmy sie, ze w ten sposob powstaja wytwory sztuki.Ot zwykle
pamiatki , moze czasami dokumenty nie bardzo wiadomo czy ktos bedzie
z nich w przyszlosci korzystal.
-
39. Data: 2011-06-04 15:01:43
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: "Włodzimierz Barchacz" <w...@N...gazeta.pl>
Janko Muzykant <j...@w...pl> napisał(a):
> http://fotoblogia.pl/2011/05/29/slubne-koszmary-tand
eta-to-malo-powiedziane-gal
> eria
> :)
>
Nie no, niektore zdjecia bdb, niektora tandeta (przepraszam za polszczyzne)
calkiem mila.
Pozdrawiam Cie:).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
40. Data: 2011-06-04 15:03:41
Temat: Re: Zdjecia na niedziele
Od: "Włodzimierz Barchacz" <w...@N...gazeta.pl>
=?ISO-8859-2?Q?W=B3odzimierz_Barchacz?= <w...@N...gazeta.pl> napisał(a):
I pomyslowa!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/