-
1. Data: 2009-02-08 15:06:10
Temat: Wykrywacz poziomu wody
Od: Mateusz Viste <m...@l...localhost>
Witam!
Od razu uprzedzam, że żaden ze mnie elektronik - po prostu lubię od czasu do czasu
podłubać w prostych układach, zestawić kilka tranzystorów, itp...
Wymyśliłem sobie, że będę zbierał deszczówkę do zbiornika ~500 litrów (może mniej,
może więcej, jeszcze nie postanowione), do wykorzystania w spłuczce klozetowej.
No dobrze, ale cóż ma to wspólnego z elektroniką? Ano zbiornik znajduje się dość
nisko, i wodę trzeba pompować. Pomyślałem sobie, że do zbiornika spłuczki wstawię
siakiś sensor, który po wykryciu braku wody będzie załączał przekaźnik sterujący
pompą, aż do ponownego wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście mechanizm wbudowany w
spłuczkę).
I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by:
a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie
dioda-kondensator-tranzystor,
b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!)
c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens ekonomiczno-ekologiczny)
d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe
"Sam z siebie" namalowałem coś takiego:
http://www.viste-family.net/mateusz/Temp/water-detec
tor.png
Mam jednak spore wątpliwości co do poprawności takiego układu. Poza tym nie spełnia
warunków b i c... A może istnieją gotowe moduły tego typu? Szukałem po internecie,
ale to co znalazłem ograniczało się do "pływak popycha patyk który zamyka obwód
naciskają na styk"...
Głównym problemem wydaje mi się eletroliza... Schematy które widziałem na sieci były
raczej przystosowane do wykrywania wody w sytuacjach awaryjnych (tzn. gdy układ
działa 99% czasu na sucho).
Domyślam się, że uniknięcie procesu elektrolizy na ciągle zanurzonych elektrodach
wiąże się z koniecznością zastosowania napięcia zmiennego? Czy zastosowanie 50 Hz
wystarczy?
Do tej pory znalazłem coś takiego:
http://prof.guedon.org/IMG/jpg/Sans_titre-35.jpg
Wydaje mi się to mieć ręce i nogi, choć bramek nigdy nie używałem... Ma to szanse
działać? A może jednak dałoby radę prościej?
Alternatywnym pomysłem byłoby postawienie zbiornika powyżej poziomu spłuczki, i
bezpośrednie podłączenie do spłuczki. Zero elektroniki, więc problem z głowy, ale
podwyższanie pół-tonowego zbiornika nie bardzo mi odpowiada (a nuż się kiedyś na
kogoś wywróci?)...
Czy ktoś przerabiał już tego typu rozwiązania?
Pozdrawiam,
Mateusz Viste
-
2. Data: 2009-02-08 16:46:36
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl>
Dnia Sun, 08 Feb 2009 16:06:10 +0100, Mateusz Viste napisał(a):
> Domyślam się, że uniknięcie procesu elektrolizy na ciągle zanurzonych elektrodach
wiąże się z koniecznością zastosowania napięcia zmiennego? Czy zastosowanie 50 Hz
wystarczy?
Złudzenie. Elektrody będą korodować chyba że je zrobisz z platyny. A
kolejna sprawa - w miarę jak będziesz robił coraz czulsze urządzenie (z
małymi prądami wejściowymi) coraz częściej będą błędy spowodowane upływem
na zanieczyszczeniach. IMO w zbiorniku deszczówki najlepiej zastosować
pływak z magnesem dzałającym na kontaktron. Konstrukcja powinna być na tyle
gruba by jakiś ślimak jej nie zablokował... Dobre wyjście to wyłącznik
ciśnieniowy używany w pralkach.
--
Jacek
-
3. Data: 2009-02-08 16:49:32
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: "j.r." <j...@g...pl>
Mateusz Viste wrote:
> Wymyśliłem sobie, że będę zbierał deszczówkę do zbiornika ~500 litrów
> (może mniej, może więcej, jeszcze nie postanowione), do wykorzystania
> w spłuczce klozetowej.
> Szukałem po internecie, ale to co znalazłem ograniczało się do
> "pływak popycha patyk który zamyka obwód naciskają na styk"...
Witam,
najlepsze jest najprostsze rozwiązanie, najmniejsza szamsa na awarię.
Jeśli baniak nie będzie duzo niżej od spłuczki a spłuczka to dolnopłuk
to idealnym rozwiązaniem jest wykorzystanie pompki brudnej wody
z prakli automatycznej do jego napełniania.
Potrzebowałbyś dwa dwa włączniki z pływakem oraz jeden elektrozawór
do pełnej automatyzacji.
Jeden w zbiorniku wody żeby odcinał wodę z wodociągu dla spłuczki
gdy jest w nim woda (rozwarty wyłącznik gdy jest woda) i drugi jako
czujnik w spłuczce do załączenia pompki gdy woda z niej zostanie zużyta.
W przpadku awari jedyne co się może stać to opróżnienie baniaka do zera,
woda przelewa się w spłuczce i spływa do kanalizacji nic nie zalewając.
--
j.r.
-
4. Data: 2009-02-08 16:58:52
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: "Desoft" <d...@i...pl>
braku wody będzie załączał przekaźnik sterujący pompą, aż do ponownego
wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście mechanizm wbudowany w spłuczkę).
Zostawiłbym, nie wpływa na działanie, a podnosi bezpieczeństwo.
--
Desoft
-
5. Data: 2009-02-08 18:02:47
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: "Zenek" <z...@z...pl>
A moze tak zastosować coś co jest proste a skuteczne
czyli czujnik poziomu wody do pralki
Jeszcze nie widziałem żeby coś się z tym stało.
Elektronika elektroniką ale po co robić doktorat jak coś jest w zasięgu ręki?
Użytkownik "Mateusz Viste" <m...@l...localhost>
napisał w wiadomości news:409366-f93.ln1@mail.viste-family.net...
> Witam!
>
> Od razu uprzedzam, że żaden ze mnie elektronik - po prostu lubię od czasu do
> czasu podłubać w prostych układach, zestawić kilka tranzystorów, itp...
>
> Wymyśliłem sobie, że będę zbierał deszczówkę do zbiornika ~500 litrów (może
> mniej, może więcej, jeszcze nie postanowione), do wykorzystania w spłuczce
> klozetowej.
>
> No dobrze, ale cóż ma to wspólnego z elektroniką? Ano zbiornik znajduje się
> dość nisko, i wodę trzeba pompować. Pomyślałem sobie, że do zbiornika spłuczki
> wstawię siakiś sensor, który po wykryciu braku wody będzie załączał przekaźnik
> sterujący pompą, aż do ponownego wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście
> mechanizm wbudowany w spłuczkę).
>
> I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by:
> a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie
> dioda-kondensator-tranzystor,
> b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!)
> c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens ekonomiczno-ekologiczny)
> d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe
>
> "Sam z siebie" namalowałem coś takiego:
> http://www.viste-family.net/mateusz/Temp/water-detec
tor.png
>
> Mam jednak spore wątpliwości co do poprawności takiego układu. Poza tym nie
> spełnia warunków b i c... A może istnieją gotowe moduły tego typu? Szukałem po
> internecie, ale to co znalazłem ograniczało się do "pływak popycha patyk który
> zamyka obwód naciskają na styk"...
>
> Głównym problemem wydaje mi się eletroliza... Schematy które widziałem na
> sieci były raczej przystosowane do wykrywania wody w sytuacjach awaryjnych
> (tzn. gdy układ działa 99% czasu na sucho).
> Domyślam się, że uniknięcie procesu elektrolizy na ciągle zanurzonych
> elektrodach wiąże się z koniecznością zastosowania napięcia zmiennego? Czy
> zastosowanie 50 Hz wystarczy?
>
> Do tej pory znalazłem coś takiego:
> http://prof.guedon.org/IMG/jpg/Sans_titre-35.jpg
>
> Wydaje mi się to mieć ręce i nogi, choć bramek nigdy nie używałem... Ma to
> szanse działać? A może jednak dałoby radę prościej?
>
> Alternatywnym pomysłem byłoby postawienie zbiornika powyżej poziomu spłuczki,
> i bezpośrednie podłączenie do spłuczki. Zero elektroniki, więc problem z
> głowy, ale podwyższanie pół-tonowego zbiornika nie bardzo mi odpowiada (a nuż
> się kiedyś na kogoś wywróci?)...
>
> Czy ktoś przerabiał już tego typu rozwiązania?
>
> Pozdrawiam,
> Mateusz Viste
>
-
6. Data: 2009-02-08 19:41:01
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste wymyślił sobie, że będzie zbierał deszczówkę do zbiornika:
> I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by:
> a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie
> dioda-kondensator-tranzystor,
> b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!)
> c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens ekonomiczno-ekologiczny)
> d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe
>
> "Sam z siebie" namalowałem coś takiego:
> http://www.viste-family.net/mateusz/Temp/water-detec
tor.png
Ja bym w plastikową rurkę włożył kontaktron, zalał wszystko jakimś
uszczelniaczem, nanizał na rurkę pływak z magnesem i umieścił pionowo
w zbiorniku kiblospłuczki. Jeśli kontaktron będzie rozwierany
(przełączany) i odpowiednio duży, to może nawet sterować wprost
niewielką pompką. A jak nie, to przekaźnik i tranzystor odwracający
z powyższego schematu powinien załatwić sprawę. Jako pompka wystarczy
coś do fontanny ogrodowej. Najmniejsze mają chyba kikanaście watów.
Wrzuca się to do zbiornika, łączy szlauchem ze spłuczką i po kłopocie.
A tak przy okazji, to do tego dolnego zbiornika na deszczówkę można też
wpuszczać wodę z prysznica albo wanny. Do tych celów jest wystarczająco
czysta, a dzięki zmiękczeniu mydłem, nawet lepiej sobie radzi z tym co
ma robić. To się fachowo nazywa "szara woda" i jest coraz częściej
wykorzystywane w domowych instalacjach.
--
Jarek
-
7. Data: 2009-02-08 20:04:52
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: Virus_7 <virus_7@usun_to.gazeta.pl>
Mateusz Viste pisze:
> Czy ktoś przerabiał już tego typu rozwiązania?
A może czujnik optyczny? Tj. walec światłowodowy z odpowiednio ściętym
dnem. Od góry świeci dioda LED. I teraz jeśli czujnik nie jest
zanurzony, to całe światło odbija się i wraca do fotodiody. Przy
zanurzeniu zmienia się współczynnik załamania i światło "ucieka" ze
światłowodu - nie trafia do fotodiody.
--
__ ___ * Pozdrawiam * ____
\ \ / (_)_ _ _ _ ___ |__ | mailto://r...@b...cy/
\ V /| | '_| || (_-< ___ / / http://www.b3d.pl/
\_/ |_|_| \_,_/__/|___|/_/ gg://2812776/
-
8. Data: 2009-02-09 05:27:11
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: "xymax" <x...@o...pl>
Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości
> Witam!
>
> I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by:
> a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie
> dioda-kondensator-tranzystor,
> b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!)
> c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens
> ekonomiczno-ekologiczny)
> d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe
>
Najprostrza wersja to styropian (polakierowany) wycięty walec. Kawałek ruski
z tworzywa sztucznego. Wkładasz w nieo walec styropianowy na górze walca
umieszczasz okrągły kawałek metalu. Od góry rurki omieszczasz dwie
elektrody. Całość montujesz pionowo w spłuczce.
Poziom wody wypiera walec do góry a ten załącza styki. Taka prosta zasada i
tania w wykonaniu.
--
MS
-
9. Data: 2009-02-09 12:52:48
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: "bhk" <bkot@_USUN_polsoft.pl>
A ja mam inną sugestie, a mianowicie dać sobie spokój
a wode z deszczówki wykorzystać do podlewania kwiatków
tudzież trawnika w ogródku.
Jak zaczniesz tym spłukiwać w domu to nieźle cuchnąć zacznie
zwłaszcza latem jak się ciepło zrobi, poza tym razem z wodą
zaciągnie jaja komarów które pięknie się zaczną wykluwać
w twojej spłuczce.
Nic tylko pozazdrościć. Będziesz się czuł jak nad jeziorkiem.
bhk
-
10. Data: 2009-02-09 16:29:00
Temat: Re: Wykrywacz poziomu wody
Od: othello <b...@v...com>
Mateusz Viste wrote:
> Witam!
> Wymyśliłem sobie, że będę zbierał deszczówkę do zbiornika ~500 litrów (może mniej,
może więcej, jeszcze nie postanowione), do wykorzystania w spłuczce klozetowej.
.............
> No dobrze, ale cóż ma to wspólnego z elektroniką? Ano zbiornik znajduje się dość
nisko, i wodę trzeba pompować. Pomyślałem sobie, że do zbiornika spłuczki wstawię
siakiś sensor, który po wykryciu braku wody będzie załączał przekaźnik sterujący
pompą, aż do ponownego wykrycia wody (wywaliłbym oczywiście mechanizm wbudowany w
spłuczkę).
>
> I tu pojawia się pytanie, jak taki sensor / wykrywacz wykonać, by:
> a) był łatwy do zmontowania dla człowieka który zatrzymał się na poziomie
dioda-kondensator-tranzystor,
> b) dobrze znosił ciągłe zanurzenie elektrod (elektroliza!)
> c) nie pobierał całych watów mocy (byłby to bezsens ekonomiczno-ekologiczny)
> d) w przypadku awarii nie załączał pompy na stałe
>
>
> Mam jednak spore wątpliwości co do poprawności takiego układu. Poza tym nie spełnia
warunków b i c... A może istnieją gotowe moduły tego typu? Szukałem po internecie,
ale to co znalazłem ograniczało się do "pływak popycha patyk który zamyka obwód
naciskają na styk"...
>
> Głównym problemem wydaje mi się eletroliza...
..............
> Czy ktoś przerabiał już tego typu rozwiązania?
>
> Pozdrawiam,
> Mateusz Viste
Nie, nie przerabialem tego tematu ani tez spluczki, ale moge sie
podzielic pewnymi uwagami, ktore jak zechcesz, tak potraktujesz.
Po pierwsze - nie mozesz "wywalic" mechanizmu regulacji poziomu wody w
zbiorniku, gdyz w pewnych okolicznosciach moze zajsc potrzeba powrotu do
starego oryginalnego ukladu; np: brak dostawy pradu, przewlekla susza i
brak wody w twoim deszczowym zbiorniku.
Po drugie, - o elektrolize nie martwilbym sie az tak bardzo bo nie
musisz elektrod zanurzac do wody, nawet mozesz z nich zrezygnowac(!).
Nie wiem jakiego typu rozwiazanie masz w zbirniku regulujacym poziom
wody, ale jakiekolwiek by nie bylo, jest tam na pewno jakis plywak
kontrolujacy zawor wodny. Tymsamym ramieniem plywaka (cokolwiek tam
jest, napewno ponad poziomem wody) mozesz kontrolowac mikro wylacznik
dla pompy dostarczajacej wode ze zbirnika deszczowki.
Jedynie co dotatkowo potrzebne bedzie to wylacznik cisnieniowy (czujnik
cisnienia, cokolwiek) wlaczony w prosty uklad logiczny z wlacznikiem
pompy eliminujacy wzajemnosc tych ukladow a dajacy priorytet dla pompy.
Dla pelnej automatyki potrzebny bylby rowniez elektromagnetycznu zawor
odcinajacy wode z sieci w konfiguracji "N/O". - rem.(niekonieczna opcja)
Jedynie o co powinienes zadbac to problem ewentualnego siedliska dla
drobnoustrojow i glonow w twoim zbiorniku. Klimat w Polsce i w tej
czesci Europy ma specyficznie sprzyjajace warunki do 'chodowli' mchow,
grzybow, itp.
emarcus