-
71. Data: 2010-07-04 09:42:51
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sat, 3 Jul 2010 23:58:04 +0200, Katanka wrote:
>Wychodzi na to że ona, bo takie wypadki (wpadki w dziury) zawsze mogą nieść za
>sobą konsekwencje uszkodzenia opony, felgi lub nawet zawieszenia. Gdyby
>powiedziała, że tak przywaliła, to od razu bym jechał autem do serwisu i kazał
>wszystko sprawdzić, wiedząc, że jeżdżę dośc ostro.
Gdzie ty mieszkasz - w Niemczech ?
Jakbym po kazdej zaliczonej dziurze chcial auto do serwisu oddawac, to
bym chyba z niego nie wyjezdzal :-)
J.
-
72. Data: 2010-07-04 10:36:00
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: "Katanka" <k...@i...pl>
J.F. wrote:
> On Sat, 3 Jul 2010 23:58:04 +0200, Katanka wrote:
>> Wychodzi na to że ona, bo takie wypadki (wpadki w dziury) zawsze
>> mogą nieść za sobą konsekwencje uszkodzenia opony, felgi lub nawet
>> zawieszenia. Gdyby powiedziała, że tak przywaliła, to od razu bym
>> jechał autem do serwisu i kazał wszystko sprawdzić, wiedząc, że
>> jeżdżę dośc ostro.
>
> Gdzie ty mieszkasz - w Niemczech ?
>
> Jakbym po kazdej zaliczonej dziurze chcial auto do serwisu oddawac, to
> bym chyba z niego nie wyjezdzal :-)
Niestety jak się ma twarde auto i niskie oponki to nie ma wyjścia. Widzisz co
się stało, a treraz nie wiem czy inne opony nie są do wymioany. Niech spece
sprawdzą.
--
Kacper Potocki vel Katanka
PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl | www.KocieLakocie.pl
-
73. Data: 2010-07-04 12:55:25
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:nbe036dm5pa0953amrlqpaj7curme74ua5@4ax.com...
> Sa statystystyki, i w rubryce "z przyczyn technicznych" wystepuje
> zero, albo pojedyncza cyfra. Oczywiscie mozna policji zarzucac
> nierzetelnosc, ale z reguly to raczej po wypadku auto ma opony
> sprawne.
Rzeczywiście w 2007 roku, na ok. 49,5 tys. wypadków, z przyczyn technicznych
było ich 114, z tego blisko 25% to "braki w ogumieniu". Jest jescze pozycja
"Niezawiniona niesprawność techniczna pojazdu" i takich przypadków było 108.
Niestety nie dzielą tej pozycji na konkretne rodzaje niesprawności. Mało.
Ale nie jest to liczba 0.
W tym samym zestawieniu "Niewłaściwy stan jezdni" to tylko 56 przypadków. To
znaczy, że mamy jednak świetne drogi, a stan techniczny nawierzchni dróg
jest przyczyną zaledwie promila wypadków? Wg statystyk przedstawianych przez
policję.
Znając życie było takich przypadków więcej, tylko zostały zakwalifikowane do
nadmiernej prędkości. Jak ktoś się rozwalił przy prędkości 120km/h w miejscu
gdzie znak pozwalał jechać 70km/h, to jestem pewien, że w większości
wypadków jako przyczynę wpisano nadmierną prędkosć nie wnikając za bardzo
czy tak naprawdę padła opona, układ kierowniczy, hamulce, czy była dziura w
jezdni. Tak jest prościej, szybciej, taniej.
Jeszcze jedna ciekawostka. 1257 przyczyn wypadków pozostało nieustalonych.
Jeśli tylko 5-10% z nich wynikało z rozwalonej opony, to statystyka wygląda
już nieco inaczej, prawda?
> Byc moze. A z drugiej strony - ile zaliczyles pekniec opony ?
>
Na początku kariery kierowcy, kiedy próbowałem jeździć na używkach (bo
przecież wszyscy jeżdżą i są zachwyceni) trafiłem na 2 czy 3 opony, w
których wyszły bąble. Dosyć szybko je zauważałem, po prostu było czuć, że
coś jest nie tak z oponą, więc nie za bardzo miały szansę pęknąć. Nie bardzo
miałem wtedy też sprzęt do szybkiej jazdy ;-)
Dwa razy opony nie wytrzymały wpadnięcia w dołek (w jednym przypadku wylazł
bąbel jak u Katanki), ale nie jechałem z dużymi prędkościami, więc tragedii
też nie było.
Znam jeden przypadek, w którym nie wytrzymała opona podczas szybkiej jazdy.
I to opona mająca znacznie wyższy indeks prędkości, niż prędkość przy której
poległa (nie była stara).
Od dawna kupuję tylko nowe opony, po wpadnięciu w dużą dziurę nauczony
doświadczeniem sprawdzam ich stan. Nie za bardzo mam więc szansę doświadczyć
pęknięcia opony. Niemniej jednak, mając świadomość że opona jest w taki
sposób uszkodzona, nie rozpędzałbym się do prędkości o jakich pisze DOQ, a
już na pewno nie radziłbym tego innym osobom.
> Ja niby jedno, 200km to trwalo i auto coraz gorzej jechalo, wiec
> koncowka byla przy predkosci minimalnej.
Ale jednak nie wytrzymała. A jakby końcówka była przy prędkości maksymalnej?
Katanka wyraźnie pisał, że nie zamierzał 50km/h jeździć. Udzielanie w tym
wypadku rady "spokojnie wytrzyma 150km/h" jest po prostu głupie. I do tego
się odnosiłem.
Pozdrawiam
Czabu
-
74. Data: 2010-07-04 13:06:47
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "DoQ" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:i0pddp$qi3$1@mx1.internetia.pl...
> Zastanow sie (choc moze lepiej poczytaj bo z mysleniem masz problemy) czym
> sie rozni opona z indeksem T od opony indeksem Y. Dlaczego jedna nadaje
> sie do jazdy z predkoscia 190km/h, a druga 300km/h i jak to przeklada sie
> na ogolna wytrzymałość. Ja nie mam zamiaru cie doksztalcac.
Może sam pomyśl i spróbuj zrozumieć co czytasz.
Dobrze wiem czym się różni konstrukcja opon z różnymi indeksami. Po raz
kolejny powtórzę, ale i tak nie liczę, że zrozumiesz, bo musiałbyś sie
przyznać do błędu.
Nie jest istotne jak mocny/gruby splot miała ta opona fabrycznie. Został
uszkodzony, przerwany. W tym miejscu nie ma już wytrzymałości, którą
przewidział producent. Tak jak np. z płachtą płótna. Sama w sobie jest dosyć
mocna, rękami jej nie urwiesz. Jeżeli jednak zrobisz w niej dziurę czymś
ostrym, to spokojnie ją w tym miejscu rozerwiesz. Podobnie jest z oponą.
Z takim uszkodzeniem może przejechać 500km, z prędkością 120km/h, a może
walnąć za 5km, po wpadnięciu w dziurę.
Nie jesteś w stanie rzetelenie ocenić, ile wytrzyma. Ty natomiast napisałeś
Katance, że spokojnie wytrzyma 150km/h.
>EOT
I słusznie.
Pozdrawiam
Czabu
-
75. Data: 2010-07-04 13:10:37
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: "Katanka" <k...@i...pl>
Czabu wrote:
> Z takim uszkodzeniem może przejechać 500km, z prędkością 120km/h, a
> może walnąć za 5km, po wpadnięciu w dziurę.
> Nie jesteś w stanie rzetelenie ocenić, ile wytrzyma. Ty natomiast
> napisałeś Katance, że spokojnie wytrzyma 150km/h.
Chłopaki, spokojnie. Nie jadę na tej oponie a w poniedziałek zakupię dwie nowe.
Nie musiscie juz walczyc.
--
Kacper Potocki vel Katanka
PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl | www.KocieLakocie.pl
-
76. Data: 2010-07-04 13:32:35
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 4 Jul 2010 12:55:25 +0200, Czabu wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> Sa statystystyki, i w rubryce "z przyczyn technicznych" wystepuje
>> zero, albo pojedyncza cyfra. Oczywiscie mozna policji zarzucac
>> nierzetelnosc, ale z reguly to raczej po wypadku auto ma opony
>> sprawne.
>
>Rzeczywiście w 2007 roku, na ok. 49,5 tys. wypadków, z przyczyn technicznych
>było ich 114, z tego blisko 25% to "braki w ogumieniu".
Jak znam zycie to policjanci maja tu na mysli poslizg w deszczu na
lysych oponach :-) Tylko trudno powiedziec czemu nie nadmierna
szybkosc :-)
>Jest jescze pozycja
>"Niezawiniona niesprawność techniczna pojazdu" i takich przypadków było 108.
>Niestety nie dzielą tej pozycji na konkretne rodzaje niesprawności. Mało.
>Ale nie jest to liczba 0.
Byly lata gdy bylo to zero. Podejrzewam ze nie chcialo im sie liczyc.
>W tym samym zestawieniu "Niewłaściwy stan jezdni" to tylko 56 przypadków. To
>znaczy, że mamy jednak świetne drogi, a stan techniczny nawierzchni dróg
>jest przyczyną zaledwie promila wypadków? Wg statystyk przedstawianych przez
>policję.
Bo tak prawde mowiac jesli mamy na drodze koleiny to nalezy zwolnic
odpowiednio, a jak pada deszcz to jeszcze bardziej. I jesli ktos mimo
to sie poslizgnie, to za szybko jechal :-)
>Znając życie było takich przypadków więcej, tylko zostały zakwalifikowane do
>nadmiernej prędkości. Jak ktoś się rozwalił przy prędkości 120km/h w miejscu
>gdzie znak pozwalał jechać 70km/h, to jestem pewien, że w większości
>wypadków jako przyczynę wpisano nadmierną prędkosć nie wnikając za bardzo
>czy tak naprawdę padła opona, układ kierowniczy, hamulce, czy była dziura w
>jezdni. Tak jest prościej, szybciej, taniej.
Tylko jak mowie - mimo ze auto rozbite, to czesto widac ze opony ma
cale, a wyrwane kolo trzyma sie na drazku kierowniczym ..
>Jeszcze jedna ciekawostka. 1257 przyczyn wypadków pozostało nieustalonych.
>Jeśli tylko 5-10% z nich wynikało z rozwalonej opony, to statystyka wygląda
>już nieco inaczej, prawda?
To tez tylko 60-120 sztuk pozostaje.
>> Byc moze. A z drugiej strony - ile zaliczyles pekniec opony ?
>Na początku kariery kierowcy, kiedy próbowałem jeździć na używkach (bo
>przecież wszyscy jeżdżą i są zachwyceni) trafiłem na 2 czy 3 opony, w
>których wyszły bąble. Dosyć szybko je zauważałem, po prostu było czuć, że
>coś jest nie tak z oponą, więc nie za bardzo miały szansę pęknąć.
Czyli nie pekly gwaltownie.
>Dwa razy opony nie wytrzymały wpadnięcia w dołek (w jednym przypadku wylazł
>bąbel jak u Katanki), ale nie jechałem z dużymi prędkościami, więc tragedii
>też nie było.
No coz, jezdzac sierra przestalem zwracac na dziury uwage, tylko
pewnej wiosny zauwazylem korelacje miedzy dziurami a utrata wywazenia.
Sierra bardzo szybko jezdzic nie mogla.
>Znam jeden przypadek, w którym nie wytrzymała opona podczas szybkiej jazdy.
>I to opona mająca znacznie wyższy indeks prędkości, niż prędkość przy której
>poległa (nie była stara).
Kiedys byl jakis test opon z indeksem 240 i cos dwie sztuki sie
rozerwaly na maszynie testujacej przy mniejszej predkosci.
O dziwo - testujacy jakos nie odrzucili tych wyrobow od razu.
>Od dawna kupuję tylko nowe opony, po wpadnięciu w dużą dziurę nauczony
>doświadczeniem sprawdzam ich stan.
Kup sobie sierre, przestaniesz sie przejmowac drobiazgami :-)
>> Ja niby jedno, 200km to trwalo i auto coraz gorzej jechalo, wiec
>> koncowka byla przy predkosci minimalnej.
>Ale jednak nie wytrzymała. A jakby końcówka była przy prędkości maksymalnej?
nie mogla byc - nic nie bylo widac a auto jechalo coraz gorzej.
Nie wiem co to bylo - babla raczej nie bylo, a na koniec wszystkie
druty wyszly.
>Katanka wyraźnie pisał, że nie zamierzał 50km/h jeździć. Udzielanie w tym
>wypadku rady "spokojnie wytrzyma 150km/h" jest po prostu głupie. I do tego
>się odnosiłem.
No coz, faktycznie trudno powiedziec ile wytrzyma a ile nie.
J.
-
77. Data: 2010-07-04 13:35:14
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Sun, 4 Jul 2010 10:36:00 +0200, Katanka wrote:
>J.F. wrote:
>> On Sat, 3 Jul 2010 23:58:04 +0200, Katanka wrote:
>>> Gdyby powiedziała, że tak przywaliła, to od razu bym
>>> jechał autem do serwisu i kazał wszystko sprawdzić, wiedząc, że
>>> jeżdżę dośc ostro.
>>
>> Gdzie ty mieszkasz - w Niemczech ?
>> Jakbym po kazdej zaliczonej dziurze chcial auto do serwisu oddawac, to
>> bym chyba z niego nie wyjezdzal :-)
>
>Niestety jak się ma twarde auto i niskie oponki to nie ma wyjścia. Widzisz co
>się stało, a treraz nie wiem czy inne opony nie są do wymioany. Niech spece
>sprawdzą.
No ale jak juz na wyjezdzie z warsztatu jest pierwsza dziura ? :-)
J.
-
78. Data: 2010-07-04 14:21:33
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: Czarek Daniluk <c...@n...com>
W dniu 2010-07-03 17:19, Katanka pisze:
> No własnie ja nie wjechałem, bo staram się wszystkie dziury omijac.
> Mogła żona, zaraz jej spytam. 200km/h to nie ma bata, nie pojadę
> (strach), ale czy około 120km/h będzie ok? Przeciez się na dwu-pasie nie
> będę ciągnął 80km/h jutro :)
>
Jeśli to nie Ska to z PoRD możesz po niej jechać stówką ;P
Pozdrawiam !!
PS:
chyba że znaki pokazują co innego ;)
-
79. Data: 2010-07-04 14:37:20
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: Olek <alexhawk@usuntentekst_onet.pl>
On 2010-07-03 17:12, Katanka wrote:
> Zrobiłem dwie foty tego wybrzuszenia:
>
> http://www.katanka.vel.pl/mondeo/opona_1.jpg
>
> http://www.katanka.vel.pl/mondeo/opona_2.jpg
>
> Ps. Mało tego. Wczoraj wracałem z Katowic w nocy i zobaczyłem długa
najprawdopodobniej przeciąłeś oponę gdzieś najeżdżając (tak jak piszesz
masz przytarcie na feldze). Opona jest w tym miejscu słabsza więc bardzo
możliwe że zwiększa się szansa, że "strzeli"... Generalnie kwalifikuje
się do wymiany, bo w końcu i tak się to przecięcie rozejdzie...
Rozpędzanie się do dużych prędkości na takiej oponce jest raczej
ryzykowne :)
-
80. Data: 2010-07-04 14:47:34
Temat: Re: Wybrzuszenie opony - niebezpieczne ?
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:g1r0361q1m7lih03gjc07so428gqsbd5m9@4ax.com...
> Jak znam zycie to policjanci maja tu na mysli poslizg w deszczu na
> lysych oponach :-) Tylko trudno powiedziec czemu nie nadmierna
> szybkosc :-)
Widocznie, ktoś im zwrócił uwagę, że w zestawieniu muszą być i inne rubryki
wypełnione. ;-)
> Byly lata gdy bylo to zero. Podejrzewam ze nie chcialo im sie liczyc.
Dlatego te statystyki są IMHO mało wiarygodne.
> Bo tak prawde mowiac jesli mamy na drodze koleiny to nalezy zwolnic
> odpowiednio, a jak pada deszcz to jeszcze bardziej. I jesli ktos mimo
> to sie poslizgnie, to za szybko jechal :-)
No tak, dlatego statystyki wyglądają tak, a nie inaczej ;-)
> Tylko jak mowie - mimo ze auto rozbite, to czesto widac ze opony ma
> cale, a wyrwane kolo trzyma sie na drazku kierowniczym ..
Widziałem wiele rozbitych aut, w których opony były w strzępach. W kilku
przypadkach, które znam bliżej, uszkodzenia opony nie były przyczyną, a
skutkiem wypadku. Każdorazowo jednak powinien się wypowiedzieć rzetelny
rzeczoznawca (rzetelny, bo widziałem opinie, które pisał człowiek nie mający
pojęcia jak działa samochód, bo trudno uwierzyć, że takie bzdury pisał
rzeczoznawca).
> To tez tylko 60-120 sztuk pozostaje.
Do tego dodaj blisko 30 sztuk łysych, uszkodzonych opon, jakiś procent z
"niezawinionych przyczyn technicznych", kilka sztuk z "nadmiernej prędkości"
i już jest 200...
> Czyli nie pekly gwaltownie.
Gwałtownie nie. W pierwszym przypadku powietrze zeszło praktycznie
natychmiast, w drugim przejechałem jeszcze ok. 2km.
> Kiedys byl jakis test opon z indeksem 240 i cos dwie sztuki sie
> rozerwaly na maszynie testujacej przy mniejszej predkosci.
> O dziwo - testujacy jakos nie odrzucili tych wyrobow od razu.
Rzeczywiście dziwne. W końcu nie spełniały jednego z podstawowych
parametrów.
> Kup sobie sierre, przestaniesz sie przejmowac drobiazgami :-)
Jakbym kupił Sierrę, dopiero bym musiał się zacząć przejmować ;-) Znałem
kilka i właściciele zawsze na jakieś pierdółki narzekali.
Pozdrawiam
Czabu