eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Uzytkowanie auta z turbo
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 113

  • 71. Data: 2010-10-26 18:56:09
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > usterki kostek elektrycznych nie sądzę żeby przekraczały 1%
    > wszystkich usterek ;-))).
    NIE SĄDZĘ to opinia mocno nieobiektywna.

    > Ja od ponad 20 lat jeżdżenia
    > autami naprawiałem tylko jedną kostkę: przy reflektorze w
    > poprzednim aucie, przegrzała się :-).
    Właśnie o to chodzi. Dlaczego się przegrzała?
    Z pewnością z powodu wzrostu rezystancji na złączu.
    Gdyby złącza nie było - co by się stało?
    Najprawdopodobniej 4 lata później spaliłaby się tylko żarówka.

    > A i to dlatego, że
    > prawdopodobnie przy wcześniejszej wymianie żarówki rozgiąłem
    > niechcący nasuwkę...
    Prawdopodobnie. Znów opinia, a nie fakt.

    Kolejna wada złącza. Gdyby nie było nasuwki?
    Czy nawet nie domorosły elektryk byłby w stanie popsuć to co nie istnieje?

    > Nawet w perszingu 126p nic się z
    > kostkami nie działo (fakt, raz się stopiło gniazdo jednego
    > bezpiecznika, bo był za luźny).
    Czyli jednak coś się stało ze stykami.
    W maluchu to sprężystość tych mocowań traciła z czasem swoją siłę.
    Do tego wilgoć i nieszczelna pokrywka lub jej brak, bo była zdejmowana.
    A co by się stało, jeśli by zalutować te bezpieczniki?
    Akurat w tej skrzynce w maluchu było to wyjątkowo proste.

    > Problemy z kostkami zaczynają się w momencie, gdy domorośli
    > mechanicy zaczynają bawić się w domorosłych elektryków
    > samochodowych :-). I grzebią w instalacji nie posiadając ku
    > temu wiedzy i narzędzi. Zaciskają złącza obcęgami, nasuwki
    > kombinerkami itd...

    Kolega ciągle wini przypadkowych ludzi łącznie ze sobą,
    w swej pokorze i szacunku do producentów bezużytecznych gadżetów sprzed 100
    lat.
    Proszę wziąć pod uwagę przynajmniej to, że styki być może w końcu przejdą
    w niełaskę producentów samochodów. I tego im życzę.

    > > Powinny być zalutowane WSZYSTKIE przewody w miejscach,
    > > gdzie teraz są
    > > złączki.
    > > Łącznie z żarówkami.
    >
    > Współczuję wtedy wymiany żarówki ;-)))
    Dziękuję.
    Czekam na ten problem z wymiana żarówki.
    Muszę wtedy podłączyć na 5 minut lutownicę,
    a wcześniej nowy styk w żarówce H4 owinąć 3 razy srebrzanką przez tą
    dziurkę,
    i dolutować przewód.
    bo niestety styk w H4 trudno oblutować.
    Kilka lat temu tak zrobiłem i to, jak na razie, było najtrudniejsze:
    razem 20 minut pracy i kilka lat spokoju.
    Wcześniej wymieniałem dwukrotnie złącze żarówki , a żarówke raz.
    Przez to złącze płynie prąd o natężeniu ok. 4 Amper.
    Przez przewód wspólny może być i 8 Amper.
    To już duży prąd psujący styki.

    Z wymianą żarówki okazało się, że problem pojawił się w nowszych
    samochodach nie z powodu trudnego lutowania,
    a uciążliwych utrudnień mechanicznych celowo wprowadzonych, przez
    producentów.
    A tak przy okazji:
    Jak wygląda sprawa wymiany żarówek w Fordach?
    Właśnie czytam książkę Henry Forda, który uważał, że produkt powinien być
    dopracowany.
    Jestem ciekaw, czy jego prawnuk ma jeszcze wpływ na to co Ford produkuje.
    S.


  • 72. Data: 2010-10-26 21:51:04
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>

    W dniu 2010-10-26 14:32, Mariusz Chwalba pisze:
    > On Tue, 26 Oct 2010 11:01:52 +0200, Marcin "Kenickie" Mydlak
    > <e...@3...lp> wrote:
    >
    >>>> Chodzi o ekologie, 30-50ml paliwa spalonego więcej to wszak zbrodnia
    >>>> na okolicznej faunie i florze. Turbospreżarka najwyżej wytrzyma 50kkm
    >>>> zamiast 250kkm (mam nadzieje że moja przekroczy 300kkm),
    >>>
    >>> TSD, to moja zrobiła conajmniej 450Mm i chodzi bez najmniejszego
    >>> problemu.
    >>
    >> Że chodzi (kręci się i nie puszcza oleju), to nic. Pytanie - czy
    >> ciśnienie jakie daje mieści się w normie?
    >
    > A wiesz, nie mierzyłem. Ale czuja efekt jest spodziewany - jak zaczyna
    > gwizdać, to auto wyrywa się do przodu.

    Czyli dość późno zaczyna sensownie ładować? :>
    Śmiem twierdzić, że po jej porządnej regeneracji, nie poznałbyś auta.
    Jak się długo używa czegoś, czego degradacja jest powolna, to się jej po
    prostu nie zauważa, bo się człowiek przyzwyczaja.

    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."


  • 73. Data: 2010-10-26 22:20:17
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 26 Oct 2010 18:56:09 +0200, Sylwester Łazar wrote:
    >> Ja od ponad 20 lat jeżdżenia
    >> autami naprawiałem tylko jedną kostkę: przy reflektorze w
    >> poprzednim aucie, przegrzała się :-).
    >Właśnie o to chodzi. Dlaczego się przegrzała?
    >Z pewnością z powodu wzrostu rezystancji na złączu.
    >Gdyby złącza nie było - co by się stało?
    >Najprawdopodobniej 4 lata później spaliłaby się tylko żarówka.

    No i co bys wtedy zrobil ? Pojechal do specjalisty przygrzac nowa do
    starych kabli ?

    Producenci w zasadzie cie popieraja - da sie krotkie kable to po
    trzech zarowkach przyjdzie samochod wymienic :-)

    >Proszę wziąć pod uwagę przynajmniej to, że styki być może w końcu przejdą
    >w niełaskę producentów samochodów. I tego im życzę.

    Zartujesz. I jak beda montowali samochody ?
    Musza byc wtyki.

    J.


  • 74. Data: 2010-10-26 22:45:05
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2010-10-26 16:17, Sylwester Łazar wrote:
    > Mam pytanie o hermetyczność i gazoszczelność.

    To świetnie bo to 2 różne rzeczy.

    > Czy według kolegi, mam rozumieć, że przy wtyczkach hermetyczność oznacza
    > oddzielenie objętości "chronionej" wokuł miejsca, gdzie dwie blachy się
    > dotykają od atmosfery zewnętrznej?

    Nie. Oznacza tylko znaczne utrudnienie przenikania wilgoci. Co ciekawe -
    w obie strony. Sterwonik zamka centralnego w Lanosie potrafil po paru
    latach zassać kieliszek wody przez uszczelnienie. Było za hermetyczne.

    > jeśli dowolna z pozostałych proponuję zmianę definicji "hermetyczność"
    > używanej przez kolegę na:
    > "bryzgoszczelność"

    Słusznie. Dalej jednak nie ma to związku z gazoszczelnością *połączenia*
    drutów.

    Gdyby kostki stanowiły jakikolwiek praktyczny problem nie byly by
    stosowane w samochodach. Pod maską mam pewno ze 40 sztuk. Niektóre
    przenoszą znaczne prądy. Działa.


  • 75. Data: 2010-10-27 08:44:18
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Musza byc wtyki.
    No skoro muszą to muszą.
    Żeby to zrozumieć to zatrudnię się w u producenta złączy.
    Po praniu mózgów już bedę wiedział, że w 2010 złącza są tak doskonałe, że
    nic ich nie pokona.
    Nie są co prawda jeszcze hermetyczne, ale już są lekko gazoszczelne.
    Tylko zdaje się popyt na pracę przy złączach jest już tylko na
    przedstawicieli handlowych...
    S.


  • 76. Data: 2010-10-27 17:44:37
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>

    On Tue, 26 Oct 2010 16:17:22 +0200, Sylwester Łazar
    <i...@a...pl> wrote:

    > Kostek to ja się nie boje.
    > Robię to samo co z wrogami :-)
    > Odcinam i wyrzucam do śmieci, bo tam jesty ich miejsce, a nie w samochodzie.

    Rozumiem, że jak chcesz potem wymienić jakiś element i musisz do
    tego rozebrać kilka wiązek (po to, żeby je potem pospinać), to
    spędzasz dzionek z lutownicą w aucie? ;>

    r.
    --
    ____________________________________________________
    _____________
    robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

    I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.


  • 77. Data: 2010-10-27 21:19:46
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > > Kostek to ja się nie boje.
    > > Robię to samo co z wrogami :-)
    > > Odcinam i wyrzucam do śmieci, bo tam jesty ich miejsce, a nie w
    samochodzie.
    >
    > Rozumiem, że jak chcesz potem wymienić jakiś element i musisz do
    > tego rozebrać kilka wiązek (po to, żeby je potem pospinać), to
    > spędzasz dzionek z lutownicą w aucie? ;>

    Wiedziałem, że taki argument padnie!
    Ja tam spędzam z lutownicą ostatnie 30 lat życia,
    więc dla mnie to by raczej były minuty.
    Niemniej jednak, jeśli ktoś chciałby to robić sam, to pierwszy raz kilka
    godzin mu to zabierze.
    Samo dojechanie do Tesco po lutownicę to już godzina i 20 zł :-)
    S.


  • 78. Data: 2010-10-27 21:31:58
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>

    On Wed, 27 Oct 2010 21:19:46 +0200, Sylwester Łazar
    <i...@a...pl> wrote:

    > Wiedziałem, że taki argument padnie!
    > Ja tam spędzam z lutownicą ostatnie 30 lat życia,
    > więc dla mnie to by raczej były minuty.

    Bomba. Zrób jeszcze uprawnienia spawacza i będziesz mógł sobie
    przyspawać parę elementów do siebie. Np głowicę do bloku.

    r.
    --
    ____________________________________________________
    _____________
    robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com

    I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.


  • 79. Data: 2010-10-28 08:36:14
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > Bomba. Zrób jeszcze uprawnienia spawacza i będziesz mógł sobie
    > przyspawać parę elementów do siebie. Np głowicę do bloku.
    Pomysł nie jest zły, tylko że technologia nie ta.
    Oczywistym jest, że musi być zmieniony sposób aby głowica i cylinder były w
    całości,
    lub łączone w inny sposób niż uszczelką.
    Poza tym co dają uprawnienia?
    Zazwyczaj panuje reguła, że im więcej papierów, tym gość mniej umie.
    Kolega miał zapewne na myśli naukę spawania, a nie papier jak sądzę.

    Uszczelka pod głowicą to też zmora samochodów, z którą przez 100 lat
    producenci nie mogą sobie poradzić.
    Dobrze Pan kombinuje.
    Przynajmniej zauważa, że są miejsca w samochodzie, które są jego
    piętami Achillesa.
    Tylko czemu człowiek ma dwie pięty, a samochód tak ze 20 :-)
    S.


  • 80. Data: 2010-10-28 12:39:52
    Temat: Re: Uzytkowanie auta z turbo
    Od: Yans van Horn <y...@n...spam>

    On 2010-10-25 16:16, Krzysiek Kielczewski wrote:
    > On 2010-10-25, kamil<k...@s...com> wrote:
    >
    >>>> Taka elektryczna pompa bylaby dobra jako dodatkowa, ale samochodu zadnej
    >>>> marki znanej z bezawaryjnej elektryki raczej nikt by nie kupil. ;)
    >>>
    >>> Mi raz wspomaganie padło w środku zakrętu (paliwo mi się skończyło :) -
    >>> nieprzyjemna sprawa.
    >>
    >> Bez paliwa to ci wspomaganie silnika padlo. :)
    >
    > Też. Ale pierwszym zauważonym objawem był brak wspomagania. Mocno
    > zauważonym :)

    To jechałeś z wysprzęglonym silnikiem ? Ciekawa technika... :-)

    --
    pozdrawiam,
    Marcin 'Yans' Bazarnik

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: