-
11. Data: 2010-03-27 23:13:10
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
ster wrote:
>> Na uszkodzonym transformatorze jest wybite numeratorem: 411-PXE850EE-068A
>> oraz: EI-35 - to chyba oznaczenie rdzenia?
>
> jak ktoś napisał: zewrzeć termik po stronie pierwotnej, trafo ruszy i
> możesz pomierzyć wszystko...
Chyba, że termik poleciał, bo się zwoje pozwierały. Wtedy sałatka krewetkowa
mu wyjdzie.
Waldek
-
12. Data: 2010-03-28 10:57:59
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "Przemek" <p...@d...pl>
Waldemar Krzok wrote:
>
> Chyba, że termik poleciał, bo się zwoje pozwierały. Wtedy sałatka
> krewetkowa mu wyjdzie.
Z praktyki to 1% szansy na taki scenariusz termik jest chyba na 125 stopni
a emalia na drucie wytrzymuje duzo wiecej
, zreszta spalone uzwojenie po zdjeciu folii bedzie od razu widac wtedy
oczywiscie nie ma sensu nic zwierac bo poleci zabezpieczenie przy liczniku.
Najczesciej w takich sprzetach trafo jest zastosowane za male w stosunku do
maksymalnego obciazenia i nie ma w obudowie zadnego chlodzenia otworow
wentylacyjnych itp.
- jak ktos obciaza mocno wtorne np sluchajac dlugo muzyki z glosnoscia na
max to trafo stopniowo sie nagrzewa w koncu po kilku godzinach osiagnie te
125 stopni puszcza termik i tyle .
-
13. Data: 2010-03-28 11:14:46
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: Filip Ozimek <f...@m...polbox.pl>
ster pisze:
>> Na uszkodzonym transformatorze jest wybite numeratorem: 411-PXE850EE-068A
>> oraz: EI-35 - to chyba oznaczenie rdzenia?
>
> jak ktoś napisał: zewrzeć termik po stronie pierwotnej, trafo ruszy i
> możesz pomierzyć wszystko...
Gadacie tutaj jak za przeproszeniem peerelowscy serwisanci: skoro
fabryczne trafo poleciało to znaczy że było za małe i trzeba dać
większe. A zwieranie termika to taki sam debilizm jak watowanie
bezpiecznika w tym wypadku.
--
Filip.
-
14. Data: 2010-03-28 11:33:30
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "Przemek" <p...@d...pl>
Filip Ozimek wrote:
> ster pisze:
> Gadacie tutaj jak za przeproszeniem peerelowscy serwisanci: skoro
> fabryczne trafo poleciało to znaczy że było za małe i trzeba dać
> większe. A zwieranie termika to taki sam debilizm jak watowanie
> bezpiecznika w tym wypadku.
Kolego pitolisz w czasach prl trafa nie mialy zintegrowanych termikow , byly
zwykle bezpieczniki topikowe zabezpieczajace uzw pierwotne stosowane
zewnetrznie
( i sprzet z takimi transformatorami czesto dziala do dzisiaj) a to zwarcie
termika ktore proponuje ma byc tylko na czas pomiaru parametrow trafa.
BTW czy te termiki w trafach wymuszaja jakies normy czy to tylko oszczednosc
producenta na zabezpieczeniach zewnetrznych ( i gwarancja ze urzadzenie nie
pociagnie zbyt dlugo po zakonczeniu gwarancji), indel ciagle produkuje
transformatory bez zintegrowanych zabezpieczen wiec chyba mozna je stosowac
?
pzdr
-
15. Data: 2010-03-28 12:36:19
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: grg12 <g...@c...at>
Przemek pisze:
> ( i sprzet z takimi transformatorami czesto dziala do dzisiaj) a to zwarcie
> termika ktore proponuje ma byc tylko na czas pomiaru parametrow trafa.
> BTW czy te termiki w trafach wymuszaja jakies normy czy to tylko oszczednosc
> producenta na zabezpieczeniach zewnetrznych ( i gwarancja ze urzadzenie nie
> pociagnie zbyt dlugo po zakonczeniu gwarancji), indel ciagle produkuje
> transformatory bez zintegrowanych zabezpieczen wiec chyba mozna je stosowac
> ?
A nie jest czasami tak że jeśli urządzenie spowoduje pożar to producent
jest odpowiedzialny - niezależnie od gwarancji? W takim przypadku termik
to zwykły dupochron :)
-
16. Data: 2010-03-29 07:48:58
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "Decter" <d...@o...pl>
> Gadacie tutaj jak za przeproszeniem peerelowscy serwisanci: skoro
> fabryczne trafo poleciało to znaczy że było za małe i trzeba dać większe.
> A zwieranie termika to taki sam debilizm jak watowanie bezpiecznika w tym
> wypadku.
>
> --
> Filip.
I tu się kolega myli. Peerelowski serwisant poradzi sobie z takim problemem
od razu.
1. W PRL'u transformator pracujący w urządzeniu dający 6 amperów przy 12V
miał moc ok 100VA a nie 15VA jak w chińskich prostownikach i innych cudach
techniki.
2. Serwisant peerelowski musiał naprawić urządzenie nie mając dostępu do
literatury , części i narzędzi więc czapki z głów pokolenie "empeczy".
__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow
4980 (20100328) __________
Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.
http://www.eset.pl lub http://www.eset.com
-
17. Data: 2010-03-29 17:04:29
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "sofu" <m...@o...pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <s...@n...com> napisał w wiadomości
news:holnj2$eub$1@news.onet.pl...
> Grzegorz pisze:
> > On 2010-03-27 16:14, Tomasz Wójtowicz wrote:
> >> Grzegorz pisze:
> >>> Witam,
> >>> gramofon PRINZ.
> >>
> >> Z ciekawości zapytam - czy taki gramofon ma wkładkę piezo czy EM? Bo
sam
> >> chciałem sobie kupić, a te tanie nie wzbudzają mojego zachwytu, bo
> >> podejrzewam, że jest tam piezo.
> >
> > Nie pomogę, bo nie znaju się na tym kompletnie :(
>
> Chodzi o to, że wkładki piezo są mało podatne (twarde) i przez to szybko
> wykańczają płyty. Kiedyś śmiałem się z określenia "zedrzeć płytę do
> białości", ale teraz jak widzę jak wyglądają rowki zrypane wkładkami
> piezo, to już mi tak do śmiechu nie jest.
-------------------------
Nie tylko chodzi o darcie płyt, ale tez o pasmo przenoszenia, ktore z reguły
jest do kitu. Taka wkładka jest mocno nieliniowa, a sam element piezo lubi
wysychać albo cos w tym rodzaju (moze chłonie wilgoć?). W kazdym razie
widzialem tekie wkładki za czasów PRL-u polskiej produkcji, gdzie ten
element piezo byl zlasowany.
Janusz
-
18. Data: 2010-03-30 07:42:27
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "Qwinto" <q...@g...pl>
"Przemek" <p...@d...pl> wrote in message
news:honcor$pu4$1@mx1.internetia.pl...
>
> Najczesciej w takich sprzetach trafo jest zastosowane za male w stosunku
> do maksymalnego obciazenia i nie ma w obudowie zadnego chlodzenia
> otworow wentylacyjnych itp.
> - jak ktos obciaza mocno wtorne np sluchajac dlugo muzyki z glosnoscia
> na max to trafo stopniowo sie nagrzewa w koncu po kilku godzinach
> osiagnie te 125 stopni puszcza termik i tyle .
W tym gramofonie? Tam chyba obciazenie jest z grubsza stałe.
No chyba, ze jakis kot zrobi sobie karuzele... :)
--
Pozdrawiam
Qwinto
-
19. Data: 2010-04-14 00:04:47
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: __Maciek <i...@c...org>
Mon, 29 Mar 2010 19:04:29 +0200 "sofu" <m...@o...pl> napisał:
>jest do kitu. Taka wkładka jest mocno nieliniowa, a sam element piezo lubi
>wysychać albo cos w tym rodzaju (moze chłonie wilgoć?).
Podobno i to i to. Ten materiał piezo to winian sodowo-potasowy, jak
jest za sucho to może się po prostu rozsypać, a jak zbyt wilgotno -
rozpuszcza się :-)
-
20. Data: 2010-04-14 08:44:17
Temat: Re: Transformator w gramofonie made in china
Od: "Artur\(m\)" <m...@i...pl>
Użytkownik "__Maciek" <i...@c...org> napisał w wiadomości
news:lf1as5h39e57ahi8ddq936iq9tbn32msj5@4ax.com...
> Mon, 29 Mar 2010 19:04:29 +0200 "sofu" <m...@o...pl> napisał:
>
> >jest do kitu. Taka wkładka jest mocno nieliniowa, a sam element piezo
lubi
> >wysychać albo cos w tym rodzaju (moze chłonie wilgoć?).
>
> Podobno i to i to. Ten materiał piezo to winian sodowo-potasowy, jak
> jest za sucho to może się po prostu rozsypać, a jak zbyt wilgotno -
> rozpuszcza się :-)
Oprócz tego że to są kryształy to czym sie różnią
a) wkładka krystaliczna (gramofonowa)
b) brzęczyk piezo (od zegarków i zabawek:))
?
Artur(m)