-
161. Data: 2012-02-12 02:34:07
Temat: Re: Świetlówki ...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"L501 aneryS" 4f36c47b$...@n...home.net.pl
>> -- cena dolnej części kartonu z mlekiem
>> -- cena górnej części kartonu z mlekiem
>> -- cena nakrętki/zakrętki w kartonie z mlekiem
>> -- cena farby drukarskiej białej na kartonie z mlekiem
>> -- cena farby drukarskiej żółtej na kartonie z mlekiem
>> W tym układzie mleko można by nawet rozdawać za darmo...
> Umiesz liczyć? :)
Nie, ale mam kalkulator. ;)
> Im więcej tych dodatków będzie, tym bardziej bym się spodziewał, że nawet celowo
wykorzystując zamieszanie z tym, bardziej mnie
> wydymają na kasę, czyli prócz skadników za mleczuszko, dodadzą do nich tyle, ile to
mleko kosztuje w jednek opłacie. Czyli -
> zapłaci się więcej.
Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Białymstoku tak układano warunki
przetargów publicznych, że sam diabeł nie doszedłby tak zwanej prawdy.
Wiadomo było, kto wygra przed rozpatrzeniem ofert? Przed ułożeniem
warunków przetargu wiadomo było, kto ma wygrać --- i pod to rozwiązanie
układano warunki przetargu.
Proste rozwiązania odrzucano -- firma musi dysponować
czymśtam, co ma tylko jedna firma na świecie. :)
Wybierano bardziej skomplikowane metody. Punktację na przykład. :)
Punktacja -- to tyle punktów, tamto tyle itd... Na oko wygrywał
najtańszy chętny, w istocie ten, kto miał wygrać. :) Można było
wycenić coś jedną ceną -- na przykład litr dostarczanego mleka
mógłby mieć swoją cenę. Wybierano jednak bardziej skomplikowane
metody -- cena mleka ileś punktów, dowóz ileś, kolor samochodu
dostawczego ileś... Coś mnożono przez coś i sumowano jakoś...
Oczywiście przetarg można było unieważnić, gdyby jednak wygrał
ktoś nieodpowiedni.
Było i tak, że przetarg ktoś wygrywał w taki sposób, że nie mógł na tej
wygranej niczego zarobić. Ale... Uwaga... Jakiś czas po przetargu dawano
nieźle zarobić komuś bez przetargu. Komu? -- temu, kto coś dozorował
dzięki wygranemu przetargowi. Prawdziwy zarobek był dopiero na tym
czymś dodatkowym. Oczywiście o tym, że jakiś czas po przetargu będzie
ta dodatkowa robota, wtajemniczeni wiedzieli przed montowaniem przetargu.
I o tym, że do przetargowej pracy dorzucano później coś już bez przetargu
nie musiał wiedzieć nikt poza ścisłym gronem zainteresowanych. W razie
wygrania przetargu przez niewłaściwą osobę, można było po prostu nie
dorzucić tej dodatkowej, zyskownej pracy i nieodpowiedni zwycięzca
przetargu zostawał ze swoją wygraną, która nie dawała zysku. Można
było mu cynicznie pogratulować wygranej...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
162. Data: 2012-02-12 09:51:36
Temat: Re: Świetlówki ...
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
>>> Podejrzewam że bardziej zależy od prawa energetycznego a nie od chęci
>>> wydymania.
>>
>> Problem w tym że najwięcej do wydymania używa się prawa.
>
> Nie sądzę żeby te prawo było robione w celu dymania klienta fizycznego.
> Jest robione po to regulować rynek na którym działają głównie duże firmy:
> producenci, firmy dystrybucyjne oraz odbiorcy, odbiorcy indywidualni to
> mały odprysk. Jeśli ktoś jest dymany to producent który na potrzeby własne
> musi kupować drogo a jednocześnie sprzedaje tanio.
Mącisz jak z ceną za kWh.. :) Odbiorców indywidualnych jest mniej od
zakładów?
>>> Wodociągi też wyszczególniają cenę za zużytą wodę oraz za odprowadzone
>>> ścieki, mimo że obie pozycje są zazwyczaj liczone na podstawie tego
>>> samego licznika.
>>
>> To prawie dwie różne firmy: jedna sprzedaje wodę, druga ją odprowadza.
>
> Przy dostawie energii elektrycznej też masz dwie firmy: producenta i
> dystrybutora.
I na "wodzie" mam jedną cenę, a na "prądzie" żadnej.
>
>> przyjęli że nie będziesz znosił do domu wody w znacznych ilosciach -
>> dlatego jeden licznik.
>> Ale jest jasno napisane 8zł/m3 - i w miom przypadku woda i ścieki razem
>> - żadnych podpozycji.
> Ale to nic. Na rachunku telefonicznym mam wyszczególnione minuty z
> poprzedniego miesiąca, ilość minut bezpłatnych, minuty poza abonamentem,
> do Play, za granicę, za smsy za transfer danych.
Masz podaną cenę za minutę połączenia. Ja nawet nie mam pozycji "do play".
Nie przeszkadza mi wyszczególnianie składników, ale dlaczego nie ma ceny
detalicznej?
Czy mnie interesuje to czym oni wożą ten prąd? skąd go mają? Mają prąd -
sprzedają - ja kupuję. Widzę cenę i mogę kupić gdzie indziej. Prosta
gospodarka rynkowa.
--
Desoft
-
163. Data: 2012-02-12 10:19:51
Temat: Re: Świetlówki ...
Od: mk <reverse_lp.pw@myzskm>
W dniu 2012-02-11 23:10, Adam Dybkowski pisze:
> W dniu 2012-02-11 21:37 Marcin Wasilewski napisał(a):
>
>>>>>>> A 1kWh kosztuje dzis ok 50gr w jednej taryfie.
>>>>>> Gdzie?
>>>>> ENEA
>>>>> G11 - 0,5592 zł
>>>>> G12 - 0,6699 zł / 0,286 zł
>>>> A poza ENEA'ą -- ile kosztuje 1kWh?
>>> RWE
>>> G11 - 0,511926 zł/kWh brutto (energia+przesył)
>>> G12 - dzień 0,547596 zł / noc 0,36531 zł brutto (energia+przesył)
>>> http://www.rwe.pl/web/cms/pl/1033084/start/obsluga/d
la-domu/dokumenty-do-p
>>>
>>>
>>> obrania/
>>
>> I jak zwykle wychodzi, że w Default City płacą najmniej za energię, choć
>> zarabiają najwięcej. 0,512 w szycie, to ponad 15 groszy taniej niż w
>> ENEA, po szczycie co prawda 8 groszy drożej, ale i tak bym wolał.
>> Przy tak skonstruowanej taryfie, to korzystanie z G11 (pewnie większość
>> ludzi tak ma) to w zasadzie frajerstwo. :)
>
> Porównaj sobie jeszcze w szczegółowych cennikach, czy tańsza w RWE niż w
> ENEA jest sama energia, czy może przesył. Szybko wyjdzie, czy opłaca się
> kupować energię z RWE nawet jak mieszkasz na drugim końcu Polski - bo o
> dziwo opłata za przesył jest niezależna od liczby km, jaką energia ma
> pokonać (w gruncie rzeczy nieco dziwne, czy mieszkasz tuż przy
> elektrowni czy 1000 km od niej, cena za przesył ta sama).
>
> Od kiedy można dowolnie wybierać w Polsce dostawcę energii (producenta),
> warto porównywać cenniki. Nie mam pojęcia, dlaczego w RWE jest najtaniej
> w Polsce - może tu węgiel do elektrociepłowni tańszy niż na Śląsku? ;)
>
Mieszkam w Częstochowie (42-200) i ceny tu są chyba wyraźnie wyższe
(mimo że Bełchatów widoczny przy dobrej pogodzie)...
Tu jest kalkulator, gdzie można sobie porównać ceny od różnych
dostawców/wytwórców:
http://ure.gov.pl/ftp/ure-kalkulator/ure/formularz_k
alkulator_html.php
W moim domu średnie zużycie energii to 400 kWh/m-c (4800 kWh/rok);
instalacja 3-fazowa; dwumiesięczny okres rozliczeniowy; G11; Tauron.
Obliczenia kalkulatorem dają: opłatę roczną (z VAT) 3035.32 PLN co daje,
że średnio płacę: 0.63 PLN/kWh.
W Tauronie G11 składnik zmienny stawki sieciowej + stawka jakościowa
kosztują: 0.2085 PLN/kWh (netto).
Cena za energię: 0.2844 PLN/kWh (netto).
Razem daje to:
(0.2085+0.2844)*1.23 = 0.6063 PLN/kWh (brutto).
Uwzględnienie kosztów stałych w moich warunkach daje wspomniane 0.63
PLN/kWh :-((((((((((
Kalkulator pokazuje, że zmieniając dostawcę rocznie oszczędziłbym w RWE
50 zł, a w Energetycznym Centrum nawet 150 zł, ale jednocześnie tenże
kalkulator wyświetla ostrzeżenie "dodatkowa opłata handlowa" - więc w
praktyce być może wcale nie będzie oszczędności...
Przejście na taryfę G12... wstępnie szacuję, by było to opłacalne w
moich warunkach, to domownicy musieliby zmienić znacznie swoje
przyzwyczajenia...
pzdr
mk
-
164. Data: 2012-02-12 11:07:22
Temat: Re: Świetlówki ...
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2012-02-12 10:51, Desoft pisze:
>>>> Podejrzewam że bardziej zależy od prawa energetycznego a nie od chęci
>>>> wydymania.
>>>
>>> Problem w tym że najwięcej do wydymania używa się prawa.
>>
>> Nie sądzę żeby te prawo było robione w celu dymania klienta
>> fizycznego. Jest robione po to regulować rynek na którym działają
>> głównie duże firmy: producenci, firmy dystrybucyjne oraz odbiorcy,
>> odbiorcy indywidualni to mały odprysk. Jeśli ktoś jest dymany to
>> producent który na potrzeby własne musi kupować drogo a jednocześnie
>> sprzedaje tanio.
>
> Mącisz jak z ceną za kWh.. :) Odbiorców indywidualnych jest mniej od
> zakładów?
Wartość obrotu na rynku przedsiębiorstw jest większa niż na rynku
indywidualnym. I to rozliczenia między graczami na tym rynku ma
regulować prawo. Do dymania ludzi nie trzeba robić takich kombinacji.
Wystarczy że zazwyczaj nie mają żadnej możliwości wyboru dostawcy. Ale
już po pierwszym okresie rozliczeniowym mogą sobie podzielić wyliczoną
kwotę do zapłaty przez wykazany na rachunku przyrost wskazań na liczniku.
>>>> Wodociągi też wyszczególniają cenę za zużytą wodę oraz za odprowadzone
>>>> ścieki, mimo że obie pozycje są zazwyczaj liczone na podstawie tego
>>>> samego licznika.
>>>
>>> To prawie dwie różne firmy: jedna sprzedaje wodę, druga ją odprowadza.
>>
>> Przy dostawie energii elektrycznej też masz dwie firmy: producenta i
>> dystrybutora.
>
> I na "wodzie" mam jedną cenę, a na "prądzie" żadnej.
A ja na wodzie mam 3 ceny i co mi zrobisz?
>>
>>> przyjęli że nie będziesz znosił do domu wody w znacznych ilosciach -
>>> dlatego jeden licznik.
>>> Ale jest jasno napisane 8zł/m3 - i w miom przypadku woda i ścieki razem
>>> - żadnych podpozycji.
>
>> Ale to nic. Na rachunku telefonicznym mam wyszczególnione minuty z
>> poprzedniego miesiąca, ilość minut bezpłatnych, minuty poza
>> abonamentem, do Play, za granicę, za smsy za transfer danych.
>
> Masz podaną cenę za minutę połączenia. Ja nawet nie mam pozycji "do play".
> Nie przeszkadza mi wyszczególnianie składników, ale dlaczego nie ma ceny
> detalicznej?
No przecież w telefonach też zazwyczaj nie masz ceny detalicznej za
miesiąc bo opłata miesięczna jest sumą różnych składników.
> Czy mnie interesuje to czym oni wożą ten prąd? skąd go mają? Mają prąd -
> sprzedają - ja kupuję. Widzę cenę i mogę kupić gdzie indziej. Prosta
> gospodarka rynkowa.
Zdaje się ze właśnie energię możesz kupić gdzie indziej. Kupisz taniej
energię ale dostarczanie energii będzie kosztować tak samo (a może
drożej bo z dalszej części kraju?). Ale kup sobie rynkowo wodę gdzie
indziej.
--
pozdrawiam
MD