-
41. Data: 2012-05-19 15:10:18
Temat: Re: Stare dobre czasy...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Robbo napisał:
> Świetnie, że w Polsce w owym czasie się robiło komputety. Natomiast
> Odra to był produkt awaryjny. Jeden z dyskutantów napisał, że w jego
> zakładzie ciągle się psuł. Ja napisałem, że w Hucie Warszawa szybko
> z tego zrezygnowali, bo więcej ten komputer stał zepsuty niż pracował.
Tak z ciekawości zapytam, co w Hucie Warszawa zainstalowano po pozbyciu
się Odry? Czy to aby nie była akcja w rodzju "towarzysze, te wszystkie
komputery są do dupy, my to wszystko dla ucczenia Zjazdu policzymy na
liczydłach".
--
Jarek
-
42. Data: 2012-05-19 18:06:42
Temat: Re: Stare dobre czasy...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 19 May 2012 13:10:18 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Robbo napisał:
>> Świetnie, że w Polsce w owym czasie się robiło komputety. Natomiast
>> Odra to był produkt awaryjny. Jeden z dyskutantów napisał, że w jego
>> zakładzie ciągle się psuł. Ja napisałem, że w Hucie Warszawa szybko
>> z tego zrezygnowali, bo więcej ten komputer stał zepsuty niż pracował.
>
> Tak z ciekawości zapytam, co w Hucie Warszawa zainstalowano po pozbyciu
> się Odry? Czy to aby nie była akcja w rodzju "towarzysze, te wszystkie
> komputery są do dupy, my to wszystko dla ucczenia Zjazdu policzymy na
> liczydłach".
Nie, prawie na pewno nie, dla uczczenia zjazdu to huta mogla sie
zmodernizowac i komputer kupic :-)
Pare rzeczy moge podejrzewac:
-sterowal produkcja, a moze tylko zbieral dane, ale ze sie psul, to
produkcja nie mogla czekac, i przestali ja wykorzystywac.
-uzywali do innych zadan, np liczenia plac i uzywali dlugo i szczesliwie, z
przerwami na drobne awarie, az przyszly pecety i nowe programy.
-zbieral dane wrazliwe, np rejestracja czasu pracy ... wiec nie ma sie co
dziwic ze sie czesto psul :-)
Osobiscie Odry omijalem, i nie pamietam - czy te uczelniane sie psuly czy
nie ..
J.
-
43. Data: 2012-05-19 19:10:58
Temat: Re: Stare dobre czasy...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> Świetnie, że w Polsce w owym czasie się robiło komputety. Natomiast
>>> Odra to był produkt awaryjny. Jeden z dyskutantów napisał, że w jego
>>> zakładzie ciągle się psuł. Ja napisałem, że w Hucie Warszawa szybko
>>> z tego zrezygnowali, bo więcej ten komputer stał zepsuty niż pracował.
>>
>> Tak z ciekawości zapytam, co w Hucie Warszawa zainstalowano po pozbyciu
>> się Odry? Czy to aby nie była akcja w rodzju "towarzysze, te wszystkie
>> komputery są do dupy, my to wszystko dla ucczenia Zjazdu policzymy na
>> liczydłach".
>
> Nie, prawie na pewno nie, dla uczczenia zjazdu to huta mogla sie
> zmodernizowac i komputer kupic :-)
Zjazdy były co kilka lat. Za każdym razem można było czcić na różne
sposoby.
> Pare rzeczy moge podejrzewac:
> -sterowal produkcja, a moze tylko zbieral dane, ale ze sie psul, to
> produkcja nie mogla czekac, i przestali ja wykorzystywac.
> -uzywali do innych zadan, np liczenia plac i uzywali dlugo i szczesliwie, z
> przerwami na drobne awarie, az przyszly pecety i nowe programy.
>
> -zbieral dane wrazliwe, np rejestracja czasu pracy ... wiec nie ma sie co
> dziwic ze sie czesto psul :-)
Tak czy inaczej, Huta Warszawa nie była uzależniona od działającego
komputera w dużo większym stopniu niż dymarka świętokrzyska.
> Osobiscie Odry omijalem, i nie pamietam - czy te uczelniane sie psuly czy
> nie ..
Psuły się wszystkie. Które bardziej, które mniej -- tego nie wiem, nigdy
się tym bezpośrednio nie zajmowałem. Ale to tak jak telewizory czy inna
elektronika z tamtego czasu.
--
Jarek
-
44. Data: 2012-05-23 15:31:02
Temat: Re: Stare dobre czasy...
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
John Smith <d...@b...pl> wrote:
>> A może zaprojektujesz coś co wyprzedzi epokę. Ot coś powyżej sklepiku "nie dla
>> idiotów" ??
> Dziękuję, już mam na koncie dwa takie produkty i starczy, czyli
> inwestycja prawie bez zwrotu.
> Teraz dbam o to aby produkt był "na czasie".
A z ciekawości - pochwal się :)
--
Gof