eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Stała f w DCDC
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 31. Data: 2014-06-24 13:35:30
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl.invalid> napisał w
    wiadomości news:434984635.20140624122735@pik-net.pl.invalid...
    >
    > MC34063 nadaje się do prostych step-down, w układach, gdzie nie
    > potrzebujesz wysokiej sprawności. Ewentualnie równie prosty step-up,
    > również bez wymagać co do sprawności. No i oczywiście zdajesz sobie
    > sprawę, że to będzie skwierczeć :(

    Ja w ogóle nie rozważam 34063. Napisałem "nie chce mi się do tego zaglądać".

    Nasze pierwsze kontakty z Microchipem, jeszcze przed tymi czasami, gdy on o
    mało nie upadł otarły się o 34063 w wersji 78S40.
    Microchip dostarczył nam programator swoich procesorów OTP, który już przy
    blank-check palił procesory bezpowrotnie.
    Przetwornica na 78S40 sterowana aby zmienić VPP z 5V na 21V (a może 25V) w
    czasie tej zmiany przechodziła przez ponad 40V.
    To był jeden z dwu powodów dla którego powiedzieliśmy sobie Microchip =
    nigdy więcej.

    > Przykładanie do tego LM5008 to całkowite nieporozumienie - dzieli je
    > kilkadziesiąt lat.
    >
    Jak dla mnie to jest oczywiste.
    P.G.


  • 32. Data: 2014-06-24 20:00:23
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 24 Jun 2014 11:08:57 +0200, Piotr Gałka napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> Czekaj czekaj, bo ja widac nie znam aktualnie obowiazujacej terminologii.
    > Też nie znam obowiązującej terminologii. Usiłuję jednym parametrem
    > (stała/zmienna f) określić całą grupę różnie działających przetwornic.

    A ja jak sie tak dluzej zastanawiam, to bym tego nie laczyl
    a) "element wykonawczy", czyli sterowanie moca wyjsciowa, moze byc
    roznie zrobiony, owocujac stala lub zmienna f,

    b) "regulator" tez moze byc roznie zrobiony, czy w postaci wzmacniacza
    bledu, czy jakiejs analogiccznej do bistabilnej

    >>>Rozwiązania o zmiennej f reagują prawie o rząd szybciej od Voltage mode.
    >>>Current mode jest gdzieś w środku.
    >>>Przy dużym stosunku Uwe/Uwy - typu 48V na 3V3 przetwornice o stałym Ton
    >>>(stały tylko z nazwy, bo faktycznie odwrotnie proporcjonalny do Uwe)
    >>>reagują
    >> O ile dochodzi do ogranicznika pradu.
    > Przeglądałem ostatnio opisy DCDC działających według co najmniej 10 metod.
    > Mam trochę mętlika w głowie i już mi się miesza co jak działa i dlaczego.

    No wlasnie - duzo juz tego jest, znacznie wiecej tych kosci,
    a jeszcze moga w roznych trybach pracowac.

    > Nie kojarzę przy zmiennej f w normalnej pracy ogranicznika prądu.

    Ja bym rzekl ze niezbedny jest, bo latwo jednak dlawik nasycic, jak
    nie w jednym impulsie, to w kumulacji.

    > Wyzwolenie
    > impulsu o Ton następuje gdy Uwy spadnie poniżej znamionowego. Jak pojawi się
    > nagle większe obciążenie to nastąpi szybsze wyzwolenie kolejnego impulsu.
    > Prąd w dławiku, który do tej pory miał jakąś wartość średnią podniesie się
    > (bo kolejny impuls wcześniej niż dotychczas) i być może to już wystarczy.
    > Dalej wypełnienie (a więc i f) wróci to standardowej wartości zależnej tylko
    > od stosunku napięć.

    Chyba ze prad nie zdazy opasc do zera.

    > Podejrzewam, że scalaki w których Ton jest odwrotnie proporcjonalne do Uwe i
    > wprost proporcjonalne do Uwy załatwią to, że w momencie włączania zasilacza
    > prąd w dławiku nie wzrośnie za bardzo.

    zawsze to jakies ograniczenie, ale Toff tez wazny.

    >>>na zmiany napięcia wejściowego w ciągu jednego impulsu, a te o stałym f
    >>>wymagają zadziałania pętli, której 0dB ustawiane jest w okolicy 1/10 do
    >>>1/8 częstotliwości kluczowania.
    >> Tylko ze majac staly czas Ton, z grubsza biorac masz tez stala energie
    >> impulsu,
    > Jeśli zaczynasz od I=0 to tak, ale nie zaczynasz od I=0.

    Owszem ... choc to niekoniecznie zmienia sytuacje w istotny sposob.
    Chyba ze ten Ton bardzo krotki.

    >> relatywnie dosc duza, ktora powoduje duze tetnienia na kondensatorze
    >> wyjsciowym.
    >> Przynajmniej na tyle duze ze prosty komparator, ten w przetwornicy, jest
    >> je w stanie wykryc :-)
    >
    > Przy takim samym L, Uwe i Uwy i Iobc wielkość impulsów w przetwornicach o
    > stałym f i zmiennym f (pracujących w okolicy tego stałego f) jest taka sama.

    Owszem, ale jak obciazenie spada ?

    >> w stabilnych warunkach pracy masz tez niestabilne impulsy (bo zalezy jak
    >> potrzeba trafi w wewnetrzny oscylator), co z jednej strony pozwala moze i
    >> rozmyc widmo EMC, a z drugiej - jak zaczniemy analizowac podharmoniczne,
    >> to moze byc slychac. I np widac ..
    >
    > Nie do końca wiem o czym piszesz. Oscylator oznacza stałe f. A rozmywanie
    > widma sugeruje, że masz na myśli zmienne f.

    No bo to ten zlosliwy przypadek - logika sterowana wewnetrznym zegarem
    o stalym f, a sterownik niekoniecznie otwierajacy za kazdym razem
    klucz.
    Ale chodzilo tez o efekt odwrotny - przetwornica o zmiennej f w
    stabilnych warunkach pracy bedzie miec stale f. I nici z liczenia na
    rozmycie zaklocen.

    > Celowe rozmycie widma można zrobić przetwornicą ze stałym f i możliwością
    > synchronizowania tej f do generatora zewnętrznego lub poprzez modulowanie
    > elementu, który ustawia to f.

    Albo zmieniac losowo czas Ton, albo Toff itp.

    >> Przetwornica o precyzyjnie dobranych (przez regulator) czasach ton/off da
    >> energii akurat tyle ile trzeba.
    >> Kosztem wolniejszej pracy tego regulatora przy naglych zmianach.
    > Każda dąży do dania energii akurat tyle ile trzeba więc po co ponosić ten
    > koszt stosując stałe f ?

    No nie, bo jesli np staly Ton, i dosc dlugi, to i impulsy wieksze.
    w zakresie srednich obciazen lepiej skracac Ton niz wydluzac Toff.

    > Ja cały czas mam na myśli przetwornice pracujące z prądem dławika nie
    > spadającym do 0.

    I nad tym chyba latwiej zapanowac w wersji zwanej skrotowo "stale f".

    >>>W current mode (stałe f) widzę taką zaletę, że bardzo dokładnie pilnuje
    >>>prądu dławika i jak da się odpowiedni to nie ma ryzyka nasycenia.
    >>
    >> Hm, akurat w obu widze ryzyko i mozliwosc srodkow zaradczych.
    >>
    > W current mode nie widzę ryzyka. Bo impuls jest zawsze wyłączany gdy
    > osiągnie zadany prąd i górny limit tego prądu jest określony (nawet jak
    > sygnał zwrotny mówi dawać ile wlezie bo brakuje).

    No i ten sam srodek zaradczy mozesz miec, i czesto masz, w innych
    typach. Wymaga jakiegos monitora pradu plynacego, a to nieprzyjemne
    jest - tzn klopotliwe w realizacji, ale skoro jest gotowe w scalaku i
    nic nie kosztuje ...

    >>>Te o zmiennej f to miałbym wątpliwości jak to jest z możliwymi wzrostami
    >>>prądu. Skoro tak szybko reaguje na zmiany obciążenia to być może skutkiem
    >>>ubocznym jest nagły, znaczny wzrost prądu w dławiku. Muszę się jeszcze pod
    >>>tym kątem im przyjrzeć.
    >>
    >> Ale to jest IMO ta "zaszlosc historyczna" - kiedys kontrola pradu byla
    >> trudniejsza, to i uklady obchodzily ja roznie.
    >> W miare zapotrzebowania i rozwoju pojawily sie srodki kontroli.
    >> Choc wiele prostych sterownikow, jak to nazywasz - o zmiennej f, sobie z
    >> DCM nie poradzi.
    >> Ale przeciez to nie jest wprost zwiazane ze zmiennoscia f - mozna sobie
    >> wyobrazic przetwornice o podobnej regulacji impulsu czy odstepu, ale
    >> zmiennej f.
    >> Chodzi o podejscie do regulacji - takie pseudo "analogowe" czy
    >> "bistabilne"
    >>
    > O ile dobrze rozumiem to ja rozważam wyłącznie te pseudo "analogowe".
    > Gdy Ton jest wyłączane prąd L ma wartość max. W stanie ustalonym musi to być
    > więcej niż prąd obciążenia więc napięcie na C rośnie. Prąd L spada. Gdy
    > osiągnie Iobc to napięcie na C jest max i zaczyna spadać. Spadnie do poziomu
    > referencyjnego gdy prąd w dławiku będzie o tyle niższy od Iobc o ile był
    > wyższy gdy Ton się skończyło.

    Niebezpieczna sytuacja dla nas jest jednak wtedy, gdy prad obciazenia
    jest na tyle duzy, ze wymagany prad w dlawiku zaczyna w szczytach
    przekraczac prad nasycenia.
    Ale to samo grozi przy "zmiennym f". Otwieramy klucz, zamykamy, prad
    zaczyna spadac, po chwili spada i napiecie, spada ponizej "progu
    wyzwolenia" ... a prad niekoniecznie spadl do zera. Kolejny impuls
    podniesie prad koncowy bardziej, nastepny jeszcze bardziej i
    nieszczescie gotowe.

    Jedyna roznica to wiec taka ze w wersji "stala f", a ja bym powiedzial
    "z wydzielonym wzmacniaczem bledu w petli", tenze wzmacniacz ma swoje
    opoznienie, a w wersji "zmienna f", a tak naprawde "z komparatorem
    progowym", brak dobrego kryterium do sterowania w tym trybie.

    A dalsze pytania ... czy lepsza stabilizacje osiagnie "komparator
    progowy", czy "wzmacniacz usredniajacy", szczegolnie w otoczeniu
    duzych pradow. No ale tez obciazenie moze byc szybkozmienne,
    a i sam "uklad regulacji zamknietej" moze sie wzbudzic.
    Plus te wyniki pomiarow EMC i slyszalne odglosy.

    J.


  • 33. Data: 2014-06-24 20:55:44
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 24 Jun 2014 12:27:35 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
    > Hello Piotr,
    >>> Jest grupa sterownikow, chocby niesmiertelny MC34063, gdzie w srodku mamy
    >> Kiedyś dawno (w czasach braku dostępu do jakichkolwiek katalogów) zdobyłem
    >> gdzieś kiepskie xero opisu tego scalaka i byłem nim zafascynowany. Ale już
    >> nie do końca pamiętam jak działał i nie chce mi się do tego zaglądać.
    >
    > Wierz mi - fascynacja przechodzi po zrobieniu kilku przetwornic. Jak
    > stwierdzasz, że jednak 2V spadku napięcia na kluczu to za dużo a przy
    > czasie wyłączania klucza rzędu 2us podnoszenie częstotliwości generuje
    > jeszcze większe straty, to już zaczynasz wątpić.

    Chinczycy nadal sa zafascynowani.
    Byc moze te wady w zasilaczu samochodowym nie sa istotne :-)

    Ale ja tylko o zasadzie dzialania sterownika - swego czasu bylo wiele
    podobnych.

    J.


  • 34. Data: 2014-06-24 21:01:05
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1cx8pq2n6hq9k.6rz96fzob5kr.dlg@40tude.net...

    >> Nie kojarzę przy zmiennej f w normalnej pracy ogranicznika prądu.
    >
    > Ja bym rzekl ze niezbedny jest, bo latwo jednak dlawik nasycic, jak
    > nie w jednym impulsie, to w kumulacji.

    Dlatego napisałem "w normalnej pracy".

    >> Wyzwolenie
    >> impulsu o Ton następuje gdy Uwy spadnie poniżej znamionowego. Jak pojawi
    >> się
    >> nagle większe obciążenie to nastąpi szybsze wyzwolenie kolejnego impulsu.
    >> Prąd w dławiku, który do tej pory miał jakąś wartość średnią podniesie
    >> się
    >> (bo kolejny impuls wcześniej niż dotychczas) i być może to już wystarczy.
    >> Dalej wypełnienie (a więc i f) wróci to standardowej wartości zależnej
    >> tylko
    >> od stosunku napięć.
    >
    > Chyba ze prad nie zdazy opasc do zera.
    >
    Nie wiem co Ty ciągle z tym zerem. W moich rozważaniach nigdy nie spada do
    zera.

    >>> Tylko ze majac staly czas Ton, z grubsza biorac masz tez stala energie
    >>> impulsu,
    >> Jeśli zaczynasz od I=0 to tak, ale nie zaczynasz od I=0.
    >
    > Owszem ... choc to niekoniecznie zmienia sytuacje w istotny sposob.
    > Chyba ze ten Ton bardzo krotki.
    >
    Ja neguję tezę o stałej energii impulsu. Energia w dławiku jest
    proporcjonalna do kwadratu prądu, a przyrost prądu w czasie Ton zawsze taki
    sam.
    Przyrost energii wyraźnie zależy od tego czy start od I=0 czy od innej
    wartości.

    >> Przy takim samym L, Uwe i Uwy i Iobc wielkość impulsów w przetwornicach o
    >> stałym f i zmiennym f (pracujących w okolicy tego stałego f) jest taka
    >> sama.
    >
    > Owszem, ale jak obciazenie spada ?
    >
    Nad tym się faktycznie muszę zastanowić, ale moje rozważania dotyczą
    aplikacji w której obciążenie spadnie do odpowiednio małej wartości tylko,
    gdy procesor wykryje, że znika właśnie napięcie na wejściu i trzeba zapewnić
    dość czasu (na kondensatorze wejściowym) aby dokończyły się ewentualnie
    rozpoczęte procesy zapisu Flash, czy EEPROM.

    > Ale chodzilo tez o efekt odwrotny - przetwornica o zmiennej f w
    > stabilnych warunkach pracy bedzie miec stale f. I nici z liczenia na
    > rozmycie zaklocen.

    To rozmycie to dopisałem tylko w ramach szukania wszystkiego, co się
    kojarzy.

    >>> Przetwornica o precyzyjnie dobranych (przez regulator) czasach ton/off
    >>> da
    >>> energii akurat tyle ile trzeba.
    >>> Kosztem wolniejszej pracy tego regulatora przy naglych zmianach.
    >> Każda dąży do dania energii akurat tyle ile trzeba więc po co ponosić ten
    >> koszt stosując stałe f ?
    >
    > No nie, bo jesli np staly Ton, i dosc dlugi, to i impulsy wieksze.
    > w zakresie srednich obciazen lepiej skracac Ton niz wydluzac Toff.
    >

    No wiem, że te o stałym f robią odpowiednio i jedno i drugie na raz.

    >
    > No i ten sam srodek zaradczy mozesz miec, i czesto masz, w innych
    > typach. Wymaga jakiegos monitora pradu plynacego, a to nieprzyjemne
    > jest - tzn klopotliwe w realizacji, ale skoro jest gotowe w scalaku i
    > nic nie kosztuje ...
    >
    Jak zacznę przyglądać się konkretnemu scalakowi to zobaczę co on tam w
    środku oferuje.

    >
    > Niebezpieczna sytuacja dla nas jest jednak wtedy, gdy prad obciazenia
    > jest na tyle duzy, ze wymagany prad w dlawiku zaczyna w szczytach
    > przekraczac prad nasycenia.
    > Ale to samo grozi przy "zmiennym f". Otwieramy klucz, zamykamy, prad
    > zaczyna spadac, po chwili spada i napiecie, spada ponizej "progu
    > wyzwolenia" ... a prad niekoniecznie spadl do zera. Kolejny impuls
    > podniesie prad koncowy bardziej, nastepny jeszcze bardziej i
    > nieszczescie gotowe.

    Czasem się gubię o czym kiedy piszesz. W pierwszym zdaniu wydaje mi się, że
    o zmiennym f, a potem, że przy zmiennym też ?
    Przy stałym f i current mode nasycenie dławika według mnie nie grozi (jak
    wszystko odpowiednio dobrane). Zadziała automatycznie jako ogranicznik prądu
    wyjściowego. W innych wariantach trzeba specjalne dodatkowe środki.
    >
    > Jedyna roznica to wiec taka ze w wersji "stala f", a ja bym powiedzial
    > "z wydzielonym wzmacniaczem bledu w petli", tenze wzmacniacz ma swoje
    > opoznienie, a w wersji "zmienna f", a tak naprawde "z komparatorem
    > progowym", brak dobrego kryterium do sterowania w tym trybie.
    >
    > A dalsze pytania ... czy lepsza stabilizacje osiagnie "komparator
    > progowy", czy "wzmacniacz usredniajacy", szczegolnie w otoczeniu
    > duzych pradow. No ale tez obciazenie moze byc szybkozmienne,
    > a i sam "uklad regulacji zamknietej" moze sie wzbudzic.
    > Plus te wyniki pomiarow EMC i slyszalne odglosy.
    >
    Na razie nie mam sprecyzowanego zdania co jest najlepszym wyborem.
    P.G.


  • 35. Data: 2014-06-24 21:35:27
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello J.F.,

    Tuesday, June 24, 2014, 8:55:44 PM, you wrote:

    >>>> Jest grupa sterownikow, chocby niesmiertelny MC34063, gdzie w srodku mamy
    >>> Kiedyś dawno (w czasach braku dostępu do jakichkolwiek katalogów) zdobyłem
    >>> gdzieś kiepskie xero opisu tego scalaka i byłem nim zafascynowany. Ale już
    >>> nie do końca pamiętam jak działał i nie chce mi się do tego zaglądać.
    >> Wierz mi - fascynacja przechodzi po zrobieniu kilku przetwornic. Jak
    >> stwierdzasz, że jednak 2V spadku napięcia na kluczu to za dużo a przy
    >> czasie wyłączania klucza rzędu 2us podnoszenie częstotliwości generuje
    >> jeszcze większe straty, to już zaczynasz wątpić.
    > Chinczycy nadal sa zafascynowani.

    Nie do końca.

    > Byc moze te wady w zasilaczu samochodowym nie sa istotne :-)

    Ale obciąłeś, to co pisałem o prostym step-down i małych wymaganiach
    co do sprawności.

    Chińczycy obecnie używają namiętnie XL1509 zamiast MC34063.

    > Ale ja tylko o zasadzie dzialania sterownika - swego czasu bylo wiele
    > podobnych.

    Nie tak wiele - uA78S40 był popularny. Ale nawet ten chiński XL1509,
    pomimo zachowania Darlingtona, używa już oscylatora o stałej
    częstotliwości i napięciowego PWM z ograniczeniem prądowym a nie
    krzywego PFM z czkawką.

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 36. Data: 2014-06-24 22:33:43
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 24 Jun 2014 21:01:05 +0200, Piotr Gałka napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>> Tylko ze majac staly czas Ton, z grubsza biorac masz tez stala energie
    >>>> impulsu,
    >>> Jeśli zaczynasz od I=0 to tak, ale nie zaczynasz od I=0.
    >>
    >> Owszem ... choc to niekoniecznie zmienia sytuacje w istotny sposob.
    >> Chyba ze ten Ton bardzo krotki.
    >>
    > Ja neguję tezę o stałej energii impulsu. Energia w dławiku jest
    > proporcjonalna do kwadratu prądu, a przyrost prądu w czasie Ton zawsze taki
    > sam.
    > Przyrost energii wyraźnie zależy od tego czy start od I=0 czy od innej
    > wartości.

    Bardziej mi chodzi o to, ze typowe sterowniki sa tak robione, ze ten
    Ton a wiec i energia impulsu sa dosc duze.
    To czy bedzie narost od 0 do 1A, czy np od 0.2 do 1.2A, to taki tam
    malo istotny blad :-)
    Istotne ze szafujemu tu duzymi impulsami.
    Choc jak zwrociles uwage - w wersji "stala f" i podobnych warunkach
    pracy impulsy tez sa podobne.

    >>>> Przetwornica o precyzyjnie dobranych (przez regulator) czasach ton/off
    >>>> da energii akurat tyle ile trzeba.
    >>>> Kosztem wolniejszej pracy tego regulatora przy naglych zmianach.
    >>> Każda dąży do dania energii akurat tyle ile trzeba więc po co ponosić ten
    >>> koszt stosując stałe f ?
    >>
    >> No nie, bo jesli np staly Ton, i dosc dlugi, to i impulsy wieksze.
    >> w zakresie srednich obciazen lepiej skracac Ton niz wydluzac Toff.
    >>
    > No wiem, że te o stałym f robią odpowiednio i jedno i drugie na raz.

    I tu jest zasadna inna uwaga - mamy utrzymac jeden parametr - sredni
    prad, a mozemy zmieniac dwa parametry - Ton i Toff.
    To sie nie musi konczyc stala f !
    Wiec jak pisze w cudzyslowach "stala f", to mam na mysli podejscie do
    regulacji - "analogowy" wzmacniacz bledu, regulujacy wypelnienie/prad
    przetwornicy.
    Kontra rozwiazania z komparatorem, gdzie sprawdzamy napiecie chwilowe
    i wyzwalamy impuls w razie potrzeby (choc moze to byc bardziej
    skomplikowane).

    To, ze z pierwszego wychodzi stala f, to tylko skutek takiego a nie
    innego podejscia do konstrukcji sterownika (modulatora). Wcale nie
    musi.


    >> Niebezpieczna sytuacja dla nas jest jednak wtedy, gdy prad obciazenia
    >> jest na tyle duzy, ze wymagany prad w dlawiku zaczyna w szczytach
    >> przekraczac prad nasycenia.
    >> Ale to samo grozi przy "zmiennym f". Otwieramy klucz, zamykamy, prad
    >> zaczyna spadac, po chwili spada i napiecie, spada ponizej "progu
    >> wyzwolenia" ... a prad niekoniecznie spadl do zera. Kolejny impuls
    >> podniesie prad koncowy bardziej, nastepny jeszcze bardziej i
    >> nieszczescie gotowe.
    >
    > Czasem się gubię o czym kiedy piszesz. W pierwszym zdaniu wydaje mi się, że
    > o zmiennym f, a potem, że przy zmiennym też ?

    Pierwszy akapit sie tyczyl Twojej wypowiedzi dla "stale f".
    Ale problem nasycenia dotyczy tez wersji "zmienne f", i to w bardzo
    podobny sposob.

    > Przy stałym f i current mode nasycenie dławika według mnie nie grozi (jak
    > wszystko odpowiednio dobrane). Zadziała automatycznie jako ogranicznik prądu
    > wyjściowego.

    Owszem - zadziala ... bo jest ogranicznik.

    >W innych wariantach trzeba specjalne dodatkowe środki.

    Tak czy inaczej potrzebujemy miernika/monitora pradu plynacego.

    J.


  • 37. Data: 2014-06-25 05:48:43
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 24 Jun 2014 21:35:27 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
    > Hello J.F.,
    >> Ale ja tylko o zasadzie dzialania sterownika - swego czasu bylo wiele
    >> podobnych.
    >
    > Nie tak wiele - uA78S40 był popularny. Ale nawet ten chiński XL1509,
    > pomimo zachowania Darlingtona, używa już oscylatora o stałej
    > częstotliwości i napięciowego PWM z ograniczeniem prądowym a nie
    > krzywego PFM z czkawką.

    Maxim robil tego mase, tinyswitche do dzis tak dzialaja - to ze cos
    jest szybkie, ma mosfeta a nie Darlingtona nie swiadczy ze nie ma
    czkawki :-)

    J.


  • 38. Data: 2014-06-25 08:59:47
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:13q4dl1v1l6gj$.b53aohg6734w$.dlg@40tude.net...
    >
    > Bardziej mi chodzi o to, ze typowe sterowniki sa tak robione, ze ten
    > Ton a wiec i energia impulsu sa dosc duze.
    > To czy bedzie narost od 0 do 1A, czy np od 0.2 do 1.2A, to taki tam
    > malo istotny blad :-)
    > Istotne ze szafujemu tu duzymi impulsami.
    > Choc jak zwrociles uwage - w wersji "stala f" i podobnych warunkach
    > pracy impulsy tez sa podobne.
    >

    To, że podobne warunki pracy było moim pierwotnym założeniem nie
    podlegającym dyskusji :).

    >> No wiem, że te o stałym f robią odpowiednio i jedno i drugie na raz.
    >
    > I tu jest zasadna inna uwaga - mamy utrzymac jeden parametr - sredni
    > prad, a mozemy zmieniac dwa parametry - Ton i Toff.
    > To sie nie musi konczyc stala f !
    > Wiec jak pisze w cudzyslowach "stala f", to mam na mysli podejscie do
    > regulacji - "analogowy" wzmacniacz bledu, regulujacy wypelnienie/prad
    > przetwornicy.

    OK. Rozumiem, ale nie pamiętam czegoś tak działającego. W 1988 robiłem do
    Piccolo przetwornicę z 5V na VPP (do 25V) na NE555. To mogło jakoś tak
    działać - wpływało się na pin 5 (progi komparatorów) co zmieniało w jakiś
    tam sposób wypełnienie.
    Nie wiem z jakiej matematyki to wynika, ale z tego co widzę, to wychodzi na
    to, że każda regulacja wypełnienia które zachowuje f wymaga kompensacji
    pętli, a każda która może przy okazji zmienić f nie wymaga.
    P.G.


  • 39. Data: 2014-06-25 09:21:53
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1wtsdusfbiayc$.17cth9ulxcgk8$.dlg@40tude.net...
    >
    > Maxim robil tego mase, tinyswitche do dzis tak dzialaja - to ze cos
    > jest szybkie, ma mosfeta a nie Darlingtona nie swiadczy ze nie ma
    > czkawki :-)
    >
    Zajrzałem do LM5017 i odkryłem, że synchroniczny tranzystor zamiast diody
    (bez emulacji diody) chyba załatwia problem czkawki. Przetwornica nawet przy
    prądzie obciążenia równym 0 pracuje bez przerywania prądu dławika (jak nie
    ma diody, to prąd równy 0 nie jest jakimś szczególnym prądem) pompując
    ładunek raz w tę raz w tamtą stronę. Oczywiście sprawność wyjdzie wtedy 0%
    :).
    Trochę mnie zastanawia kiedy w praktyce może zadziałać to dodatkowe
    ograniczenie przepięcia na wyjściu (próg 1,62V względem normalnego 1,225V).
    Chyba tylko jak kondensator na wyjściu jest na tyle mały, że przy pełnym
    prądzie dławika i nagłym Iout=0 w czasie Ton może się on przeładować aż o
    32% napięcia znamionowego.
    Chyba możliwość wystąpienia takiego przepięcia to cecha nie tylko tych
    przetwornic. Current mode, jak prąd w dławiku w okolicy max i nagle Iout=0
    to chyba zachowa się gorzej bo zanim pętla napięciowa zadziała to jeszcze
    kilka impulsów (pierwszy zakładam, że pełnej długości, a dalsze krótsze)
    pójdzie, a tu najwyżej ten jeden, ewentualnie obcięty przepięciem. Trochę
    mnie to przepięcie straszy. Planuję Uwy=3V3 i w razie wyłączenia zasilania
    nagłe obniżenie Iout do prawie 0. Wychodzi na to, że przy 4,36V na pewno
    wyłączy mi ewentualny Ton, ale to wcale nie oznacza, że Uwy zacznie od razu
    spadać. Układy 3V3 mogą nie kochać napięć rzędu 5V. Chyba jedynie
    odpowiednio duże C może coś na to poradzić.
    P.G.


  • 40. Data: 2014-06-25 09:44:55
    Temat: Re: Stała f w DCDC
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello J.F.,

    Wednesday, June 25, 2014, 5:48:43 AM, you wrote:

    >>> Ale ja tylko o zasadzie dzialania sterownika - swego czasu bylo wiele
    >>> podobnych.
    >> Nie tak wiele - uA78S40 był popularny. Ale nawet ten chiński XL1509,
    >> pomimo zachowania Darlingtona, używa już oscylatora o stałej
    >> częstotliwości i napięciowego PWM z ograniczeniem prądowym a nie
    >> krzywego PFM z czkawką.
    > Maxim robil tego mase, tinyswitche do dzis tak dzialaja - to ze cos
    > jest szybkie, ma mosfeta a nie Darlingtona nie swiadczy ze nie ma
    > czkawki :-)

    Ejże, TinySwitch są rasowym PWM, bez czkawki. Nie myl PFM z
    dirtheringiem, stosowanym przez wielu producentów dbających o poziom
    zakłóceń.

    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: