-
51. Data: 2015-07-06 22:09:35
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-06 o 21:58, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
> W dniu 2015-07-03 o 12:47, Liwiusz pisze:
>> Sugerujesz, że tylko państwo odpowiada za wady w sprzedawanych przez
>> siebie samochodach?
>>
>> Prywatny także.
>>
>> Dodam również, że każdy prywatny, nie tylko przedsiębiorca.
>>
>> Nie siej zamętu, jak się nie znasz, proszę.
>>
>
> Tylko prywatnemu ciężko udowodnić zatajenie wady. Mógł na prawdę o niej
> nie wiedzieć. Nie każdy użytkownik musi być od razu mechanikiem,
> elektrykiem, diagnostą i wulkanizatorem w jednym.
Sprzedawca (tenże "prywatny") odpowiada także za wady, o których nie
wiedział.
--
Liwiusz
-
52. Data: 2015-07-06 22:54:17
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 06 Jul 2015 22:09:35 +0200, Liwiusz napisał(a):
> W dniu 2015-07-06 o 21:58, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>> Tylko prywatnemu ciężko udowodnić zatajenie wady. Mógł na prawdę o niej
>> nie wiedzieć. Nie każdy użytkownik musi być od razu mechanikiem,
>> elektrykiem, diagnostą i wulkanizatorem w jednym.
>
> Sprzedawca (tenże "prywatny") odpowiada także za wady, o których nie
> wiedział.
I tak, i nie. Do niedawna zapis brzmial
Art. 559.
Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej.
Teraz niby to samo:
Sprzedawca jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
które istniały w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego lub
wynikły z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej w tej samej chwili.
O ile sie orientuje - to sady wychodzily z slusznego zalozenia, ze w
starym aucie wszystko sie zepsuc moze. Wiec jak sie zepsulo - to juz
"po przejsciu niebezpieczenstwa".
No chyba ze wykazesz istnienie tej wady przed zakupem, takiej, ktora
nie powinna miec miejsca w uzywanym samochodzie.
Albo jeszcze lepiej - udowodnisz ze wiedzal, to bedzie zatajenie.
J.
-
53. Data: 2015-07-07 06:58:11
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-06 o 22:54, J.F. pisze:
> Dnia Mon, 06 Jul 2015 22:09:35 +0200, Liwiusz napisał(a):
>> W dniu 2015-07-06 o 21:58, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
>>> Tylko prywatnemu ciężko udowodnić zatajenie wady. Mógł na prawdę o niej
>>> nie wiedzieć. Nie każdy użytkownik musi być od razu mechanikiem,
>>> elektrykiem, diagnostą i wulkanizatorem w jednym.
>>
>> Sprzedawca (tenże "prywatny") odpowiada także za wady, o których nie
>> wiedział.
>
> I tak, i nie. Do niedawna zapis brzmial
> Art. 559.
> Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
> które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że
> wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej.
>
> Teraz niby to samo:
> Sprzedawca jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne,
> które istniały w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego lub
> wynikły z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej w tej samej chwili.
>
> O ile sie orientuje - to sady wychodzily z slusznego zalozenia, ze w
> starym aucie wszystko sie zepsuc moze. Wiec jak sie zepsulo - to juz
> "po przejsciu niebezpieczenstwa".
> No chyba ze wykazesz istnienie tej wady przed zakupem, takiej, ktora
> nie powinna miec miejsca w uzywanym samochodzie.
Niby dlaczego mam cokolwiek udowadniać? Ja samochodu nie kupiłem.
Rozmawiamy tylko o tym jakie są przepisy. No i oczywistym jest, że jak
się popsuło po kupnie, to sprzedawca nie odpowiada.
> Albo jeszcze lepiej - udowodnisz ze wiedzal, to bedzie zatajenie.
Ale zatajenie to nie jest czyn karalny. Jeśli już, to będzie to oszustwo
(286 kk.).
--
Liwiusz
-
54. Data: 2015-07-07 08:26:29
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2015-07-07 o 06:58, Liwiusz pisze:
> Niby dlaczego mam cokolwiek udowadniać? Ja samochodu nie kupiłem.
> Rozmawiamy tylko o tym jakie są przepisy. No i oczywistym jest, że jak
> się popsuło po kupnie, to sprzedawca nie odpowiada.
Dopiero co kategorycznie stwierdziłeś, że sprzedający odpowiada za
starego grata, a jeśli ktoś ma inne zdanie na ten temat - to się nie zna
i sieje zamęt. Teraz już nie? Już możliwe jest, że sprzedający niczego
nie zataił a auto popsuło się po kupieniu?
No no... tylko patrzeć, jak uznasz, że sprzedający jednak nie musi
oddawać pieniędzy, gdy kupujący zmienił zdanie kilka dni po kupieniu
starego samochodu.
--
MN
-
55. Data: 2015-07-07 08:33:27
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-07 o 08:26, Marcin N pisze:
> W dniu 2015-07-07 o 06:58, Liwiusz pisze:
>> Niby dlaczego mam cokolwiek udowadniać? Ja samochodu nie kupiłem.
>> Rozmawiamy tylko o tym jakie są przepisy. No i oczywistym jest, że jak
>> się popsuło po kupnie, to sprzedawca nie odpowiada.
>
> Dopiero co kategorycznie stwierdziłeś, że sprzedający odpowiada za
> starego grata,
Przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi i przemyśl co napisałeś powyżej.
> a jeśli ktoś ma inne zdanie na ten temat - to się nie zna
> i sieje zamęt. Teraz już nie? Już możliwe jest, że sprzedający niczego
> nie zataił a auto popsuło się po kupieniu?
Możliwe, ale co to ma do rzeczy? Pisałem, że sprzedający odpowiada za
wady sprzedawanej rzeczy i to jest prawda, w opozycji do wygłaszanych
tutaj "mądrości", że jak sprzedający jest ignorantem i nie wie co
sprzedaje, to nie odpowiada.
> No no... tylko patrzeć, jak uznasz, że sprzedający jednak nie musi
> oddawać pieniędzy, gdy kupujący zmienił zdanie kilka dni po kupieniu
> starego samochodu.
Niesamowite jak (nie) potrafisz manipulować dyskusją. Oczywiście zgadzam
się, że "zmiana zdania" nie jest podstawą do odstąpienia od umowy, tyle
że w tym temacie się nie wypowiadałem (jakoby można było by "się
rozmyślić").
--
Liwiusz
-
56. Data: 2015-07-07 09:08:47
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2015-07-07 o 08:33, Liwiusz pisze:
> Oczywiście zgadzam
> się, że "zmiana zdania" nie jest podstawą do odstąpienia od umowy, tyle
> że w tym temacie się nie wypowiadałem (jakoby można było by "się
> rozmyślić").
Acha. Czyli potwierdziłeś, że to na kupującym jednak spoczywa obowiązek
udowodnienia, że sprzedający "kombinował".
Skoro sprzedający nie musi z automatu oddać pieniędzy - to kupujący musi
udowodnić swoje racje. Z tym, że podpisał w umowie "stan pojazdu jest mi
znany". I koniec sprawy.
--
MN
-
57. Data: 2015-07-07 09:21:45
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-07 o 09:08, Marcin N pisze:
> W dniu 2015-07-07 o 08:33, Liwiusz pisze:
>> Oczywiście zgadzam
>> się, że "zmiana zdania" nie jest podstawą do odstąpienia od umowy, tyle
>> że w tym temacie się nie wypowiadałem (jakoby można było by "się
>> rozmyślić").
>
> Acha. Czyli potwierdziłeś, że to na kupującym jednak spoczywa obowiązek
> udowodnienia, że sprzedający "kombinował".
Nie. Musi udowodnić, że wada istniała w momencie sprzedaży.
> Skoro sprzedający nie musi z automatu oddać pieniędzy - to kupujący musi
> udowodnić swoje racje. Z tym, że podpisał w umowie "stan pojazdu jest mi
> znany". I koniec sprawy.
Poczytaj o pozornych oświadczeniach woli.
--
Liwiusz
-
58. Data: 2015-07-07 09:52:59
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-07-06 o 22:54, J.F. pisze:
> Dnia Mon, 06 Jul 2015 22:09:35 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>>> Tylko prywatnemu ciężko udowodnić zatajenie wady. Mógł na prawdę
>>>> o niej
>>>> nie wiedzieć. Nie każdy użytkownik musi być od razu mechanikiem,
>>>> elektrykiem, diagnostą i wulkanizatorem w jednym.
>>> Sprzedawca (tenże "prywatny") odpowiada także za wady, o których
>>> nie
>>> wiedział.
>
>> I tak, i nie. Do niedawna zapis brzmial [...]
>> O ile sie orientuje - to sady wychodzily z slusznego zalozenia, ze
>> w
>> starym aucie wszystko sie zepsuc moze. Wiec jak sie zepsulo - to
>> juz
>> "po przejsciu niebezpieczenstwa".
>> No chyba ze wykazesz istnienie tej wady przed zakupem, takiej,
>> ktora
>> nie powinna miec miejsca w uzywanym samochodzie.
>Niby dlaczego mam cokolwiek udowadniać? Ja samochodu nie kupiłem.
>Rozmawiamy tylko o tym jakie są przepisy. No i oczywistym jest, że
>jak
>się popsuło po kupnie, to sprzedawca nie odpowiada.
A co bylo popsute przed kupnem, to sprzedajacy wiedzial, bo sie
zapoznal ze stanem :-)
Gdzies tam moze jeszcze da sie odgrzebac ogloszenie, a w nim "stan
idealny, wszystko sprawne" i nie sprawdzac.
No tak, ale jak zauwazyles na drugi dzien, to skad pewnosc, ze bylo
zepsute juz w chwili sprzedazy ?
>> Albo jeszcze lepiej - udowodnisz ze wiedzal, to bedzie zatajenie.
>Ale zatajenie to nie jest czyn karalny. Jeśli już, to będzie to
>oszustwo
>(286 kk.).
A jednak jest "karalne" na gruncie KC, pogorszeniem warunkow rekojmii.
J.
-
59. Data: 2015-07-07 09:58:36
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-07-07 o 09:52, J.F. pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
> W dniu 2015-07-06 o 22:54, J.F. pisze:
>> Dnia Mon, 06 Jul 2015 22:09:35 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>>>> Tylko prywatnemu ciężko udowodnić zatajenie wady. Mógł na prawdę o
>>>>> niej
>>>>> nie wiedzieć. Nie każdy użytkownik musi być od razu mechanikiem,
>>>>> elektrykiem, diagnostą i wulkanizatorem w jednym.
>>>> Sprzedawca (tenże "prywatny") odpowiada także za wady, o których nie
>>>> wiedział.
>>
>>> I tak, i nie. Do niedawna zapis brzmial [...]
>>> O ile sie orientuje - to sady wychodzily z slusznego zalozenia, ze w
>>> starym aucie wszystko sie zepsuc moze. Wiec jak sie zepsulo - to juz
>>> "po przejsciu niebezpieczenstwa".
>>> No chyba ze wykazesz istnienie tej wady przed zakupem, takiej, ktora
>>> nie powinna miec miejsca w uzywanym samochodzie.
>
>> Niby dlaczego mam cokolwiek udowadniać? Ja samochodu nie kupiłem.
>> Rozmawiamy tylko o tym jakie są przepisy. No i oczywistym jest, że jak
>> się popsuło po kupnie, to sprzedawca nie odpowiada.
>
> A co bylo popsute przed kupnem, to sprzedajacy wiedzial, bo sie zapoznal
> ze stanem :-)
Z definicji o wadach ukrytych trudno zapoznać się przed zakupem. No ale
jeśli będzie oświadczenie, że kupujący wiedział np. o tym, że samochód
był zespawany z trzech innych, to jest ok.
Ludzie akty notarialne podważają, a ty człowieku małej wiary uważasz, że
występujące we wzorach umów sprzedaży "kupujący zapoznał się ze stanem"
podpisywane bez czytania cokolwiek znaczy ;)
> Gdzies tam moze jeszcze da sie odgrzebac ogloszenie, a w nim "stan
> idealny, wszystko sprawne" i nie sprawdzac.
> No tak, ale jak zauwazyles na drugi dzien, to skad pewnosc, ze bylo
> zepsute juz w chwili sprzedazy ?
A skąd pewność, że nie było? No i przecież nie dyskutujemy o tym jak
przeprowadzić postępowania dowodowe, tylko jakie są potencjalne
możliwości działania.
>>> Albo jeszcze lepiej - udowodnisz ze wiedzal, to bedzie zatajenie.
>> Ale zatajenie to nie jest czyn karalny. Jeśli już, to będzie to oszustwo
>> (286 kk.).
>
> A jednak jest "karalne" na gruncie KC, pogorszeniem warunkow rekojmii.
*rękojmi.
KC nikogo nie karze, tylko określa prawa i obowiązki stron, o których
niektórzy tutaj woleli by nie słyszeć.
--
Liwiusz
-
60. Data: 2015-07-07 10:32:47
Temat: Re: Sprzedaż samochodu a zwrot po 2 dniach
Od: Dominik & Co <D...@g...pl.invalid>
Dnia 07.07.2015 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał/a:
> A skąd pewność, że nie było? No i przecież nie dyskutujemy o tym jak
> przeprowadzić postępowania dowodowe, tylko jakie są potencjalne
> możliwości działania.
<flame>
A jakie są inne niż potencjalne możliwości?
</flame>
> KC nikogo nie karze, tylko określa prawa i obowiązki stron, o których
> niektórzy tutaj woleli by nie słyszeć.
Oczywiście, jednakowoż warto oprócz suchego tekstu ustawy poczytać
także coś więcej. Ładnie wyłuszczone jest np tutaj:
http://www.poradyprawne.tarnobrzeg.info/uncategorize
d/odpowiedzialnosc-sprzedawcy-uzywanego-samochodu-z-
tytulu-rekojmi-za-wady-fizyczne/
Ogólnie, jeśli sprzedawca zapewniał, że auto ma klimę (a nie ma),
cofnął licznik, zataił kolizję, to oczywiście odpowiada z tytułu
rękojmi.
Jeśli jednak kupujący ma pretencje o zużycie, to idealnie
pasuje ten wyrok SN:
http://prawo.legeo.pl/prawo/iii-crn-31-81/
"Kupno używanej rzeczy zawsze pociąga za sobą niebezpieczeństwo,
że rzecz nie odpowiada oczekiwaniom. Upływ czasu i używanie rzeczy,
nawet zgodne z jej przeznaczeniem, mogą mieć wpływ na powstanie wad
rzeczy, przy czym ich stopień może być różny. W konsekwencji nie ma
podstaw do przyjmowania odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady
związane z upływem czasu używania.
Dotyczy to zwłaszcza rzeczy o wysokim stopniu złożoności,
do których należy samochód."
--
Dominik & kąpany (via debianowy slrn)
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (S.J. Lec)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.