-
1. Data: 2015-06-30 13:19:20
Temat: Życie bez prawa jazdy
Od: Iglo <I...@o...pl>
Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje? Oczywiście pomijając
zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Mój kolega zdał w Warszawie na Odlewniczej za 9 razem. Rzeczywiście, po 6 nieudanym
razie jak go zabrałem na "nauki" to nie wyglądało to optymistycznie.
Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy obcierki nawet nie
miał. Nie wiem jak to by było na "nieznanej" trasie.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstw
o/1588003,1,zycie-bez-prawa-jazdy.read
-
2. Data: 2015-06-30 13:43:30
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Iglo" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f8631623-385a-4cc0-9eb4-155d1fb33c5b@go
oglegroups.com...
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
> Oczywiście pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Rozumiem, że względy medyczne pomijamy? Choć czasem i to nie jest przeszkodą
mój kolega ma tylko jedno oko (drugie szklane) i normalne prawko od 20 lat i
nikt się nie zorientował, a pracę ma taką, że w zasadzie co drugi tydzień na
delegacji.
> Mój kolega zdał w Warszawie na Odlewniczej za 9 razem. Rzeczywiście, po 6
> nieudanym razie jak go zabrałem na "nauki" to nie wyglądało to
> optymistycznie.
> Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy
> obcierki nawet nie miał.
Mam takie samo wrażenie - nawet ci co zdawali za 5-10 razem jak już zdali i
mają własne samochody to jeżdżą względnie bezpiecznie.
Ostatecznie są miejsca na ziemi (USA) gdzie prawko dostaje się w zasadzie za
piękne oczy i jakoś więcej wypadków tam nie ma.
Pozostaje psychika. Mam koleżankę która zdała dopiero po kilkunastu latach
prób. (1-2 próby rocznie, czasem rok lub dwa przerwy) i choć w końcu zdała i
niby nie stanowi zagrożenia na drodze to IMO jeździć nie powinna. A to
dlatego że zbyt łatwo się denerwuje. Wystarczy że ktoś na nią zatrąbi jak za
późno rusza na zielonym a ona potrafi włączyć awaryjne i czekać aż się
uspokoi. Kiedyś nawet jakiś policjant próbował jej dać za to mandat ale
drugi go uświadomił że ma do tego prawo - jej stan nie pozwala jej na
kontynuowanie jazdy i tyle.
Nie wiem ile razy taki "numer" wycięła ale jej mąż już nie raz się mi
skarżył że znowu musiał jechać gdzieś po auto. No ale wypadku nigdy nie
spowodowała.
Pozdrawiam
Ergie
-
3. Data: 2015-06-30 14:14:29
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** Iglo pisze tak:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
Są ludzie po przejściach co w ogóle nie mają głowy do jeżdzenia. Mieli
prawko, jeździli, a potem po tragedii już się nie nadają.
Druga grupa to tankowce. Są świadomi, że chcą tak często tankować że to
po prostu na 100% skończy się źle. A tak moga nie trzeźwieć w ogóle.
Trzecia to młodzi gniewni. Dzieci Androida. Chodzą swoimi ściezkami z
plecaczkami. Bywalcy pociągów i autobusów dalekobieżnych. Zmawiają się
na chlańsko przez neta w różnych miastach Polski. Nie mają głowy do
samochodu. Wszystko przeliczają na kraty piwa. Prawko, przegląd, OC,
naprawy.
--
Piter
golf mk2
a jak twój samochód będzie jeździł po 28 latach?
-
4. Data: 2015-06-30 14:34:28
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-06-30 13:19, Iglo wrote:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje? Oczywiście
pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Znam na odwrót - moja żona ma PJ ale nie korzysta - jak parę razy
jechałem z nią na prawym fotelu, to wydawało mi się, ze tak do promila
to byłoby bezpieczniej jakbyśmy się zamienili;)
Wydaje mi się że za cześć stereotypu "baby za kierownicą" odpowiadają
właśnie żony nie jeżdzące na codzień, a wracające z imprezy ze
zalkoholizowanym mężem:P
Shrek.
-
5. Data: 2015-06-30 14:36:46
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 30 Jun 2015 13:43:30 +0200, Ergie napisał(a):
> Ostatecznie są miejsca na ziemi (USA) gdzie prawko dostaje się w zasadzie za
> piękne oczy i jakoś więcej wypadków tam nie ma.
W Stanach zasadniczo jezdzi sie spokojnie. Jak ktos gazuje po osiedlu, to
za chwile na miejscu jest policja, a sasiedzi patrza jak na idiote.
U nas patrza jak na idiote, jak jedziesz powoli i przepisowo.
--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl
-
6. Data: 2015-06-30 15:06:55
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Kamil 'Model' <k...@g...pl>
W dniu 2015-06-30 o 13:19, Iglo pisze:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje? Oczywiście
pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
> Mój kolega zdał w Warszawie na Odlewniczej za 9 razem. Rzeczywiście, po 6 nieudanym
razie jak go zabrałem na "nauki" to nie wyglądało to optymistycznie.
> Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy obcierki nawet
nie miał. Nie wiem jak to by było na "nieznanej" trasie.
>
> http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstw
o/1588003,1,zycie-bez-prawa-jazdy.read
>
Moja szwagierka zdała prawko za 5 razem i to jakieś 10 lat temu.
No i ostatni raz prowadziła auto właśnie na egzaminie.
Bałbym się jej dać poprowadzić jakikolwiek pojazd mechaniczny, łącznie z
rowerem
-
7. Data: 2015-06-30 16:28:56
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Pawel O'Pajak <o...@g...pl>
Powitanko,
> Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy obcierki nawet
nie miał.
Bo zapewne zna swoje ograniczenia i jezdzi stosownie do nich. Ja po
egzaminie tez jezdzilem znacznie uwazniej, niz (niestety) teraz po 25
latach. Za bardzo ufam sobie i innym.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com
-
8. Data: 2015-06-30 16:38:00
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2015-06-30 o 16:28, Pawel O'Pajak pisze:
> Powitanko,
>
>> Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy
>> obcierki nawet nie miał.
>
> Bo zapewne zna swoje ograniczenia i jezdzi stosownie do nich. Ja po
> egzaminie tez jezdzilem znacznie uwazniej, niz (niestety) teraz po 25
> latach. Za bardzo ufam sobie i innym.
Otóż to. Jazda samochodem poza centrum miasta to bułka z masłem dla
każdego z IQ ponad 80. Na "PRNDL-u" ustawasz "D", łapiesz kierownicę i
jedziesz.
--
MN
-
9. Data: 2015-06-30 19:51:32
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Shrek"
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
> Oczywiście pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Znam na odwrót - moja żona ma PJ ale nie korzysta - jak parę razy
jechałem z nią na prawym fotelu, to wydawało mi się, ze tak do promila
to byłoby bezpieczniej jakbyśmy się zamienili;)
---
Ale, że góra dół ? :-)
-
10. Data: 2015-06-30 20:13:26
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 2015-06-30 o 13:19, Iglo pisze:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
Ja znam osobiście dwie takie osoby (tak się składa, że obie płci
żeńskiej, ale to zapewne przypadek).
Pierwsza zdała egzamin w wieku ok. 35 lat - teorię szybko, a jazdy
bodajże z drugim podejściem. Niestety ma ona to do siebie, że jak trzeba
równocześnie szybko+myśleć to ją "betonuje" i działa wtedy zupełnie
nieprzewidywalnie. Raz wjechała do garażu burząc ściankę, która jest na
jego końcu. Kiedy indziej przejechała małe rondo na wprost i zatrzymała
się na jedynym drzewie, jakie było w pobliżu. Od tego czasu nie jeździ,
bo się boi.
Druga osoba ma prawo jazdy od bardzo dawna. Nigdy z nią nie jechałem,
ale ale twierdzi, że nie lubi, nie wychodzi jej, boi się i wogóle nie chce.
Co do IQ, to pierwszą szacowałbym na wynik dwucyfrowy, ale ta druga to
inteligentna babka i nie wiem co ją hamuje.
Jacek