-
91. Data: 2009-11-12 21:29:47
Temat: Re: Sony 60W
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Uzytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:8utof556jhviqffq65npc55v13gud3htme@4ax.com...
> On Wed, 11 Nov 2009 22:53:54 +0100, Ghost wrote:
>>Uzytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
>>> Nie, nie masz, albo mylisz pojecia.
>>
>>A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
>
> Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
> jeszcze w archiwum zostaja.
Dzieki Tobie zostawi ich jeszcze wiecej.
-
92. Data: 2009-11-12 21:50:55
Temat: Re: Sony 60W
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello J,
Thursday, November 12, 2009, 10:02:41 PM, you wrote:
>>> Nie, nie masz, albo mylisz pojecia.
>>A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
> Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
> jeszcze w archiwum zostaja.
No popatrz - Ty, który jeszcze jakos starałeś się pacjenta bronić,
zostałeś określony publicznym znęczycielem ;)
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)
-
93. Data: 2009-11-12 22:54:59
Temat: Re: Sony 60W
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 12 Nov 2009 22:50:55 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
>Hello J,
>>>A ja sie Ciebie zapytam, czemu z taka luboscia znecasz sie nad gosciem -
>> Bo bzdury pisze. A ja nie lubie jak ktos bzdury publicznie pisze i
>> jeszcze w archiwum zostaja.
>
>No popatrz - Ty, który jeszcze jakos starałeś się pacjenta bronić,
>zostałeś określony publicznym znęczycielem ;)
Mowi sie trudno , zasluzylem i sie tego nie wstydze :-)
J.
-
94. Data: 2009-11-12 23:40:42
Temat: Re: Sony 60W
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> > Oczywiscie, ale nie mozesz kombinowac z napieciem. Jesli zarowke na 120 V
> > wkrecisz w oprawke, w ktorej jest 230 V to oczywiscie sie spali...
>
> I o tym cały czas jest mowa :-). Pogubiłeś się już w swoich teoriach....
>
To nie sa moje teorie tyle, ze ja je znam i akceptuje.
Prawo Ohma tym rzadzi co bezskutecznie chce wbic wszystkim i kazdemu z
osobna. Ja sie nie pogubilem, wszystko co napisalem podtrzymuje.
No wiec moja propozycja. Jestes elektronikiem, skonczyles studia, troche z
tego zapewne jak kazdy zapomniales, ale to nie wazne. Pracujesz w firmie,
laboratorium czy gdziekolwiek i zapewne masz dostep do aparatury pomiarowej.
W wolnej chwili w to co nie wierzysz,to co uwazasz ze sie pogubilem po prostu
sprawdz pomierz i przedstaw wyniki.
Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz wzmacniacz
roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
W sprawach takich jak ta, najlepszym sprawdzianem jest po prostu pomiar,
doswiadczenie.
Pisalem o tym swoim oponentom; sprawdz pomierz to potem pogadamy. Ale nikt
tego nie uczynil. Wiekszosc dyskutantow z malymi wyjatkami wliczajc Ciebie,
nigdy w zyciu ani nie zbudowalo nawet najprostszego wzmacniacza ani nigdy
zadnych pomiarow nie robilo.
Wiec nie mam ani ochoty ani czasu dluzej sie przezbywac, niech ten "spor"
rozstrzygnie empiria.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
95. Data: 2009-11-13 07:15:31
Temat: Re: Sony 60W
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 13 Nov 2009 00:40:42 +0100, Tornad wrote:
>Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
>Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz wzmacniacz
>roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
>I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
Ktorymi teoriami ?
Kiedy typowy tranzystorowy wzmacniacz zaczyna obcinac to wiadomo.
Zaleznosc tego od obciazenia jest juz bardziej skomplikowana.
J.
-
96. Data: 2009-11-13 09:23:00
Temat: Re: Sony 60W
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> On Fri, 13 Nov 2009 00:40:42 +0100, Tornad wrote:
> >Skombinuj ze dwa dowolne wzmacniacze i zdejm ich charakterystyki.
> >Wykonaj pomiary mocy, popodlaczaj woltomierze amperomierze obciaz
wzmacniacz
> >roznymi rezystancjami, na oscyloskopie sprawdz kiedy zacznie znieksztalcac.
> >I recze Ci, ze wszystkie pomiary beda zgodne z "moimi teoriami".
>
> Ktorymi teoriami ?
"Moimi".
> Kiedy typowy tranzystorowy wzmacniacz zaczyna obcinac to wiadomo.
Oczywiscie.
> Zaleznosc tego od obciazenia jest juz bardziej skomplikowana.
Jakby jeszcze uwzglednic wilgotnosc powietrza, temperature otoczenia, ilosc
kilkudniowych jasnych rozblyskow na Sloncu oraz plywy spowodowane fazami
Ksiezyca to bedzie jeszcze bardziej skomplikowana:)
> J.
T.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
97. Data: 2009-11-13 11:51:56
Temat: Re: Sony 60W
Od: Mirek <i...@z...adres>
J.F. wrote:
> No wlasnie .. moze to jest 6 ohm opornosci, a impedancja wyniesie 8
> ohm ?
>
To trzeba by zdjąć wykres impedancj w funkcji częstotliwości i to dla
konkretnego zestawu głośnikowego ze zwrotnicą i w obudowie.
Ja na ten przykład mam kolumny: 4 omowy niskotonowy i 8 omowe średnio i
wysokotonowe - bo takie miałem i gra fajnie. A regulacji barwy nie mam,
bo mi nie potrzebna.
>> Natomiast gdy kupisz wzmacniacz o rezystancji wyjsciowej 8 ohmow, przy
>> pelnej mocy on bedzie przeciazony
>
> Przy niepelnej tez chyba moze byc przeciazony - za duzy prad jak na
> ten spadek napiecia.
>
Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
na 2 omach pojedzie. A jak dla kogoś jedynym celem jest prawe skrajne
położenie regulatora głośności bez względu na to co słychać i co się
dzieje ze sprzętem, to możemy tylko obstawiać co padnie pierwsze.
Mirek.
-
98. Data: 2009-11-13 14:43:24
Temat: Re: Sony 60W
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> Jestem zdania, że jak dobry wzmacniacz to przy odpowiednim traktowaniu i
> na 2 omach pojedzie. A jak dla kogoś jedynym celem jest prawe skrajne
> położenie regulatora głośności bez względu na to co słychać i co się
> dzieje ze sprzętem, to możemy tylko obstawiać co padnie pierwsze.
>
> Mirek.
>
Twoje zdanie jest bledne.
Kazdy wzmacniacz, dobry czy ladaco jaki, nie wiem jakie kryteria tej dobroci
przyjmujesz, powinien byc obciazony impedancja 'nie mniejsza' od tej
optymalnej, wewnetrznej, nominalnej czy jak bys ja nie nazwal. Jak pisalem,
wieksza mozna podlaczyc, gdyz charakterystyka, krzywa dopasowania dla
impedancji wiekszych jest lagodna zatem straty mocy odebranej ze wzmacniacza
nie sa duze. Natomiast gdy zamiast 4 omow podlaczysz 2 to wzmacniacz bedzie
pracowal normalnie, w sensie braku jakichs wiekszych znieksztalcen, tylko
powiedzmy do 1/3, gora polowy swej mocy nominalnej.
Powiadasz, ze przy odpowiednim traktowaniu.... Zgoda, jesli bedziesz go
sluchal na tym malym poziomie i tylko np. wokalu, z akompaniamentem harmonii,
roznicy nie zauwazysz, gdyz on nigdy nie zostanie przesterowany. Ale teraz
wyobraz sobie, ze podlaczysz do niego jakis instrument szarpany np. gitare
basowa, zwykla, albo fortepian. Niestety, nawet audiofil roznice natychmiast
zauwazy.
Wytlumacze Ci w czym rzecz.
Otoz wiekszosc instrumentow szarpanych daje bardzo specyficzny sygnal
wyjsciowy. W momencie uderzenia mlotka w strune czy jej szarpniecia, powstaje
baaardzo duza amplituda sygnalu, pik napiecia o wartosci czesto wielokrotnie
przekraczajacej nastawiona czulosc wejsciowa wzmacniacza. Ta amplituda struny
gwaltownie maleje wg krzywej mechanicznego tlumienia rezonansowego, czyli na
poczatku bardzo szybko, wrecz gwaltownie a potem co raz wolniej.
Wiekszosc instrumentow podlacza sie do gniazdka o czulosci miliwoltow.
Tymczasem gitara generuje te piki o wartosci setek miliwoltow! Ja sam
konstruujac wzmacniacze na to wpadlem, mierzylem i to wiem.
I teraz ten "dobry" wzmacniacz ma ten pik wzmocnic i na wyjsciu oddac w takim
samym ksztalcie jaki otrzymal. Niestety, w wiekszosci przypadkow nie jest to
mozliwe. Kazdy zmacniacz normalnie te piki obcina.
I obcina tym bardziej im mniejsza ma moc wyjsciowa. Problem ten lagodzi sie
wlasnie zwiekszeniem mocy zestawu; ustawia sie wzmocnienie na malym poziomie
czulosc na powiedzmy 100 mV, sredni poziom natezenia dzwieku jest
wystarczajaco duzy, ale gdy na wejsciu tego zestawu pojawi sie ten pik to on
go jest w stanie przetworzyc w formie o wiele mniej znieksztalconej. Owszem
tez nastapi obciecie ale juz minimalne. Walczy sie z tym stosujac tzw.
kompresory, ktore maja nieliniowa charakterystyke przenoszenia; im wieksza
amplituda tym mniejsze wzmocnienie, ale sa to uklady skomplikowane, podobnie
jak przsuwniki fazowe majace na celu eliminacje sprzezen znanych jako wycie
mikrofonow.
Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu jak
podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona czulosc, to
na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu zostanie
obciety.
I nie byloby w tym nic niekorzystnego, tego sie praktycznie nie slyszy gdyz
trwa to milisekundy, ale zachodzi tu drugie istotne zjawisko. Mianowicie znowu
teoria mowi, ze kazdy przebieg okresowy mozna rozlozyc na skonczona ilosc
przebiegow sinusolidalnych. Bodajze Euler, matematyk to "wynalazl", kiedys
mnie nawet tego uczyli. Ten przykladowy przebieg trapezowy sklada sie z co
najmniej kilkudziesieciu przebiegow sinusolidalnych, ktore maja swoja nazwe;
sa to harmoniczne. Zatem juz na pierwszym stopniu wzmocnienia pojawiaja sie
przebiegi, ktorych na wejsciu wzmacniacza nie bylo! I one, te harmoniczne daja
w tylek, je slyszy nawet osobnik o drewwnianych uszach. On nie wie co i jak,
ale powie, ze to brzmienie jest jakies takie, no do d...
Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza rownej
nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy to
obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych gwaltownie
spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie sie
radykalnie poprawia.
I to byloby na tyle.
Pzdr. Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
99. Data: 2009-11-13 16:24:54
Temat: Re: Sony 60W
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> To nie sa moje teorie tyle, ze ja je znam i akceptuje.
Mam wrażenie że chyba nie do końca
> Prawo Ohma tym rzadzi co bezskutecznie chce wbic wszystkim i kazdemu z
> osobna. Ja sie nie pogubilem, wszystko co napisalem podtrzymuje.
Nie wiem czy dobrze robisz ;-). Zauważ że cały czas większość z nas próbuje
wykazać nieprawdziwość Twojej teorii nt. "brania tyle mocy ile odbiornik
potrzebuje" :-). Przeczytaj sobie dokładnie swój pierwszy post w tym wątku.
Z jego treści wynika, że dzieje się tak niezależnie od napięcia, ponieważ
stwierdziłeś że "na ogol w szereg ma cos wlaczone np. kondensator a
najczesciej jego rezystancja jest kilkakrotnie wieksza. To go
chroni przez pelna moca". Nie jest to prawdą, ponieważ jest to tylko kwestia
przyłożonego napięcia :-). Dlatego uważam że się pogubiłeś...
> Jestes elektronikiem, skonczyles studia,
Nie jestem elektronikiem, a energetykiem z wykształcenia ;-). Dlatego nie
wypowiadam się w ogóle na tematy stricte elektroniczne, bo po prostu jestem
już w tym zacofany...
> Pracujesz w firmie, laboratorium czy gdziekolwiek i zapewne masz dostep do
> aparatury pomiarowej.
Kiedyś tak, teraz już nie. Ale do czynienia z prądem mam na codzień ;-)
> Wiekszosc dyskutantow z malymi wyjatkami wliczajc Ciebie,
> nigdy w zyciu ani nie zbudowalo nawet najprostszego wzmacniacza
Fakt, kiedyś udało mi się conieco zbudować. Nie chwaląc się niektóre rzeczy
do dziś działają ;-). Sentyment nie pozwala mi ich zutylizować...
-
100. Data: 2009-11-13 18:23:26
Temat: Re: Sony 60W
Od: Krenauer <K...@p...onet.pl>
On Fri, 13 Nov 2009 15:43:24 +0100, "Tornad" <t...@o...net> wrote:
ciach
> Pisze obciecie, gdyz na oscyloskopie to bardzo dobrze widac; po prostu jak
>podasz przebieg sinusoidalny o napieciu przekraczajacym nastawiona czulosc, to
>na wyjsciu wzmacniacza pojawi sie obly trapez, szczyt tego przebiegu zostanie
>obciety.
ciach
> Dlatego korzystne jest podlaczenie impedancji obciazenia wzmacniacza rownej
>nominalnej a w ostatecznosci nieco wiekszej, ale nigdy mniejszej. Wtedy to
>obcinanie bedzie duzo mniejsze, ilosc tych wrednych harmonicznych gwaltownie
>spadnie i dzieki temu, na sensownym poziomie wysterowania odtwarzanie sie
>radykalnie poprawia.
>
Tak, tak. Harmoniczne z przesterowanego przedwzmacniacza łagodzi się impedancją
obciążenia...