-
51. Data: 2013-10-20 21:22:33
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Grzegorz napisał:
> Za zamiary to się jeszcze nie odpowiada przed US.
A właśnie, że się odpowiada -- ot, taka niespodzianka! Przy kupnie
i sprzedaży działek budowlanych, podatek VAT płaci się lub nie,
w zależności od tego, czy nabywca kupił grunt "z zamiarem" dalszej
odsprzedaży. Tak to właśnie jest ujęte w przepisach. Znam takiego,
co kilka lat się o to sądził. To znaczy US starał się mu dowodzić
przed sądem, jaki on miał w głowie zamiar w momencie podpisywania
stosownego aktu notarialnego.
Jarek
--
Kabaret, kabaret lecz śmiechu w nim mało.
I słowa w nim gorzkie, bez śmiechu i zalet.
Bo tak proszę państwa fatalnie się stało,
Że życie przerosło kabaret.
-
52. Data: 2013-10-20 23:39:27
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 20.10.2013 14:47, uzytkownik pisze:
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:889adc9c-6dd7-4579-93b1-acddb5295102@googlegrou
ps.com...
>
>> Umowa o dzieło w przypadku odśnieżania według mnie nie przysługuje.
>
> Jesteś w błędzie.
> Odśnieżanie jak najbardziej kwalifikuje się do "umowy o dzieło".
A czego oczekujesz od idioty, który nie potrafi nawet poprawnie cytować? ;->
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
53. Data: 2013-10-20 23:53:29
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 20 października 2013 23:39:27 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa
napisał:
> W dniu 20.10.2013 14:47, uzytkownik pisze:
>
> > Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
>
> > news:889adc9c-6dd7-4579-93b1-acddb5295102@googlegrou
ps.com...
>
> >
>
> >> Umowa o dzieło w przypadku odśnieżania według mnie nie przysługuje.
>
> >
>
> > Jesteś w błędzie.
>
> > Odśnieżanie jak najbardziej kwalifikuje się do "umowy o dzieło".
>
>
>
> A czego oczekujesz od idioty, który nie potrafi nawet poprawnie cytować? ;->
>
>
>
> --
>
> Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
>
> są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
>
> I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
Popraw kodowanie przymule bagienny
-
54. Data: 2013-10-21 00:34:57
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "uzytkownik" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:52642abd$0$2276$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Grzegorz" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:l41441$lbc$1@news.dialog.net.pl...
>
> >> Miałeś taką sytuację, czy tylko teoretyzujesz?
>
> > Tak, wielokrotnie.
>
> Ciekawe.
> Tylko Tobie się takie sytuacje przytrafiają? :)
> Skoro to prawda to opisz o co dokłądnie Cię wypytywali i jak się te
> sprawy zakończyły.
Nie mnie.
Ma się znajomych tu i ówdzie . . .
>
> >> To, że pan Henio wykonał instalację u Ciebie oraz kilku Twoich
> > znajomych
> >> nie świadczy o tym, że pan Henio jest zobowiązany do prowadzenia
> >> działalności gospodarczej. Aby US mógł zakwalifikować taką
> >> działalność
> >> do DG to musiałby udowodnić panu Heniowi, że ww działalność jest
> >> prowadzona w sposób zorganizowany i ciągły.
> >
> > A myślisz, że to takie egzotyczne przypadki i US tego nie robi?
> > Toż to chleb powszedni US'ów.
> > Ogłoszenie na forum, FB, w gazecie, zdobedzie wizytówkę,
> > obdzierkę z nr tel, życzliwy doniesie albo inny bęcwał się wygada
> > że ma takiego Pana Henia co robi i że go poleca bo ma praktykę
> > a robi taniej bo na umowę o dzieło?
> To, że ktoś, coś komuś powie o niczym nie świadczy, tym bardziej o
> prowadzeniu niezarejestrowanej DG.
> Nawet wizytówki czy ogłoszenia nie świadczą o prowadzeniu stałej
> działalności.
> Znam wiele osób, które udzielają korepetycji czy też uczą języków
> obcych, ogłaszają się i mają od czasu do czasu klientów oraz dochód na
> umowę o dzieło.
Czy te osoby miały kontrolę z US?
Nie jakieś tam papiery do przejrzenia ale prawdziwą kontrolę?
http://finanse.wp.pl/kat,1033691,title,Kontrole-ZUS-
uderzaja-w-branze-szkoleniowa,wid,15890966,wiadomosc
.html?ticaid=111850
> Ty z góry zakładasz, że US to władza absolutna, która sama ustala
> zasady.
> Oczywiście wielu urzedników US stara się być świętszych od samego
> papieża.
> Takich może się bać tylko ten, kto faktycznie kantuje państwo, ale
przy
> okazji w inny spo0sób lub po prostu nie zna prawa.
Dla US nie ma to znaczenia, świadomie czy nieświadomie.
> >> Jeżeli zaś chodzi o US to niby dlaczego miałby kwestionować taką
> >> umowę
> >> pana Henia, skoro w rozliczeniu sumarycznym otrzymuje znacznie
wyższy
> >> podatek PIT niż gdyby pan Henio prowadził DG?
> >
> > Bo tak stanowi prawo z którym wątkotwórca chce być w zgodzie.
>
> Akurat tu się mylisz, bo umowa o dzieło jest jak najbardziej zgodna z
> prawem. Każdy obywatel ma prawo wykonywać usługi na zasadzie umowy o
> dzieło, o ile taka usługa nie mieści się w zakresie wykonywanej DG,
> nawet, kiedy jest ona zawieszona.
Pamięć masz krótką.
No to jeszcze raz Tobie przypomnę.
Chłopakowi który coś robi i to coś sie rozkręca., ma zamówienia,
doradzileś, żeby zawierał z klientami umowy o dzieło i tak
stworzył pozory legalności tego procederu, bo to sposób na ZUS.
Umowy zlecenia są ale w takich okolicznościach nie maja zastosowania
i nie taki przypadek Jarek reprezentuje.
> >> W przypadku zarejestrowania DG pan Henio ma duże możliwości
odliczeń.
> >> W zależności od wybranej formy opodatkowania, może płacić 8,5%
> >> podatku
> >> dochodowego bez odliczania kosztów dochodu w przypadku ryczałtu lub
> > też
> >
> > 8,5? Wow! A gdzie Ty to wyczytaleś?
> > Jarek nie jest hyrdaulikiem tylko konstruje urzadzenia
elektroniczne.
> > Przeczytaj ustawę i nie udzielaj nieprawdziwych informacji.
>
> To jest tylko przykład.
> Nie napisałem, że przysługuje to autorowi wątku.
A inne Twoje wypowiedzi to też mam traktowac jako taki przykład?
Chcesz, żeby się Jarek przejechał na Twoich radach?
>
> >> może wliczyć w koszty uzyskania przychodu zarówno narzędzia,
> > materiały,
> >> paliwo do samochodu, gacie, w których wykonuje usługę, a nawet
papier
> >> toaletowy, którym sobie podciera d... jak jest na budowie w
przypadku
> >> rozliczania DG na warunkach ogólnych. Stąd często bywa tak, że
> >> prowadzący DG mają wysokie przychody, a przy tym nie płacą w ogóle
> >> podatku.
> >
> > To oznacza stratę czyli zainteresowanie ze strony US który się
zapyta:
> > "A z czego Pan finansuje tę stratę?" (kontrola)
> > Kolejna "rada" na zakombinowanie?
>
> Kolejne pierdoły piszesz, ponieważ to co napisałem nie było radą, ale
> opisem faktów.
Przeczytaj z ustawy dokładnie definicję kosztów a w szczególności
co nie uważa się za koszt.
Potem się wypowiadaj.
Jak sobie napchasz w dokumentację np. faktur za paliwo to urzędnik
ma prawo zapytać Cię z jakim przychodem to jest związane.
Bo nie sztuka "narobić kosztów". One muszą być jeszcze sensownie
związane z przychodami (definicja jest duzo szersza).
A w ustawie o VAT jest, że nie ma VAT'u od tego co nie jest kosztem
uzyskania przychodu.
>
> >> W przypadku umowy o dzieło nie może odliczyć ani zakupu młotka czy
> >> przecinaka, ani też żadnych innych kosztów. Odlicza zryczałtowany
> > koszt
> >> 20% od zarobionej kwoty (przychodu) i od reszty przychodu płaci
> > podatek
> >> wg skali progresywnej czyli do 85528zł dochodu 18%, zaś powyżej
> > 85528zł
> >> 32%.
> >
> >> Patrząc od strony opłacalności to umowa o dzieło jest najbardziej
> >> korzystną formą umowy dla US, ponieważ w jej przypadku nie
> >> przysługują
> >> zwolnienia, odliczenia, ani możliwość skorzystania z podatku
> >> liniowego
> >> 19%.
> >
> > Nic tylko wciel swój genialny pomysł w życie.
> > Prośba była o legalne sposoby bycia ok względem fiskusa.
>
> No i umowa o dzieło jest jak najbardziej legalną formą.
> Trzeba tylko spełnić określone wymagania, aby taka umową mogła być
umową
> o dzieło.
> O tych wymaganiach już napisałem i nie bedę się powtarzał.
"Trzeba tylko spełnić określone wymagania"
O co w przypadku Jarka tak łatwo nie bedzie.
>
> > Ja odniosłem się do Twojego pomysłu, żeby zakombinować i nazwać coś
> > umową o dzieło bo od tego nie ma ZUS'u, i rejestrować DG nie trzeba.
> > Obyś nie musiał w praktyce sprawdzać jak działa art. 199a OP:
> Myślisz, że US będą walczyły jak lwy, żebyś płacił ZUS? :)
> Przecież składki ZUS pomniejszają dochody, a tym samym także podatki.
> Składki rentowe i emerytalne pomniejszają przychód, zaś składka
> zdrowotna pomniejsza bezpośrednio podatek.
> Tak więc nie sądzę, żeby urzędnicy US na siłę próbowali pozbyć się
> dochodu :)
Jesteś w błędzie.
Dla ZUS i US źródłem definicji czy umowa zlecenie, umowa o dzieło,
działalność jest ten sam przepis.
US i ZUS są organami administracji publicznej i wymiana informacji
pomiedzy nimi jest prawnie uregulowana.
Art. 299. OP
§ 1. Organy podatkowe udostępniają informacje zawarte w aktach spraw
podatko-
wych, z wyłączeniem informacji określonych w art. 182, organom i
osobom
wymienionym w art. 298.
§ 3. Informacje, o których mowa w § 1, udostępniane są również:
5) jednostkom organizacyjnym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych;
> Ale żebyś to wiedział to musiałbyś najpierw zarejestrować DG i ją
trochę
> poprowadzić.
A skąd pewność, że się tym nie zajmuję?
Usunąłeś treść art. 199a OP
???
Jest tam podpowiedź na Twoje pomysły.
g.
-
55. Data: 2013-10-21 01:01:26
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:l412ci$r5r$1@node1.news.atman.pl...
> Samo prowadzenie firmy , a zwłaszcza mikro, gdzie ilość dokumentacji
> jest minimalna, to detal. Możesz sobie korzystać z księgowości w
jednej
> z firm internetowych - koszt to kilkadziesiąt zł/mc.
> Taki system właściwie wszystko robi sam, w razie potrzeby można
zapytać
> eksperta.
>
> VAT nie jest żadnym problemem, a jedynie korzyścią.
>
> Polecam natomiast bardzo mocno przyjęcie rozliczania kwartalnego - w
> małej działalności pozwala lepiej zarządzać finansami (czytaj
oszczędzać
> na podatkach).
>
> > Jesli zakladasz DG i wczesniej jej przez chyba 5 lat nie
prowadziles, to
> > przez 2 lata placisz "tylko" polowe ZUSu. Potem firme prowadzi zona,
Ty
> > jestes bezrobotny, Twoja firma zamknieta. Potem ten sam manewr z
innym
> > czlonkiem rodziny, az tu nagle po 5 latach odkrywasz w sobie rekina
> > kapitalizmu i znowu prowadzisz DG ze zmniejszona stawka ZUS.
>
> To fakt, tyle że oczywiście to też jest przestępstwo (firmanctwo),
więc
> w razie czego - może być problem (chociaż na szczęście nie słyszałem
> specjalnie o karaniu za to, no ale - może nie słyszałem).
Ryli?
Art. 108 UPTU
??
g.
-
56. Data: 2013-10-21 13:57:43
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
W dniu 2013-10-21 01:01, Grzegorz pisze:
> Art. 108 UPTU
Jeszcze gdybyś rozwinął nieco, zwłaszcza, że ten artykuł został uchylony ?
-
57. Data: 2013-10-21 16:56:31
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:l434se$k7$1@node1.news.atman.pl...
> W dniu 2013-10-21 01:01, Grzegorz pisze:
> > Art. 108 UPTU
>
> Jeszcze gdybyś rozwinął nieco, zwłaszcza, że ten artykuł został
uchylony ?
Nigdy uchylony nie był.
Ma swoje umocowanie w VI dyrektywie UE.
Artykuł mówi, że kto wystawia (fikcyjny) dokument z podatkiem VAT
do odliczenia, to taki podatek musi zapłacić.
(Nie ma opcji pomyliłem się).
Ale w drugą stronę:
Taki dokument (faktura) nie daje prawa do odliczenia.
Faktura wystawiona przez firmanta nie daje podstaw
do odliczenia podatku naliczonego.
Nawet jeśli usługa została wykonana lub towar fizycznie
istniał, został przerobiony i sprzedany.
Wtedy ma się przeciw sobie nie tylko US ale i kontrahentów.
g.
-
58. Data: 2013-10-21 18:22:28
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Nigdy uchylony nie był.
a racja. Ustawy mi się pomyliły :)
> Ma swoje umocowanie w VI dyrektywie UE.
>
> Artykuł mówi, że kto wystawia (fikcyjny) dokument z podatkiem VAT
> do odliczenia, to taki podatek musi zapłacić.
> (Nie ma opcji pomyliłem się).
>
> Ale w drugą stronę:
> Taki dokument (faktura) nie daje prawa do odliczenia.
>
> Faktura wystawiona przez firmanta nie daje podstaw
> do odliczenia podatku naliczonego.
> Nawet jeśli usługa została wykonana lub towar fizycznie
> istniał, został przerobiony i sprzedany.
no czyli dobrze napisałem, że to przestępstwo.
Ale - metoda "na żonę" jest ztcw powszechnie stosowana, i jakoś
specjalnie nie widziałem konsekwencji.
Jednak napisałem - że może po prostu nie spotkałem się z tym.
Jak ktoś coś wie, napisze może.
-
59. Data: 2013-10-21 18:27:21
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
tu jest o firmanctwie ;
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Firmanctwo-czyli-nie
legalny-sposob-na-zmniejszenie-zobowiazan-podatkowyc
h-1144090.html
Co ciekawe, jest to przestępstwem wtedy, kiedy prowadzi do zmniejszenia
podatków. Czyli można by domniemywać, że jeśli płaci się uczciwie
podatki, to z samego powodu "ucieczki przed ZUS" nie można tego ścigać.
Co sądzicie ?
-
60. Data: 2013-10-21 19:04:11
Temat: Re: "zrób mi takie coś" a kwestie prawne
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "sundayman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:l43kcq$j80$1@node2.news.atman.pl...
>
> > Nigdy uchylony nie był.
>
> a racja. Ustawy mi się pomyliły :)
>
> > Ma swoje umocowanie w VI dyrektywie UE.
> >
> > Artykuł mówi, że kto wystawia (fikcyjny) dokument z podatkiem VAT
> > do odliczenia, to taki podatek musi zapłacić.
> > (Nie ma opcji pomyliłem się).
> >
> > Ale w drugą stronę:
> > Taki dokument (faktura) nie daje prawa do odliczenia.
> >
> > Faktura wystawiona przez firmanta nie daje podstaw
> > do odliczenia podatku naliczonego.
> > Nawet jeśli usługa została wykonana lub towar fizycznie
> > istniał, został przerobiony i sprzedany.
>
> no czyli dobrze napisałem, że to przestępstwo.
> Ale - metoda "na żonę" jest ztcw powszechnie stosowana, i jakoś
> specjalnie nie widziałem konsekwencji.
> Jednak napisałem - że może po prostu nie spotkałem się z tym.
>
> Jak ktoś coś wie, napisze może.
W przypadku małżeństwa, i to takiego małżeństwa
gdzie istnieje wspólność majątkowa . . .
No nie spotkałem się z zarzutem firmanctwa.
Z zwyczajnie, reprezentujesz żonę jako jej zaufany przedstawiciel.
Oczywiście, masz nawet notarialne upoważnienie do podpisywania
faktur, deklaracji, składania zamówień w jej imieniu.
Na takiej podstawie reprezentujesz firmę żony przed urzędami.
To jest artykuł stosowany w przypadkach kiedy np kupujesz
paliwo od firmy X bo 1-2 gr. taniej.
Potem się okazuje, że co prawda paliwo było
ale firma X tego paliwa nie posiadała "jak właściciel" i nie miała
nawet zbiorników czy cystern na paliwo.
A prezes firmy X to pan Henio spod osiedlowego monopolu.
g.