Użytkownik ""Paweł W."" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hg8shj$d5s$2@news.onet.pl...
> jo44 pisze:
> A to co słychać o serwisach to bardziej dowodzenie przez indukcję. A jeśli
> nawet wysilimy się na badanie statystyczne, to na necie przeważnie
> znajdzie się mocno niereprezentatywna grupa. Przecież wiadomo, że nikt nie
> będzie wychwalał serwisu za to, że wywiązał się solidnie ze zobowiązań. :P

Dokładnie. Mam mitsubishi, miałem toyotę. Toyota była bezawaryjna, przez
dziewięć lat nie byłem w serwisie poza przeglądami, wymianami
eksploatacyjnych materiałów itd. Mitsubishi zepsuło się dwukrotnie od
wyjazdu z salonu - pierwszy raz w dniu wyjazdu. Zajrzałem dlatego na forum
użytkowników - aż roi się tam od różnych problemów, z którymi na szczęście,
przynajmniej jeszcze ;-( ja akurat nie miałem do czynienia. Z ciekawości
wlazłem na forum toyoty, bo wczesniej mi to nie przyszlo do głowy - ilość
postów kilka, kilkanaście razy mniejsza, userów zarejestrowanych z pięć razy
mniej - co nie pokrywa się choćby z popularnością marki (zdaje się 13%
versus 1,5% czy jakoś tak). Na forach czy w serwisach zawierających opinie
itd. wpisują się głównie niezadowoleni i to nie jest miarodajny obraz
zjawiska, ale po zestawieniu z liczbą użytowników danego produktu i ilością
osób wypowiadajacych się można jakoś tam, przynajmniej oczywiście pośrednio,
ocenić zadowolenia z produktu - a niezadowolenie w sporej częsci przypadków
wynika z zawodności i jakości obsługi w serwisach.
Żeby było całkowicie uczciwie dodam, ze owszem, spotkałem na wczasach faceta
z identycznym autem jak moja toyota, któremu bez przerwy się psuło - łącznie
z wymianą bloku silnika - żeby ktos nie twierdził, że jestem fanatycznym
"wyznawcą" tej marki czy pracuję dla nich. Ale na podstawie moich własnych
doświadczeń (w tym jeszcze wczesniejszych, obejmujących również z jedną z
marek francuskich) twierdzę, że toyoty sa niezawodne. Przynajmniej niektóre
;-)

--
Yogi(n)