-
51. Data: 2010-12-26 15:00:12
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: RadekNet <r...@r...com>
W dniu 26.12.2010 11:34, Plumpi pisze:
>>>> Ale po takiej wizycie nie powiesz, ze ale ta lekarka bezduszna? ;)
>>>
>>> Ale moge dac jako przyklad moja wizyte z lekarzem o którym wczesniej
>>> wspominalem:
>>
>> [cut]
>>
>>> Krew sie we mnie o malo sie zagotowala,
>>> zwlaszcza, ze od lekarza czuc bylo alkohol, kiedy zapytal mnie dalej:
>> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>
>> Plumpi, jesli powiesz, ze nie zglosiles tego gdzie trzeba to Twoja
>> historia jest na moje oko ciut ubarwiona.
>
> A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?
Ale to juz bylby problem dyrektora tego osrodka.
Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
-
52. Data: 2010-12-26 22:49:50
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: "Jarek" <j@j>
Użytkownik "jack" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:2...@n...onet.pl
...
> W dniu 2010-12-25 16:54, jack pisze:
> > I zapytał czy z rachunkiem czy bez?
> > Z rachunkiem -500zł[jakieś 2,5h w tym aktywnej pracy moze 1h]
> > Bez -300zł
>
> Rozumiem, że:
>
> - nie zapłaciłeś
> - podałeś do UKS ?
>Po rozmowie z szefem zapłaciłem 300zł,bez faktury[nie moje pieniądze]wyszło
>jakieś 150/h netto.
Ale za co zapłaciłeś? Z Twojego poprzedniego posta wynika, że nie za wiele
Ci naprawił. I co Ci dała rozmowa z szefem? Dlaczego jeździsz do takich
oszołomów? Chyba mniej byś zapłacił w autoryzowanym serwisie, efekt końcowy
byłby lepszy i nie było by pytania z fakturą czy bez.
-
53. Data: 2010-12-26 23:21:45
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Uzytkownik "RadekNet" <r...@r...com> napisal w wiadomosci
news:if7hvm$463$1@inews.gazeta.pl...
>> A pózniej leczyl bym sie u wrózek, albo samodzielnie ?
>
> Ale to juz bylby problem dyrektora tego osrodka.
Latwo sie poucza innych, ale ciekaw jestem jak Ty bys sie zachowal w takiej
sytuacji i czy chcialoby Ci sie szarpac z lekarzem, policja i sadami ? Ja
wtedy ledwo zylem i marzylem, aby jak najszybciej odbebnic wizyte i znalezc
sie w lózku po zazyciu leków, majac przy tym na uwadze, ze jak zadre z
lekarzami w tym osrodku to we wszystkich innych w miescie bede "czarna
owca".
Tak wiec niezupelnie bylby to problem dyrektora.
-
54. Data: 2010-12-27 10:19:56
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: Piotr Jurczak <p...@p...pl>
W dniu 2010-12-26 11:32, Plumpi pisze:
> Uzytkownik "RadekNet" <r...@r...com> napisal w wiadomosci
> news:if4ski$lkt$2@inews.gazeta.pl...
>
>>>> Masz racje - dyskusja jest bezsensowna, bo totalnie nie wiesz nic o
>>>> zawodzie lekarza i ciaglosci procesu zdobywania przez niego wiedzy.
>>>
>>> ciaglosci czego? ;) moja kuzynka pracowala jako "repr.medyczny", z
>>> tego co mowila ~3/4 lekarzy z najzwyklejszych przychodni wiedze
>>> czerpalo z ulotek przez nich dostarczanych wraz z "kubeczkami: ;) , a
>>> i to nie wszystkim sie chcialo...
>>
>> Moja zona ma zupelnie inne doswiadczenia...90% jej kolezanek/kolegow
>> rowniez.
Witam
Radek patrzy na lekarzy tylko przez osobę swojej żony, więc jego ocena
jest wyidealizowana i pozbawiona jakiejkolwiek możliwości dyskusji.
Ciekawe tylko dlaczego siedzi teraz w idealnej iralndii, a do Polski
chce wrócić by za darmo jego kobieta zrobiła specjalizację, a później
znowu siup na wyspę. Czy my wszyscy musimy robić zrzutę na edukację tej
Pani, a ona się tylko wypnie i powie nam: żegnajcie frajerzy, wrócę jak
będę znowu potrzebowała czegoś darmowego. Oczywiście znowu usłyszymy o
tym jak tam jest rewelacyjnie, a tutaj mamy bagno.
Żeby było na temat. Byłem u elektryka, zarobił dwie stówy, samochód
działa, dostałem gwarancję na wykonaną usługę, byłem też u lekarza 120
zł wizyta, 50 zł lekarstwa, efekt marny, następna wizyta kosztuje też
tyle samo, bez gwarancji skuteczności, czekanie w poczekalni aż szanowna
pani doktor skończy rozmowę z ph, lub rozmowa telefoniczna z ph w czasie
badania (to bardzo ważny telefon, muszę go odebrać) i pokorne słowa że
wyjazd się udał i bardzo to a bardzo się podobało.
Pozdrawiam i życzę jak najmniej wizyt u lekarza
-
55. Data: 2010-12-27 22:55:41
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2010-12-27 10:19, Piotr Jurczak pisze:
> Ciekawe tylko dlaczego siedzi teraz w idealnej iralndii, a do Polski
> chce wrócić by za darmo jego kobieta zrobiła specjalizację, a później
> znowu siup na wyspę. Czy my wszyscy musimy robić zrzutę na edukację tej
> Pani, a ona się tylko wypnie i powie nam: żegnajcie frajerzy, wrócę jak
> będę znowu potrzebowała czegoś darmowego.
A elektryk, hydraulik czy inny informatyk to za swoje się uczył? Bo z
tego co wiem to też wielu wyemigrowało.
> Żeby było na temat. Byłem u elektryka, zarobił dwie stówy, samochód
> działa, dostałem gwarancję na wykonaną usługę, byłem też u lekarza 120
> zł wizyta, 50 zł lekarstwa, efekt marny, następna wizyta kosztuje też
> tyle samo, bez gwarancji skuteczności,
Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada
dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są
jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak
prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo
skomplikowanych).
> czekanie w poczekalni aż szanowna
> pani doktor skończy rozmowę z ph, lub rozmowa telefoniczna z ph w czasie
> badania (to bardzo ważny telefon, muszę go odebrać) i pokorne słowa że
> wyjazd się udał i bardzo to a bardzo się podobało.
Tu akurat możesz identycznie jak w przypadku innych usługodawców zmienić
lekarza na takiego, który będzie szanował Twój czas i wygoni
przedstawiciela handlowego z gabinetu w godzinach przyjęć a Ciebie jako
pacjenta będzie umawiał na określoną godzinę abyś nie musiał godzinami
wysiadywać w kolejce. Wszystko. Chyba, że z innych względów podoba Ci
się akurat ten, który każe Ci czekać...
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
56. Data: 2010-12-28 01:06:56
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: pj <p...@p...pl>
W dniu 2010-12-27 22:55, R2r pisze:
> A elektryk, hydraulik czy inny informatyk to za swoje się uczył? Bo z
> tego co wiem to też wielu wyemigrowało.
To był tylko przykład, o ile człowiek zaczynający studia nie wie czy po
ich skończeniu wyjedzie z kraju, nie ma nic do niego, chociaż powinien
być system który takie przypadki wyeliminuje. Miałeś studia (szkołę) za
darmo chcesz wyjechać odpracuj ten czas w zawodzie w kraju lub wykup
się. Płaciłeś za naukę jedź gdzie chcesz, nic mnie to nie obchodzi.
Przypadek Radka jest trochę inny: studia ,wyjazd praca chęć
specjalizacji (w ire za drogo ?) wracam do kraju dalej się uczę, i z
powrotem hop na wyspy. Widzisz różnicę ?
> Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada
> dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są
> jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak
> prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo
> skomplikowanych).
Nie mówiłem o diagnostyce, chociaż u moich lekarzy bardzo szwankowała,
raz antybiotyk tak na wszelki wypadek, potem jakieś przeciwzapalne, a
może warto było zrobić prześwietlenie tych p* zatok, czy analizę
wydzieliny. Nie warto bo jaśnie pan lekarz musi wypisać leki takie a nie
inne żeby wyjechać na sponsorowane wakacje.
> Tu akurat możesz identycznie jak w przypadku innych usługodawców
> zmienić lekarza na takiego, który będzie szanował Twój czas i wygoni
> przedstawiciela handlowego z gabinetu w godzinach przyjęć a Ciebie
> jako pacjenta będzie umawiał na określoną godzinę abyś nie musiał
> godzinami wysiadywać w kolejce. Wszystko. Chyba, że z innych względów
> podoba Ci się akurat ten, który każe Ci czekać...
Jak idziesz pierwszy czy drugi raz raz do lekarza to idziesz do tego
który ci się podoba (nowaka, kowalskiego) czy do internisty lub
laryngologa. Wiedzę o której mówisz zdobywa się będąc stałym klientem
(podobnie jak u eletryka) Byłem umówiony na określoną godzinę, po takich
zagrywkach nie jestem już klientem tej pani. Zacząłem chodzić prywatnie
ale dużej różnicy nie widzę, ci sami ludzi te same gabinety tylko inne
godziny przyjęć. Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno
na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do
takiego niskiego poziomu.
Pomyśl idziesz do lekarza, płacisz za diagnozę i wyleczenie, a nie za
wizytę. Lekarzom to będzie bardzo nie w smak, bo pacjenta trzeba
trzymać jak najdłużej. Nie potrafisz stawiać poprawnej diagnozy lekarzu,
przekwalifikuj się na operatora koparki ręcznej. Tak będzie lepiej dla
ciebie i twoich pacjentów. Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić
za pierwszym razem, robi to do skutku, ale płacę tylko raz.
Pozdrawiam
-
57. Data: 2010-12-28 10:44:47
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: "Eli" <e...@w...pl>
> Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi to
> do skutku, ale płacę tylko raz.
Nie bronię lekarzy, ale są różni mechanicy - kumplowi jeden trzy razy z
rzędu padniętą pompę wymieniał i za wszystkie sobie policzył, chociaż na
końcu u innego mechanika okazało się że w zbiorniku brakowało jakiejś
uszczelki i woda się dostawała... Gdyby nie to, pewnie wstawiałby mu kolejne
pompy.
--
pzdr, Eli
-
58. Data: 2010-12-28 12:45:57
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: Piotr Jurczak <p...@p...pl>
W dniu 2010-12-28 10:44, Eli pisze:
>> Gdy mój mechanik nie potrafi czegoś naprawić za pierwszym razem, robi
>> to do skutku, ale płacę tylko raz.
>
> Nie bronię lekarzy, ale są różni mechanicy - kumplowi jeden trzy razy z
> rzędu padniętą pompę wymieniał i za wszystkie sobie policzył, chociaż na
> końcu u innego mechanika okazało się że w zbiorniku brakowało jakiejś
> uszczelki i woda się dostawała... Gdyby nie to, pewnie wstawiałby mu
> kolejne pompy.
>
Nie mówię że źli są wszyscy lekarze, a mechanicy są dobrzy. Ja trafiałem
częściej na ludzi których nazywanie lekarzem było nieporozumieniem, niż
na złych czy nieuczciwych mechaników.
Pozdrawiam
-
59. Data: 2010-12-28 13:01:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: R2r <b...@m...net.pl>
W dniu 2010-12-28 01:06, pj pisze:
> Przypadek Radka jest trochę inny: studia ,wyjazd praca chęć
> specjalizacji (w ire za drogo ?)
Wszystko w życiu sprowadzasz do pieniędzy? Bo przyczyny niemożliwości
zrobienia tam specjalizacji raczej tkwią gdzie indziej.
> wracam do kraju dalej się uczę, i z
> powrotem hop na wyspy. Widzisz różnicę ?
>
Piszesz o czymś, o czym tak naprawdę pojęcia nie masz. Znajdź ośrodek,
który przyjmie na specjalizację lekarza, który nie pracował w nim co
najmniej kilka ostatnich lat. Zresztą nawet tacy niekoniecznie mają
otwartą drogę do specjalizacji, a praktyki specjalizacyjne coraz
częściej odbywają się na zasadzie wolontariatu.
Zdanie Radka podważyłeś ze względu na to, ze jest związany ze
środowiskiem. Tymczasem Ty pokazujesz coraz wyraźniej, że problematyka,
w sprawie której chcesz zabierać głos, jest Ci znana jedynie z Twoich
własnych mglistych wyobrażeń.
>> Nie porównuj medycyny do nauki technicznej. Organizm nie posiada
>> dokumentacji technicznej a metody jego "naprawiania" wcale nie są
>> jednoznaczne i stuprocentowo skuteczne. Diagnostyka też nie jest tak
>> prosta jak w przypadku np. obwodów elektrycznych (nawet bardzo
>> skomplikowanych).
> Nie mówiłem o diagnostyce, chociaż u moich lekarzy bardzo szwankowała,
> raz antybiotyk tak na wszelki wypadek, potem jakieś przeciwzapalne, a
> może warto było zrobić prześwietlenie tych p* zatok, czy analizę
> wydzieliny.
Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji tak
dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać Cię na
badania.
> Nie warto bo jaśnie pan lekarz musi wypisać leki takie a nie
> inne żeby wyjechać na sponsorowane wakacje.
Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji
odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się domyślasz?
> Wiedzę o której mówisz zdobywa się będąc stałym klientem
> (podobnie jak u eletryka) Byłem umówiony na określoną godzinę, po takich
> zagrywkach nie jestem już klientem tej pani.
Drugie jakby przeczy pierwszemu. Wystarczy nawet jedna wizyta by
stwierdzić, czy Ci odpowiada czy nie.
> Zacząłem chodzić prywatnie
> ale dużej różnicy nie widzę, ci sami ludzi te same gabinety tylko inne
> godziny przyjęć.
Czyli nie zmieniłeś usługodawcy i pretensje, że nic się nie zmieniło? No
nie bądź śmieszny...
> Sytuacja w służbie zdrowia i polityka to dla mnie bagno
> na jednym poziomie a lekarze sami doprowadzili do swój status zawodu do
> takiego niskiego poziomu.
Nie, kolego. Jak w każdej grupie zawodowej znajdują się w niej osoby
psujące obraz. Pijany lekarz na dyżurze, czy skorumpowany specjalista
jest świetnym tematem dla mediów, który jednocześnie rozdmuchiwany
kreuje fałszywy obraz o całym środowisku.
> Pomyśl idziesz do lekarza, płacisz za diagnozę i wyleczenie, a nie za
> wizytę.
Powtarzam: organizm ludzki to nie mechanizm, o ustalonych procedurach
naprawczych, a medycyna nie polega na tym samym co np. mechanika
samochodowa.
> [...] Nie potrafisz stawiać poprawnej diagnozy lekarzu,
> przekwalifikuj się na operatora koparki ręcznej.
Skoro ma stałych pacjentów to jednak chyba potrafi. Po co ludzie mieliby
chodzić do takiego lekarza, który nic nie umie poza braniem pieniędzy?
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
60. Data: 2010-12-28 13:47:29
Temat: Re: zarobki elektryka
Od: Piotr Jurczak <p...@p...pl>
>Z pretensjami do NFZ. To specjaliści od zarządzania w tej instytucji
>tak dysponują Twoimi pieniędzmi aby lekarzom nie opłacało się wysyłać
>Cię na badania.
Co ma NFZ do wiedzy i rzetelności lekarza. Co będzie jeśli lekarz nie
zrobi potrzebnych do diagnozy badań, kto będzie odpowiadał za jego
nieprawidłową diagnozę, mityczny NFZ czy ministerstwo zdrowia ? Życie to
nie serial telewizyjny, są dobrzy i źli, do tej pory częściej spotykałem
tych złych.
> Skoro ma stałych pacjentów to jednak chyba potrafi. Po co ludzie mieliby
> chodzić do takiego lekarza, który nic nie umie poza braniem pieniędzy?
Ma pacjentów, ale takich którzy przychodzą pierwszy raz, ewentualnie drugi,
po zwolnienie, albo takich którzy potrzebują szybkiej pomocy, gdzie
standardowy antybiotyk witamina c pomoże 90% przypadków.
I ci ludzie uważają lekarza za dobrego bo wyleczył ich z przeziębienia.
Lekarz ma takie przypadki wyleczyć, a te bardziej skomplikowane wyłapać
zdiagnozować przy pomocy odpowiednich środków i przekazać dalej
specjaliście, a nie dawać następny antybiotyk po tym jak pierwszy nie
zadziałał.
>Być może znasz taki przypadek. Dlaczego nie zgłosiłeś korupcji
>odpowiednim służbom? Nie chciało się? A może nie znasz, ale się
>domyślasz?
Nie złapałem nikogo za rękę, byłem tylko świadkiem rozmowy telefonicznej
(w gabinecie), oczywiście pani doktor musiała odebrać ważną rozmowę
przerywając badanie i dziękując prawie na kolanach za wspaniałe wakacje,
potem przeszła na rozmowę o nowych rewelacyjnych lekach.
Za kilka tygodni idę szpitala, poznam środowisko trochę bardziej, być
może zmienię zdanie. Jeśli ta dyskusja będzie się ciągnąć to może coś
napiszę (chociaż to temat na inną grupę).
Pozdrawiam