-
11. Data: 2011-07-04 11:22:01
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 4 Jul 2011 10:58:31 +0200, Przemysław Czaja
> Z mojego doświadczenia wiem, że Opelki lubią ściągać i to nawet wtedy
> gdy nie miały żadnych przygód, nie lubią kolein i nachyleń jezdni. Moja
> ściągała do tego stopnia, że nawet gdy jechałem 20km/h po prostej drodze
> i puściłem kierownicę to po 10 metrach siedziałem w rowie.
To samo jest z Mazdą 6. Ściąga jak dzika, musi mieć idealnie prostą
jezdnię, inaczej rów -- bo do prawej zazwyczaj jest pochylenie drogi. Na
wyspach ściąga w lewo. Czyli w zasadzie bezpiecznie dla innych, w razie jak
się uśnie za kierownicą. ;)
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
12. Data: 2011-07-04 11:22:35
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 4 Jul 2011 11:22:01 +0200, Myjk
> idealnie prostą jezdnię
Znaczy równą. :P
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
13. Data: 2011-07-04 11:26:11
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: " BrunoJ" <b...@g...pl>
Przemysław Czaja <p...@p...fm> napisał(a):
>
> Użytkownik "kamil/Endurorider.pl"
>
> >> Zabral kase i pojechał.
> >
> > Ludzka naiwność jest nieskończona.
>
> Coś tu nie pasuje - Amira spotkała przykra niespodzianka, zamiast mu
> współczuć i próbować pomóc będziesz się wyśmiewał z jego naiwności?
> Powiadasz, że z Ciebie niezły cwaniak?
>
alez on mu wlasnie pomaga. uswiadamia mu ze dal sie zrobic w balona.
Kolega Amir wiedzial gdzie jest lista w momencie gdy ma problemy, gdyby
wiedzial przed zakupem i poczytalby sobie, to moze uniknalby wpadki.
Sadzic moze sie probowac, ale pewnie sie okaze ze kupowal nie od handlarza
wprost tylko od tego rzekomego Niemca. Tutaj sie kolega Amir nie rozwinal
specjalnie. A to jest kluczowe dla faktu czy w ogole jest jak sie dobrac do
handlarza.
Ja swego czasu rowniez podgadywalem polecanego handlarza, ale on wprost mi
powiedzial ze niebitych niesprowadza bo sie nie oplaca, moze conajwyzej
znalezc takie ktore da sie bezpieczenie naprawic.
Z kolei probujac kupic kiedys mlode i drogie auto od pierwszego wlasciciela
(krajowego) w momencie gdy poinformowalem go ze jest umowiona wizyta w ASO z
badaniem lakieru wlacznie to pan sie nagle rozmyslil i ulotnil.
Mam tez paru znajomych ktorzy wyraznie posepili sie na tansze sprowadzone,
nawet majac mozliwosc kupienia sprawdzonego drozszego. Czasem wystarczy
zajrzec pod auto z obiektywnym (czytaj nieznajomym dla sprzedajacego)
mechanikiem.
Takich najprostszych wpadek naprawde mozna uniknac jesli wykona sie minimalna
fatyge. Ale ludki sie nigdy nie naucza. Tutaj juz po prostu nikt takich nie
zaluje.
--
pozdr
BrunoJ, Bydg
citroeny stare i nowe
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2011-07-04 11:28:50
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 4 Jul 2011 11:09:10 +0200, Przemysław Czaja
> Coś tu nie pasuje - Amira spotkała przykra niespodzianka, zamiast mu
> współczuć i próbować pomóc będziesz się wyśmiewał z jego naiwności?
> Powiadasz, że z Ciebie niezły cwaniak?
No ale przecież tyle się trąbi o wałkach, a ludzie cały czas ślepo ufają
handlarzynom. Pamiętam jak sprzedawałem swoją Fabię -- wyjechałem nią z
salonu i oplylałem 4 lata później z przebiegiem AFAIR 80 tkm. Nie łatałem
uszkodzeń typu: wiatr zawiał i się brama zamknęła na błotnik itp. i każdy
kręcił nosem, że auto uszkodzone, że miało tyle a tyle uszkodzeń (miałem
fotki z dwóch dzwonków i rachunki za naprawy), że "brudne" w środku (w
sensie nie wypolerowane do głębokiego połysku), że z pewnością kręcony
licznik (bo lizingowane, i wykaz faktur tankowań wraz z zapisem licznika
też nie był wystarczający)... woleli odpicowanego grata u kowala w
autokomisie obok. Zal.pl
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
15. Data: 2011-07-04 11:33:08
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-07-04 10:20:26 +0200, "Amir" <d...@g...pl> said:
> Witam!
>
> Zakupione zostąło auto prawie za 50tys, od kolesia, ktory sprowadza
Jest ryzyko, jest zabawa.
>
> Miał byc zaufany :)
CO to za brednia?
Albo ktoś jest zaufany, bo znasz go od lat, robiłeś z nim bazylion
interesów i WIESZ, że jest uczciwy, albo ktoś zupełnie ci OBCY
powiedział ci coś, a ty jak małe dziecko mu uwierzyłeś.
Jeśli sądzisz, że nie mam racji, to:
a/ piszę ci, że *jestem zaufany*
b/ przelej mi swoją pensję, wszak jestem zaufany...
;>
> Auto niebite
Tak? ;>>>
> sprawdzone w opolu,
Kto sprawdzał? Ty? To po sprawie.
A jeśli to ten drugi przypadek, to wracamy do ufania mi i przelania mi
twojej pensji...
;>>>
> sprzedal je opel
Tobie? To masz po sprawie.
Chyba, że tu też z rzeczywistością ta informacja nie ma nic wspólnego...
> przyjechało wszystko pięknie ładnie wyglądało, dostał kase.
A gdzie sprawdzenie?
;>>>
> OKazało się, że sciąga na prawo powyzej 100km/h.
Czyli nie kupiłeś, skoro podczas jazdy testowej wyszły problemy...
;>
> Pojechaliśmy na serwis,
"...i niech tę przypiweść Polak sobie kupi..."
> okazało się, ze auto było naciągane
Teraz już wiesz, że wszystko, co na tej grupie pisano o kupowaniu
używanych, to nie były brednie?
W sumie nieźe - 50 000 zł za informacje dostępne tutaj za darmo i to od
dawna...
> Udalo się na google earth namierzyc wlasciciela z miemiec.
Jak namierzyłeś go mapą?
>
> Facet, ktory sprowadzil auto dał nam umowe, którą spisał niby z poprzednim
> właścicielem,
I mimo tego kupiłeś od oszusta?
Dlaczego?
>
> Prawdopodobnie sprawa cywilna czeka, czy ktos mial podobna sytuacje i
> odzyskal pieniądze?
Czasem się udaje. Polskie sądy wydają różne wyroki w podobnych sprawach.
Ale teraz musisz prawnika obstalować.
A to podniesie koszty - jednak bez gwarancji...
--
Bydlę
-
16. Data: 2011-07-04 11:38:36
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Przemysław Czaja <p...@p...fm>
Użytkownik "Myjk"
>
>> Coś tu nie pasuje - Amira spotkała przykra niespodzianka, zamiast mu
>> współczuć i próbować pomóc będziesz się wyśmiewał z jego naiwności?
>> Powiadasz, że z Ciebie niezły cwaniak?
>
> No ale przecież tyle się trąbi o wałkach, a ludzie cały czas ślepo
> ufają
> handlarzynom. Pamiętam jak sprzedawałem swoją Fabię -- wyjechałem nią
> z
> salonu i oplylałem 4 lata później z przebiegiem AFAIR 80 tkm. Nie
> łatałem
> uszkodzeń typu: wiatr zawiał i się brama zamknęła na błotnik itp. i
> każdy
> kręcił nosem, że auto uszkodzone, że miało tyle a tyle uszkodzeń
> (miałem
> fotki z dwóch dzwonków i rachunki za naprawy), że "brudne" w środku (w
> sensie nie wypolerowane do głębokiego połysku), że z pewnością kręcony
> licznik (bo lizingowane, i wykaz faktur tankowań wraz z zapisem
> licznika
> też nie był wystarczający)... woleli odpicowanego grata u kowala w
> autokomisie obok. Zal.pl
Rozumiem Twoje argumenty i zgadzam się z nimi (choć sam jestem dość
łatwowierny) jednak trochę mnie irytuje naśmiewanie się z kogoś - to tak
jakby dziecku prawić kazanie, że gdyby nie jechał na rowerku po piasku,
nie przewrócił by się - przecież dziecko wiedząc, że się przewróci nie
wjechało by na piasek, podobnie Amir gdyby wiedział , że zostanie
oszukany nie kupił by tego auta.
-
17. Data: 2011-07-04 11:50:00
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
> Pamiętam jak sprzedawałem swoją Fabię -- wyjechałem nią z
> salonu i oplylałem 4 lata później z przebiegiem AFAIR 80 tkm. Nie łatałem
> uszkodzeń typu: wiatr zawiał i się brama zamknęła na błotnik itp. i każdy
> kręcił nosem, że auto uszkodzone, że miało tyle a tyle uszkodzeń (miałem
> fotki z dwóch dzwonków i rachunki za naprawy), że "brudne" w środku (w
> sensie nie wypolerowane do głębokiego połysku), że z pewnością kręcony
> licznik (bo lizingowane, i wykaz faktur tankowań wraz z zapisem licznika
> też nie był wystarczający)... woleli odpicowanego grata u kowala w
> autokomisie obok. Zal.pl
Z 2 strony mozna kupic 4latka bez uszkodzen/dzwonow i zadbanego, prawda?
Dysiek
-
18. Data: 2011-07-04 12:10:12
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: "Amir" <d...@g...pl>
>
>> Udalo się na google earth namierzyc wlasciciela z miemiec.
>
> Jak namierzyłeś go mapą?
adres był na umowie, facet ma gospodarstwo na google earth z nazwą firmy
google podało numer telefonu
>>
>> Facet, ktory sprowadzil auto dał nam umowe, którą spisał niby z
>> poprzednim
>> właścicielem,
>
> I mimo tego kupiłeś od oszusta?
> Dlaczego?
to wyszło po fakcie
>>
>
> Czasem się udaje. Polskie sądy wydają różne wyroki w podobnych sprawach.
> Ale teraz musisz prawnika obstalować.
> A to podniesie koszty - jednak bez gwarancji...
jak da sie zrobic aby jezdzil prosto to olejemy temat
-
19. Data: 2011-07-04 12:11:38
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 4 Jul 2011 11:50:00 +0200, Dysiek
> Z 2 strony mozna kupic 4latka bez
> uszkodzen/dzwonow i zadbanego, prawda?
Można! Zwłasza sprowadzanego z zagranicy! ;)
Chodziło mi o to, że wykłada się wszystko na ławę, a ludzie traktują
człowieka gorzej niż oszukującego ich w żywe oczy handlarzynę. Wolą być po
prostu oszukiwani, bo lepiej się czują jak są przeświadczeni że kupują
"igłę".
Aż strach pomyśleć co będzie, jak za dwa lata będę sprzedawał Mazdę 6 (od
nowości u mnie, po 5 latach użytkowania), z przebiegiem zapewne jeszcze
przed pierwszą wymianą rozrządu (Diesel 2.0). Dziziaj ma 75tkm po 3 latach,
po 5 latach jak nic uznają, że kręcony z 300 tkm. :P
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
20. Data: 2011-07-04 12:12:19
Temat: Re: zakupione auto od kombinatora
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2011-07-04 10:54, Amir pisze:
>> To w końcu kto je sprzedał, salon Opla czy poprzedni właściciel? Znajomy
>> brał Astrę z salonu Opla, która została właśnie "w rozliczeniu" ale
>> umowę podpisywał z salonem, nie z poprzednim właścicielem.
>
>
> Miał sprzedawac to niemiecki salon opla dla handlarza, ale wyszło, że tę
> historię sobie sam wymyslił.
I nie tknęło Cię że gość nie ma umowy z salonem tylko z jakimś Hansem
Klossem (no, tu przynajmniej Hans się okazał żywym istniejącym Helmutem,
ale mogło być inaczej).
>
> Byc moze kupil na aukcji za grosze, wyremontowal i sprzedał
Bardzo możliwe, bo salony czasami odkupują auta rozbite, ale wtedy idą
na aukcji i ma się to nijak do tego co się rozumie jako "zostawienie w
rozliczeniu".
>
>
>
> Wyglądało to tak, ze znajomy z pracy polecił mi swojego kolegę
> zaufanego, handlarz dostal zaliczkę 8k, szukał auta dla nas, wyslal zdjęcia
> auta czy moze byc i podoba
> się, odpowiedz była, taka, ze jak nie bite i sprawne techniczne to brać,
> Dostarczył auto do domu na lawecie wstępnie wyglądało wszystko wporządku.
> Zabral kase i pojechał.
Nie chcę się nad Tobą pastwić, ale wykonałeś typową sekwencję ruchów dla
napalonego jelenia. Zapłaciłeś 50k za auto, którym nawet się nie
przejechałeś, nie pojechałeś do ASO, nic - pogapiłeś się na nową zabawkę
i już. Po prostu uwierzyłeś na słowo handlarzowi.
Nie ma "zaufanych handlarzy", tylko takich którzy Cię mniej lub bardziej
przerobią. Sam niedawno się przymierzałem do kampera, takiego wiekowego
(1991 r) ale miał być w niezłym stanie. Też się napaliłem, i gdyby nie
to że musiałem po niego pojechać 350km i musiałem czekać do weekendu to
nie wiem jak by się skończyło. Na szczęście następnego dnia przyszło
opamiętanie, zacząłem szukać po necie i wykopałem że ten konkretny
egzemplarz stał od roku i był przez "miło brzmiącego, sympatycznego
starszego pana" handlarza systematycznie rozmontowywany na części. O
stłuczce skutkującej wymianą zderzaka z tyłu też nie wspomniał, a
zacieki na alkowie zamaskował poduszkami. Pordzewiałe wnętrze i
poobijane meble "sfotoszopował". Na szczęście znalazłem starą galerię
zdjęć i wyszło wszystko zanim zmarnowałem weekend, kasę na paliwo i
możliwe że ponad 20k na auto.
Jak widać Ty też poszukałeś i znalazłeś...tylko dlaczego PO a nie PRZED
zakupem. Wracając do meritum to teraz:
1. przeczytaj dokładnie umowę którą podpisałeś - czy jest tam handlarz
jako osoba prywatna, czy jako firma, co jest w treści. Najgorzej jeśli
figuruje tam Helmut z Niemiec. Sprawdź co jest w niej napisane odnośnie
stanu samochodu, uszkodzeń itd.
2. Jeśli to firma, to możesz próbować z wadami ukrytymi itd, ale to
opinia rzeczoznawcy, sąd, koszty i loteria.
--
MZ