-
11. Data: 2011-01-02 14:39:28
Temat: Re: telefon z USA
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan PiotRek napisał:
>>> To w latach 80 można było gdzieś oficjalnie w PRL kupić faks
>>> (w Pewexie?) i jakieś były homologowane? Czy może wszystko
>>> piszczało na nielegalu ;-)?
>>
>> W latach '80 faksy były nielegalne.
>
> Pod koniec lat 80. były już legalne - w 1989 roku
> PPTiT wydała nawet spis abonentów telefaksowych
> (96 stron, średnio 10 numerów na jednej stronie).
Ale czy to faktycznie miało oparcie w ustawie? Bo o tym, że PPTiT
rejestrowała urządzenia faksowe, to już pisałem. I chyba faktycznie
po takiej rejestracji powstwał byt zwany "abonentem telefaksowym",
co go ustawa nie przewidywała, więc różnie można było na to patrzeć.
Ale nie wiem czy to wewnętrzny pomysł PPTiT, czy minister łączności
w tej sprawie rozsyłał (faksem) jakieś własne pisma okólne
i interpretacje.
--
Jarek
-
12. Data: 2011-01-02 22:00:37
Temat: Re: telefon z USA
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrniht1co.ror.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Jeszcze trzeba rozróżniać "kupić" i "używać". Oficjalnie faksów
> i modemów nie wolno było używać na liniach telefonicznych, bo jakiś
> paragraf ustawy stanowił, że przez telefon należy "porozumiewać się
> w języku ogólnie zrozumiałym". [...]
Kurczę - mam wrażenie, że powyższe dotyczyło telegramów
a nie rozmów telefonicznych (ale oczywiście mogę się mylić).
Postaram się odnaleźć ten zapis.
No bo gdyby było tak jak piszesz, to spora część ambasad
naruszałaby ów zapis, komunikując się ze swoim macierzystym
krajem albo nawet z pracownikami znajdującymi się w Polsce...
Natomiast jeżeli chodzi o telegramy, to miało to uzasadnienie,
bo ich treść często była przekazywana przez telefon.
--
Pozdrawiam
Piotr
-
13. Data: 2011-01-02 22:20:49
Temat: Re: telefon z USA
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan PiotRek napisał:
>> Jeszcze trzeba rozróżniać "kupić" i "używać". Oficjalnie faksów
>> i modemów nie wolno było używać na liniach telefonicznych, bo jakiś
>> paragraf ustawy stanowił, że przez telefon należy "porozumiewać się
>> w języku ogólnie zrozumiałym". [...]
>
> Kurczę - mam wrażenie, że powyższe dotyczyło telegramów
> a nie rozmów telefonicznych (ale oczywiście mogę się mylić).
> Postaram się odnaleźć ten zapis.
>
> No bo gdyby było tak jak piszesz, to spora część ambasad
> naruszałaby ów zapis, komunikując się ze swoim macierzystym
> krajem albo nawet z pracownikami znajdującymi się w Polsce...
Też do ustawy nie zaglądałem, ale pamiętam ten zarzut niezrozumiałości.
I interpretację, że chodzi mniej więcej o to, by "byli tacy, co rozumieją".
Oraz dalsze kontrargumenty, że łatwiej kupić modem, który się wyzna na
tym popiskiwaniu, niż nauczyć się gadać w suahili.
> Natomiast jeżeli chodzi o telegramy, to miało to uzasadnienie,
> bo ich treść często była przekazywana przez telefon.
Przecież w takiej sytuacji można (i trzeba) przeliterować. O telegramach,
to krążyły opowieści, jak to Polacy słali je z zagranicy łącząc po pięć
słów do kupy. Bo płaciło się od słowa.
--
Jarek
-
14. Data: 2011-01-02 22:51:10
Temat: Re: telefon z USA
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnii1ui1.3b8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan PiotRek napisał:
> > Natomiast jeżeli chodzi o telegramy, to miało to uzasadnienie,
> > bo ich treść często była przekazywana przez telefon.
>
> Przecież w takiej sytuacji można (i trzeba) przeliterować.
No i może właśnie o to chodziło, żeby wyeliminować sytuacje,
że klient zapłacił za telegram pięciowyrazowy (gdzie każdy wyraz
składał się np. z dziesięciu liter), a jego przeliterowanie
zajmowało 5*10=50 słów pasma. ;-)
> O telegramach,
> to krążyły opowieści, jak to Polacy słali je z zagranicy łącząc po pięć
> słów do kupy. Bo płaciło się od słowa.
O, dobre! Nie słyszałem o takich praktykach, ale wcale bym się
nie zdziwił, gdyby to była prawda. :-)))
--
Pozdrawiam
Piotr
-
15. Data: 2011-01-02 23:01:33
Temat: Re: telefon z USA
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan PiotRek wystukał:
>>> Natomiast jeżeli chodzi o telegramy, to miało to uzasadnienie,
>>> bo ich treść często była przekazywana przez telefon.
>>
>> Przecież w takiej sytuacji można (i trzeba) przeliterować.
>
> No i może właśnie o to chodziło, żeby wyeliminować sytuacje,
> że klient zapłacił za telegram pięciowyrazowy (gdzie każdy wyraz
> składał się np. z dziesięciu liter), a jego przeliterowanie
> zajmowało 5*10=50 słów pasma. ;-)
Przecież oficjalnie telegram to był przekaz *telegraficzny*.
>> O telegramach, to krążyły opowieści, jak to Polacy słali je
>> z zagranicy łącząc po pięć słów do kupy. Bo płaciło się od słowa.
>
> O, dobre! Nie słyszałem o takich praktykach, ale wcale bym się
> nie zdziwił, gdyby to była prawda. :-)))
Myślę, że była. Jeśli nie po pięć, to przynajnmiej po dwa krótsze.
W niektórych opowieściach pojawiał się telegrafista władający
polskim, który słowa napowrót dzielił, ale wstawiając przerwy
w miejscach zgoła różnych niż były pierwotnie.
Jarek
--
Na stacji Chandra Unyńska
Gdzieś w mordobijskim powiecie,
Telegrafista Piotr Płaksin
Nie umiał grać na klarnecie.
-
16. Data: 2011-01-02 23:48:12
Temat: Re: telefon z USA
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnii20ud.4c7.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan PiotRek wystukał:
>
>>>> Natomiast jeżeli chodzi o telegramy, to miało to uzasadnienie,
>>>> bo ich treść często była przekazywana przez telefon.
>>>
>>> Przecież w takiej sytuacji można (i trzeba) przeliterować.
>>
>> No i może właśnie o to chodziło, żeby wyeliminować sytuacje,
>> że klient zapłacił za telegram pięciowyrazowy (gdzie każdy wyraz
>> składał się np. z dziesięciu liter), a jego przeliterowanie
>> zajmowało 5*10=50 słów pasma. ;-)
>
> Przecież oficjalnie telegram to był przekaz *telegraficzny*.
Pamiętam, jakby to było wczoraj - na "mojej" poczcie,
jakoś tak wieczorem, urzędniczka gdzieś dzwoniła i przekazywała
treść telegramów przez telefon. Wszyscy klienci będący akurat
w środku mogli się zapoznać z ich treścią (nie wiem, czy wówczas
pojęcie "tajemnica telekomunikacyjna" było już w obiegu).
Poza tym - przy telegramach była opcjonalna wskazówka =tlf=
- i wówczas telegram był doręczany głosowo (a jego kopia,
już w trybie niepilnym, drogą pocztową).
--
Pozdrawiam
Piotr
ICH DALEKOPIS FAŁSZUJE GDY PRÓBY XQV NIE WYTRZYMUJE
-
17. Data: 2011-01-02 23:56:39
Temat: Re: telefon z USA
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan PiotRek napisał:
>> Przecież oficjalnie telegram to był przekaz *telegraficzny*.
>
> Pamiętam, jakby to było wczoraj - na "mojej" poczcie,
> jakoś tak wieczorem, urzędniczka gdzieś dzwoniła i przekazywała
> treść telegramów przez telefon. Wszyscy klienci będący akurat
> w środku mogli się zapoznać z ich treścią (nie wiem, czy wówczas
> pojęcie "tajemnica telekomunikacyjna" było już w obiegu).
Taka była praktyka. Ale w teorii telegram to usługa -- jak sama
nazwa wskazuje -- telegraficzna. Z tym że z czasem telegrafów
ubywało, a przybywało telefonów. Teraz już nie ma telegrafów ani
telegrafistów, ale telegram wciąż można wysłać (urzędy pocztowe
komunikują sie przez SMS).
> Poza tym - przy telegramach była opcjonalna wskazówka =tlf=
> - i wówczas telegram był doręczany głosowo (a jego kopia,
> już w trybie niepilnym, drogą pocztową).
Nadać też można było głosowo, z telefonu (opłatę doliczano do
rachunku telefonicznego).
Jarek
--
A na tabliczce jest napis:
"Duszo pobozna i czysta,
Pomódl się... Leży w tym grobie
Piotr Płaksin, telegrafista"
-
18. Data: 2011-01-03 00:16:14
Temat: Re: telefon z USA
Od: Tomasz Wójtowicz <S...@S...COM>
W dniu 2011-01-03 00:48, PiotRek pisze:
> ICH DALEKOPIS FAŁSZUJE GDY PRÓBY XQV NIE WYTRZYMUJE
FALSZUJE i PROBY
w teleksach nie był pl-znaczków
-
19. Data: 2011-01-03 00:37:35
Temat: Re: telefon z USA
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <S...@S...COM> napisał w wiadomości
news:ifr4gf$m5$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-01-03 00:48, PiotRek pisze:
>> ICH DALEKOPIS FAŁSZUJE GDY PRÓBY XQV NIE WYTRZYMUJE
>
> FALSZUJE i PROBY
>
> w teleksach nie był pl-znaczków
Skan z książki "Spis abonentów teleksowych Polska - TELEX 1989"
(Wydawnictwa Komunikacji i Łączności):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/63b3da01eb
1013ec.html
Nie wykluczam, że popełniono tam błąd - ale stamtąd przepisałem.
:-)
--
Pozdrawiam
Piotr
THE QUICK BROWN FOX JUPS OVER THE LAZY DOG
-
20. Data: 2011-01-03 00:43:48
Temat: Re: telefon z USA
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <S...@S...COM> napisał w wiadomości
news:ifr4gf$m5$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-01-03 00:48, PiotRek pisze:
>> ICH DALEKOPIS FAŁSZUJE GDY PRÓBY XQV NIE WYTRZYMUJE
>
> FALSZUJE i PROBY
>
> w teleksach nie był pl-znaczków
Skan z książki "Spis abonentów teleksowych Polska - TELEX 1989"
(Wydawnictwa Komunikacji i Łączności):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/63b3da01eb
1013ec.html
Nie wykluczam, że popełniono tam błąd - ale stamtąd przepisałem.
:-)
--
Pozdrawiam
Piotr
THE QUICK BROWN FOX JUMPS OVER THE LAZY DOG